Robert Wegner - Wschód - Zachód
Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Wegner - Wschód - Zachód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Powergraph, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Wschód - Zachód
- Автор:
- Издательство:Powergraph
- Жанр:
- Год:2010
- ISBN:9788361187165
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Wschód - Zachód: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wschód - Zachód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Wschód - Zachód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wschód - Zachód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Półtorej minuty.
Jeśli dobrze znała Laskolnyka, to nie zajmował się tylko tamowaniem krwotoku u Dera. Na pewno coś kombinował. Ale ona widziała tych ludzi, to nie była przypadkowa banda. Muszą dotrzeć do kha-dara, zanim spróbuje zrobić coś głupiego, a oni go zabiją.
Odwróciła się, słysząc odgłos ściągania z pieca gara z zupą. Ciotka owinęła jego uchwyty jakimiś szmatami i ze stęknięciem postawiła na podłodze. Wyjęła mniejszy, na oko dwugalonowy kociołek, i przelała do niego wrzący płyn.
„Dwie kobiety. Niosą jedzenie mężowi. Niegroźne”, gestykulowała spokojnie. „Pozwolą podejść”.
– Albo zastrzelą. Mają kusze – mruknęła cicho Kailean, trzymając w każdej ręce ciężki nóż.
Po chwili wybrała ten nieco krótszy, szeroki i zębaty, oraz czterdziestocalowy, żelazny szpikulec do rożna. Tylko jak go ukryć?
Ciotka skinęła z uznaniem głową i wsunęła szpikulec w uchwyt kotła.
„Łatwiej nieść. Ukryta broń. Trzymaj rękojeść”.
Vee’ra wsunęła jeden nóż za pasek, zakryła bluzką, drugi ukryła w rękawie. Spojrzała na syna.
– My od przodu, ty od tyłu – przeszła na zwykłą mowę. – Wychodzisz pierwszy. Czekaj, aż się zacznie. Uważaj.
Minuta.
Eso’bar skinął głową, poprawił kavayo tkwiący za paskiem, po czym bez słowa wyszedł z wozu i pomknął w stronę kuźni. Vee’ra przymknęła oczy, pochyliła na chwilę głowę, wzięła głęboki wdech.
– Idziemy.
Wyszły, niosąc ostrożnie kocioł między sobą. Zupa parowała, rozsiewając wokół smakowity zapach, drewniany uchwyt rożna wpijał się Kailean w palce, ukryty za paskiem nóż uwierał w krzyże. Dwadzieścia kroków dzielące je od kuźni wydawało się nagle drogą nie do przebycia. Kailean z trudem przełknęła ślinę. Co zobaczą, gdy staną przed drzwiami? Ślady kopyt na dziedzińcu i dwa trupy w środku?
Konie były na miejscu, podobnie jak strażnik. Na widok zbliżających się kobiet zmarszczył brwi i wykonał gest, jakby zamierzał zastąpić im drogę.
– Widziałam żołnierzy i od razu pomyślałam, że musieli do generała w jakiejś sprawie przyjechać. – Ciotka uśmiechnęła się szeroko. – Postaw to, dziecko. No to zupę przyniosłam, żeby zdrożonych nakarmić, wstyd byłby, jakby głodni odjechali.
Postawiły naczynie na ziemi, Kailean została z rożnem w ręce. Skierowała go ostrzem w dół i jednym spojrzeniem ogarnęła wnętrze kuźni. And’ewers stał przy kowadle, ręce luźno opuszczone, twarz skryta w cieniu. Laskolnyk klęczał przy Der’eku, zasłaniał go, słysząc Vee’rę, nawet nie podniósł głowy. Kawalerzysta w płaszczu obszytym czerwienią uśmiechnął się na widok dwóch kobiet, trzech pozostałych jeźdźców, stojących wewnątrz kuźni, obrzuciło je obojętnymi spojrzeniami. Gdyby rzeczywiście przybyły tu, żeby poczęstować wszystkich zupą, teraz właśnie powinny zorientować się, że coś jest nie w porządku. Żaden normalny żołnierz nie oparłby się takim zapachom.
Ciotka złapała kociołek za uchwyt i ruszyła do kuźni. Przystanęła nagle, w pół kroku, jakby dopiero teraz zauważyła Laskolnyka i leżącego na ziemi Pierwszego.
– Co się stało?! – Podbiegła, taszcząc ze sobą naczynie.
– Mieliśmy mały wypadek. – Porucznik zerknął na Kailean, zahaczył wzrokiem o coś za jej plecami i niemal niezauważalnie skinął głową. – Zaraz pojedziemy po uzdrowiciela. I panienkę też poproszę do środka.
Oczywiście, chcieli ich wszystkich mieć wewnątrz, mordowanie kogokolwiek na dziedzińcu mogłoby zwrócić uwagę i zostawiłoby wiele śladów. Kailean wstrzymała oddech, patrząc, jak ciotka przyspiesza kroku. Oficer uśmiechnął się zachęcająco i wskazał jej Laskolnyka.
Coś przywarło Kailean do pleców i potężne ramię owinęło się wokół jej szyi. Spodziewała się tego, więc napięła tylko mięśnie i pisnęła cienko, bo tak zachowałaby się każda dziewczyna na jej miejscu. Ciotka Vee’ra zrobiła jeszcze kilka kroków do przodu, uniosła kociołek i mijając oficera, zakręciła się na pięcie i chlusnęła mu zupą w twarz.
Trzymający Kailean żołnierz warknął coś prosto w jej ucho i zacisnął uchwyt. Wycie poparzonego oficera zostało zagłuszone przez szum krwi w uszach, charkot, który mimowolnie wydobył się z jej krtani. Oparła rożen o stopę napastnika i z całej siły nacisnęła. Ostrze przeszło przez ciało i pogrążyło się przynajmniej sześć cali w ziemi.
– Sukaaa! – ryk niemal ją ogłuszył, uścisk zelżał.
Wolną ręką wyrwała nóż zza paska i obracając się tuż przy mężczyźnie, chlasnęła go przez twarz. Zębate ostrze zahaczyło o oko, oskórowało pół policzka i gładko weszło tuż pod zapinkę hełmu. Ryk przeszedł w rzężenie.
Złapała go za rękę, w której wciąż trzymał kuszę, i spróbowała wyrwać broń.
Naciśnięty ostatnim skurczem mięśni spust posłał bełt w ziemię. Puściła łoże kuszy i sięgnęła po szablę żołnierza, świadoma, że wszystko robi rozpaczliwie wolno, że lada moment usłyszy kolejny brzęk i bełt przeszyje ją na wylot.
Brzęknęło dwa razy, ale żaden pocisk nie był skierowany w jej kierunku. Wyrwała szablę i runęła ku kuźni. Wszystko działo się jednocześnie. Laskolnyk podrywał się z ziemi z kavayo w ręku, And’ewers trzymał już nie wiedzieć skąd wzięty pobijak, oficer, klęcząc, z dłońmi zakrywającymi twarz, wył wniebogłosy.
Eso’bar wypadł zza węgła i w dwóch długich susach dopadł stojącego najbliżej żołnierza. Jego nóż błyszczał matowo, żołnierz, wyczuwając ruch, zaczął się odwracać z szablą na wpół wyciągniętą z pochwy. Zderzyli się. Trzeci, skacząc jak kot, na nisko ugiętych nogach runął na mężczyznę i przewrócił go na ziemię. Siknęła jasna, tętnicza krew.
Dwóch ostatnich kawalerzystów zdążyło odrzucić wystrzelone kusze i dobyć broni. Biegnąc, widziała wszystko jak we śnie, jakby każda postać poruszała się w gęstym syropie. Ten, który stał najbliżej kowala, widząc cios zadawany pobijakiem, złożył paradę. Równie dobrze mógłby próbować zatrzymać rozpędzony wóz, dwudziestofuntowy młot trafił dokładnie w ostrze szabli, stal jęknęła i prysła. Młot uderzył mężczyznę w środek piersi i nie napotykając oporu, zagłębił się w niej na dobre dwa cale. Siła ciosu rzuciła porywacza na ścianę.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Wschód - Zachód»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wschód - Zachód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Wschód - Zachód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.