Robert Wegner - Wschód - Zachód

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Wegner - Wschód - Zachód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Powergraph, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wschód - Zachód: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wschód - Zachód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wschód - Zachód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wschód - Zachód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Pół­to­rej mi­nu­ty.

Je­śli do­brze zna­ła La­skol­ny­ka, to nie zaj­mo­wał się tyl­ko ta­mo­wa­niem krwo­to­ku u Dera. Na pew­no coś kom­bi­no­wał. Ale ona wi­dzia­ła tych lu­dzi, to nie była przy­pad­ko­wa ban­da. Mu­szą do­trzeć do kha-dara, za­nim spró­bu­je zro­bić coś głu­pie­go, a oni go za­bi­ją.

Od­wró­ci­ła się, sły­sząc od­głos ścią­ga­nia z pie­ca gara z zupą. Ciot­ka owi­nę­ła jego uchwy­ty ja­ki­miś szma­ta­mi i ze stęk­nię­ciem po­sta­wi­ła na pod­ło­dze. Wy­ję­ła mniej­szy, na oko dwu­ga­lo­no­wy ko­cio­łek, i prze­la­ła do nie­go wrzą­cy płyn.

„Dwie ko­bie­ty. Nio­są je­dze­nie mę­żo­wi. Nie­groź­ne”, ge­sty­ku­lo­wa­ła spo­koj­nie. „Po­zwo­lą po­dejść”.

– Albo za­strze­lą. Mają ku­sze – mruk­nę­ła ci­cho Ka­ile­an, trzy­ma­jąc w każ­dej ręce cięż­ki nóż.

Po chwi­li wy­bra­ła ten nie­co krót­szy, sze­ro­ki i zę­ba­ty, oraz czter­dzie­sto­ca­lo­wy, że­la­zny szpi­ku­lec do roż­na. Tyl­ko jak go ukryć?

Ciot­ka ski­nę­ła z uzna­niem gło­wą i wsu­nę­ła szpi­ku­lec w uchwyt ko­tła.

„Ła­twiej nieść. Ukry­ta broń. Trzy­maj rę­ko­jeść”.

Vee’ra wsu­nę­ła je­den nóż za pa­sek, za­kry­ła bluz­ką, dru­gi ukry­ła w rę­ka­wie. Spoj­rza­ła na syna.

– My od przo­du, ty od tyłu – prze­szła na zwy­kłą mowę. – Wy­cho­dzisz pierw­szy. Cze­kaj, aż się za­cznie. Uwa­żaj.

Mi­nu­ta.

Eso’bar ski­nął gło­wą, po­pra­wił ka­vayo tkwią­cy za pa­skiem, po czym bez sło­wa wy­szedł z wozu i po­mknął w stro­nę kuź­ni. Vee’ra przy­mknę­ła oczy, po­chy­li­ła na chwi­lę gło­wę, wzię­ła głę­bo­ki wdech.

– Idzie­my.

Wy­szły, nio­sąc ostroż­nie ko­cioł mię­dzy sobą. Zupa pa­ro­wa­ła, roz­sie­wa­jąc wo­kół sma­ko­wi­ty za­pach, drew­nia­ny uchwyt roż­na wpi­jał się Ka­ile­an w pal­ce, ukry­ty za pa­skiem nóż uwie­rał w krzy­że. Dwa­dzie­ścia kro­ków dzie­lą­ce je od kuź­ni wy­da­wa­ło się na­gle dro­gą nie do prze­by­cia. Ka­ile­an z tru­dem prze­łknę­ła śli­nę. Co zo­ba­czą, gdy sta­ną przed drzwia­mi? Śla­dy ko­pyt na dzie­dziń­cu i dwa tru­py w środ­ku?

Ko­nie były na miej­scu, po­dob­nie jak straż­nik. Na wi­dok zbli­ża­ją­cych się ko­biet zmarsz­czył brwi i wy­ko­nał gest, jak­by za­mie­rzał za­stą­pić im dro­gę.

– Wi­dzia­łam żoł­nie­rzy i od razu po­my­śla­łam, że mu­sie­li do ge­ne­ra­ła w ja­kiejś spra­wie przy­je­chać. – Ciot­ka uśmiech­nę­ła się sze­ro­ko. – Po­staw to, dziec­ko. No to zupę przy­nio­słam, żeby zdro­żo­nych na­kar­mić, wstyd był­by, jak­by głod­ni od­je­cha­li.

Po­sta­wi­ły na­czy­nie na zie­mi, Ka­ile­an zo­sta­ła z roż­nem w ręce. Skie­ro­wa­ła go ostrzem w dół i jed­nym spoj­rze­niem ogar­nę­ła wnę­trze kuź­ni. And’ewers stał przy ko­wa­dle, ręce luź­no opusz­czo­ne, twarz skry­ta w cie­niu. La­skol­nyk klę­czał przy Der’eku, za­sła­niał go, sły­sząc Vee’rę, na­wet nie pod­niósł gło­wy. Ka­wa­le­rzy­sta w płasz­czu ob­szy­tym czer­wie­nią uśmiech­nął się na wi­dok dwóch ko­biet, trzech po­zo­sta­łych jeźdź­ców, sto­ją­cych we­wnątrz kuź­ni, ob­rzu­ci­ło je obo­jęt­ny­mi spoj­rze­nia­mi. Gdy­by rze­czy­wi­ście przy­by­ły tu, żeby po­czę­sto­wać wszyst­kich zupą, te­raz wła­śnie po­win­ny zo­rien­to­wać się, że coś jest nie w po­rząd­ku. Ża­den nor­mal­ny żoł­nierz nie oparł­by się ta­kim za­pa­chom.

Ciot­ka zła­pa­ła ko­cio­łek za uchwyt i ru­szy­ła do kuź­ni. Przy­sta­nę­ła na­gle, w pół kro­ku, jak­by do­pie­ro te­raz za­uwa­ży­ła La­skol­ny­ka i le­żą­ce­go na zie­mi Pierw­sze­go.

– Co się sta­ło?! – Pod­bie­gła, tasz­cząc ze sobą na­czy­nie.

– Mie­li­śmy mały wy­pa­dek. – Po­rucz­nik zer­k­nął na Ka­ile­an, za­ha­czył wzro­kiem o coś za jej ple­ca­mi i nie­mal nie­zau­wa­żal­nie ski­nął gło­wą. – Za­raz po­je­dzie­my po uzdro­wi­cie­la. I pa­nien­kę też po­pro­szę do środ­ka.

Oczy­wi­ście, chcie­li ich wszyst­kich mieć we­wnątrz, mor­do­wa­nie ko­go­kol­wiek na dzie­dziń­cu mo­gło­by zwró­cić uwa­gę i zo­sta­wi­ło­by wie­le śla­dów. Ka­ile­an wstrzy­ma­ła od­dech, pa­trząc, jak ciot­ka przy­spie­sza kro­ku. Ofi­cer uśmiech­nął się za­chę­ca­ją­co i wska­zał jej La­skol­ny­ka.

Coś przy­war­ło Ka­ile­an do ple­ców i po­tęż­ne ra­mię owi­nę­ło się wo­kół jej szyi. Spo­dzie­wa­ła się tego, więc na­pię­ła tyl­ko mię­śnie i pi­snę­ła cien­ko, bo tak za­cho­wa­ła­by się każ­da dziew­czy­na na jej miej­scu. Ciot­ka Vee’ra zro­bi­ła jesz­cze kil­ka kro­ków do przo­du, unio­sła ko­cio­łek i mi­ja­jąc ofi­ce­ra, za­krę­ci­ła się na pię­cie i chlu­snę­ła mu zupą w twarz.

Trzy­ma­ją­cy Ka­ile­an żoł­nierz wark­nął coś pro­sto w jej ucho i za­ci­snął uchwyt. Wy­cie po­pa­rzo­ne­go ofi­ce­ra zo­sta­ło za­głu­szo­ne przez szum krwi w uszach, char­kot, któ­ry mi­mo­wol­nie wy­do­był się z jej krta­ni. Opar­ła ro­żen o sto­pę na­past­ni­ka i z ca­łej siły na­ci­snę­ła. Ostrze prze­szło przez cia­ło i po­grą­ży­ło się przy­naj­mniej sześć cali w zie­mi.

– Su­ka­aa! – ryk nie­mal ją ogłu­szył, uścisk ze­lżał.

Wol­ną ręką wy­rwa­ła nóż zza pa­ska i ob­ra­ca­jąc się tuż przy męż­czyź­nie, chla­snę­ła go przez twarz. Zę­ba­te ostrze za­ha­czy­ło o oko, oskó­ro­wa­ło pół po­licz­ka i gład­ko we­szło tuż pod za­pin­kę heł­mu. Ryk prze­szedł w rzę­że­nie.

Zła­pa­ła go za rękę, w któ­rej wciąż trzy­mał ku­szę, i spró­bo­wa­ła wy­rwać broń.

Na­ci­śnię­ty ostat­nim skur­czem mię­śni spust po­słał bełt w zie­mię. Pu­ści­ła łoże ku­szy i się­gnę­ła po sza­blę żoł­nie­rza, świa­do­ma, że wszyst­ko robi roz­pacz­li­wie wol­no, że lada mo­ment usły­szy ko­lej­ny brzęk i bełt prze­szy­je ją na wy­lot.

Brzęk­nę­ło dwa razy, ale ża­den po­cisk nie był skie­ro­wa­ny w jej kie­run­ku. Wy­rwa­ła sza­blę i ru­nę­ła ku kuź­ni. Wszyst­ko dzia­ło się jed­no­cze­śnie. La­skol­nyk pod­ry­wał się z zie­mi z ka­vayo w ręku, And’ewers trzy­mał już nie wie­dzieć skąd wzię­ty po­bi­jak, ofi­cer, klę­cząc, z dłoń­mi za­kry­wa­ją­cy­mi twarz, wył wnie­bo­gło­sy.

Eso’bar wy­padł zza wę­gła i w dwóch dłu­gich su­sach do­padł sto­ją­ce­go naj­bli­żej żoł­nie­rza. Jego nóż błysz­czał ma­to­wo, żoł­nierz, wy­czu­wa­jąc ruch, za­czął się od­wra­cać z sza­blą na wpół wy­cią­gnię­tą z po­chwy. Zde­rzy­li się. Trze­ci, ska­cząc jak kot, na ni­sko ugię­tych no­gach ru­nął na męż­czy­znę i prze­wró­cił go na zie­mię. Sik­nę­ła ja­sna, tęt­ni­cza krew.

Dwóch ostat­nich ka­wa­le­rzy­stów zdą­ży­ło od­rzu­cić wy­strze­lo­ne ku­sze i do­być bro­ni. Bie­gnąc, wi­dzia­ła wszyst­ko jak we śnie, jak­by każ­da po­stać po­ru­sza­ła się w gę­stym sy­ro­pie. Ten, któ­ry stał naj­bli­żej ko­wa­la, wi­dząc cios za­da­wa­ny po­bi­ja­kiem, zło­żył pa­ra­dę. Rów­nie do­brze mógł­by pró­bo­wać za­trzy­mać roz­pę­dzo­ny wóz, dwu­dzie­sto­fun­to­wy młot tra­fił do­kład­nie w ostrze sza­bli, stal jęk­nę­ła i pry­sła. Młot ude­rzył męż­czy­znę w śro­dek pier­si i nie na­po­ty­ka­jąc opo­ru, za­głę­bił się w niej na do­bre dwa cale. Siła cio­su rzu­ci­ła po­ry­wa­cza na ścia­nę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wschód - Zachód»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wschód - Zachód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wschód - Zachód»

Обсуждение, отзывы о книге «Wschód - Zachód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x