Robert Wegner - Wschód - Zachód

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Wegner - Wschód - Zachód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Powergraph, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wschód - Zachód: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wschód - Zachód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wschód - Zachód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wschód - Zachód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Sior­biąc zupę, mu­sia­ła zgo­dzić się z Aan­dur­sem. Gdy­by ko­wa­lo­wa chcia­ła przy­jąć po­sa­dę w jego za­jeź­dzie, usły­sza­no by o nim w pro­mie­niu stu mil.

Albo i da­lej.

* * *

Wy­cho­dząc z kuch­ni, mi­nę­ła się z bliź­nia­ka­mi. Omal jej nie stra­to­wa­li. Uśmiech­nę­ła się i ru­szy­ła w stro­nę trze­cie­go wozu. Je­śli ciot­ka mia­ła ra­cję, to tam Der’eko prze­chwa­lał się opo­wie­ścia­mi o swo­im ży­ciu w mie­ście. W po­rów­na­niu z Man­del­len ta­kie Li­th­rew wy­glą­da­ło jak przy­sió­łek. Ale dla ca­łej ro­dzi­ny było od kil­ku lat do­mem. Po­dob­nie jak dla niej. Mimo że je­den czy dru­gi głu­piec mógł po­war­ki­wać pod no­sem na to, że ro­do­wi­ta Me­ekhan­ka miesz­ka z Ver­dan­no, to ogrom­na więk­szość miesz­kań­ców mia­stecz­ka pil­no­wa­ła swo­je­go nosa, wy­cho­dząc z za­ło­że­nia, że je­śli dziew­czy­na się nie skar­ży, to krzyw­dy nikt jej nie robi. To była taka... Ka­ile­an wie­le razy pró­bo­wa­ła zna­leźć na to okre­śle­nie – su­ro­wa, po­gra­nicz­na mą­drość, bio­rą­ca po­czą­tek z nie­ustan­ne­go za­gro­że­nia ze stro­ny wschod­nie­go są­sia­da. Rób co chcesz, żyj jak po­tra­fisz, by­le­byś w cza­sie na­pa­du wal­czył po wła­ści­wej stro­nie.

Je­śli ko­bie­ta chcia­ła jeź­dzić kon­no i strze­lać z łuku – pro­szę bar­dzo, je­śli chcia­ła ma­chać sza­blą – nie ma prze­szkód. By­le­by nie ma­cha­ła nam przed no­sem. Na po­gra­ni­czu Wiel­kich Ste­pów żyło się po pro­stu ina­czej, wie­le miej­sco­wych ple­mion nie tyl­ko nie za­bra­nia­ło dziew­czę­tom udzia­łu w po­tycz­kach, ale wręcz za­chę­ca­ło je do na­uki łuku i sza­bli. W trak­cie szyb­kich jak mgnie­nie oka starć lek­kiej jaz­dy o wy­gra­nej lub po­raż­ce mógł za­de­cy­do­wać każ­dy jeź­dziec, mo­gła mieć zna­cze­nie każ­da wy­pusz­czo­na strza­ła. Ver­dan­no my­śle­li po­dob­nie, to u nich Ka­ile­an na­uczy­ła się wal­czyć bro­nią bia­łą i wy­szli­fo­wa­ła umie­jęt­no­ści łucz­ni­cze. Była cie­ka­wa, jak to wy­glą­da w mie­ście, w któ­rym to Me­ekhań­czy­cy są mniej­szo­ścią.

Po­de­szła pod otwar­te okno i sta­nę­ła, żeby po­słu­chać. Dla sa­mej przy­jem­no­ści słu­cha­nia, bo Der’eko miał głos, któ­rym mógł uwieść każ­dą ko­bie­tę i ocza­ro­wać każ­de­go męż­czy­znę. Ni­ski, głę­bo­ki, po­brzmie­wa­ją­cy we­wnętrz­ną siłą. Tak mu­siał mó­wić jego oj­ciec w mło­dych la­tach, choć te­raz rzad­ko od­zy­wał się ina­czej niż stłu­mio­nym szep­tem.

Sta­ła przez chwi­lę, za­słu­cha­na, jed­nak nie wi­dząc roz­ma­wia­ją­cych, ro­zu­mia­ła tyl­ko co dru­gie sło­wo. Ver­dan­no po­słu­gi­wa­li się trze­ma ję­zy­ka­mi, lub jak ktoś kie­dyś stwier­dził, jed­nym po­dzie­lo­nym na trzy czę­ści. Ana­ho’la, ana­ho i av’ana­ho. Mowa ni­ska, mowa i wyż­sza mowa. Pierw­sza po­cho­dzi­ła wprost od ję­zy­ka skła­da­ją­ce­go się z ge­stów i okrzy­ków, ja­kim Wo­za­cy po­ro­zu­mie­wa­li się w cza­sie wę­dró­wek. Gdy rów­ni­ną suną set­ki wo­zów, sły­chać skrzy­pie­nie ty­się­cy kół, by­dło ry­czy, w wo­zie ha­ła­su­ją dzie­ci, a cała ko­lum­na ma utrzy­mać szyk, to woź­ni­ce mu­szą się do­ga­dy­wać bez ko­niecz­no­ści za­trzy­my­wa­nia wo­zów i zdzie­ra­nia so­bie gar­dła. Ję­zyk cia­ła, unie­sie­nie ręki, za­ci­śnię­ta, otwar­ta dłoń, sym­bo­le ry­so­wa­ne w po­wie­trzu, two­rzy­ły z po­cząt­ku pro­sty, po­tem co­raz bar­dziej wy­ra­fi­no­wa­ny spo­sób ich po­ro­zu­mie­wa­nia się. Co naj­dziw­niej­sze, gdy wozy prze­sta­ły już jeź­dzić po rów­ni­nach, ję­zyk ten nie za­nikł, lecz roz­wi­nął się i stał sym­bo­lem roz­po­znaw­czym Ver­dan­no, ich spo­so­bem na pod­kre­śle­nie wła­snej od­mien­no­ści. Za­stę­po­wał ana­ho, czy­li zwy­kłą mowę, w sy­tu­acjach, gdy sło­wa nie po­win­ny lub nie mo­gły zo­stać wy­po­wie­dzia­ne.

Na­tu­ral­na wśród Wo­za­ków nie­chęć do mó­wie­nia o pew­nych spra­wach, zwłasz­cza uczu­ciach i emo­cjach, spo­wo­do­wa­ła, że mowa ni­ska roz­kwi­ta­ła. Dziew­czy­na prę­dzej do­tknie dwo­ma pal­ca­mi ust i ser­ca, niż po­wie chłop­cu „ko­cham cię”. W rów­nie na­tu­ral­ny spo­sób ana­ho’la i ana­ho zro­dzi­ły z sie­bie av’ana­ho wy­so­ką mowę, ję­zyk po­etów, ba­ja­rzy i tka­czy opo­wie­ści. Ję­zyk, w któ­rym wsty­dli­we, nie­chęt­nie uży­wa­ne sło­wa zna­la­zły swo­je od­bi­cie w ge­stach. Opo­wie­ści snu­te za po­mo­cą av’ana­ho wy­ma­ga­ły sze­ro­ko otwar­tych oczu i uszu.

Ka­ile­an po­zna­ła wszyst­kie trzy ję­zy­ki, ce­ni­ła ni­ską mowę za szyb­kość i zwię­złość prze­ka­zu, lu­bi­ła me­lo­dyj­ny, śpiew­ny ana­ho, a av’ana­ho wprost uwiel­bia­ła. Ża­den inny ję­zyk na świe­cie nie nada­wał się do snu­cia opo­wie­ści tak jak ten.

– A co po­tem?

To była chy­ba Nee’wa, śred­nia z sióstr.

– Po­tem... na wschód... aż po... I gdy... bę­dzie... a po­tem na­dej­dzie dzień i...

Ktoś wes­tchnął. A Ka­ile­an za­czę­ła li­czyć: bliź­nia­cy opróż­nia­li gar zupy, Trze­ci za­pew­ne z nich tam po­kpi­wał. Dru­gi zo­stał w mie­ście, więc Der’eko cza­ro­wał dziew­czy­ny i Det’mona z Mer’da­na­rem. Trzy na trzech, pora po­lep­szyć pro­por­cje.

Otwo­rzy­ła drzwi jed­nym szarp­nię­ciem i opo­wieść urwa­ła się, jak uciął. Sześć twa­rzy ob­ró­ci­ło się w jej stro­nę i przez chwi­lę mia­ła wra­że­nie, że wtar­gnę­ła na ja­kieś se­kret­ne spo­tka­nie. Trwa­ło to kró­cej niż mgnie­nie oka, lecz wy­raź­nie wi­dzia­ła, że w pierw­szej chwi­li nie po­zna­li jej, pa­trzy­li, jak­by w drzwiach sta­nę­ła obca oso­ba.

A po­tem Key’la pi­snę­ła dzi­ko i rzu­ci­ła się jej z krzy­kiem na szy­ję.

– Ty pa­sku­do! Cze­mu do­pie­ro te­raz? Cza­ar­dan jest w mie­ście od przed­wczo­raj! Ile cza­su moż­na cze­kać!

Ka­ile­an omal nie wy­pa­dła z wozu, więc naj­pierw zła­pa­ła za odrzwia, a po­tem po­wo­li, z dziew­czyn­ką wciąż ucze­pio­ną kar­ku, we­szła do środ­ka.

Det’mon się za­śmiał, po­mógł jej wejść i na­gle zna­la­zła się w krę­gu obej­mu­ją­cych ra­mion i po­kle­pu­ją­cych rąk. Ktoś do­tknął grzbie­tem dło­ni jej po­licz­ka.

– Wi­taj.

Ko­lej­ne do­tknię­cie, i jesz­cze jed­no, i jesz­cze.

– Wi­taj. Wi­taj. Wi­taj. Wi­taj.

Po­wi­ta­nie w wy­so­kiej mo­wie, za­re­zer­wo­wa­ne dla naj­bliż­szych krew­nych. Wi­taj, cie­szę się, tę­sk­ni­łem, bra­ko­wa­ło mi cie­bie – je­den gest i tyle zna­czeń.

Na­resz­cie po­czu­ła się jak w domu.

Naj­młod­sza ku­zyn­ka wa­ży­ła spo­ro jak na swo­je osiem lat, ale naj­wy­raź­niej nie za­mie­rza­ła jej za szyb­ko pu­ścić.

Ka­ile­an ro­zej­rza­ła się de­mon­stra­cyj­nie wo­kół.

– Wi­dzie­li­ście Key’lę? Po­dob­no mia­ła tu być.

Det’mon i Mer’da­nar wy­mie­ni­li spoj­rze­nia.

– Nie, wy­szła rano i gdzieś zni­kła. Wła­śnie mie­li­śmy za­cząć szu­kać. Dziew­czy­ny?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wschód - Zachód»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wschód - Zachód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wschód - Zachód»

Обсуждение, отзывы о книге «Wschód - Zachód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x