Robert Wegner - Wschód - Zachód
Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Wegner - Wschód - Zachód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Powergraph, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Wschód - Zachód
- Автор:
- Издательство:Powergraph
- Жанр:
- Год:2010
- ISBN:9788361187165
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Wschód - Zachód: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wschód - Zachód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Wschód - Zachód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wschód - Zachód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Tylko że o tym również się nie rozmawiało.
Przysiadła na rozkładanej ławie obok okna. Jeśli jakimś cudem pojawi się wiatr, nie ominie jej żaden podmuch. Pot nie spływał jej już tylko po twarzy. Lniana koszula lepiła się do pleców i piersi; sięgnęła do gorsecika i poluzowała go. Lepiej.
Ciotka Vee’ra stała do niej tyłem, mieszając coś zawzięcie w wielkim garze. Była piękną kobietą, wysoką i szczupłą i mimo urodzenia dziesiątki dzieci, wciąż miała talię dwudziestolatki. Lecz zważywszy, ile czasu spędzała w saunie, w którą zmieniał się podczas gotowania wóz kuchenny, nie powinno to nikogo dziwić.
Odwróciła się z uśmiechem, wyciągając w jej stronę głęboką glinianą miseczkę.
– Częstuj się, Kailean. Powinna być już dobra.
Kailean wzięła naczynie. Ostrożnie siorbnęła. Zupa była pyszna – odpowiednio doprawiona, z łagodnym, wyraźnym smakiem dojrzałego sera i unoszącą się nad wszystkim nutą ostrych przypraw i ziół. Na chwilę zapomniała o duchocie i o tym, że właśnie pije coś, co niewiele różni się temperaturą od wrzątku.
– Mmmm, przepyszna, ciociu. Jednak powinnaś dać się namówić Aandursowi i zacząć u niego pracę. Choćby ze dwa razy w miesiącu. Ostatnio podbił przecież cenę.
Właściciel Vendora, zaprzyjaźniony z rodziną kowala, od wielu lat proponował Vee’rze pracę, będąc święcie przekonany, że jej talent rozsławi zajazd na wiele mil. Na razie niewiele wskórał.
– Może kiedyś, jak będę miała mniej na głowie. Poza tym wiesz przecież, że ja w obcej kuchni... – Ciotka wzruszyła ramionami i wróciła do mieszania zupy.
Po chwili przytłumiła huczący w piecu ogień, przykryła gar i zręcznie mijając Kailean, usiadła przy niej na ławie.
– Co słychać w szerokim świecie? – zagaiła.
– W szerokim świecie jak to w szerokim świecie, ciociu. – Kailean wzruszyła ramionami. – Ty mi raczej powiedz, dlaczego dopiero przypadkiem dowiaduję się, że bliźniacy wykuwają swoje kavayo? Hę?
Gliniana miska zaczęła ją parzyć w palce, lecz i tak machinalnie pociągnęła kolejny łyk. Kubki smakowe zapiały z zachwytu.
Starsza kobieta uśmiechnęła się rzewnie.
– Dla mnie to też była niespodzianka, dziecko. Duża niespodzianka. Ale gdy ostatnio ich przytuliłam, to okazało się, że są już wyżsi i ode mnie. Nie da się powstrzymać źrebiąt od dorastania.
– Źrebiąt, co? To zawiadom mnie, jak już będziecie te źrebięta podkuwać. Dla takiego widoku przebędę każdą drogę.
Vee’ra zaśmiała się ciepło i Kailean nie po raz pierwszy ogarnęło zdumienie. Jakby małe dziecko śmiało się głosem dorosłej kobiety. Tyle szczerej radości.
– Nie, Kailean, na pewno nie zapomnimy cię zawiadomić. – Ciotka otarła łzę z kącika oka. – Ja... i tak sądzę, że trzymaliśmy ich zbyt długo. Mają piętnaście lat, w karawanie od co najmniej roku nosiliby już własne noże.
W karawanie... Kailean zawsze zastanawiała się, czy ciotka słyszy, co pojawia się w jej głosie, gdy mówi te słowa. W karawanie. Z miękkim przydechem, jakby płakała sylabami.
– W karawanie jeździliby już własnym rydwanem, ciociu – powiedziała cicho. – Jeden by powoził, a drugi miał łuk. Pewnie Fen, bo lepiej strzela. W karawanie najpewniej byliby już zaręczeni, z wysokimi, smagłymi dziewuchami, przed którymi popisywaliby się powożeniem i celnością. W karawanie...
Nie dokończyła, bo nie pierwszy raz jej rozmowa z ciotką wpadła w koleiny, których obie powinny unikać. W karawanie wszystko byłoby inaczej, wozy toczyłyby się przez step, roześmiani chłopcy śmigaliby w rydwanach, a dziewczęta flirtowałyby z nimi i uczyły się, jak być dobrymi żonami i matkami. Pędzone obok karawany stada muczałyby zgodnie, wypełniając przestrzeń pieśnią o potędze i dobrobycie. W karawanie wszystkie wozy byłyby kolorowe, równina gładka, a paszy i wody – zawsze w bród. Wszystko tak piękne, jak piękne są wspomnienia kobiety, której karawana zatrzymała się ćwierć wieku temu. W jej wspomnieniach nie było miejsca na chłopców łamiących sobie karki w czasie jazdy rydwanem, nie było krwi spływającej po ostrzach kavayo w czasie międzyplemiennych starć, nie było porwań, rodzinnej wendety, kradzieży stad ani bratobójczych walk. Inaczej niż we wspomnieniach And’ewersa. Nie było nienawiści, zazdrości, pozostawiania krewniaków na pastwę losu, zdrad. Kailean czasem myślała, że każde z nich odziedziczyło inny zestaw wspomnień. Vee’ra dostała te dobre, a jej mąż te złe.
Zamilkły na chwilę. Kailean, zapatrzona we wnętrze miseczki, bała się podnieść wzrok. Wszystko przez ten upał, pomyślała. Gdyby nie upał, lepiej panowałabym nad językiem. A było blisko, naprawdę blisko, o mało nie powiedziała: „W karawanie w sześciu wozach mieszkałoby dwa razy tyle osób, co tutaj”. Najpewniej w wozach Kalevenhów byliby także rodzice And’ewersa, może małżeństwo rodzeństwa jego i żony, bo rody chętnie wiązały się ze sobą nie tylko jednym związkiem. Byłoby o wiele więcej dzieci.
– Ale w karawanie – podjęła po chwili – nie byłoby mnie, ciociu. I ominęłaby mnie ta zupa, a to już nazwałabym nieszczęściem.
Błogosławiony język, w którym można wypowiedzieć takie proste kłamstewka.
Oczy ciotki rozjaśniły się na chwilę.
– Der’eko wrócił wczoraj – rzuciła. – Spotkałaś go już?
Pokręciła głową.
– Nie, ciociu, a wuj nawet słowem się nie zająknął, że pierworodnego ma w domu. Ktoś tu zasłużył na lanie.
Odpowiedział jej cichy śmiech.
– Nie ty jedna masz czasem ochotę, by to zrobić, Kailean. Ale on jest, jaki jest, mam nadzieję, że wreszcie się rozmówią z Pierwszym i przestaną na siebie patrzeć wilkiem.
Najstarszy syn wyjechał do Mandellen wbrew woli ojca, który uważał, że chłopak musi się jeszcze sporo nauczyć. Ale Der’eko wiedział swoje. Po pierwsze, w tym mieście-obozie żyło najwięcej Verdanno we wschodnich prowincjach. Po drugie, ta mała wioska, która z dnia na dzień obrosła tysiącami wozów, nieoczekiwanie stała się jednym z najważniejszych miast na pograniczu, bo taka ilość ludzi zwabiła na miejsce kupców i rzemieślników z całej okolicy. Kupcy przyjeżdżali po elementy końskiego wyposażenia, rzemieślnicy, żeby oferować to, czego Wozacy sami nie wyrabiali, jak na przykład gliniane dzbany czy szklane butelki. Po kilku latach w Mandellen, oprócz kilkudziesięciu tysięcy uciekinierów z Północnej Wyżyny, mieszkało już co najmniej dziesięć tysięcy innych ludzi. Miasto stało się prawdziwą metropolią, gdzie każdy kowal był na wagę złota. A And’ewers, choć się zarzekał, że jego synowie jeszcze nic nie umieją, dobrze wyuczył ich fachu.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Wschód - Zachód»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wschód - Zachód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Wschód - Zachód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.