Robert Wegner - Wschód - Zachód
Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Wegner - Wschód - Zachód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Powergraph, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Wschód - Zachód
- Автор:
- Издательство:Powergraph
- Жанр:
- Год:2010
- ISBN:9788361187165
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Wschód - Zachód: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wschód - Zachód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Wschód - Zachód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wschód - Zachód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Ramiona broni były klejone przez Grewysa Fendoryka. Nie tylko w jego warsztacie, ale i przez niego osobiście. Sam dobierał drewno, róg, ścięgna i klej. Sam pracował nad kształtem i siłą naciągu. Zanim wykonał dla niej łuk, badał, jak napina broń, jak strzela, jaki ma zasięg ramion i jak siedzi w siodle. Jego praca kosztowała sto orgów, a grawerunek na brzuścu pokrytym warstwą laki dawał świadectwo kunsztu mistrza i przede wszystkim wartości samej broni. Majdan został wykonany w warsztacie w Ka-berd, wyrzeźbiono go pod dłoń strzelca, uwzględniając wszystko, łącznie z długością palców i ulubionym chwytem. Kosztował dziesięć orgów. Cięciwę zrobiono w Makonenn, a Imperium nie miało lepszych rzemieślników wyrabiających cięciwy. Dwa orgi sztuka, a nie założyła najdroższej, bo było jej szkoda. Ale mogłaby postawić dowolną ilość wina, że w całym Siódmym Pułku nie znalazłaby ani jednego łuku z cięciwą z Makonenn. Po prostu kosztowały za dużo dla armii.
– Widzisz, czarodzieju, my tu na granicy żyjemy inaczej, niż to sobie wyobrażałeś. Tak, zdarza się, że chodzimy głodni i spragnieni, ale na dwóch rzeczach nigdy nie oszczędzamy. Pierwszą z nich jest broń, bo dobry łuk, szabla czy kolczuga to twoje życie lub śmierć. Więc jeśli stać mnie na taką broń, to flaszka jakiegoś wina nie robi na mnie wrażenia. A ty masz ten łuk przed oczami, lecz i tak widzisz tylko dziewczynę w łachmanach, którą można traktować uprzejmie, ale taką uprzejmością, co to kulą żółci podjeżdża pod gardło. Że niby zakład, ale z wahaniem, bo wysoka stawka, i w ogóle czy to wypada, żeby oficer zakładał się z nie wiadomo kim. Kiedy miałeś zamiar wspomnieć, że jeśli nie stać mnie na spłatę długu, to możemy porozmawiać o tym u ciebie na kwaterze? Najlepiej wieczorem?
Poczerwieniał w mgnieniu oka.
– Nie – warknęła. – Nie gadaj, patrz na wyścig. Ucz się.
Konie wyłoniły się zza zakrętu w takiej kolejności, jak znikły, tym razem jednak wszystkie galopowały, jakby żołnierze nie chcieli ich bez potrzeby przemęczać. Najpierw pędził siwek, mający już przewagę sześciu długości nad resztą, potem dwa kare i myszowaty konik Lei, dzielnie podążający na końcu stawki. Zadziwiające było jedynie to, że odległość między nim a końmi żołnierzy nie zwiększyła się ani odrobinę. Jednakże jeźdźcy dosiadający karych wierzchowców galopowali już spokojnie, nawet nie próbując zajeżdżać dziewczynie drogi. Siwek właśnie minął dwie lance na linii startu, przekraczając połowę dystansu, i nic na świecie nie mogło odebrać mu zwycięstwa.
Kailean nie patrzyła już na maga, całą uwagę poświęcając wyścigowi.
– Drugą rzeczą, na której nie oszczędzamy, czarodzieju, są konie – powiedziała cicho.
Oba kare ogiery przemknęły między lancami, a za nimi, tłukąc wyschnięte badyle i wdychając podniesiony z ziemi pył, pędził wierzchowiec Lei. W chwili, gdy zrównał się z półmetkiem, dziewczyna błysnęła sztyletem po obu stronach siodła i dwie ciężkie sakwy gruchnęły na ziemię. Pochyliła się do przodu i pogładziła konia po szyi.
I wtedy myszowaty konik zmienił się w wystrzelony z katapulty pocisk. Wydawało się, że jakaś siła złapała go za uzdę i pociągnęła w przód. Krótkie nóżki zamieniły się w rozmigotane plamy, tułów jakby się wydłużył, lecz to było tylko złudzenie, bo koń po prostu wyciągnął się przy ziemi, wysuwając szyję jak najdalej w przód. Błysnął żółtymi zębami i zarżał wyzywająco.
Obaj dosiadający karych ogierów kawalerzyści obejrzeli się, lecz było już za późno. Lea wjechała między nich i zanim zdążyli zamknąć otwarte w bezbrzeżnym zdumieniu usta, runęła do przodu.
Z kilkudziesięciu gardeł wyrwał się ostrzegawczy okrzyk. Jeździec siwka był dobry, nie tracił czasu na oglądanie się i sprawdzanie, co zaszło, tylko pochylił się w siodle i uderzył końskie boki ostrogami. Ogier przyspieszył, z szybkiego galopu, którym pędził do tej pory, przeszedł od razu w cwał.
Kailean pokiwała z uznaniem głową.
– Dobry koń.
Tylko że dobry koń to za mało na szarego demona pędu, w którego zamienił się wierzchowiec Lei. Na oczach zgromadzonych na wzgórzu żołnierzy odległość między zwierzętami zaczęła się zmniejszać w takim tempie, jakby nagle siwek musiał galopować w smole. Sześć długości, pięć, cztery... Gdy jeździec ogiera zerknął przez ramię, Lea była już trzy końskie długości za nim i wciąż zmniejszała odległość. Kawalerzysta wrzasnął coś i uderzył ostrogami tak gwałtownie, że końskie boki zaczerwieniły się świeżą krwią. Kailean skrzywiła się.
– Głupiec – skomentowała. – Koń nie popędzi szybciej, lecz się zdenerwuje i może skręcić kark. Swój i jeźdźca.
Zwierzęta na przodzie znikły za wzgórzem. Towarzyszyły im okrzyki żołnierzy i jeźdźców z czaardanu Laskolnyka, ci pierwsi krzyczeli jednak z coraz mniejszym zaangażowaniem. Kailean spojrzała na milczącego czarodzieja i po raz pierwszy uśmiechnęła się szeroko.
– Czarodziej, oficer, szlachcic i kawalerzysta. Tak cię określają, prawda?
Skinął głową, posyłając jej ponure spojrzenie.
– Ale nie jeździec, mam rację?
– Co chcesz przez to powiedzieć?
– Ja? Nic. Zupełnie nic. Tylko że prawdziwy jeździec, patrząc na konika Lei, zastanowiłby się przez chwilę, dlaczego dziewczyna z wolnego czaardanu, i to czaardanu Genno Laskolnyka, jeździ na czymś, co przypomina skrzyżowanie kuca z mułem. Co jest w tym zwierzęciu, że powierzyła mu swoje życie?
Krzyki żołnierzy podniosły się jeszcze raz i nagle umilkły.
– Wyprzedziła go – skomentowała to Kailean, nie spuszczając z niego wzroku. – Gdy jesteś w czaardanie, zarabiasz na chleb, eskortując karawany, chroniąc stada i tabuny, ścierając się z koczownikami, czasem przechodząc rzekę, żeby odbić jeńców czy odzyskać łupy. Dobry koń i dobra broń to twoje życie. Rozumiesz, magu?
Pokiwał głową.
– Rozumiem.
– Koń Lei zwie się kan ’ nor. – Odwróciła się znów w stronę prowizorycznego toru. – I nie jest to imię, lecz nazwa pewnego typu wierzchowców, biegaczy, szybszych niż jakiekolwiek inne zwierzęta. W języku Arenirów kan ’ nor oznacza ducha-błyskawicę. Taki koń nie należy do żadnej konkretnej rasy, może być zarówno ciężkim półharysem, jak i długonogim kaneyą, i nie sposób go rozpoznać na pierwszy rzut oka. Jedno za to jest pewne. Jeśli ma się ścigać, pędzi jak wiatr, pędzi szybciej niż jego przeciwnik i nigdy nie przegrywa. Nigdy. Chyba że dwa takie konie trafią na siebie w czasie wyścigu.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Wschód - Zachód»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wschód - Zachód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Wschód - Zachód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.