Robert Wegner - Wschód - Zachód

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Wegner - Wschód - Zachód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Powergraph, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wschód - Zachód: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wschód - Zachód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wschód - Zachód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wschód - Zachód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ko­bie­ta przez chwi­lę mie­rzy­ła go wzro­kiem, po­tem opu­ści­ła gło­wę, dy­sząc cięż­ko.

– Po­wiedz mi chłop­cze, czy krew pły­nie pod górę?

Krew? Jaka krew?

Spoj­rzał w dół. Ka­pią­ce z jego roz­cię­tej dło­ni kro­ple utwo­rzy­ły czar­ną, po­ły­skli­wą ka­łu­żę. Od ka­łu­ży wy­bie­ga­ła wą­ska od­no­ga. Na jego oczach stru­myk wspiął się na po­chy­łą pły­tę po­sadz­ki i pełzł w kie­run­ku Mie­cza.

– Tak, do ostrza.

– Cią­gle jest głod­ne, nie­na­sy­co­ne – szep­nę­ła. – Och, Wo­jow­ni­ku, gdy­byś wie­dział, co oni zro­bi­li z two­im Mie­czem...

Do­pie­ro te­raz do nie­go do­tar­ło, co po­wie­dzia­ła po­przed­nio, o świe­tle i wy­ku­ciu Mie­cza z ser­ca upa­dłej gwiaz­dy. Za­ci­snął pię­ści, nie ba­cząc na ból roz­cię­tej ręki. Den­go­tha­ag. Oto stał przed Mie­czem boga. Praw­dzi­wym, tym z le­gend i opo­wie­ści. Bro­nią, któ­ra w ogniu bi­tew śpie­wa­ła pieśń na­dziei i któ­rej świa­tło po­ra­ża­ło stwo­ry Nie­chcia­nych. Przy­naj­mniej tak twier­dzi­li po­eci opła­ca­ni przez ka­pła­nów – ode­zwał mu się w gło­wie ja­kiś zło­śli­wy głos.

Dziew­czy­na unio­sła twarz i po­wie­dzia­ła ci­cho:

Wee’ndo, asha­dan gell huy­qac’een dor’lm wen­tar.

Has­sę?

Star­sza Se­ehij­ka wy­glą­da­ła na na­praw­dę wzbu­rzo­ną. Młod­sza spoj­rza­ła na nie­go bła­gal­nie.

– Psze­ciesz mamy Miecz. A’n deal’nom qeen.

Wy­glą­da­ła te­raz jak roz­cza­ro­wa­ne dziec­ko. Alt­sin pa­trzył na nią i my­ślał. Pod­słu­cha­na roz­mo­wa ka­pła­nów sta­wa­ła się mniej ta­jem­ni­cza.

– Miecz, któ­ry ukra­dłaś, to ilu­zja, złom, ko­pia. Ka­wa­łek że­la­za do ku­glarcz­nych przed­sta­wień i je­śli się nie mylę, mają gdzieś jesz­cze je­den taki, praw­da? – Star­sza ko­bie­ta bez sło­wa ski­nę­ła gło­wą. – To, co na­zy­wa­my Mie­czem Re­agwy­ra i co czci­my od lat, stoi tu­taj.

Przy­ku­ta do bro­ni ko­bie­ta uśmiech­nę­ła się ze strasz­nym gry­ma­sem.

– Tak. Sta­re baj­ki, mó­wią­ce o tym, jak zroz­pa­czo­ny po śmier­ci cór­ki bóg wrzu­cił zła­ma­ny Miecz do mo­rza, mają w so­bie zia­ren­ko praw­dy. Przy­naj­mniej je­śli cho­dzi o roz­pacz. Jed­nak tak na­praw­dę li­czy się tyl­ko to, że Miecz tkwił w tym miej­scu po­nad trzy ty­siąc­le­cia. Póź­niej zna­la­zła go gru­pa ka­pła­nów, wy­bu­do­wa­ła pod wodą lo­chy, osu­szy­ła je i za­gar­nę­ła re­li­kwię dla sie­bie. Dla kul­tu Wo­jow­ni­ka ten Miecz był bez­cen­ny. Lecz wte­dy ze wscho­du nad­cią­gnę­ło mło­de Im­pe­rium, któ­re było od­po­wie­dzial­ne za do­tych­cza­so­we klę­ski Świą­ty­ni Re­agwy­ra i któ­re trzy­ma­ło wszel­kie re­li­gie i świą­ty­nie na krót­kiej smy­czy, więc mni­si nie ośmie­li­li się zro­bić z nie­go użyt­ku. Cze­ka­li. – Roz­kasz­la­ła się wil­got­nym, char­czą­cym rzę­że­niem. – Wy­bacz­cie, tu­tej­szy kli­mat nie na­le­ży do naj­zdrow­szych. – Wy­plu­ła na pod­ło­gę coś czar­ne­go i lep­kie­go. – Te­raz Me­ekhań­czy­cy ode­szli, a kult Pana Bi­tew ro­śnie w siłę. Jest coś, co po­cią­ga lu­dzi w wi­zji wa­lecz­ne­go sza­leń­ca sta­ją­ce­go na­prze­ciw Mro­ku...

Młod­sza Se­ehij­ka za­traj­ko­ta­ła coś szyb­ko. Star­sza unio­sła gło­wę i szarp­nę­ła się do przo­du.

– Ani mi się waż. Je­śli do­wie­dzą się, że znasz praw­dę, znaj­dą cię i za­bi­ją, na­wet je­śli mie­li­by prze­wró­cić mia­sto do góry no­ga­mi.

An’no...

– Nie! Mnie już nie po­mo­żesz... On mnie pra­wie ma. Miecz...

Uspo­ko­iła się z wy­raź­nym wy­sił­kiem.

– Nie dziw się, że mó­wię w two­im ję­zy­ku, chłop­cze. Ona też zna go le­piej, niż chce przy­znać, a ja nie mam cza­su ani sił na po­wta­rza­nie wszyst­kie­go po dwa razy. My­lisz się, my­śląc, że ko­pia to tyl­ko za­baw­ka. Ten Miecz zo­stał stwo­rzo­ny tak, aby po­chła­niać siłę ży­cio­wą ofiar i prze­ka­zy­wać ją swe­mu wła­ści­cie­lo­wi. Ka­pła­ni zna­leź­li ja­kiś spo­sób, by prze­lać tę siłę w re­pli­kę. Nie ośmie­li­li się jed­nak zro­bić du­pli­ka­tu tych sa­mych roz­mia­rów, gdyż mo­gli­by mieć kło­po­ty z za­pa­no­wa­niem nad jego Mocą. To trud­ne cza­ry, ko­pia musi być do­kład­na do naj­mniej­sze­go szcze­gó­łu, ale two­rzy się wte­dy parę czer­pak-dzban. Moc tego Mie­cza jest prze­ka­zy­wa­na do tej niby-re­li­kwii wy­sta­wia­nej w świą­ty­ni. A stam­tąd do wier­nych. Siła ży­cio­wa ma róż­ne aspek­ty, ale wszyst­kie zmie­nia­ją się tak, by uzdra­wiać, le­czyć i wspo­ma­gać. Tyl­ko...

– Żeby na gó­rze mo­gły dziać się cuda, tu musi ktoś umie­rać?

Ski­nę­ła gło­wą.

– Więc stąd pul­sa­cja mocy Mie­cza? – kon­ty­nu­ował.

Przez chwi­lę wy­glą­da­ła na za­sko­czo­ną.

– Tak. Mą­dry chło­pak. Po­mo­żesz mi?

Nie od­po­wie­dział, za­ję­ty od­ry­wa­niem ka­wał­ka ma­te­ria­łu od ko­szu­li. Owi­nął nim kil­ka­krot­nie dłoń i za­ci­snął ją w pięść. Czym­kol­wiek był ten Miecz, nie bę­dzie się kar­mił jego krwią.

– Czy...

– Nie ga­daj tyle – mruk­nął, pod­cho­dząc bli­żej. – Chcę zo­ba­czyć te wię­zy.

Z koń­ców jel­ca wy­ra­sta­ły czar­ne łań­cu­chy, za­koń­czo­ne spłasz­czo­ny­mi oko­wa­mi. Każ­dy łań­cuch miał sie­dem ogniw, z któ­rych pierw­sze wy­ra­sta­ło wprost z bro­ni. Ob­rę­cze opa­su­ją­ce nad­garst­ki ko­bie­ty były cia­sne i zda­wa­ły się wro­śnię­te w skó­rę.

Się­gnął do pasa i wy­jął jed­ną ze swo­ich spe­cjal­nych bu­te­le­czek. Na gru­bym, zie­lo­nym szkle wy­rżnię­to kil­ka za­bar­wio­nych na ciem­ny szkar­łat zna­ków.

Ko­bie­ta spoj­rza­ła na na­czyn­ko.

– Cza­ry – stwier­dzi­ła.

– Noo. Gdy­by nie za­klę­cie, za­war­tość tej bu­tel­ki prze­żar­ła­by szkło w sto ude­rzeń ser­ca. Nie­wie­lu al­che­mi­ków po­tra­fi coś ta­kie­go zro­bić. Na­zy­wa­my to siuś­ka­mi pi­ja­ne­go Nes­bord­czy­ka. – Ostroż­nie od­kor­ko­wał bu­te­lecz­kę i pod­sta­wił jej szyj­kę pod naj­bliż­sze ogni­wo.

– Za­zwy­czaj same opa­ry po­tra­fią prze­gryźć że­la­zo. Cze­kał dłuż­szą chwi­lę, wresz­cie skrzy­wił się i lek­ko do­tknął pal­cem me­ta­lu. Żad­nych śla­dów. De­li­kat­nie, z naj­wyż­szą uwa­gą prze­chy­lił szyj­kę nad łań­cu­chem i po­zwo­lił, by po­je­dyn­cza kro­pla spa­dła na jego po­wierzch­nię. Pa­mię­tał do­kład­nie re­ak­cję zwy­kłej sta­li, na­wet naj­lep­szej, sy­cze­nie, bą­ble i dym o gorz­ko-kwa­śnym za­pa­chu. Tu nie wy­da­rzy­ło się nic ta­kie­go, kro­pla zsu­nę­ła się po me­ta­lu jak woda po na­wo­sko­wa­nym per­ga­mi­nie i spa­dła na po­sadz­kę. Do­pie­ro wte­dy roz­le­gło się sy­cze­nie i po­wie­trze wy­peł­nił smród. Alt­sin za­mknął i scho­wał bu­tel­kę.

– Co bę­dzie te­raz? – za­py­ta­ła z ła­god­ną kpi­ną. – Ostrze do me­ta­lu?

Zro­zu­miał, że od po­cząt­ku wie­dzia­ła, jak skoń­czy się pró­ba z kwa­sem.

– A wy­trzy­masz cię­cie ko­ści? – wark­nął roz­gnie­wa­ny.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wschód - Zachód»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wschód - Zachód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wschód - Zachód»

Обсуждение, отзывы о книге «Wschód - Zachód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x