Zygmunt Miłoszewski - Uwiklanie

Здесь есть возможность читать онлайн «Zygmunt Miłoszewski - Uwiklanie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2011, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Uwiklanie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Uwiklanie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Uwiklanie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Uwiklanie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Na pytanie przesłuchującego, czy Henryk Telak wspominał w czasie terapii o wrogach lub o ludziach, którzy nie darzą go sympatią, świadek odpowiada: Henryk Telak wydawał się osobą tak złamaną i zamkniętą w sobie, że dla otoczenia był chyba niezauważalny. Nic mi nie wiadomo o jego wrogach. Nie sądzę, aby miał takowych.

Szacki notował, obserwując uważnie Rudzkiego. Terapeuta mówił cicho, spokojnie, pewnie. Jego głos budził zaufanie, zapewne potrafił nim bez problemu wprowadzić pacjenta w stan hipnozy. Szacki zastanawiał się, czy mógłby się zwierzyć Rudzkiemu. Opowiedzieć mu o tym, jak go boli brzuch, kiedy wraca do domu. Jak musi wypić przed snem dwa piwa, żeby zasnąć bez problemów. Jak wykańcza go chłód pomiędzy nim a Weroniką, przesycone pretensją i rozczarowaniem powietrze wiszące nad meblami z Ikei w ich mieszkaniu, w bloku na Burdzińskiego. Jak czasami się zastanawia, co ich łączy poza dzieckiem i rachunkiem w banku. I jak czasami stoi przed kwiaciarnią - chciałby jej kupić kwiaty i wie, że byłaby zadowolona, ale tego nie robi, za każdym razem znajdując wymówkę. Albo jest już późno i myśli, że kwiaty i tak są nieładne. Albo myśli, że to wstyd przynosić żonie kwiaty z praskich kwiaciarni - zawsze wyglądają na takie, których nie sprzedano w Śródmieściu przed dwoma dniami. Albo szkoda mu drobnych, bo musi jeszcze kupić jedzenie. Ale przecież pięćdziesiąt metrów dalej jest bankomat. A róża kosztuje tylko pięć złotych. Czasami myśli też: dlaczego miałbym kupować kwiaty? W końcu, kiedy ostatnio coś od niej dostałem? Płytę albo książkę, albo chociaż SMS-a innego niż „bułka krojona i papierosy”. Więc odchodzi spod kwiaciarni, wściekły na siebie i zawstydzony, i wstępuje po drodze do sklepu po tę pierdoloną bułkę krojoną, którą kupuje, co drugi dzień od ośmiu lat w tym samym sklepie, u tej samej ekspedientki. Zabawne, że widział, jak ona się starzeje, a sam miał wrażenie, że jest idealnie tym samym człowiekiem, co wtedy, kiedy po raz pierwszy robił tam zakupy. Był lipiec. Szacki miał na sobie dres, cały pokryty kurzem od przeprowadzki. Cieszył się z mieszkania, cieszył się, że za chwilę razem z najpiękniejszą kobietą świata zje kajzerkę i popije kefirem. Cieszył się, że ekspedientka jest taka miła. Miał wtedy długie ciemne włosy zaplecione w krótki warkocz, a nie mlecznego jeża, który upodabniał go do sierżanta piechoty z amerykańskich filmów wojennych.

Cezary Rudzki uprzejmie, ale bardzo stanowczo odmówił odpowiedzi na pytanie o terapię Kwiatkowskiej, Jarczyk i Kaima. Szacki nie naciskał. Musiałby postawić któremuś z nich zarzut, aby za pośrednictwem sądu zmusić Rudzkiego to wydania dokumentacji. Terapeuta relacjonował dzień, w którym odnaleziono zwłoki, a Szacki z żalem skonstatował, że żadna z przesłuchanych dotąd osób nie jest chyba mordercą. Zeznania były logiczne, sprawiały wrażenie szczerych, słychać było wyraźny smutek z powodu śmierci Telaka i dużą dozę empatii wobec jego osoby. Poza tym nie wyobrażał sobie, jaki którekolwiek z nich mogłoby mieć motyw, żeby zamordować Telaka.

Tak myślał prokurator Teodor Szacki we wtorek, 7 czerwca, o godzinie 10.30. Dwie godziny później był już przekonany, że morderca jest wśród trójki pacjentów Rudzkiego.

- Trochę się dziwię, że to pan ze mną rozmawia, a nie policja - powiedział nagle terapeuta.

- Proszę nie wierzyć telewizyjnym serialom. W Polsce to prokurator kieruje poważnymi śledztwami. Policja pomaga, jak jej się każe, a na własną rękę ściga złodziei samochodów i włamywaczy.

- Przesadza pan chyba.

- Trochę tak - uśmiechnął się Szacki.

- Pewnie czuje się pan niedoceniany.

- Wolałbym rozmawiać o faktach, nie o uczuciach.

- To zawsze jest prostsze. Co jeszcze chciałby pan wiedzieć?

- Chciałbym wiedzieć, co się wydarzyło w sobotni wieczór. I czym jest terapia ustawień. I czemu pańskim pacjentom drży głos, kiedy o niej opowiadają.

- W takim razie musimy rozmawiać o uczuciach.

- Jakoś to zniosę.

Terapeuta wstał, podszedł do regału i zaczął grzebać w czarnej aktówce.

- Nie jestem w stanie panu tego wytłumaczyć - powiedział. - Jest to, niestety, niemożliwe. Absolutnie awykonalne.

Szacki zagryzł zęby. Co za dziad. Jak doszli do sedna, to zaczyna kręcić.

- Proszę spróbować. Może się uda.

- Nic z tego. Nie opowiem tego panu - odwrócił się i uśmiechnął przepraszająco do Szackiego, który w środku chodził z wściekłości. - Mogę to panu pokazać - powiedział. W ręku trzymał małą kamerę wideo.

Salka na Łazienkowskiej. Widać siedzących obok siebie Telaka, Kaima, Kwiatkowską i Jarczyk. W kadrze pojawia się Rudzki.

Rudzki: - Panie Henryku, prosimy.

Telak wstaje, uśmiecha się nerwowo. Szackiego przechodzi dreszcz. Telak jest w tym samym stroju, w którym go znaleziono martwego. Szacki nie może oprzeć się wrażeniu, że za chwilę położy się na podłodze, a jedna z osób wstanie i wbije mu rożen w oko. Na policzku pojawi się plama w kształcie wyścigówki.

Telak: - A może teraz, kto inny?

Rudzki: - Losowaliśmy. Ale jeśli nie jest pan gotów, proszę powiedzieć.

Długa cisza.

Telak: - Dobrze, to ja spróbuję.

Rudzki: - Okej. Najpierw ustawimy rodzinę pochodzenia. Pani Basia będzie pana matką, a pan Euzebiusz ojcem. Proszę ich ustawić.

Telak bierze za rękę Jarczykową i prowadzi ją w odległy kraniec pomieszczenia. Wskazuje jej miejsce tuż przy ścianie, twarzą do ściany. Potem obok niej ustawia Kaima, także twarzą do ściany. Sam staje pośrodku pokoju, patrzy na ich plecy.

Rudzki: - Już?

Telak: - Tak.

Rudzki: - Pani Barbaro, proszę powiedzieć, co pani czuje.

Jarczyk: - Jestem smutna, chciałabym widzieć swojego syna. Tęsknię za nim.

Rudzki: - A pan?

Kaim: - Niedobrze mi. Czuję jego wzrok wbity w moje plecy. Chciałbym się odwrócić. Albo odejść. Czuję ucisk na szyi, zupełnie, jakby ktoś mnie trzymał na smyczy.

Jarczyk: - Tak, ja mam podobnie. Albo jakby mnie postawiono do kąta za karę. Źle mi. Czuję się winna.

Telak: - Chciałbym do nich podejść.

Kaim: - Czy mogę się odwrócić?

Rudzki: - Jeszcze nie. (do Telaka) Proszę podejść do swoich rodziców i stanąć za nimi.

Telak staje tuż za plecami Kaima i Jarczyk.

Rudzki (do Telaka): - Jak teraz?

Telak: - Lepiej, znacznie lepiej. Teraz jest tak, jak chciałem.

Kaim (z trudem): - Za to dla mnie to jest nie do zniesienia. Przed sobą mam ścianę, a za plecami syna. Nie wiem, dlaczego tutaj przyszedł, ale nie chcę go tutaj. Chryste, ledwo trzymam się na nogach. Duszę się. Proszę mi pozwolić odejść albo zabrać go stąd.

Rudzki: - Jeszcze chwila.

Terapeuta zatrzymał taśmę. Na ekranie zastygł obraz Telaka stojącego za plecami swoich „rodziców”. Szacki spojrzał na niego ze zdumieniem.

- Co to za teatr? - zapytał. - Oni wcześniej dostali jakieś skrypty, jak mają się zachowywać?

Rudzki pokręcił przecząco głową.

- Mało tego. Prawie nic nie wiedzą o panu Henryku. Nie wiedzą, że uciekł z domu, nie wiedzą, że jego rodzice zginęli tragicznie i że Henryk nie zdążył się z nimi pożegnać. Nic. Widzi pan, w gruncie rzeczy ta terapia jest szalenie prosta, jeśli porównamy ją na przykład do psychoanalizy, która zresztą - moim zdaniem - jest zazwyczaj absolutnie nieskuteczna.

Szacki przerwał mu ruchem dłoni.

- Błagam, po kolei - powiedział.

- Dobrze, po kolei. Zgłasza się pan na terapię ustawień, bo jest panu ciężko, trudno, źle. Nie wie pan, dlaczego. Opowiada pan trochę o sobie - rodzice, rodzeństwo, żona, dzieci, pierwsza żona, pierwsza żona ojca itepe. Ważne są wszystkie osoby z pana rodziny. Zarówno te żyjące, jak i te nieżyjące. I ustawia je pan w przestrzeni. Każdego bierze pan za rękę i prowadzi w odpowiednie miejsce, wskazuje kierunek, w którym ma patrzeć. Zdziwi się pan, ale często już w tym momencie ludzie widzą, co jest nie tak. Dlaczego im jest źle. Na przykład, dlatego, że żona stoi w miejscu, w którym powinna stać matka. Albo, dlatego, że dziecko oddziela pana od żony. Jednym słowem, dlatego, że porządek został naruszony. Wystarczy ustawić ich prawidłowo i pacjent wychodzi z terapii jako inny człowiek. Po pięciu minutach.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Uwiklanie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Uwiklanie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Zygmunt Miłoszewski
Zygmut Miłoszewski - Gniew
Zygmut Miłoszewski
Zygmunt Zeydler-Zborowski - Major Downar Zastawia Pułapkę
Zygmunt Zeydler-Zborowski
Zygmunt Zeydler-Zborowski - Kardynalny Błąd
Zygmunt Zeydler-Zborowski
Zygmunt Bauman - Identitat, (2a ed.)
Zygmunt Bauman
Zygmunt Bauman - Dialektik der Ordnung
Zygmunt Bauman
Zygmunt Bauman - Europa
Zygmunt Bauman
Krasiński Zygmunt - Nie-Boska komedia
Krasiński Zygmunt
Gloger Zygmunt - Dolinami rzek
Gloger Zygmunt
Domańska Antonina - Paziowie króla Zygmunta
Domańska Antonina
Zygmunt Krasiński - Moja Beatrice
Zygmunt Krasiński
Отзывы о книге «Uwiklanie»

Обсуждение, отзывы о книге «Uwiklanie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x