Тадеуш Бой-Желеньский - Słówka

Здесь есть возможность читать онлайн «Тадеуш Бой-Желеньский - Słówka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 101, Жанр: vers_libre, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Słówka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Słówka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Słówka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Słówka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Lecz najcięższą budzi troskę, Że marnieje lud nasz chwacki, Że już cichą, polską

wioskę

40 Skaził żargon literacki;

Na wieś gdy się człek dobędzie, Chcąc odetchnąć życiem zdrowszem, Słyszy: „ Kaśka,

jagze bendzie Wzglendem tego co i owszem. . . ” . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . . . . . . . .

Widzę tu zebraną tłumnie Kapłanów sztuki elitę, Co swe kudły wznoszą dumnie Ponad

rzesze pospolite.

Wy! „ świetlanych duchów związek ” , Wy! „ idei stróże czystej ” , W a s z to jest

psi obowiązek Kształcić język ten ojczysty!

Skończcie wasze komedyje, Schowajcie pawie ogony, Żyjcie – czym każdy z nas żyje,

Idźcie – – k o c h a ć. . . . za miliony!

Dość „ nastrojów ” waszych, , dranie! Uczcie m ó w i ć waszych braci: To jest wasze

powołanie! Od tego was naród płaci!

Język naszym skarbem świętym, Nie igraszką obojętną; Nie krwią, ale atramentem Bije

dzisiaj ludów tętno;

Musi n a p r z ó d i ś ć z ż y w e m i, A nie tępić życia zaród, Soków pełnię czerpać

z ziemi: Jaki język – taki naród! ! ! !

Pisane w r. 1907

41 PIEŚŃ O ZIEMI NASZEJ

( Fragmenty) A czy znasz ty, bracie młody, Te najmilsze dla Polaków Szarej Wisły

senne wody I nasz stary, polski Kraków?

A czy znasz ty te ulice, Puste w nocy, brudne we dnie, Gdzie się snują eks- szlachcice,

Tępiąc smutne dni powszednie?

A czy znasz ty te kawiarnie ( W całym świecie takich nie ma) Gdzie dzień cały marnie,

gwarnie Wałkoni się cud- bohema?

Tam wre życie! Kipi, tryska! W dymu chmurze tytoniowej Myśli płoną tam ogniska, Chlebuś

piecze się duchowy;

Wszystko tylko Duchem żyje, Wszystko tylko Pięknem dyszy; Nigdy ucho tam niczyje

Prozy życia nie zasłyszy;

Estetyczne rozhowory Rozbrzmiewają od stolików, Sztukę pcha na nowe tory Grono c.

k. urzędników;

Nic nie mąci głębin myśli, Nic nie przerwie sennych marzeń – Żyjem całkiem niezawiśli

Od banalnych kręgów zdarzeń!

Niech się fale zjawisk kłębią Gdzieś tam w wielkich stolic wirze – • My tu żyjem

życia głębią! ( Jak robaki w starym syrze. . . )

Niech tam sobie inne nacje Zadzierają nosy w górę – Kraków też ma swoje racje: Swoją

własną ma „ Kulturę ” !

42 Tak więc: chytry jest Germanin,

Francuz – sprośny, , Włoch – namiętny, , A zaś każdy krakowianin: G o ł y i i n t

e l i g e n t n y.

* * * Niech tam Paryż krocie trawi Na dmimądy i metresy; Krakowianin się nie bawi

W takie głupie interesy.

Nad gorączką manny złotej On zwycięstwo odniósł walne; Nowe puścił w kurs banknoty:

G o ł o - i n t e l e k t u a l n e.

Całą siłą swej sugestii Wytłumaczył zacnej Polsce, Ze wśród wszystkich męskich bestii

DUSZĘ – mają tylko golce.

. Uwierzyło biedne kurczę W ewangelię tę ubóstwa; Opływają duchy twórcze W gratisowe

cudzołóstwa;

Wszystko wietrzy za nierządem, O przystępnej marzy frajdzie: Z estetycznym płynąc

prądem Każdy jakieś łóżko znajdzie;

Sztuki esy i floresy Tak szalony mają popyt, Że nie starczy na karesy Pegazowi czterech

kopyt;

Żądza „ stylu ” ogarnęła Rozwydrzony damski światek, Więc kaplice i muzea Pełnią

funkcję separatek;

Bez szampitra i kolacji Wykpisz, bracie, się z romansu: I czyż wielbić nie mam racji

Krakowskiego Renesansu?

* * *

43 Sztuka różne ma sposoby,

By dać szczęście swoim synom: Więc stworzyła żeńskie snoby Na pożytek kabotynom.

Mieszczaneczka żyła sobie Pielęgnując białe sadło, Naraz na nią, jak w chorobie,

Objawienie Sztuki padło.

Męczy, dręczy z dobrej woli Swego móżdżku biedne centra, Na czworakach się gramoli

Na kultury wyższe piętra.

Wspólna korzyść z takich hister- ycznych zachceń wypaść może: „ Czystą sztukę ” ma

filister, A kabotyn – s t ó ł i ł o ż e. . . .

* * * Siedzi dziewczę z literatem ( Ledwie go oczami nie zji) , Upojone surogatem

I koniaku, i poezji.

On jej szepta coś do uszek, I n t e l e k t e m praży z bliska: I – straci dziewczę

wianuszek,

, Ale „ światopogląd ” zyska!

! W przykrą jawę sen się zmienia, Milknie śpiewne duszy granie – Dziewczę szuka WYZWOLENIA,

Znajdzie tylko rozwiązanie. . .

Pisane w r. 1907

44 LIST OTWARTY KOBIETY POLSKIEJ

pod adresem „ Zielonego Balonika ” Do twych licznych wieńców chwały, Mój czcigodny

kabarecie, Pozwól dzisiaj listek mały Dorzucić – polskiej kobiecie;

; Usłysz od niej prawdy słowo, Moja kliczko pięknych duchów, Żeś edycją luksusową

Typowych polskich eunuchów!

Gdy obalasz dawne style, Nowe wieścisz schrypłym głosem, Czyś pomyślał choć przez

chwilę Nad nieszczęsnym m o i m l o s e m?

Aby w tajnie m e g o s e r c a Zajrzeć, coś uczynił, powidz? Nieodrodny spadkobierca

Starego gbura z Nagłowic! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Sto lat w lirycznej

niewoli Jęczymy: u nóg koturny, Czoło w świętej aureoli, Na głowie popiołów urny.

Spojrzenie czyste a tkliwe, Na piersiach cnoty puklerze: Sto lat czekamy cierpliwie,

Kto nas z tych strojów rozbierze!

Gdy rozeszła się wieść głucha Jakiejś nowej ewangelii, Jasny płomień w sercach bucha:

Precz z Kordianero, w kąt Anhelli;

Jakiś nowy dreszcz nas wzrusza, Droga życia każda chwila, Laura szuka kapelusza,

Weneda sukienki lila,

Aldona tłucze się w wieżę Wołając: „ Proszę otworzyć! ” , Grażyna zrzuca pancerze,

45 Lecz nie zdążyła nic włożyć –

Do Telimeny Zosieczka, Ukrywszy w dłoniach oblicze, Ciągnie z litewska: „ Cjoteczka,

Naucz mnie tańczyć macziczę! ”

Pokazując zgrabne nóżki Pani Aniela Beniowska Przykleja zalotne muszki Koło zadartego

noska –

Każda woła: „ Nie chcę dziecka! ” Szepcą nawet starsze panie, Że M a r y n i a P

o ł a n i e c k a Przyspieszyła rozwiązanie! !

Wszędzie nową czuć herezją – - W całym stawku płytko grząskim, Gdzie „ obowiązek

” poezją,

, A poezja obowiązkiem.

Wszystko czeka z utęsknieniem, Skąd zaświta nowa era: Wreszcie – słyszym z serca

drżeniem,

, Ze – – „ kabaret ” się otwiera! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Jakiż

zawód! To zebranie Poczciwych sarmackich gburów; Mordobicie, wódkochlanie, Kurdesze

pijackich chórów,

Łby dymiące, sprośne fraszki, Ryki bezmyślnych toastów – To wasze górne igraszki,

Nieodrodne plemię Piastów?

Któż z was pojmie i wyśpiewa Dziewiczego ciała zapach, Jak z melancholii omdlewa

W waszych grubych polskich łapach!

Kto się umie drażnić mową Szumu leciuchnych falbanek? . . . Co w a m o to! Gadaj

zdrowo! Byle w komplecie był „ w i a n e k ” !

Kto z piersi naszej westchnienia

46 Subtelnym dobędzie gestem?

Kto uprzedzi głos sumienia Opadłych sukien szelestem?

Kto z was pieszczotą zuchwałą Zbudzi sen zaklętych dziewic? Niech wystąpi! zaraz!

śmiało! Gdzież jest ten z bajki królewic? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Niż

waszych słuchać hałasów, Nowej kultury rycerze, Wolę czekać lepszych czasów W skromnej,

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Słówka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Słówka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Тадеуш Бреза
libcat.ru: книга без обложки
Тадеуш Бреза
ТАДЕУШ КОНВИЦКИЙ - ЧТИВО
ТАДЕУШ КОНВИЦКИЙ
Тадеуш Доленга-Мостович - Кар’єра Никодима Дизми
Тадеуш Доленга-Мостович
Леон Островер - Тадеуш Костюшко
Леон Островер
Тадеуш Шиманьский - Серебряные звезды
Тадеуш Шиманьский
Тадеуш Ружевич - Стихи Тадеуша Ружевича
Тадеуш Ружевич
Тадеуш Голуй - Дерево даёт плоды
Тадеуш Голуй
libcat.ru: книга без обложки
Тадеуш Боровский
Тадеуш Доленга-Мостович - Мир госпожи Малиновской
Тадеуш Доленга-Мостович
Тадеуш Ружевич - Избранное
Тадеуш Ружевич
Тадеуш Доленга-Мостович - Щоденник пані Ганки = Pamiętnik pani Hanki
Тадеуш Доленга-Мостович
Отзывы о книге «Słówka»

Обсуждение, отзывы о книге «Słówka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x