Тадеуш Бой-Желеньский - Słówka
Здесь есть возможность читать онлайн «Тадеуш Бой-Желеньский - Słówka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 101, Жанр: vers_libre, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Słówka
- Автор:
- Жанр:
- Год:101
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Słówka: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Słówka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Słówka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Słówka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
z początkiem szesnastej, odkąd już towarzyszy do końca. W połowie ostatniej zwrotki
Markiza krokiem menuetowym cofa się w głąb ramy, z której mówi ostatnie dwa wiersze,
po czym znowu stopniowo zastyga w nieruchomość portretu. Zasłona zasuwa się z wolna.
60 Paziów przygarniał w me łóżko;
W pochlebstwie od miodu słodsza, W szyderstwie jak pocisk prędka, W pieszczocie od
bluszczu wiotsza, To jak stal ostra i giętka;
Ja, której miłosny zakon Wcielił do kunsztów swych ciemnych Trucizny subtelnej flakon
I sztylet zbirów najemnych;
Ja, co drobniuchną mą dłonią Zalotnie przysłaniam oczy, Śledząc z uśmieszkiem, jak
o nią Krew strumieniami się toczy –
Z salonów moich złoconych, Z mej gotowalni pachnącej, Z ogrodów moich strzyżonych,
Z lektyki mojej błyszczącej
Zeszłam tu do was na chwilę – Ot tak, zachcenie kobiece – Ot, kaprys jak innych tyle,
Aby, nim rychło odlecę,
Tchnąć ku wam brzmieniem echowem Minionych wieków piosenki, Poigrać kuszącym słowem,
Krętym jak loków mych pęki,
Zmienić w majaków gorączkę Sen waszych nocy spokojnych, Obudzić w was słodką drżączkę
Pragnień zawrotnych, upojnych;
Rozniecić ognie najświętsze, Przez które żyję i ginę, W serc waszych wcisnąć się
wnętrze I bodaj na tę godzinę
Przerobić na m o j e prawo Dusz waszych pustą zawiłość, Ze życia jedyną sprawą Jest
miłość, ach, tytko miłość!
Że kto u stóp mych wiek strawi,
61 Najsroższe cierpiąc męczarnie,
Choć wszystką krew z serca skrwawi, Ten dni swych nie przeżył marnie;
Że jeśli zechcę, odmienię W słodycz najcięższą niedolę, Bo jedno moje spojrzenie,
Ach, wszystkie uleczy bole;
Że jeśli szał czyichś rojeń Me serce podzielić raczy, Ach, wobec takich upojeń Cóż
szczęście aniołów znaczy! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Idę już, tak, czas mi w drogę
– Żyjcie szczęśliwi, żegnajcie; Ja jedno radzić wam mogę: Kochajcie, tylko kochajcie.
. .
Pisane w r. 1913
62 WOLNY PRZEKŁAD Z ASNYKA
Najpiękniejszych moich piosnek . . .
Kochanko moja słodka, Naucz mnie takich piosneczek, Żeby ich każda zwrotka Miała
smak twoich usteczek;
Żeby ich każde słowo W szept się mieniło najsłodszy, Wciąż powtarzając na nowo To,
co bliziutką rozmową Dwa serca bredzą trzy po trzy –
Potem wymyślę temat Sentymentalny ogromnie I spiszę cały poemat O tobie, miła, i
o mnie.
Wszystko tym razem się znajdzie, Jak w głowie samo się kleci Niby w niańczynej bajdzie
Dla troszkę większych już dzieci.
Będzie o Lali królewnie, Jak miała swego pajaca, Co płakał, płakał tak rzewnie, A
ona mówiła: „ caca ” ;
Będzie i Baba- Jaga, Wiedźma złośliwa krzynkę, Co, jak ją rozdziać do naga, Zmienia
się w małą dziewczynkę;
Będą i włoski złote, Czesane złotym grzebieniem, Co najmocniejszą pieszczotę Sączą
cichutkim strumieniem;
Będzie i siódma rzeka, I siódma góra będzie, I myśli tęskne człowieka, Pół świnki
a pół łabędzie. . .
I wiele jeszcze innych Bajeczek nowych i dawnych,
63 Tak wiernych, że aż dziecinnych,
Tak czułych, że aż zabawnych. Niżąc chcę ziarko po ziarku, Aż wzrośnie śliczna książeczka,
Którą nam dadzą w podarku Twe drogie, słodkie usteczka. . .
64 KAPRYS
Melodia: Delmet, Les petits pavés
Ach, niech się święci ta godzina, W której twój kaprys począł wić Sympatii naszej
złotą nić, Po stokroć moja ty jedyna. . .
O chwilo, słodka chwilo, stój, O chwilo, słodka chwilo, stój – Błogosławiony kaprys
twój. . .
Jeżeli potrwa dwa tygodnie, Cóż pozostanie po nim, cóż? Prócz zamyślenia dwojga dusz,
Co sen miniony śnią łagodnie. . .
O, wspomnień, słodkich wspomnień rój, O, wspomnień, słodkich wspomnień rój – Błogosławiony
kaprys twój. . .
Jeżeli potrwa trzy miesiące, Ach, to już jest drażliwsza rzecz: Rozłąki ból gnającej
precz I łzy okrutne, łzy piekące. . .
Nim z ócz mych tryśnie gorzki zdrój, Nim z ócz mych tryśnie gorzki zdrój – Błogosławiony
kaprys twój. . .
Jeżeli potrwa, och, pół roku, Nawet mi myśleć o tym strach: W twe oczy z drżeniem
patrzę, ach, Mego szukając w nich wyroku. . .
O, snuj się, nitko złota, snuj, O chwilo, słodka chwilo, stój – Błogosławiony kaprys
twój. . .
65 PIOSENKA MEGALOMANA
Dwugłos filozoficzny Melodia: Delmet, Exil d' amour Rozpoczyna głos męski z właściwą
temu gatunkowi przesadą:
Wpleceni w uścisk miłosny I z twarzą złożoną na twarz, Prześnijmy, o luba, wiek nasz,
Przetrwajmy od wiosny – do wiosny!
! Wpleceni w uścisk miłosny. . .
Niech płyną koło nas godziny, Niech płyną w przestrzenny gdzieś mrok – Cóż znaczy
godzina czy rok W przesłodkich objęciach jedynej! Niech płyną koło nas godziny. .
.
Sekundą nam będzie pieszczota, Kwadransem oddania szał –
Tutaj tenor, mimo całej bezczelności, zawahał się na chwilę; natychmiast odbiera
od niego melodię sopran, rozlewając skarby najczystszego liryzmu:
. . . Ach, byle chronometr ten trwał Tak długo, jak serca ochota. . .
Razem:
Sekundą dla nas pieszczota!
Sopran prowadzi dalej melodię z rosnącym zapałem i siłą głębokiego przekonania:
Wpleceni w uścisk miłosny I z twarzą złożoną na twarz, Prześnijmy, o luby, wiek nasz,
Przetrwajmy od wiosny – do wiosny!
!
Razem:
Wpleceni w uścisk miłosny. . .
Akompaniator, ratując sytuację, szaleje po swoim klawicymbale w niesłychanych arpedziach
i glissandach:
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . .
66
Sopran, nieco zamglony:
Ach, byle chronometr ten trwał. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Razem:
Sekundą nam będzie pieszczota. . . ( Da capo ad libitum . )
67 MADRYGAŁ SPOD CIEMNEJ GWIAZDY
Chciałbym przy pani . . . uchnie Być takim skromnym amantem, Co go się puszcza przez
kuchnię, Zanim się puści go kantem.
Ot, cichym pragnieniem mojem ( Nie dla pieniężnych korzyści) To być w jej domku lift-
boyem Lub drabem, co schody czyści.
Sprzątałbym z wielkim hałasem, Wstawał ze wszystkich najraniej, By się w nagrodę
choć czasem Przytulić do jaśnie pani.
Obmywszy z kurzów me ciało, Jak można najidealniej, Pukałbym potem nieśmiało Do jej
bieluchnej sypialni.
Z emocji leciutko dyszę ( Zwyczajnie, osoba w wieku) , Aż szept najdroższy usłyszę:
„ No, właźcież prędzej, człowieku! ”
Z szacunku słowa nie gadam, Liberię szybko zdejmuję, Kładę się w łóżko i: „ Madame
est servie ” , głośno melduję. . .
Powiedz, mój stróżu- aniele, Czy to zuchwalstwem zbyt dużem Marzyć, choć czasem,
w niedzielę Szczęście anioła ze stróżem? . . .
68 OFIARUJĄC EGZEMPLARZ « ŻYWOTÓW
PAŃ SWOWOLNYCH » Ieśli, miłeńka, słodkie oczy twoie, Mknąc po buxtabach tey anticzney
xięgi, Bogday raz uźrzą w iey kartach nas dwoie, Nie żal mi będzie przydługszey mitręgi:
By spektr choć zbudzić twey lubey ochoty, Wartoć iest wydać z siebie siodme poty.
69 WIERSZYK, KTÓRY SAM AUTOR UWAŻA
ZA NIE BARDZO MĄDRY Niech mi kto wreszcie powi – Diabłów kroć sto tysięcy! – Czemu
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Słówka»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Słówka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Słówka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.