Тадеуш Бой-Желеньский - Słówka

Здесь есть возможность читать онлайн «Тадеуш Бой-Желеньский - Słówka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 101, Жанр: vers_libre, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Słówka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Słówka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Słówka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Słówka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

„ Powiedz, Kasieńko, skąd wzięłaś taki strój? Wszak niezdatny on przecie Do nadpowietrznych

jazd, Nikt w zimowym żakiecie Nie wzbił się w MROKI GWIAZD. . .

Jeszcze za ciężko, Kasiu, dla skrzydeł twych! Ja znam prawa mistyki, Więc mnie posłuchać

chciej, Zdejmij, Kasiu, buciki, Zaraz ci będzie lżej. . .

Nie chcą cię, Kasiu, wpuścić do świętych wrót! Tam chcą samej Kasieńki, Nie chcą

tych ziemskich szmat, Zdejmij, Kasiu, sukienki – Tyś siostra, a jam brat. . .

Ciesz się, Kasieńku, już tylko kilka chwil. . . Wstrzymaj się jeszcze troszkę U tych

promiennych bram: Zdejm choć jedną pończoszkę – – Drugą ja zdejmę sam. . . ”

Z ramion koszulka spłynęła Kasi już. . . I gdy w szlachetnej dumie Weszła w marzony

próg, Ujrzała się w kostiumie, W jakim ją stworzył Bóg. . .

Wziął ją w ramiona bardzo płomienny duch – I nauczył Kasieńkę W kwiecie jej młodych

lat, Jak przez Tworzenia mękę Wchodzi się w czarów świat. . .

239 „ TRUDNO INACZEJ. . . ”

IMPRESJA Urodziłam się z ojca i matki

W cichej sypialni, Fakt, jak państwo widzicie, nierzadki –

Trudno banalniej. . . Jak odbywa się to przejście łzawe,

Każdy odgadnie, Pan Żeromski opisał tę sprawę

Bardzo dokładnie. Zrazu jęłam oddychać forsownie

Mą piersią własną, Choć zdziwiona byłam niewymownie,

Skąd jest tak jasno? . . . Jakaś pani woła na drugą:

„ Dawajże sznurka! ” Oglądała mnie potem dość długo

I rzekła: „ córka ” . Miałam cienkie rączyny i nóżki,

Ciałko różowe, Zawinięto mnie mocno w pieluszki

Po samą głowę. Co chwileczkę potrzeba je było

Zmieniać na inne, Ale znowu to samo robiło

Dziecię niewinne. Wyciągałam rączęta do góry,

Gdy chciałam piersi – Dawniej ludzie mniej mieli kultury,

Lecz byli szczersi. Rosłam sobie powoli i skromnie

Po centymetrze, Psułam wszystko, co było koło mnie –

Nawet powietrze. . . Darłam się jak licho opętane –

Oto i wszystko; Kto by myślał, że kiedyś zostanę

Taką artystką. . .

240 TRYUMFY NADPOWIETRZNE PANA RAJCHMANA

Wielka feeria awiatyczno- wokalna na jeden głos, z towarzyszeniem kilku aeroplanów.

Nuta: Cake- walk

( 1. melodia) Zasnęła Filharmonia, Skończyła się agonia,

Już pana Rajchmana Gwiazda pogrzebana! Gwiazda tak pełna blasku Zaryła brzuchem w

piasku,

Warszawo, Płacz krwawo Nad minioną sławą!

( 2. melodia) Przepadły śliczne Rauty mistyczne, Już diabli wzięli Panią Toselli,

Z cygana Riga Została figa, Wszystkie te cuda Prysły jak złuda! . . .

( 1. melodia) Warszawa jak wymarła Wzdycha z całego gardła:

„ Ach panie Rajchmanie, Cóż się ze mną stanie! Od czasu, jak cię nie ma, Nikt tutaj

nie wytrzyma,

Kto może, Nieboże, Ucieka za morze. . . ”

( 2. melodia) I prasa cała Chodzi ospała,

241 Katastrof szereg:

Skonał „ Kurierek ” , W redakcji „ Świata ” Nikt nie zamiata, Biedny reporter Nie

wie, co porter. . .

( Trio) Naraz z dalekiej strony

Przybiega wieść: W niebieskie ktoś regiony

Zdołał się wznieść I nad wszelakim krajem Kursuje jak tramwajem, A wszędzie lud zdumiony

Woła: „ Cześć mu, cześć! ” Z dołu go wszystko śledzi,

Gdzie pędzi, gdzie? On ostro w siodle siedzi,

Nie zadrży, nie! Naraz zawrócił w prawo I nad samą Warszawą Spokojnym ruchem skrzydeł

Z wolna spuszcza się. . . ( 2. melodia) Wszczyna się wrzawa, Pędzi Warszawa – Lud

cały wyległ Jak główki szpilek, Młodzieńce, dziewki, Całe Nalewki, „ To dżywne jazdy

Gewidział hast dy? ”

( 1. melodia) I w oczach rzeszy tłumnej Wysiada jeździec dumny,

Co w górze Na chmurze Wędrował w lazurze. . . Lecz postać ta nadobna Łudząco wszak

podobna

Do pana

242 Rajchmana –

Wprost jak wykapana! ! . . . ? ? ( 2. melodia) „ Ludu Warszawy, Syt nowej sławy,

Niosę me blizny W służbę ojczyzny: Powietrzne statki Wiozę na ratki Co gdy raz wzlata,

Leczi trzi lata. . .

A gdyby Wrighta Spotkała plajta, Komu ochota, Mam i Bleriota, Rzecz wszystkim znana,

Żem druh Farmana, Wszystkie te ludzie Są w mojej budzie –

Za kilka rubli, Jak stado wróbli, Heca nad hecą! Zaraz tu wzlecą! A potem który (

Przedpłata z góry) , Gdy uda mu się, Wzleci w « Momusie » !

Cała muzyka Nie warta prztyka – To wszystko farsa, Ja wracam z Marsa, Człowiek się

przecie Otarł po świecie, Wszystkie Wagnery To humbug szczery. . .

( 1. melodia) Więc dalej do przedpłaty, Aeroplan na raty,

Powyżej Tuzina Rabat się zaczyna –

243 Kto tylko się poczuwa

Do czegoś, ten dziś fruwa; Fruwanie Rzecz główna, Reszta wszystko – głupstwa. . .

( 2. melodia) I miasto całe, Jak oszalałe Nową wielkością, Niesie z radością Wszystko,

do gatek, Za jeden statek; Zastawia skórę, By frunąć w górę. . .

Najpierwsza wzlata Redakcja „ Świata ” , Pan Krzywoszewski Ma w oczach łezki, Pruje

powietrze, Choć coraz bledsze Są jego lica – – Biedna ulica. . .

W powietrzu szczerem Wolff z Gebethnerem – Istna sielanka! Już od poranka Wśród atmosfery

Oba Kempnery, Wszystko tak fruwa: A Rajchman czuwa. . .

( 1. melodia) I jak z jednego gardła, Hosanna się wydarła,

Lud cały, Zdębiały, Wznosi okrzyk chwały: „ Niech nas ten tryumfator, Pan Rajchman,

awiator

Skrzydlaty, W zaświaty Prowadzi – n a r a t y! ! ”

244 POBUDKA GRUNWALDZKA

ułożona na obchód przez Stow. STRAŻ POLSKA oraz ZWIĄZEK TURYSTYCZNY 14 Nuta: Nasz

pan cysarz we Wiedniu stoi

Król Jagiełło pod Grunwald wali, Z nim rycerze duzi i mali,

Wszystkie gniazda sokole Z panem Turskim na czole, Kto ma tylko „ strój ćwiczebny

” , rusza dziś w

pole. „ Hej, Witoldzie, ślusuj sam, bracie! Czas już urwać łeb tej hakacie,

Tyś jest żołnierz morowy, Poucinaj im głowy, Dopieroż zakwitnie w Polsce PRZEMYSŁ

KRAJOWY Gdzie rycerska zgraja okrutna, Z KORCZYŃSKIEGO namiot jest PŁÓTNA.

Tam Jagiełło zasiada, Tam wojenna jest rada I do swojej wiernej drużby tak król powiada:

„ Niech przepadnie krzyżacka buta! I ołówki pruskie Hardtmutha!

Gdzie bojowy wre zamęt, Gdzie gwar srogi i lament, Me rozkazy KARMAŃSKIEGO niesie

ATRAMENT!

Naostrzyć mi miecze jak brzytwy BRZYTWY I MIECZE przyjmnje do ostrzenia

i uskutecznia takowe w przeciągu 24 godzin L. KNAPIŃSKI, Św. Krzyża 7

I ruszajcie śmiało do bitwy; Chociaż który z was twarze We krwi własnej umaże, DOBROWOLSKI

nam dostarczy gratis BANDAŻE.

A gdy skończym z hordą przebrzydłą, Podajcie mi z firmą « TLEN » MYDŁO!

Ręce wszak obmyć muszę Po tej krzyżackiej jusze, PUDREM HAYA twarz spoconą niechaj

osuszę!

14 Wszystkie anonsujące firmy ofiarują 20% opustu okazicielowi niniejszej książeczki.

245 Gdy już trupem pole zaścielem,

Zasiędziemy z wielkim weselem, Będziemy jedli bez przerwy ŚLIŻYŃSKIEGO KONSERWY,

A tymczasem sępom, krukom idźcie na żer wy!

Zaś po wojnie – Bogu ślub czynię Ufundować zacną świątynię,

Wdzięczność naszą okażem Ponad wielkim ołtarzem W cenie kosztów ŻELEŃSKIEGO pięknym

WITRAŻEM ” .

Skończyły się wreszcie gonitwy I ośmiogodzinny dzień bitwy:

Szczęśliwie się powiodło, Pod MAKOWSKIEGO SIODŁO Nasza wiara przytroczyła tę zgraję

podłą.

Wraca do dom wojska huf mężny, Każdy ma swój BILET OKRĘŻNY,

Wiwat armia siarczysta, Wiwat ziemia ojczysta I niech żyje król Jagiełło, polski

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Słówka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Słówka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Тадеуш Бреза
libcat.ru: книга без обложки
Тадеуш Бреза
ТАДЕУШ КОНВИЦКИЙ - ЧТИВО
ТАДЕУШ КОНВИЦКИЙ
Тадеуш Доленга-Мостович - Кар’єра Никодима Дизми
Тадеуш Доленга-Мостович
Леон Островер - Тадеуш Костюшко
Леон Островер
Тадеуш Шиманьский - Серебряные звезды
Тадеуш Шиманьский
Тадеуш Ружевич - Стихи Тадеуша Ружевича
Тадеуш Ружевич
Тадеуш Голуй - Дерево даёт плоды
Тадеуш Голуй
libcat.ru: книга без обложки
Тадеуш Боровский
Тадеуш Доленга-Мостович - Мир госпожи Малиновской
Тадеуш Доленга-Мостович
Тадеуш Ружевич - Избранное
Тадеуш Ружевич
Тадеуш Доленга-Мостович - Щоденник пані Ганки = Pamiętnik pani Hanki
Тадеуш Доленга-Мостович
Отзывы о книге «Słówka»

Обсуждение, отзывы о книге «Słówka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x