Тадеуш Бой-Желеньский - Słówka

Здесь есть возможность читать онлайн «Тадеуш Бой-Желеньский - Słówka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 101, Жанр: vers_libre, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Słówka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Słówka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Słówka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Słówka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

a bardzo mocną przyjemność. Dzięki pośrednictwu panny Jadwigi odnajduje Marysieńka

w swoim ukochanym, lecz nazbyt już często odczytywanym Brantômie źródło nie znanych

przedtem wzruszeń. Zdaje się, że te grube i dosadne słowa starego pisarza, którymi

jednak naiwna zmysłowość umie się wypowiadać aż do najsubtelniejszych jej odcieni,

nabierają jakiegoś nowego i szczególnego wdzięku, kiedy przechodzą przez niewinne

usta tej polskiej dziewczyny; te opowiadania rubaszne a wytworne, cyniczne a tkliwe,

odsłaniają królowej Marysieńce jakieś nowe i drażniące uroki, kiedy ich słucha recytowanych

miarowym głosikiem i bardzo niedoskonałym akcentem francuskim panny Jagusi. Królowa

lubi śledzić ten rumieniec, wykwitający raz po raz na licach panienki ( w twoje ręce,

Henryczku! ) , lubi przyglądać się spod zmrużonych powiek, jak tak zwana pierś dziewicza

faluje przyspieszonym od tłumionej emocji oddechem. Zresztą, królowa Marysieńka nie

analizuje głębiej swoich uczuć; gdyby była bardziej literacko wykształconą, wiedziałaby,

że to, czego w tej chwili doznaje, jest znaną perwersją, właściwą zboczeniu umysłowemu

zwanemu dekadentyzmem lub schyłkowością. Ze względu na zbliżający się koniec wieku

siedemnastego dałby się może ten objaw podciągnąć także pod kategorię fin- de- siécle

' izmu.

Dzisiaj królowa Marysieńka rozpoczyna lekturę z podwójnym zainteresowaniem. Marzeniem

jej jest od dawna, aby za jej panowania nieśmiertelna książka Brantôma przetłumaczoną

została na język polski; pragnęłaby zostawić tę pamiątkę po sobie temu, bądź co bądź,

oryginalnemu narodowi, z którego dziejami przypadek, ucieleśniony w okazałe kształty

Jasia, połączył j ej l osy. Zdaj e s i ę kr ól owej Marysieńce, że łatwiej będzie

słabej kobiecie rządzić tym dzikim krajem, jeżeli choć cząstka galijskiej kultury

erotycznej przeniknie do wnętrza twardych i okrągłych sarmackich czerepów. Królowa

wyrażała

231 niejednokrotnie głośno to życzenie i oto dziś właśnie imć pan Górka, dworzanin

jej królewskiej mości,

jak fama głosi, ojczystą mową tak wiązaną, jak i nie wiązaną z niepospolitym kunsztem

władający, złożył w dani u jej stóp królewskich rękopis, zawierający tłumaczenie

kilku rozdziałów ulubionej książki.

– Na czym stanęłyśmy ostatnim razem, , ma petite Żagussia ? Panna Skrzetuska zarumieniła

się jak wiśnia i odparła drobnym, niewinnym głosikiem: – Najjaśniejsza pani, zaczęłyśmy

czytać dyskurs piąty, zaintytulowany: Sur aucunes dames vieilles, qui aiment autant

a faire l' amour que les jeunes.

Królowa zamyśliła się chwilę, wsłuchana w melodię tych naiwnych wyrazów, brzmiącą

jakby odcieniem delikatnej melancholii, westchnęła cichutko i rzekła:

– Dobrze. . Przeczytaj mi teraz, Jagusiu, jak ten rozdział przetłumaczył na wasz

język imć pan Górka. Panna Skrzetuska wzięła do rąk rękopis, z pąsowej zrobiła się

karmazynowa, ale mężnie zaczęła czytać: Rozmyślanie piąte: O poniektórych matroniech

obstarnich, które porubstwem plugawią się rade po równi z młódkami.

Marysieńka z krzykiem przyłożyła rączki do uszu: – Dosyć, przez miłość Boga! Quelle

horreur! Quelle langue exécrable! Mais c' est une brute que ce Gorka! Assez! Żagussia

, dosyć.

Królowa rzuciła się, zniechęcona, na turecką sofę. Czuła, że w tej chwili coś się

w niej przełamuje. Prysło ostatnie złudzenie, aby kiedyś mogła zżyć się i zbliżyć

z tym dzikim plemieniem, którego rządy Opatrzność złożyła w jej ręce. Na zawsze miała

pozostać dla tych ludzi obca i niezrozumiana, tak jak oni dla niej również obcy i

nienawistni. Korona wydała jej się dziwnie ciężką! . . . Było jednak widocznie przeznaczone,

aby nieszczęsna pani tego dnia wypiła do dna swój kielich goryczy, gdyż w tejże chwili

wbiegła do pokoju zdyszana Anusia i papląc niemiłosiernie poczęła opowiadać swoje

peregrynacje:

– Najjaśniejsza pani, ledwo tchu złapać mogę, obleciałam pół Krakowa i wszystko na

próżno. Najpierw pobiegłam do jaśnie oświeconej księżnej Gryzeldy Wiśniowieckiej,

matki nieboszczyka króla. Alem się też wybrała! Wyłożyłam jej, o co chodzi, a ta

jak nie wypadnie na mnie z pyskiem, to niczym ksiądz Skarga. „ Wszystko Bóg odjął

temu nieszczęsnemu narodowi ( powiada) , wszystkimi klęskami go doświadczył ( powiada)

, ale ( powiada) jedno mu jeszcze zostawił, to jest wstyd ( powiada) i obyczajność.

Póki te żywią ( powiada) , jest jeszcze nadzieja lepszej przyszłości. Dopiero kiedy

z cudzoziemskich krajów ( prawi) pod pozorem ochędóstwa wkradną się do Polski te

wszeteczne i bezbożne praktyki, to będzie znakiem, iż Pan w swoim gniewie postanowił

zgubić do szczętu ten obłąkany naród. Nie wierzę ( powiada) , iżby tak zbezczeszczone

wnętrzności niewieście mogły urodzić dobrego Polaka, prawego syna ojczyzny. ” W końcu

kazała oznajmić najjaśniejszej pani, iż przez cześć dla majestatu będzie się starała

puścić w niepamięć tę niebaczną prośbę, ale błaga ją na wszystko, aby się opatrzyła

i nie zapomniała, co jest winna sobie i swojemu narodowi. Księżna się popłakała,

tak ją ruszyła własna elokwencja, a ja pobiegłam do jaśnie wielmożnej hetmanowej

polnej, Barbary Wołodyjowskiej, mieszkającej tuż wpodle. Luba kobiecinka, choć do

rany przyłożyć. Niebożątko nie mogło ani w ząb wyrozumieć, o co chodzi; jako żywo

o czymś podobnym jeszcze nie słyszało. Dopieroż to zaczęło oczka szeroko otwierać,

a rączętami plaskać, a wstydać się, a chichotać, a zasłaniać, a wypytywać. Trzy razy

musiałam jej powtarzać, za czym uwierzyła. Nie byłaby mnie i do godziny wypuściła,

ale szczęściem nadszedł pan hetman polny, tedy poskoczyła ku niemu i poczęła swojemu

Michałkowi o onych zamorskich cudach opowiadać. Potem byłam jeszcze u kilku innych

pań, ale już nie wdawałam się w długie dyskursy, tylko dla pośpiechu kazałam oznajmiać,

że jej wysokość królowa polska i wielka księżna litewska prosi o pożyczenie tego

interesu, co pani wie, bo nasz się potłukł, to mnie za niespełna rozumu poczytali

i pod kurek chcieli prowadzić, a potem. . .

Królowa przerwała, zniecierpliwiona tą paplaniną: – A u pani kanclerzyny Ketlingowej

byłaś? ? Przecież to pierwsza elegantka w stolicy? – Byłam, i owszem, i po długich

certacjach mi wyznała, że w sekrecie przed swym spowiednikiem używa srebrnej salaterki

i radzi jej królewskiej mości zrobić to samo.

232 W tej chwili, kiedy Anusia kończyła swoje opowiadanie, a królowa, bliska omdlenia,

po raz wtóry

osunęła się na sofę, weszło do pokoju dwóch hajduków, niosąc starannie opakowany

i ciężki widocznie przedmiot, a za nimi rękodajny królowej, który oznajmił: „ Od

jego świątobliwości nuncjusza papieskiego ” . Królowa, zdziwiona niepomiernie, albowiem

o przybyciu nuncjusza do Krakowa nic jeszcze na dworze nie było wiadomo, poskoczyła

żywo i nie bacząc na majestat, własnymi poświęcanymi rękami poczęła otwierać paczkę.

Któż opisze zdumienie królowej na widok, jaki jej oczom się przedstawił. Był to ni

mniej, ni więcej, tylko ten właśnie mebelek, który od dwóch dni stanowił przedmiot

wszystkich jej pragnień i marzeń. Ba, i jaki jeszcze do tego? Był to ciężki, masywny

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Słówka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Słówka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Тадеуш Бреза
libcat.ru: книга без обложки
Тадеуш Бреза
ТАДЕУШ КОНВИЦКИЙ - ЧТИВО
ТАДЕУШ КОНВИЦКИЙ
Тадеуш Доленга-Мостович - Кар’єра Никодима Дизми
Тадеуш Доленга-Мостович
Леон Островер - Тадеуш Костюшко
Леон Островер
Тадеуш Шиманьский - Серебряные звезды
Тадеуш Шиманьский
Тадеуш Ружевич - Стихи Тадеуша Ружевича
Тадеуш Ружевич
Тадеуш Голуй - Дерево даёт плоды
Тадеуш Голуй
libcat.ru: книга без обложки
Тадеуш Боровский
Тадеуш Доленга-Мостович - Мир госпожи Малиновской
Тадеуш Доленга-Мостович
Тадеуш Ружевич - Избранное
Тадеуш Ружевич
Тадеуш Доленга-Мостович - Щоденник пані Ганки = Pamiętnik pani Hanki
Тадеуш Доленга-Мостович
Отзывы о книге «Słówka»

Обсуждение, отзывы о книге «Słówka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x