Тадеуш Бой-Желеньский - Słówka

Здесь есть возможность читать онлайн «Тадеуш Бой-Желеньский - Słówka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 101, Жанр: vers_libre, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Słówka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Słówka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Słówka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Słówka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . – Bukacki! Słuchaj no, co to jest? . . . co się tu dzieje? Czy mnie się

kręci w głowie, czy co, ale tu tak jakoś dziwnie. . .

– Nie przeszkadzaj im, , Pławisiu, chodź na miasto. . . Pojedziemy. . . wiesz, staruszku.

. . tam. . . – Nie, , nogi mi się czegoś plączą. . . – No, , to zagrajmy w pikietę.

– Ale z rubikonem.

. – Z rubikonem, , staruszku, z rubikonem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Szepty i szmery ucichły.

Widocznie Rodzina Połanieckich , podeschnąwszy trochę, odzyskała równowagę duchową,

zachwianą na chwilę zetknięciem się z kilkoma kroplami starego koniaku. Podniosłem

się z fotela i uczułem, że mnie samemu nogi się cokolwiek plączą. . .

Pisane w r. 1908

208

Bodenhain

fragment dramatu, znaleziony na Małym Rynku przez pana Ferdynanda Esika, autora dzieła

nagrodzonego przez Krakowską Akademię Umiejętności pt. Kobiety w życiu Lucjana Rydla.

[ Znakomity badacz literatury polskiej, p. Ferdynand Esik, zakupując na Małym Rynku

większy zapas śliwek ( nie ma jak śliweczki! ) , zauważył, iż towar zawinięty był

w jakiś manuskrypt, którego charakter pisma wydał mu się znajomy. Nie zdradzając

swojego spostrzeżenia pospieszył czym prędzej do domu i tu, z zapartym od wzruszenia

oddechem, stwierdził, iż ma przed sobą autentyczny fragment pierwotnego rękopisu

sztuki Lucjana Rydla pt. Bodenhain. Cenny fragment został poddany wyczerpującym badaniom,

dzięki którym udało się określić z pewną ścisłością epokę, w której mógł powstać:

mianowicie p. F. H. w interesującym studium wykazał, iż czas jego powstania przypada

na miesiąc listopad r. 1905, a to na podstawie szczegółowych badań nad rodzajem atramentu,

którym tenże fragment był pisany. Mianowicie atrament ten okazał się zupełnie identycznym

z atramentem krajowej fabryki spółki zarejestrowanej pod firmą * * * , która założona

w październiku 1905, w miesiącu grudniu tego roku zlikwidowała się, a zatem, jak

słusznie wywodzi p. F. H. według rachunku prawdopodobieństwa ( ulubionej swojej metody)

, manuskrypt pisany tym atramentem musiał powstać w miesiącu listopadzie r. 1905.

Informacja zaczerpnięta później u samego autora w kawiarni Sauera potwierdziła w

zupełności to bystre przypuszczenie niestrudzonego badacza naszej literatury. ]

209 DRAMATIS PERSONAE

H r a b i a N a p o l e o n Zbąszyński . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . . . . . . . . p. Solski Siostrzeniec jego, S z a m b e l a n, były właściciel

Długolasów sprzedanych kolonizacji. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . p. Sobiesław

Lekkomyślny wnuk Z i e m o w i t Zbąszyński, właściciel Bodzantowa, secundo voto

Bodenhainu, silnie obdłużonego i już zagrożonego przez Prusaków . . . . . . . . .

. . P. Kosiński

P a n T h i e d e, hakatysta . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . . . . . . . . . . . . . P. Węgrzyn A g e n t k o l o n i z a c j i . . . .

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . p. Bończa

Scena przedstawia wspaniałe salony bakaratowe w Monte Carlo.

210 H r. N a p o l e o n

( lat 99, głos drżący)

Źle, serce, źle poczynasz sobie, Ja prawdę ci powiedzieć mogę, Bo jedną nogą stoję

w grobie: Na bardzo zgubną wszedłeś drogę. Powiem ci, dziecko ( znam dość życie,

Znają mnie tutaj wszystkie stoły! ) , Kto tak jak ty gra, Ziemowicie, Ten zawsze

w końcu wyjdzie goły!

Z i e m o w i t

opryskliwie

Dobrze dziadkowi rady dawać, Gdy zgarnął znów ze sześć tysięcy! Spróbuj, dziad, z

moim pechem stawiać!

H r. N a p o l e o n

z gniewem

Masz pecha, to nie stawiaj więcej! Ja nie forsuję, czekam passy I ciułam talar do

talara! Przysiągłem, że te Długolasy, Gdzie dzisiaj Prusak się, psiawiara, Panoszy,

i to Bodzantowo, Gdzie ojców twych próchnieją kości, Odegram Polsce je na nowo, Przywrócę

przodków święte włości! Co wnuk w zbrodniczym strwonił szale, Odegra dziadka drżące

ramię: Wydrze im kawał po kawale! Potem – weź sługę swego, , Panie. . .

po chwili, silnie wzruszony

Kiedy szlagiery, małe, duże, G u s t u j ę mą sędziwą dłonią, Wówczas łez pełne oczy

mrużę, Widzę, jak się t a m brzozy kłonią, Jak słońca zachód t a m ozłaca Świeżo

zorane pola czarne, I szepcę: „ Boże, daj, by praca Moja nie poszła dziś na marne!

211

Z rosnącym wzruszeniem

A kiedy patrzą moje oczy, Jak s z ó s t k ę z c z w ó r k ą zły los składa, Wówczas

się krwią me serce broczy, Że kawał Polski znów przepada!

Płacze

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

. . . Że włosy świecę tu siwemi, Warn to zawdzięczam, wam, wyrodni! Lecz by ocalić

choć piędź ziemi, Zdolnym wszystkiego, nawet zbrodni! !

S z a m b e l a n Excusez moi, że się ośmielę Wywody przerwać stryjaszkowi, Lecz

każdy gracz bezstronny powie, Que c' était trop, że to za wiele! Że pierwszą dobrej

gry kondycją Jest spokój: tutaj passę dają, Moi je combine, czy mam bić ją, Czy puścić,

a tu krewni łają Się, krzyczą, jakieś siwe włosy, Brzozy, zagony, jakieś groby –

Je n' en peux plus! Jeszcze choroby Tu się nabawię – et vous aussi. Więc pytam stryja:

w karty gramy Czy też piszemy melodramy?

Słychać szemranie graczy, niezadowolonych, ze im się przeszkadza: Mais qu' est ce

donc! Aber was ist denn doch mit dem alten Trottel etc; etc.

G ł o s k r u p i e r a Messieurs, faites vos jeux! Et vous, espece de vieux bonhomme,

circulez!

H r. N a p o l e o n Każdy z starego drwi tu dziada,

212 Gracze szturchają, krupier beszta;

Mniejsza! Ambicja tam nie gada, Gdy z i e m i zagrożona reszta!

S z a m b e l a n Toujours cette ziemja!

Z i e m o w i t

przypada dziadkowi wzruszony do nóg

Twoje słowa Ranią me serce jak żelazem! Dziadziu mój, broń ty Bodzantowa!

H r. N a p o l e o n

Z dobrocią

Dobrze, przebaczę ci tym razem; Zeń się z Helenką, weź jej wiano, Zacznij grać z

wolna i roztropnie: Kto umie cofnąć w czas wygraną, Ten zawsze w końcu celu dopnie.

Z nagłą furią, bijąc laską o ziemię

Nie pal się wciąż do własnych butów! !

z namaszczeniem

Z Bogiem graj w ustach, z sercem czystem! S z a m b e l a n Mais, mon oncle, dość

już tych wyrzutów, Laissez chacun, niech gra swój system.

H r. N a p o l e o n

do wnuka

Jeden ci też warunek kładę: Będziesz grał przy mnie, pod mym okiem, Bym mógł w potrzebie

dać ci radę

213 I każdym twym kierować krokiem.

Co dzień wygraną twoją zgarnę, W woreczek ten na piersiach włożę, Nie dam, by poszła

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Słówka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Słówka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Тадеуш Бреза
libcat.ru: книга без обложки
Тадеуш Бреза
ТАДЕУШ КОНВИЦКИЙ - ЧТИВО
ТАДЕУШ КОНВИЦКИЙ
Тадеуш Доленга-Мостович - Кар’єра Никодима Дизми
Тадеуш Доленга-Мостович
Леон Островер - Тадеуш Костюшко
Леон Островер
Тадеуш Шиманьский - Серебряные звезды
Тадеуш Шиманьский
Тадеуш Ружевич - Стихи Тадеуша Ружевича
Тадеуш Ружевич
Тадеуш Голуй - Дерево даёт плоды
Тадеуш Голуй
libcat.ru: книга без обложки
Тадеуш Боровский
Тадеуш Доленга-Мостович - Мир госпожи Малиновской
Тадеуш Доленга-Мостович
Тадеуш Ружевич - Избранное
Тадеуш Ружевич
Тадеуш Доленга-Мостович - Щоденник пані Ганки = Pamiętnik pani Hanki
Тадеуш Доленга-Мостович
Отзывы о книге «Słówka»

Обсуждение, отзывы о книге «Słówka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x