Dorota Terakowska - W krainie kota

Здесь есть возможность читать онлайн «Dorota Terakowska - W krainie kota» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W krainie kota: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W krainie kota»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nowoczesna baśń o poszukiwaniu własnej tożsamości i rozumieniu samego siebie. Pomysł fabularny zaczerpnięty z symboliki Tarota, którego znaczenia można śledzić na kartach książki. Opowiedziana historia Ewy, jej trzymiesięcznego synka i uratowanego przez główną bohaterkę kota, który odwdzięcza jej się wyprawami w Krainę Tarota sugeruje, że życie ma swoją drugą stronę – tajemniczą, magiczną.

W krainie kota — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W krainie kota», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Sąsiadka dopiero teraz doszła do siebie na tyle, aby przypomnieć sobie, że nas nie znosi. Więc po prostu odwróciła się i poruszając z godnością wielkim tyłkiem, w różowym, pikowanym jak kołdra szlafroku, podreptała do swego domu.

Ja do mojego biegłam jak na skrzydłach, myśląc tylko o tym, co zrobić, żeby Dziecko uniknęło zapalenia płuc. Już zapomniałam, że powinnam martwić się o coś całkiem, ale to całkiem innego: o to, że moje trzynastodniowe niemowlę MÓWI, w dodatku pełnymi zdaniami i bez otwierania ust.

Biegłam, a tuż obok, ocierając się mokrą sierścią o moje nogi, biegło to ogromne, cudem uratowane kocisko. Wpadliśmy zdyszani do ciepłej kuchni, gdzie kocisko od razu przylgnęło do kaloryfera, a ja natychmiast zaczęłam zdejmować z Dziecka mokrą koszulkę i pampersa. Potem, sama ciągle mokra i szczękająca zębami, wytarłam je ręcznikiem i przebrałam w suche ubranko. Dopiero teraz zobaczyłam – i poczułam! – spaloną na węgiel zupkę, stojącą w garnuszku na ciągle palącym się gazowym palniku. Zgasiłam gaz i zajęłam się sobą. Już sucha i ubrana w dres, w grubych skarpetach na przemarzniętych stopach, przygrzałam mleko dla całej trójki: Dziecka, Kota i siebie. Po namyśle włożyłam do mleka aspirynę: dwie dla mnie, ćwiartkę dla Dziecka i połówkę dla Kota.

Nakarmiłam Dziecko gotowym, awaryjnie trzymanym w lodówce żarciem z puszki, Kotu dałam resztkę naszej wczorajszej pieczeni, sama z dzikim apetytem pożarłam wielką kanapkę i, o dziwo, poczułam się całkiem normalnie, a nawet rześko. Dziecko wpakowałam do łóżeczka i przykryłam po uszy puchową kołderką. Gdy zaciągałam zasłony w oknie, zobaczyłam, że Kot – na szczęście już suchy – starannie układa się na poduszce w pobliżu twarzyczki Dziecka.

– Oooch! – zawołałam półgłosem, przywołując w pamięci wszystkie straszliwe opowieści o kotach i niemowlakach, jakimi raczyły mnie różne wiekowe osoby, i jakie wciąż opowiadają o wiele młodsi nasi znajomi. Było tam i o kotach, które pazurami wydrapują dzieciom oczy, gdyż podnieca je widok mrugających powiek. Było o poruszającej się grdyce, którą kot bierze za mysz i rzuca się niemowlęciu do gardła, rozrywając je na strzępy. Było wreszcie o kotach, które specjalnie kładą się dzieciom na piersiach i duszą je własnym ciężarem. A w dodatku TEN Kot, Ucząc na oko, ważył co najmniej dziesięć kilo, a zatem dwa i pół raza więcej niż moje Dziecko.

Ledwo to wszystko sobie przypomniałam, gdy Dziecko powiedziało, nie otwierając ust, za to patrząc na mnie intensywnie błękitnym okiem, gdyż zielonym oglądało Kota:

– Nigdy nie powtarzaj takich okropnych kłamstw o kotach. Przyrzekasz?

– Przyrzekam – odparłam bezwiednie. Kot tymczasem wymościł sobie miejsce w ciepłym zakątku koło buzi Dziecka, po czym znów na mnie spojrzał. I dopiero wtedy dostrzegłam, że on także ma jedno oko jadowicie niebieskie, a drugie połyskujące szmaragdową zielenią.

Po raz pierwszy bliżej mu się przyjrzałam. Był to naprawdę ogromny kocur, o wyjątkowo pięknym, trójkolorowym futrze: biało-czarno-rudym. Gdy tak przyglądałam mu się z mieszanymi odczuciami – i Dziecko, i Kot prawie jednocześnie zasnęli. Kot przy tym pomrukiwał jak spory elektroluks.

– Mamy kota – powiedziałam Adamowi, gdy wrócił z pracy.

– To dobrze. Dzieci lepiej chowają się ze zwierzętami – powiedział ku memu zdumieniu. Myślałam, że zaprotestuje i zacznie mówić o bakteriach, wirusach i odzwierzęcych chorobach. Widocznie jednak nie znałam ciągle własnego męża…

Kot, już wyspany, wylazł akurat z dziecinnego pokoju 1 mrucząc, zaczął ocierać się o nogi Adama.

– Całkiem ładny ten Kot – orzekł, głaszcząc go po trójkolorowym futrze. – Trochę za duży jak na zwykłego dachowca – dodał po namyśle. W tym namyśle brzmiała pochwała.

Podczas kolacji ze śmiechem opowiedział mi, do jakiego stopnia odszajbowało naszej wścibskiej sąsiadce.

– Wyobraź sobie, gdy wracałem do domu, stała przy płocie i usiłowała mi wmówić, że ty kąpałaś się dziś w beczce z deszczówką, a nasze Dziecko tarzałaś w śniegu, w ogrodzie! Żeby zmyślać takie brednie…!

Zaśmiałam się równie wesoło jak on i… nie sprostowałam. Co gorsze, w ogóle nie powiedziałam, że nasze niespełna dwutygodniowe Dziecko mówi pełnymi zdaniami, nie otwierając przy tym ust. I wiem, dlaczego tego nie zrobiłam: bo on by mi nie uwierzył. Natomiast mógłby dojść do wniosku, że cierpię na poporodową depresję, i chciałby mnie leczyć. Tymczasem ja byłam całkiem, ale to całkiem zdrowa, tak fizycznie, jak psychicznie, i tylko wokół mnie działo się coś nienormalnego. Jednak nikt przy zdrowych zmysłach, a już zwłaszcza mój bardzo logicznie myślący mąż, nie uwierzyłby, że mam mówiące i widzące – to, czego nie widać! – Dziecko. Wszyscy orzekliby, że jest na odwrót: normalne, dobrze rozwijające się niemowlę ma szaloną matkę.

…więc kolacja upłynęła nam jak zawsze sympatycznie, niczym nie zmącona, pełna rodzinnego ciepła – i tylko ja z zadumą spoglądałam na ogromnego Kota, siedzącego teraz koło kominka. Kot grzał się w bliskości ognia i jednym okiem, tym błękitnym, popatrywał w naszą stronę, a drugie, jarzące się zielenią, wbił nieruchomo w palące się i trzaskające wesoło polana.

Rozdział drugi

Nasze Dziecko Uczyło już prawie dwa miesiące – i ciągle nie miało imienia. Mówiliśmy na nie po prostu „Dziecko”. Na ogół zgodni we wszystkim, tym razem nie mogliśmy z Adamem dojść do porozumienia. Każde imię albo mnie, albo jemu wydawało się nie dość ładne, za mało wyraziste lub zbyt udziwnione. Oboje byliśmy zwolennikami imion prostych, nie wydumanych. A właśnie wszechwładnie panowała moda na imiona rodem z aktualnych seriali telewizyjnych lub filmów.

– Gdy pomyślę o tych nieszczęsnych dzieciach, które miały pecha urodzić się, gdy w telewizji szła Dynastia! Te biedne dziewczynki, do końca życia noszące imię Alexis lub Cristle… – wzdragał się mąż, odrzucając każdy kolejny mój pomysł na imię dla Dziecka, choć żaden nie miał nic wspólnego z jakimkolwiek serialem. Za to, przedkładając książki nad telewizję czy kino, bezwiednie podawałam imiona bohaterów głośnych powieści.

– Dość! – oświadczył Adam pewnego dnia i bezdyskusyjnie zarządził: – Nasz syn będzie mieć najprostsze, a zatem najładniejsze imię, jakie w ogóle istnieje na świecie. JAN…

– Jan… – skrzywiłam się.

– Janek – zmiękczył i zabrzmiało to nieco lepiej. Kandydat do imienia zachowywał się cały czas jak najnormalniejsze w świecie niemowlę. Nocami albo się darł, albo cichutko spał przytulony do wielkiej głowy tajemniczego kocura. W dzień, gdy było chłodno, oboje – i Dziecko i Kot – leżeli sobie na kocyku przed kominkiem. Kot zaczepiał Dziecko grubą łapką, chowając starannie pazury, a Dziecko usiłowało go dosięgnąć, zaśmiewając się gardłowo.

Od czasu gdy wspólnie uratowaliśmy Kota od tragicznej śmierci, Dziecko nigdy nie powiedziało ani słowa, co, nie kryję, przyjęłam z ulgą.

…bo to wszystko tylko mi się zdawało – orzekłam w duchu. – To Kot, tonąc, wysłał do mnie jakiś silny, telepatyczny impuls. Telepatia jest w końcu zjawiskiem naukowo udowodnionym! Przecież to się zdarza. Podobno nawet rośliny kulą się z lęku, gdy wyciąga ku nim rękę człowiek, do którego czują niechęć. Biologowie twierdzą, że wręcz widać to pod mikroskopem. Dlaczegóż by Kot, tonąc, nie mógł wysłać do mnie telepatycznego sygnału? A mnie, idiotce, zaczęło się wydawać, że to mówi Dziecko… choć przecież doskonale wiem, że niemowlaki, kilkunastodniowe czy nawet dwumiesięczne, w ogóle nie mówią! Nigdy! I ONO też nie mówi. Jest całkowicie normalne! Spokojna głowa, nie ma się czym niepokoić, zwłaszcza że nie powiedziało ani słowa od paru tygodni…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W krainie kota»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W krainie kota» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - Z Cezarem w krainie cieni
Robert Silverberg
Dorota Terakowska - Lustro Pana Grymsa
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Dobry adres to człowiek
Dorota Terakowska
Dorota Masłowska - Paw królowej
Dorota Masłowska
Dorota Terakowska - Poczwarka
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Tam, gdzie spadają anioły
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Samotność bogów
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Ono
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Córka Czarownic
Dorota Terakowska
Trish Morey - Kita moteris
Trish Morey
Отзывы о книге «W krainie kota»

Обсуждение, отзывы о книге «W krainie kota» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x