• Пожаловаться

Dorota Terakowska: W krainie kota

Здесь есть возможность читать онлайн «Dorota Terakowska: W krainie kota» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Dorota Terakowska W krainie kota

W krainie kota: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W krainie kota»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nowoczesna baśń o poszukiwaniu własnej tożsamości i rozumieniu samego siebie. Pomysł fabularny zaczerpnięty z symboliki Tarota, którego znaczenia można śledzić na kartach książki. Opowiedziana historia Ewy, jej trzymiesięcznego synka i uratowanego przez główną bohaterkę kota, który odwdzięcza jej się wyprawami w Krainę Tarota sugeruje, że życie ma swoją drugą stronę – tajemniczą, magiczną.

Dorota Terakowska: другие книги автора


Кто написал W krainie kota? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

W krainie kota — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W krainie kota», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Już, już miałam odwrócić się z powrotem w stronę kuchenki, gdy Dziecko spojrzało na mnie uważnie, jednym zielonym, a drugim błękitnym okiem, i powtórzyło:

– Kot.

Mówiąc, nie otwierało ust, ale przecież doskonale słyszałam jego głos! Tym razem, wbiłam w nie oczy i tkwiłam tak nieruchomo, mimo nasilonego swądu przypalającej się zupy.

– Kot topi się w beczce z deszczówką – powiedziało Dziecko tym razem całym, zbudowanym poprawnie zdaniem. Nadal nie otwarło przy tym ust, wręcz przeciwnie, miało je po niemowlęcemu zaciśnięte, w swojskim grymasie złości, jaki przybiera, gdy zbyt długo leży w mokrym pampersie lub gdy chce jeść, a ja mu nie daję. Zatem miało zaciśnięte usta, ALE MÓWIŁO!

– Kot! – powiedziało dźwięcznie po raz trzeci, ale tym razem z gniewem. – Kot topi się w beczce z deszczówką!

Nagle zrozumiałam. Zrozumiałam nie to, że MÓWI, choć nie powinno, ale CO mówi. I tak jak wtedy, tamtej nocy, gdy coś zmusiło mnie, abym pomknęła do ogrodu i zjadła jakiś korzeń, tak teraz też wiedziałam, że muszę natychmiast pędzić do beczki z deszczówką. Ale nie mogłam zostawić w kuchni samego Dziecka…!

– Przecież skoro MÓWI, równie dobrze może samo WYJŚĆ z nosidełka – pomyślałam irracjonalnie. Tyle że to wszystko było irracjonalne!

Porwałam Dziecko w ramiona i pobiegłam jak wariatka do mokrego, tym razem od śniegu, ogrodu. Beczka z deszczówką znajdowała się dokładnie z drugiej strony domu i bliżej by mi było do niej przez taras niż tylnym wyjściem z kuchni, ale ja już utraciłam zdolność logicznego myślenia. Wiedziałam tylko, że W BECZCE Z DESZCZÓWKĄ TOPI SIĘ KOT. Musi się topić, skoro tak powiedziało mi trzynastodniowe niemowlę, które nawet nosa w tym dniu nie wychyliło do ogrodu!

…biegłam, potykając się, przez zaśnieżony ogród, bo na gołych nogach miałam jedynie zsuwające się ciągle klapki. Kto, na Boga, myślałby w tej sytuacji o wkładaniu butów! Nie miałam też czasu zastanawiać się, gdzie pod śniegiem tkwią wystające resztki wiosennych klombów, a gdzie ścieżki, więc trzy razy rąbnęłam z całej siły na mokrą i zimną ziemię, pamiętając jednak, żeby za każdym razem unieść Dziecko w górę. Tym boleśniej uderzałam o przykryte śniegiem zamarznięte grudy.

Dopadłam w końcu beczki, która stała sobie spokojnie obok tarasu. Stała tak od dwóch lat, od czasu gdy Adam wymyślił, aby zamówić ją u bednarza, postawić koło rynny i gromadzić w niej deszczówkę na suche lato. Była sporo wyższa niż ja, więc głęboka najmniej na dwa i pół metra. I nie powinno w niej być nic prócz roztopionego śniegu. Tymczasem słyszałam dziwny, nieregularny plusk…

– O Boże… – powiedziałam, rozglądając się rozpaczliwie. Musiałam wspiąć się na beczkę, ale nie wiedziałam, co zrobić z Dzieckiem. Zwłaszcza, że Dziecko miało na sobie tylko kusą koszulinę i cienkiego pampersa. Tymczasem niepokojący, a zarazem coraz bardziej rozpaczliwy plusk w wielkiej drewnianej beczce nasilał się. COŚ, tonąc, resztkami sił walczyło o życie…

Nie miałam czasu. Położyłam Dziecko na miękkim śniegu – było jakieś plus dwa stopnie Celsjusza – i zaczęłam wspinać się po śliskich wypukłościach beczki. Miałam nadzieję, że jest pełna, bo wtedy ten jakiś Kot – jeśli już nie utonął! – pływałby na samym wierzchu. Niestety, gdy wreszcie się wspięłam, ujrzałam, iż beczka jest napełniona raptem w jednej trzeciej. A na powierzchni resztek jesiennej deszczówki i stopionego zimowego śniegu, chlapiąc łapami, lecz w absolutnym milczeniu, bez jednego miauknięcia – rzeczywiście pływał Kot! Wyglądał już na bardzo wyczerpanego. Spojrzałam na niego, a on na mnie – i z wrażenia spadłam na ziemię…

Koty umieją pływać, tylko bardzo tego nie lubią. Kot przepłynie rzekę i wydrapie się na brzeg. Ale nie przepłynie wielkiej beczki i nie wylezie z niej, gdyż ma ona śliskie, oblodzone, wygięte ku środkowi wnętrze i w dodatku od powierzchni wody do krawędzi liczy sobie najmniej półtora metra.

Spojrzałam na Dziecko: leżało spokojnie na zimnym śniegu, w kusej, już przemakającej koszulinie, machając gołymi nóżkami. Lecące z nieba płatki śniegu topiły się na jego ciepłym brzuszku, a na rudych włoskach utworzyły puchową czapeczkę. Pampers też był mokry, choć z innego powodu. Nie miałam czasu. Błyskawicznie zaczęłam znów wspinać się na beczkę, a potem, balansując chwilę na jej górnym skraju, wskoczyłam z chlupotem do środka. Kot – z ogromnym refleksem – natychmiast wpił się pazurami w moje gołe nogi i wspiął się po mnie jak po drzewie. Zawyłam z bólu, z największym wysiłkiem oderwałam go od siebie i podźwignęłam w górę. Stojąc w lodowatej wodzie na czubkach palców i wyciągając wysoko ręce z mokrym, ciężkim zwierzakiem, mierzyłam mniej więcej tyle, ile beczka. „Jezu, on waży chyba z dziesięć kilo…” – pomyślałam. Na szczęście zwierzę, gdy tylko dosięgło łapami szczytu beczki, natychmiast zeskoczyło na ziemię. Teraz to ja tkwiłam w rozpaczliwie zimnej, sięgającej mi do pół uda wodzie, zastanawiając się, jak z powrotem wspiąć się na górę. Ręce miałam osłabione od szarpania się z Kotem, ale byłam wysportowana, więc czyniłam próby: trzymając się skraju beczki, równocześnie z całej siły podciągałam do góry nogi. Wyczyn dziecinnie łatwy dla małpy, ale nie dla człowieka.

…i wtedy, gdy prawie zrealizowałam ów akrobatyczny wyczyn, usłyszałam dziki wrzask. Nie, to nie wrzeszczało Dziecko. Wrzeszczała – od razu rozpoznałam ten głos! – nasza wścibska sąsiadka zza płotu. Od trzech lat, czyli od czasu, gdy zamieszkaliśmy w tym domku i w jej sąsiedztwie, uważaliśmy ją za osobę głęboko niezrównoważoną, nachalnie ciekawską i próbującą wtrącać się do naszego prywatnego życia. Uważała nas pewnie za ludzi patologicznie uchylających się od tak zwanych dobrosąsiedzkich stosunków.

Otóż ta właśnie sąsiadka stała teraz za płotem i patrząc na leżące w śniegu Dziecko, darła się jak opętana. Z wrażenia spadłam znowu na dno beczki, do lodowatej wody.

– Niemowlę…! O Boże! Biedne niemowlę! Gołe! Na śniegu! Prawie zasypane! O Jezu! A to kocisko go dusi! Ludzie! Ratunku! – darła się sąsiadka.

– Proszę natychmiast się uspokoić! – wrzasnęłam z głębi beczki, ale sąsiadka wystraszyła się jeszcze bardziej. Sądzę, że beczka zmieniała mój głos na głuchy i dudniący. Słysząc mnie, lecz nie widząc, sąsiadka zareagowała jeszcze bardziej nerwowo. Teraz wydawała z siebie nieartykułowane, histeryczne jęki:

– Aaaaaaaaa! Ooooooooo! Iiiiiiiiiiiii!

Zdwoiłam wysiłki i udało mi się ponownie podciągnąć na rękach, a nawet zaczepić jedną nogą o skraj beczki. I znowu najpierw zobaczyłam za płotem głowę sąsiadki, jak zwykle przyozdobioną kolorowymi wałkami papilotów. „Czy ona nigdy ich nie zdejmuje?” – pomyślałam idiotycznie, walcząc z własnymi nogami i beczką. Sąsiadka, ubrana w gruby, pikowany szlafrok, wzrokiem wariatki wpatrywała się w moje leżące spokojnie na śniegu półgołe Dziecko. Tuż koło Dziecka siedział ogromny, ociekający wodą Kot i mył się różowym języczkiem.

„To, co on robi, to kretyństwo, bo jest nie tylko umyty, ale wręcz wykąpany” – pomyślałam logicznie, a tymczasem sąsiadka na widok mojej głowy, dwóch rąk i jednej nogi, wynurzających się z beczki, wydała z siebie kolejny wrzask. Na szczęście o tej porze większość mieszkańców naszego osiedla była w pracy.

Wydobyłam się z mokrej pułapki i biorąc gołe Dziecko w mokre objęcia, powiedziałam do sąsiadki:

– Zamiast wrzeszczeć, mogła pani przeleźć przez płot i otulić Dziecko tym swoim obrzydliwym szlafrokiem…

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W krainie kota»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W krainie kota» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Dorota Terakowska: Córka Czarownic
Córka Czarownic
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska: Ono
Ono
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska: Samotność bogów
Samotność bogów
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska: Poczwarka
Poczwarka
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska: Dobry adres to człowiek
Dobry adres to człowiek
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska: Lustro Pana Grymsa
Lustro Pana Grymsa
Dorota Terakowska
Отзывы о книге «W krainie kota»

Обсуждение, отзывы о книге «W krainie kota» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.