Barbara Rosiek - Pamiętnik Narkomanki

Здесь есть возможность читать онлайн «Barbara Rosiek - Pamiętnik Narkomanki» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pamiętnik Narkomanki: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pamiętnik Narkomanki»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

To prawdziwe notatki dziewczyny, później kobiety, w których zamkniętych zostało piętnaście lat życia na krawędzi, we wciąż na nowo podejmowanej walce z nałogiem. Jej przejmujące, niejednokrotnie bardzo drastyczne świadectwo rodzi prawdę o piekle, jakim jest uzależnienie. Daty dzienne wyznczają tu czas szkoły, pracy i wakacji, ale przede wszystkim czas życia i śmierci.

Pamiętnik Narkomanki — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pamiętnik Narkomanki», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Każdy dzieli jest wyrwanym kłem z paszczy wilka, może nadejdzie czas, że nie będzie już mógł kąsać. A jednak wszyscy uważają, że narkomania jest nieuleczalna, więc skąd brać wiarę i siły na pracę Syzyfa?

20 stycznia

Lubię chodzić do herbaciarni. Tu nie można palić, pija się aromatyczne herbaty i można posiedzieć w ciszy, odpocząć. Nie palę papierosów dzięki karate.

Odwiedzam wszystkie księgarnie. Ogarnął mnie szał kupowania książek, chcę nadrobić lata pustki intelektualnej, w której żyłam.

Narkomania wysysa ze wszystkiego jak złośliwy upiór.

24 stycznia

Dokonuję rzeczy niemożliwych. Sama wychodzę z narkomanii w tajemnicy przed światem. Tylko rodzice mają świadomość mego istnienia, ale i oni nie są w stanie przewidzieć, co mnie czeka każdego dnia, każdej nocy, kiedy powraca BÓL. Wtedy myślę sobie – niestety wyreanimowano mnie. I później czuję, że dobrze się stało. I wtedy boję się, że to zmarnuję.

26 stycznia

Baśka weź się za mordę. Smutno ci? Świetnie, zrób sto pompek więcej. I nie daj się sobie.

Profesor Dąbrowski nie żyje. Tak, w ten sposób wykańcza się u nas wielkich ludzi.

Wierzę w dezintegrację pozytywną. I tak traktuję moje szaleństwo.

30 stycznia

Mądra jesteś, Basiu, coraz mądrzejsza. Odblokowuje się twój intelekt, usypiany i niszczony przez lata, ale i on nie potrafi sobie poradzić z codziennym pragnieniem śmierci, z tęsknotą za morfiną, z samotnością.

Przeklęta nadwrażliwość. Może da się coś z nią uczynić.

4 lutego

Pojechałam z Iwoną do Warszawy. Pokazywałam jej inną stolicę: Pasaż, Centralny, Rutkowskiego, wszędzie pełno zaćpanych ludzi i dystrybutorów.

Byłyśmy u Św. Anny na mszy. Właściwie było nas troje: Iwona, Bóg i ja.

5 lutego

Zawiozłam Iwonę do MONARU w Głoskowie. Spotkałam się z Kotanem. Chyba nadal nie wierzy, że z tego wyjdę. Poruszałam się po ośrodku jak ktoś obcy, daleki od tych spraw. Iwona chłonęła każde słowo i gest społeczności. Wyjechałyśmy nad ranem. Nie mogłam tam dłużej pozostać.

7 lutego

Monarowcy sądzą, że wrócę do ćpania. Powiedzieli mi, że zawsze mogę wrócić do Ośrodka. Nie wrócę.

Jeżeli zdarzy się tak, że znowu zacznę brać, wtedy już mnie nikt nie odratuje. Już nie przeszłabym tego!

8 lutego

Ludzie z roku uważają mnie za osobę silną i twardą. To chyba przez treningi karate. Oni do kina, na imprezę, a ja zasuwam w Dojo, wyciskając pot z kimona. Mimo to moje obsesje mnie osaczają i męczę się ze sobą. Spowiadam się sama przed sobą. Urojone błędne koło.

10 lutego

W kraju ciągle coś się dzieje. Strajki okupacyjne, głodowe, studenckie.

Wiesz, Basiu, chyba zaczynam Cię trochę lubić. Może coś jeszcze z Ciebie będzie. Jak sądzisz?

Skąd się bierze tyle siły w człowieku, kiedy wydaje się zupełnie przegrany, stracony, omotany tysiącami sprzeczności. I wtedy zatrzymuje się w chaosie, przystaje, nasłuchuje i wyłapuje jedną dźwięczną nutę, która go prowadzi w życie, trochę po omacku, lecz dobrą drogą.

19 lutego

Wykładowcy wyczuwają moją nerwowość. Niektórzy mi o tym mówią. Anglik stwierdził, że jestem rozkojarzona.

Żyję dopiero 8 miesięcy. Jestem niemowlakiem, jak mogę być inna?

23 lutego

Zaczyna się ze mną dziać coś niedobrego, mam ból głowy i wrażenie, że się zdematerializowałam. Nie ma mnie. Pustka.

24 lutego

Nadal mnie nie ma. Nie poszłam na zajęcia.

26 lutego

Na zajęciach czułam się jak małe, zaszczute zwierzątko. Wsiadłam do pociągu i pojechałam do domu.

27 lutego

Byłam u lekarza. Przepisał mi jakieś prochy. Usiłuję przetrzymać samą siebie.

Nie wiem, co mi jest, i nie chcę wiedzieć. Alkoholicy nazywają to suchym kacem, narkomani dołem.

W domu czuję się najbezpieczniej.

6 marca

Jestem osaczona. Sobą i własnymi myślami. Wystarczy odnowić kilka starych kontaktów, układów. Nie, starych układów już się ma, przecież Oni nie żyją.

Wejść w produkcję hery? Rosiek, co tobie się znowu roi. To droga do ostatecznego zeszmacenia. Choroba, która pociąga za sobą przestępstwa. Nie można zarażać nią innych. To morderstwo. Uchroniłaś się od tego, więc o co ci chodzi, biedna chora głowo?

Ty, nie bądź taka sprytna, nie oszukuj się tak parszywie, bo unicestwisz się podle i bezwzględnie.

Będziesz tak ohydna dla siebie, że spluniesz sobie w twarz, w ogłupiałą maskę. Chcesz wpaść w bagno, a tam nawet nie ma dna. Nie ma. Tam nic nie ma. Ćpun – skurwysyn, ćpun – złodziej, ćpun – morderca. Nic na to nie poradzę, że tak to wygląda.

Nie okłamuj już siebie, Basiu, nie oszukuj. Nie daj się sobie.

10 marca

Chciałabym sobie odciąć język. Wtedy nie trzeba odpowiadać na pytania, tłumaczyć się, mówić tylu zbędnych słów, porozumiewać się.

Nie mogę chyba być psychologiem.

11 marca

W naszym pokoju zaległa cisza. Justyna także przestała mówić. To szaleństwo.

13 marca

Wygrzebuję się z wilczego dołu. Uśmiecham się do siebie. Czuję, że jest mnie więcej we mnie.

Opera Dziadek do orzechów na syntezatorach. Takiej muzyki mi dzisiaj było trzeba.

Och, mamo, jak bardzo cię kocham, a znowu byłam blisko…

17 marca

Coraz więcej narkomanów widuję na ulicach Katowic. Wszyscy młodzi, początkujący, jak zdeptane kwiaty usiłują jeszcze zaistnieć przed śmiercią, którą noszą w sobie, którą wstrzykują z pierwszą dawką narkotyku. Samobójstwo rozłożone na miesiące, lata czy godziny. Są jak skoszona trawa, która legła na podmokłym gruncie, zgniją nie dając pożywienia i nikt już ich nie chce pielęgnować, bo są zarażeni.

20 marca

Dobrze, że jesteś Dzienniku i mogę pisać i pisać, wieczorami i nocami, przetrwać siebie i to, co mnie otacza.

Justyna powoli oswaja się ze mną. Ona wyczuwa, dlaczego milczę, i nie pyta o nic.

21 marca

Pierwszy dzień wiosny. Dzisiaj tamta powróciło i uderzyło mnie. Opowiedziałam wszystko mojemu Małemu Przyjacielowi. Cierpliwie wysłuchał i przyjaźnie warknął. I poszliśmy na spacer przywitać wiosnę.

22 marca

Na ile można poznać drugiego człowieka? Na tyle, ile on sam pozwala.

Moje nowe wiersze nie są już tak pełne śmierci.

26 marca

Zdrowie jakoś wytrzymuje napór życia, podróży, treningów, niedojadania – kiedy wszystkie pieniądze wydam na książki. Zaczynam regenerować się od środka i wątroba nie wzdyma się już jak balon po każdym posiłku.

Ach, głowa, głowa! Czemu tak często boli. Ból rozsadza czaszkę, uciska jak obręcz, zniekształca widzenie rzeczywistości…

Płacisz, Rosiek, za tamto życie. I za to nowe także.

27 marca

Na wydziale strajk solidarnościowy. To wszystko wywołuje u mnie wewnętrzne rozdrażnienie. Boję się jeszcze każdej zmiany, nie umiem się tak szybko przystosowywać.

3 kwietnia

Zmiany mojego nastroju są dla ludzi z roku zaskoczeniem, lecz powoli przyzwyczajają się. Oni nie rozumieją mego smutku, nie znają jego przyczyny.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pamiętnik Narkomanki»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pamiętnik Narkomanki» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Pamiętnik Narkomanki»

Обсуждение, отзывы о книге «Pamiętnik Narkomanki» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x