Agnieszka Głowacka - Dmuchawce

Здесь есть возможность читать онлайн «Agnieszka Głowacka - Dmuchawce» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dmuchawce: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dmuchawce»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Opowieść o młodej kobiecie, która dała się wciągnąć w przygodę z Internetem. Wirtualne życie splotło się z realnym i wymknęło spod kontroli. Przygoda, która może spotkać każdego użytkownika Sieci.
Historia wzięta z życia. Bohaterka książki – atrakcyjna 30-letnia Ewa – szczęśliwa żona i matka, ze świetnie zapowiadającą się karierą na stanowisku kierowniczym w biurze projektowym, pewnego dnia odkrywa, że jej mąż ma romans z młodziutką dziewczyną. Po chwilowym załamaniu, postanawia zemścić się na niewiernym małżonku i zapisuje się do internetowego portalu randkowego. Nawiązuje rozmaite znajomości z mężczyznami. Bohaterka daje się wciągnąć się wirtualnym znajomym w erotyczną grę, która jednak nie daje jej tego, czego szukała – sposobu na wyrzucenia z siebie uczucia do niewiernego męża.
Internetowe znajomości doprowadzają do wielu zmian w jej życiu, ale czy miała nad tym kontrolę?

Dmuchawce — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dmuchawce», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kiedy i ona go dostrzegła, na jej twarzy zakwitł najpiękniejszy uśmiech. Serce Tomka zadrżało z radości. A więc nie miała do niego żalu za to, jak potraktował ją minionej nocy!

Zatrzymał się tuż obok niej, a ona potrzebowała chyba trzech sekund, by zająć miejsce w fotelu pasażera.

– Hej – powiedział nieśmiało. – Przepraszam za to, że…

– Nic się nie stało – zaśmiała się wdzięcznie Patrycja – powinnam była mieć więcej rozumu. Przecież mówiłeś mi, że jesteś żonaty.

Ostatnie jej słowo zakłuło go gdzieś w środku, zignorował to jednak szybko.

– To dokąd jedziemy? – zapytał szarmancko. – Jesteś głodna? Masz ochotę potańczyć? Małe bistro czy szykowna restauracja?

– To… może… – myślała głośno, a wówczas na jej czole pojawił się uroczy wyraz zastanowienia; zaiste podobała się Tomkowi coraz bardziej – najpierw jakiś obiad, potem piwo, a potem… jest taka fajna dyskoteka… Ale ile czasu właściwie możesz mi poświęcić bez wzbudzania niczyich podejrzeń? – spojrzała na niego spłoszonym spojrzeniem.

– Choćby całą noc.

Bmw z piskiem opon odjechało z przystanku.

– Sama nie wiem – pełnym wahania głosem Ewa mówiła do słuchawki służbowego aparatu stojącego na jej biurku. – Nie, nie boję się niczego – zaśmiała się kokieteryjnie – Tomka nie ma w mieście. Dzwonił przed chwilą, że trafił mu się jakiś kurs do Zamościa. Wróci pewnie nad ranem. Zresztą mała kawa to jeszcze nie romans, a my oboje jesteśmy dorośli. Tylko… nie chciałabym, by spotkanie rzuciło jakiś cień na tę znajomość. Z rzeczywistością różnie bywa, Sławku, nie zawsze spełnia nasze wyobrażenia.

Długo prosił o jej telefon, za każdym razem ignorowała te prośby. Ale odkąd umieściła szyld nad drzwiami kamienicy, stało się jasne, że ich telefoniczna rozmowa to jedynie kwestia czasu.

– Żadne tylko – powiedział stanowczo jej rozmówca. – Znamy się już miesiąc, pracujemy na tej samej ulicy. Nie pogryzę cię na dzień dobry. Czas najwyższy, byśmy zobaczyli się na żywo.

– No nie wiem… Pozwól, że się zastanowię.

– Daję ci dziesięć minut. – Sławek rozłączył się.

W ciszy swego gabinetu kobieta ciężko wsparła głowę na rękach. Chęć poznania mężczyzny, z którym rozmawiała na gadu-gadu od tylu dni, była naprawdę przemożna. Co mogła na tym zyskać? Co stracić?

Nie odpowie sobie na te pytania, dopóki nie zobaczy Sławka na żywo.

Równo po dziesięciu minutach zaterkotał dźwięk interkomu.

– Ktoś do pani – usłyszała głos sekretarki. – Przedstawił się jako pan Sławek. Mówi, że pani go oczekuje, chociaż ja nie mam nikogo takiego zapisanego w terminarzu. Prosić?

– To… – przeraziła się Ewa – on tu jest?

– Tak, pani dyrektor.

Ewa usłyszała, jak krew szumi jej w uszach. O dziwo, wcale nie przeszkadzało jej to uczucie. Podniecenie przed poznaniem nieznanego.

– Prosić.

Jaki będzie? – zastanawiała się w sekundach, które dzieliły ją od ujrzenia internetowego znajomego. – Czy spodoba mi się? Czy ja mu się spodobam?

Nie miała nawet czasu pociągnąć ust szminką, przeczesała jedynie włosy palcami; lśniące miękkie pukle opadły kaskadami na ramiona. Na policzkach zakwitły rumieńce onieśmielenia.

– Dzień dobry, Ewo – odezwał się aksamitnym głosem mężczyzna, wchodząc do jej pokoju i całując ją w rękę na powitanie. Wielki bukiet róż, jaki jej przy tym wręczył, był doprawdy imponujący. – Oto ja, Sławek.

– Cześć. – Tylko tyle była w stanie powiedzieć, tak bardzo widok znanego dotąd tylko za pośrednictwem Internetu mężczyzny zaparł jej dech w piersiach.

Wysoki, przystojny, o wysportowanej smagłej sylwetce, w nienagannie leżącym garniturze, o twarzy Apolla i oczach głębokich jak ocean – Sławek stał przed nią w całej okazałości. Żar w tych cudnych oczach świadczył o tym, jak bardzo jest zachwycony jej osobą.

– Dziesięć minut minęło. Jaka jest odpowiedź? – Ciągle nie wypuszczał ze swej ręki jej dłoni. Wcale jej to nie przeszkadzało. – Zaszczycisz mnie dziś swoim towarzystwem, czy każesz mi czekać w nieskończoność?

– Nie wiem, jak do tej pory mogłam wytrzymać bez tego spotkania.

Wyszli na ulicę, by po chwili zniknąć we wnętrzu jego samochodu – zaparkowanego przed biurem Ewy mercedesa okularnika. Powietrze zawirowało od pędu odjeżdżającego auta. Rosnące na trawniku obok ocalałe przed zębami kosiarki dmuchawce zatrzęsły się na swych nóżkach.

Puch dmuchawca uniósł się wysoko, mieszając się z letnim kurzem miasta. Wzbił się ponad dachy kamienic i poszybował z wiatrem, rozsypując się w cztery strony świata. Po chwili odleciał w nieznane, zdając się na łaskę wiatru i losu.

Jak uczucia, które drzemią w dwojgu serc, nieświadome, że nie wszystkim uda się znaleźć żyzną glebę, a i wówczas nie pielęgnowane, nie miały szans na przetrwanie.

Jeśli jednak tych, którym się poszczęści, będzie zbyt wiele, ugną się przed swą mnogością, umrą we własnym gąszczu i cieniu, zbyt słabe, by wybić się do słońca.

***
Dmuchawce - фото 2
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dmuchawce»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dmuchawce» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Dmuchawce»

Обсуждение, отзывы о книге «Dmuchawce» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x