Margit Sandemo - Nie Dla Mnie Miłość

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Nie Dla Mnie Miłość» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Nie Dla Mnie Miłość: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nie Dla Mnie Miłość»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Gerd Hansen, młoda nauczycielka plastyki uwielbiana przez uczniów, jest osobą dość skrytą. Któregoś dnia wścibska dziennikarka Goggo odnajduje w jej mieszkaniu projekty gobelinów utalentowanej artystki, która kilka lat wcześniej zaginęła w nie wyjaśnionych okolicznościach na drugim końcu Norwegii. Opublikowanie tej sensacyjnej wiadomości w lokalnej prasie wywołuje lawinę zdarzeń.

Nie Dla Mnie Miłość — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nie Dla Mnie Miłość», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

I to zero wierzyło, że wymknie się jemu, Svartenowi! Cóż za nieroztropność!

Zacisnął usta.

Skończyły się lata nieustannego lęku. Ta dziewczyna miała jego nazwisko i numer telefonu, choć najprawdopodobniej nie zdawała sobie z tego sprawy. Ale Arild Lange, ta niegodna zaufania kreatura, sam wyznał, że wszystko dokładnie spisał i notes schował gdzieś u siebie w domu. Nie zdradził jednak, w jakim dokładnie miejscu.

Ludzie Svartena skrupulatnie przeszukali dom w Siljar, ale notatnika nie znaleźli. A to oznaczało, że ma go Ellen Ingesvik.

Dlatego musiała umrzeć.

Szukał jej przez trzy lata. Miał nadzieję, że popełniła samobójstwo, czekał na potwierdzenie takiej wersji zdarzeń, w końcu uwierzył bez dowodów, że dziewczyna targnęła się na własne życie. I właśnie wtedy jeden z jego ludzi pokazał mu w gazecie artykuł o zaginionych projektach Ellen Ingesvik, które zostały odnalezione w Vanningshavn. Uderzył bez zwłoki. I teraz wreszcie ją dopadł.

Znów będzie mógł swobodnie oddychać.

Arild Lange był wielką pomyłką Svartena. Właśnie dlatego, że wydawał się tak fenomenalnie wiarygodny. Zresztą nie tylko Svarten się dał na to nabrać, wielu innych także, i wszyscy zostali za to ukarani. A najbardziej Ellen Ingesvik.

Ale to akurat radowało twarde serce Svartena.

Spod skruszonej lawy wydobył ukrytą wcześniej siekierę.

– Co się dzieje? – zawołała przerażona Ellen. – Co tak dudni? Nic nie widzę…

Słysząc w jej głosie lęk, uśmiechnął się krzywo.

– Odcinam ci drogę, skarbie!

– Nie możesz być taki podły! To niebezpieczne, nie wiadomo, co jest pod spodem.

– O, wiem doskonale, nigdy nic nie robię przypadkowo. I nie jestem podły. To tylko instynkt samozachowawczy. Wszystko zostało wyliczone i dokładnie zaplanowane. Svarten pracuje metodycznie. Dlatego osiągnął swą pozycję.

Mówił w trzeciej osobie, jak to się zdarza często ludziom, mającym o sobie bardzo wysokie mniemanie.

– Przez te kilka dni spędzone w Mývatn przygotowywałem się do tej chwili! – wołał podekscytowany. – Odwiedziłem różne miejsca, aż wreszcie znalazłem to. Wszystko zostało zaplanowane co do minuty! Pieprz zmieszałem z piaskiem z lawy. Pieprz szczypie w oczy natychmiast, ale jego działanie szybko mija. Inaczej jest z drobnoziarnistym piaskiem. Swędzi, drapie, podrażnia śluzówki. Przyjemne uczucie, co? Cha, cha, cha!

– Na Boga…

– A co ty sobie w ogóle wyobrażałaś? – pytał drwiąco. – Co z ciebie za tkaczka? Uwierzyłaś w te bajdy o seledynowym barwniku mineralnym? Naprawdę łatwo cię wywieść w pole! No, droga powrotna odcięta. A naprzód możesz próbować iść. Proszę bardzo, próbuj! – roześmiał się tak złośliwie, że nie miała złudzeń, iż uda jej się ujść z życiem.

Słyszała odgłos nadchodzącej śmierci: bulgoczącą błotnistą kipiel.

Svarten ukrył siekierę i odszedł. Wśród wyziewów z wnętrza ziemi Ellen pozostała zupełnie sama ze swym bólem i poczuciem beznadziejności.

Mijały godziny. Z wielkim trudem odnalazła na kamiennym przesmyku miejsce szerokie na tyle, by odważyła się położyć na brzuchu. Ale po obu stronach gorąca woda omywała lawę i w tych miejscach grunt był niebezpiecznie grząski. Ellen podkurczyła palce stóp, by się nie poparzyć.

Ciągle nie mogła otworzyć oczu. Kiedy próbowała oczyścić je z piasku, tylko pogorszyła sprawę. Nawet najmniejszy ruch powiek sprawiał jej ból nie do zniesienia.

Wiele razy wołała o pomoc, mimo że miała świadomość, iż to daremny wysiłek. Na tym pustkowiu pokrytym jedynie skałami i wulkanami nie było żywej duszy, a od najbliższych zabudowań dzieliły ją kilometry. Głos dziewczyny ginął wśród głośnego syczenia tłoczonych pod dużym ciśnieniem strumieni pary.

Ubranie Ellen całkiem przemokło od gorącej wilgoci w powietrzu. Przepocone włosy przylgnęły do skroni, a od kwaśnego odoru siarki robiło jej się słabo.

Wtuliwszy głowę w ramiona i jęcząc żałośnie, zastanawiała się, ile dni może przeżyć w takich warunkach.

A właściwie po co miałaby walczyć o przetrwanie? Po co żyć? Przecież nikt się o nią nawet nie martwi, nikt nie kocha.

Miłość… Nie, to uczucie było nie dla niej.

W końcu się poddała. Zrezygnowała z wołania o pomoc. Nie miała więcej siły. Usiłowała sobie przypomnieć, co czytała na temat wpływu siarczanów na organizm, ale jakoś nie mogła.

Zapamiętała jedynie pewne gorące źródło, które widziała na południu Islandii. Usiłowano je okiełznać, skierować strumień pary do rur, kontrolować erupcję. Jednak w końcu zrezygnowano, ponieważ znajdowało się w nim zbyt wiele ciężkich minerałów. Przypomniała sobie zardzewiałe, przeżarte rury i obraz ten nie podniósł jej bynajmniej na duchu. Nasycenie minerałami i temperatura była inna dla każdego źródła na Islandii, istniał więc promyk nadziei.

Nadal nie mogła otworzyć oczu. Za każdym razem gdy podejmowała taką próbę, czuła, jakby ktoś jej nacinał rogówkę. Coraz bardziej była otumaniona oparami, z coraz większym trudem oddychała.

Niebawem Ellen Ingesvik leżała na wąskim przesmyku całkiem nieruchomo. Dłonie, którymi podpierała brodę, zaczęły rozsuwać się na boki. Palce u nóg poddały się, rozluźniły, a stopy powoli osuwały się w dół prosto do gorącego strumienia.

Kiedy ciężarówka zatrzymała się przy Diabelskich Kotłach, dmuchnął łagodny wietrzyk i skierował opary prosto na wysiadających. W pierwszej chwili Johannes kompletnie nic nie widział, ale gdy przejaśniło się nieco, ujrzał coś, co przypominało przedsionek piekła, a może chaos, z którego został stworzony świat. Serce mu zamarło.

– To niemożliwe, żeby ona tu była – odezwał się głucho.

Co on sobie w ogóle wyobrażał? Ze dziewczyna jeszcze żyje? To musiałoby graniczyć z cudem!

Ale Johannes także słyszał plotkę krążącą o Svartenie, że nigdy nie zabija własnymi rękami. Ta nadzieja trzymała go przy życiu podczas koszmarnej wędrówki przez brunatny wulkaniczny krajobraz.

Nagle Árni wykrzyknął:

– Coś tam widać… Chyba ktoś leży tam na kamieniach. Tam daleko, po drugiej stronie pola. Nie, teraz dym zasłonił… Teraz, patrz!

Johannes zobaczył.

– To ona – rzekł bez tchu. Nie był w stanie wymówić nic więcej, bo słowa uwięzły mu w gardle.

Nie żyje, pomyślał. Ellen nie żyje.

ROZDZIAŁ VIII

Widoczność się na moment poprawiła, gdy wiatr zmienił kierunek i rozwiał opary unoszące się nad Diabelskimi Kotłami.

– Jak ona, u licha, tam dotarła? – powiedział Árni z niedowierzaniem. – Przecież tam w ogóle nie ma ścieżki.

– Wygląda na to, że w jednym miejscu lawa została skruszona, uniemożliwiając dziewczynie powrót – zauważył Johannes głuchym głosem. Poczuł się tak, jakby w nim wszystko umarło. – Nie, nie ma sensu tam iść – powstrzymał Islandczyka. – Jedź natychmiast do zakładów Krafla i powiedz, że znaleźliśmy dziewczynę. Niech przekażą wiadomość policji w hotelu. I sprowadź potrzebny sprzęt, żeby wydostać ciało! Wiesz, co jest potrzebne. Ja w tym czasie spróbuję podejść z drugiej strony, zobaczę, czy mi się uda.

Árni wskoczył do szoferki i ruszył tak gwałtownie, że aż drobne kamienie wyprysnęły spod kół.

Johannes podążył ścieżką wiodącą wokół nieprzyjaznej kotliny. Co chwila zerkał na leżącą dziewczynę, pragnąc dostrzec choć iskierkę tlącego się w niej życia. Niestety.

Siły zaczynały go opuszczać, rozpacz rozsadzała boleśnie pierś, ale desperacja pchała go naprzód. Dotarł do miejsca, gdzie ścieżka zwężała się gwałtownie, i niemal zawisł na skalnej ścianie tuż nad gorącymi źródłami. Wreszcie znalazł się w odległości kilku metrów od dziewczyny. Dalej nie dało się już podejść.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Nie Dla Mnie Miłość»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nie Dla Mnie Miłość» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Nie Dla Mnie Miłość»

Обсуждение, отзывы о книге «Nie Dla Mnie Miłość» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x