Bernard Werber - Gwiezdny motyl

Здесь есть возможность читать онлайн «Bernard Werber - Gwiezdny motyl» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Gwiezdny motyl: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gwiezdny motyl»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ludzkość dąży uparcie i nieodwołalnie ku samozagładzie, robiąc wszystko, by zniszczyć Ziemię, dlatego Yves Kramer, inżynier specjalizujący się w podróżach kosmicznych, postanawia uciec na inną planetę, by tam zacząć wszystko od nowa.

Gwiezdny motyl — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gwiezdny motyl», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Porywamy się na czyn, który jest tym bardziej wspaniały i unikatowy, że pociąga za sobą możliwość utworzenia gdzie indziej czegoś, co Yves określił mianem „nowej” ludzkości. Ale co zrobić, żeby ta nowa ludzkość nie powielała starych błędów?

Przed nimi stała zbudowana już makieta Gwiezdnego Motyla w pomniejszeniu, na wewnętrznej ścianie zaś było widać spacerujące po trawniku małe plastikowe figurki.

– Jak wszyscy wiecie, mój eksperyment „Akwarium 1” się nie powiódł. Istoty ludzkie skupione w zamkniętej przestrzeni powielają schematy, które doprowadziły nasz gatunek do tego, czym jest dzisiaj. Każda grupa jednostek bez wyjątku produkuje w końcu tych, którzy wykorzystują, i tych, którzy są wykorzystywani, niezależnych i kozły ofiarne. Im więcej ludzi, tym przywódcy stają się twardsi, tym dotkliwiej cierpią kozły ofiarne. Trzeba się zastanowić i znaleźć sposób, by uniknąć tego schematu dla naszej „nowej ludzkości”. Zwłaszcza że zwiększając liczbę królików doświadczalnych, igramy z ogniem.

– Potoczył wzrokiem po zgromadzeniu. – Gdyby gdzie indziej miały się powtarzać te same katastrofy, projekt byłby całkowicie bez sensu. Gorzej, przez własną głupotę zbrukamy i skazimy inną planetę.

– Co więc proponujesz? – zapytał spokojnie Yves Kramer.

– Proponuję dokonać ścisłej selekcji, aby w Gwiezdnym Motylu nie znalazły się ani dupki, ani sukinsyny.

Fakt, że te dwa słowa padły z ust jakże flegmatycznego dotąd naukowca, jeszcze bardziej podkreślał wagę pomysłu. Wśród zebranych przeszedł pomruk skrępowania. Satine Vanderbild nie mogła się powstrzymać przed uwagą:

– Każdy z nas jest czyimś dupkiem albo sukinsynem.

– Niech będzie. Wobec tego powiedzmy: awanturnicy, niszczyciele albo samobójcy.

– Nawet takie określenie każdy odbiera inaczej – stwierdził Gabriel Mac Namarra.

– W takim razie myślmy pozytywnie – odparł Adrien – i weźmy tych „najmniej złych”. Ufam, że Yves Kramer wynajdzie „nadzwyczajny” statek, który umożliwi nam opuszczenie Układu Słonecznego. Zaufajcie mi i dajcie mi środki, żebym mógł wynaleźć nową, „nadzwyczajną” ludzkość.

Gabriel Mac Namarra zdał sobie sprawę, że będzie to wymagało nowego, również „nadzwyczajnego” budżetu. Wcale się tym jednak nie przejął.

– Ze względu na rozmach przedsięwzięcia będę potrzebował wielu specjalistów od „materii ludzkiej”. Począwszy od Satine, o ile zechce się do mnie przyłączyć.

Młoda kobieta przybrała zmartwioną minę. Zanurzywszy dłoń w pudełku z małymi plastikowymi figurkami, które symbolizowały załogę, pozwoliła przesypać się im przez palce, jakby to był piasek.

21. WYBÓR STU CZTERDZIESTU CZTERECH TYSIĘCY ISKIER

Czubek gałęzi zanurzył się w zagajniku, budząc chmarę robaczków świętojańskich. Dwadzieścia małych żywych światełek wzbiło się w górę, wirując w ciemnościach.

„Nie muszą lecieć do światła, wytwarzają przecież własne wewnętrzne światło”.

Yves Kramer długo się przyglądał, jak tańczą, dopóki nie zaczął mieć dreszczy z zimna.

„Po co człowiek dąży do panowania nad przestrzenią zewnętrzną, skoro nie potrafi zapanować nad własną przestrzenią wewnętrzną?

Po co lecieć na odległą gwiazdę, skoro nie potrafimy dolecieć do gwiazdy, która znajduje się w naszych sercach?”

Przywołał się do porządku.

„Cholera, lepiej, żebym nie bawił się w poetę. To do mnie nie pasuje”.

W pewnej chwili podeszła do niego jakaś wysoka postać. Adrien Weiss.

– Pan jest samotnikiem, prawda? Nocne spacery to pańska specjalność.

– A któż nie jest samotnikiem? Po prostu czasem nasze samotności nakładają się jedna na drugą, to wszystko. To właśnie jest para. Dwie samotności, które idą razem. Możemy sobie mieć rodziców, dzieci, żony, kochanki, ale i tak zawsze jesteśmy sami.

Adrien poklepał go po plecach.

– To typowa myśl kawalera! Co do mnie, nie podzielam tej opinii. Alchemia ludzka jest najbardziej pasjonująca. Mieszanie ludzi, tak jak miesza się składniki na ciasto. Liczy się każda osoba. Odrobina soli czy drożdży za dużo i ciasto zepsute. W akwarium źle dobrałem proporcje, ale Gwiezdny Motyl tylko skorzysta na moich dawnych błędach.

Spojrzawszy na brodacza, Yves miał wrażenie, że jego mikroświat się zaświecił, był to jednak tylko promień księżyca odbijający się w szkle małego jaja.

W ciągu następnych dni Adrien stworzył komórkę psychologiczną skupiającą kilku najlepszych specjalistów od rekrutacji personelu w przedsiębiorstwach, łowców głów, fachowców od zarządzania zasobami ludzkimi, psychologów, psychoanalityków, speców od castingów w filmie.

Następnie kazał im wszystkim, aby skupili się nad opracowaniem testu, który pozwoliłby wyselekcjonować sto czterdzieści cztery tysiące „jak najmniej złych” istot ludzkich.

Już na pierwszym zebraniu trzydzieścioro dwoje ekspertów wraz z Yves’em, Satine i Gabrielem ustalili trzy kryteria.

1. Niezależność. Czyli umiejętność samodzielnego zatroszczenia się o siebie, bez oglądania się na innych.

2. Zdolność do życia w społeczeństwie. Czyli umiejętność postrzegania interesów zbiorowych i ogólnych z dala od interesu osobistego.

3. Motywacja. Czyli chęć, aby projekt „ON” jako całość odniósł sukces.

W tej samej chwili otworzyły się drzwi, po czym do sali weszła, opierając się na kulach, Elisabeth Malory.

Yves spuścił głowę, młoda żeglarka jednak usiadła przy stole niezbyt daleko od niego, jakby przezwyciężyła swój wstręt. Dzieliły ich zaledwie dwie osoby: Satine i Adrien.

Rozumiejąc, że należy rozładować atmosferę, psychobiolog podziękował tej kobiecie o turkusowych oczach za to, że do nich dołączyła. Po czym streścił jej pokrótce dyskusję, która rozpoczęła się bez niej.

– Trzeba dodać jeszcze jedno proste kryterium – oznajmiła. – 4. Dobre zdrowie.

W jej ustach słowa te zabrzmiały jakoś niestosownie.

– Nie zabieramy palaczy, alkoholików, narkomanów, osób zażywających leki. Z tego prostego powodu, że nie będziemy w stanie ich produkować na statku – dodała.

– Obawiam się, że bez alkoholu i papierosów nie co dzień będziemy się dobrze bawić – zauważył z przekąsem przemysłowiec miliarder.

On także zażądał, żeby dodano jeszcze jedno kryterium.

5. Młodość.

– Absolutnie nie ma mowy, żeby zabierać osoby w… w moim wieku – powiedział, powstrzymując śmiech. – Chcę być jedynym palaczem, alkoholikiem, narkomanem, który zażywa leki i przekroczył pięćdziesiątkę.

Wybuchnął wreszcie swoim tubalnym śmiechem, który zakończył się bolesnym kaszlem.

Inżynier nie wiedział, czy Mac Namarra żartuje czy nie. Z braku pewności uznał, że przy tego typu projekcie nie mają wyboru, toteż wiek wszystkich stu czterdziestu czterech tysięcy osób powinien się wahać między dwudziestką a pięćdziesiątką.

6. Bez rodzinnych zobowiązań.

To kryterium dodała Satine.

– Muszą być nieżonaci i niezamężne, bez dzieci, bez rodziców, którymi się trzeba opiekować – wyjaśniła.

Wszyscy się z nią zgodzili.

Adrien Weiss również zaproponował kryterium.

7. Każdy mieszkaniec cylindra musi mieć jakąś zawodową specjalność, jakiś szczególny talent.

Zwrócił uwagę, że wewnątrz statku trzeba będzie odtworzyć nie tylko ekosystem, ale także łańcuch społeczny. Konieczna będzie zatem szczególna wiedza uzupełniająca, jaką posiadają lekarze, biolodzy, chemicy, ze względu jednak na „wiejski” aspekt statku również rolnicy, kucharze, kowale, tkacze, architekci, murarze, rzemieślnicy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gwiezdny motyl»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gwiezdny motyl» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Bernard Werber - Las Hormigas
Bernard Werber
libcat.ru: книга без обложки
Bernard Werber
Bernard Werber - L'Empire des anges
Bernard Werber
Bernard Werber - L’ultime secret
Bernard Werber
libcat.ru: книга без обложки
Bernard Werber
Bernard Werber - Die Ameisen
Bernard Werber
Bernard Werber - Imperium aniołów
Bernard Werber
Bernard Werber - Imperium mrówek
Bernard Werber
Bernard Werber - Tanatunauci
Bernard Werber
libcat.ru: книга без обложки
Bernard Werber
Отзывы о книге «Gwiezdny motyl»

Обсуждение, отзывы о книге «Gwiezdny motyl» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x