Wiktor Pielewin - Helm Grozy

Здесь есть возможность читать онлайн «Wiktor Pielewin - Helm Grozy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Helm Grozy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Helm Grozy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kolejna pozycja międzynarodowej serii „Mity”.
Akcja „Hełmu grozy” toczy się w świecie wirtualnym, w świadomości bohaterów uwikłanych w sieć wszechotacząjącego ich labiryntu. Próbują go sforsować, rozsadzić, przedostać się do innej rzeczywistości. W mityczną wizję labiryntu zostają wplecione postacie Minotaura i Ariadny, a obok nich Dziadka do orzechów oraz Monstradamusa.
Pielewin dokonał odważnej reinterpretacji popularnego mitu, zapisując go w formie intensywnego czatu internetowego.
„Było już wielu, którzy twierdzili, że poznali prawdę. Ale jak dotąd nikt jeszcze nie wrócił z Labiryntu. Miłej podróży. A jeśli przypadkiem spotkacie Minotaura, nigdy nie róbcie MUUUUU. Uchodzi to za wysoce obraźliwe”.

Helm Grozy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Helm Grozy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Romeo-y-Cohiba

No pięknie. Naprawdę pięknie. Wobec tego też ci coś powiem. Przez ten twój wczorajszy obrzydliwy numer czuję się jak skopany. Mam wrażenie, że ktoś wlał we mnie jakieś plugastwo, które teraz chlupie w głowie, aż się żyć odechciewa.

IsoldA

O tak, z tym wlewaniem plugastwa trafiłeś w dziesiątkę, mnie by nawet przez klawiaturę nie przeszły takie słowa. Ale mówię, trafiłeś, bo właśnie tak się czuję. Nigdy bym się nie spodziewała, że przez tak mały otwór…

Romeo-y-Cohiba

Wystarczy. Nie chcę, żeby ostatnim, co ode mnie usłyszysz, to znaczy zobaczysz, były wulgarne przekleństwa. Lepiej już przestań. Zauważyłaś, że wczoraj wieczorem długo mnie nie było? Wiesz, dlaczego? Najpierw nie mogłem znaleźć drogi, ktoś pozmieniał wszystkie moje oznaczenia na rozstajach. Zgubiłem się i trafiłem w takie miejsce, gdzie nigdy wcześniej nie byłem. Ślepa alejka, i na końcu stylowa, czerwona budka telefoniczna z herbem Wielkiej Brytanii. Kiedyś takie stały w Londynie. Wszedłem i znalazłem tabliczkę z adresem: Hampton Court Maze, Blind Alley #4, East. A pod spodem ktoś napisał ołówkiem numer telefonu i imię Izolda. Dzwoniłem chyba ze sto razy. Cały czas było zajęte i w końcu domyśliłem się, że nic z tego nie będzie. Ale za każdym razem, kiedy wykręcałem numer, wierzyłem przez kilka sekund, że za chwilę wreszcie usłyszę twój głos. Moja Lozolda. Moja Legalita. I ta nadzieja, zapierająca dech w piersiach, zatrzymująca na moment bicie serca, jak na rozbiegu narciarskim tuż przed skokiem we mgłę, wszystko to, co czułem, kiedy tarcza telefonu obracała się z powrotem na zero, a potem wykręcałem ostatnią cyfrę twojego fałszywego telefonu, cała ta wywrócona i rozlana nieskończoność – to właśnie było szczęście. Ósemka, jak ledwie muskające się usta, i niewyraźne rzędy krzaków za zakurzonym oknem…

IsoldA

Jakie to wzruszające, zaraz się rozpłaczę. Ciekawe tylko, jak po takich wzruszeniach mogłeś mi zrobić to… takie… nie wiem nawet, jak to nazwać. Pewnie nawet pedofil by się porzygał.

Romeo-y-Cohiba

Ale co ja takiego zrobiłem? Przecież sama wszystko wymyśliłaś i zaplanowałaś, i jedyne, co mam sobie do zarzucenia, to to, że nawet nie próbowałem protestować. Chociaż chciałem, od razu, jeszcze zanim zaczęło mnie naprawdę boleć.

IsoldA

Jak możesz tak podle łgać? A właściwie czego innego miałabym się po tobie spodziewać…

Monstradamus

Przepraszam, że się wtrącę, wiem, że tego nie znosicie. Ale może uda mi się skłonić was do spokojniejszej rozmowy. Na mapie, którą Izolda widziała w parku, było napisane: plan labiryntu wersalskiego, prawda? A budka, z której dzwonił Romeo, znajduje się, jeżeli wierzyć tabliczce, na którymś z przedmieść Londynu. Rozumiecie już, do czego zmierzam?

Nutscracker

Nie brałbym tych napisów zbyt serio. Izolda ma za drzwiami taki sam Wersal, jak Romeo Londyn. Ugli pewnie by powiedziała, że wszyscy siedzimy, gdzie diabeł mówi dobranoc. I tym razem miałaby świętą rację.

Monstradamus

Pewnie tak. Ale każdy wymiar rządzi się jakimiś regułami. Nawet jeżeli siedzimy, gdzie diabeł mówi dobranoc, jednym mówi w Wersalu, a innym w Londynie.

IsoldA

Co wy bredzicie.

Romeo-y-Cohiba

Dajcie już sobie spokój.

Monstradamus

Ale właściwie dlaczego byliście tacy pewni, że znajdujecie się gdzieś tuż obok siebie?

Romeo-y-Cohiba

Wszystko naokoło mamy takie samo.

Nutscracker

Czyli konkretnie co? Krzaki? Krzaki wszędzie są takie same.

Monstradamus

Szczególnie słowo krzaki na dwu różnych ekranach.

Romeo-y-Cohiba

Nawet ziemię pod nogami mamy w tym samym kolorze. Beżową.

Monstradamus

Beżową, czyli jaką?

Romeo-y-Cohiba

Jak jaką? Beżową.

Monstradamus

Mógłbyś opisać ją innymi słowami?

Romeo-y-Cohiba

Ciemnobrązową.

IsoldA

Jak to ciemnobrązową? Przecież beż to jasny szarożółty!

Nutscracker

Tja. Wszystko jasne. Romeo poszedł na randkę z Izoldą, a naciął się na Julię. Izolda poszła na randkę z Romeem, a wpadła na Tristana. Jak tak sobie pomyślę, że Julia i Tristan to jedna i ta sama osoba… Chociaż jaka tam osoba. Bydlę… Albo bydlę w hełmie?

Romeo-y-Cohiba

Słuchaj no, xxx językoznawco, zamknij się wreszcie, OK?

Nutscracker

Faktycznie, mało przyjemna metafora, prawda? Sukuby i inkuby znamy nie od dziś, ale w tym naszym wymiarze wyraźnie wykluło się coś jeszcze paskudniejszego, jakiś Juliotristan, który tak się wycwanił, że potrafi się podszyć już nie pod jednego, ale pod dwoje kochanków naraz.

UGLI 666

Nie tylko w tym wymiarze. Dlaczego cudzołóstwo to taki ohydny grzech? Dlatego że, jak uczy nas Kościół, z cudzołożnikiem zaślepionym żądzą parzy się sam piekielnie chichocący diabeł.

Organizm(-:

Romeo, słyszałeś chichot za ścianą?

Nutscracker

Jakie to pouczające. Hełmiak nie wie nawet, kogo xxx. Albo kto jego xxx. Jakieś rysunki na ścianie, jakieś piksele w okularach hełmu, ale prawdziwy adresat całej namiętności pozostaje całkiem anonimowy.

Organizm(-:

Jednego dalej nie rozumiem. Jakim cudem Minotaur podszył się pod obydwoje naraz? Co, sam się przeleciał?

Nutscracker

Nie. Z Romeem jest Izolda, a z Izoldą Romeo. Ale twoja hipoteza wygląda jeszcze ciekawiej. Muszę nad nią pomyśleć. Drodzy państwo, wybaczcie, będę wścibski: co właściwie zdarzyło się w pawilonie? Moja wyobraźnia pała dziewiczym rumieńcem i odmawia współpracy. Żadna z sytuacji, które przychodzą mi do głowy, nie jest warta takich emocji, jakich byliśmy świadkami. Pewien Amerykaniec wsadził se w dupę palec albo ostatnie tango w Paryżu. Banalizuję sprawę, oczywiście. Romeo, jakieś szczegóły?

Romeo-y-Cohiba

Proszę uprzejmie, szczegóły. Jeżeli jeszcze raz wetkniesz nos w nasze życie, znajdę cię i tak xxx, że strzępki twojego mózgu dopracują tę xxx hipotezę na ścianie. Rozumiemy się?

Nutscracker

Ciekawe, ciekawe. A jak zamierzasz mnie znaleźć? To już nie takie proste jak z Izoldą, między nami nie ma żadnych czarnych dziur. Tym bardziej że tamta też była nie między wami, a…

Romeo-y-Cohiba

Uważaj, jak dobrze poszukam, wywlokę cię z każdej dziury.

Nutscracker

Naprawdę nie wiem, czemu tak się wściekasz? Co jest, ktoś za mocno przyciął ci cohibę? To przecież nie ja, bałwanie, tylko ten wasz Julistan.

Romeo-y-Cohiba

Teraz przegiąłeś, Dziadu. Idę po ciebie.

Nutscracker

A mi to wisi, jestem w hełmie grozy.

Ariadna

Dajcie już spokój.

Organizm(-:

Julistan. Dżulistan. To brzmi jak nazwa jakiegoś niewielkiego, ale koszmarnie zamordycznego państewka w samym środku osi zła.

Ariadna

A właśnie, też już widziałam to słowo.

Monstradamus

Gdzie?

Ariadna

Tam, gdzie zadawałam karłowi pytania. W archiwum.

Monstradamus

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Helm Grozy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Helm Grozy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Helm Grozy»

Обсуждение, отзывы о книге «Helm Grozy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x