Fiodor Dostojewski - Skrzywdzeni i poniżeni

Здесь есть возможность читать онлайн «Fiodor Dostojewski - Skrzywdzeni i poniżeni» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Русская классическая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Skrzywdzeni i poniżeni: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Skrzywdzeni i poniżeni»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Skrzywdzeni i poniżeni — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Skrzywdzeni i poniżeni», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Mówiłem, że deszcz wkrótce przejdzie; przeszedł, i słoneczko się ukazało... popatrz, Wania — powiedział Mikołaj Siergieicz odwracając się do okna.

Anna Andriejewna, niezwykle zdumiona, popatrzyła na niego i nagle w oczach dotychczas spokojnej i wystraszonej staruszki zabłysło oburzenie. W milczeniu wzięła Nelly za rękę i posadziła sobie na kolanach.

— Opowiadaj mi, aniołku — powiedziała — będę cię słuchać. Niech ci, co mają serca okrutne...

Przerwała nagle i rozpłakała się. Nelly obrzuciła mnie pytającym i przestraszonym wzrokiem. Stary popatrzył na mnie, wzruszył nawet ramionami, lecz zaraz się odwrócił.

— Opowiadaj dalej, Nelly — rzekłem.

— Trzy dni nie byłam u dziadka — rozpoczęła znowu Nelly — i przez ten czas mamusi zrobiło się gorzej. Wyszły nam wszystkie pieniądze, kupić lekarstwa nie było za co, nic też nie jadłyśmy, dlatego że gospodarze również nic nie mieli i zaczęli nam wymawiać, że żyjemy na ich koszt. Więc na trzeci dzień wstałam i zaczęłam się ubierać. Mamusia zapytała, dokąd idę. Powiedziałam: do dziadka, prosić o pieniądze, i mama ucieszyła się, bo już jej opowiadałam, jak dziadek wypędził mnie od siebie, i powiedziałam, że nie chcę więcej tam chodzić, chociaż mamusia płakała i namawiała mnie, bym szła. Przyszłam, dowiedziałam się, że się wyprowadził, i poszłam go szukać na nowym mieszkaniu. Gdy tylko przyszłam do niego na nowe mieszkanie, zerwał się, rzucił się na mnie, zaczai tupać nogami i ja mu zaraz powiedziałam, że mamusia jest bardzo chora, że na lekarstwo potrzeba pieniędzy, pięćdziesiąt kopiejek, a my nie mamy co jeść. Dziadek zaczął krzyczeć, wypchnął mnie na schody i zamknął za mną drzwi na haczyk. Ale gdy mnie wypychał, powiedziałam mu, że będę siedziała na schodach, dopóki nie da pieniędzy. Siedziałam na schodach. Wkrótce potem otworzył drzwi, zobaczył, że siedzę, i znów zamknął. Po długim czasie znów otworzył drzwi, znów zamknął. I później dużo jeszcze razy otwierał i patrzył. Wreszcie wyszedł z Azorkiem, zamknął drzwi, przeszedł koło mnie i ani słowa nie powiedział. Ja też nic nie powiedziałam, zostałam i siedziałam aż do zmierzchu.

— Kochanie moje — zawołała Anna Andriejewna — przecież musiało ci być zimno na schodach!

— Miałam szubkę — odpowiedziała Nelly.

— Cóż znaczy szubka... ileś ty się nacierpiała, moje biedactwo! No i cóż ten twój dziadek?

Usteczka Nelly zaczęły z lekka drgać, lecz zrobiła nadzwyczajny wysiłek i opanowała się.

— Przyszedł, gdy już było zupełnie ciemno; wchodząc natknął się na mnie i zawołał: "Kto tu?" Powiedziałam, że to ja. Myślał widać, że już dawno poszłam, i kiedy zobaczył, że ciągle jestem, zdziwił się bardzo i długo stał przede mną. Nagle uderzył laską po stopniach, pobiegł, otworzył drzwi do mieszkania i po chwili wyniósł mi miedziaków: same pięciokopiejówki i rzucił je na schody. "Masz — zawołał — weź, to wszystko, co mam, a matce swojej powiedz, że ją przeklinam", i zatrzasnął drzwi. Pięciokopiejówki potoczyły się po schodach. Zaczęłam je zbierać w ciemności, dziadek widocznie domyślił się, że rozrzucił pięciokopiejówki i że w ciemności trudno mi je pozbierać, więc otworzył drzwi i wyniósł świeczkę; przy świeczce prędko je pozbierałam. A dziadek też zbierał razem ze mną, powiedział mi, że tu powinno być siedemdziesiąt kopiejek, i poszedł. Kiedy przyszłam do domu, oddałam pieniądze i opowiedziałam wszystko, mamusi zrobiło się gorzej. Ja sama byłam chora przez całą noc i na drugi dzień miałam gorączkę, ale myślałam wciąż o jednym, bo gniewałam się na dziadka, a kiedy mamusia zasnęła, wyszłam na ulicę w stronę mieszkania dziadka, do mieszkania nie doszłam i stanęłam na moście. Wtedy przyszedł tamten...

— To Archipow — powiedziałem — ten, o którym panu mówiłem, Mikołaju Siergieiczu, co był z kupcem u Bubnowej i któremu tam wyłoili skórę. Nelly zobaczyła go wtedy po raz pierwszy... Mów dalej, Nelly.

— Zatrzymałam go i poprosiłam o pieniądze, o rubla. Popatrzył na mnie i zapytał: "Rubla?" Powiedziałam: "Tak." Wtedy roześmiał się i powiedział mi: "Chodź do mnie." Nie wiedziałam, czy iść; wtem podszedł jakiś staruszek w złotych okularach; słyszał, jak prosiłam o rubla, pochylił się ku mnie i zapytał, dlaczego chcę właśnie tyle. Powiedziałam mu, że mamusia jest chora i że tyle trzeba na lekarstwo. Spytał, gdzie mieszkamy, zapisał i dał mi srebrnego rubla owiniętego w papierek. A tamten, gdy zobaczył staruszka w okularach, odszedł i nie wolał mnie więcej do siebie. Poszłam do sklepiku i wymieniłam rubla na miedziaki. Trzydzieści kopiejek zawinęłam w papierek i odłożyłam dla mamusi, a siedemdziesiąt nie zawinęłam w papierek, ale umyślnie zacisnęłam w garści i poszłam do dziadka. Kiedy do niego przyszłam, otworzyłam drzwi, stanęłam w progu i rzuciłam mu pieniądze z takim rozmachem, aż potoczyły się po podłodze. "Niech pan weźmie swoje pieniądze! — powiedziałam mu. — Mamusia ich nie potrzebuje od pana, bo pan ją przeklina" — trzasnęłam drzwiami i uciekłam.

Oczy jej błysnęły i z naiwnie wyzywającą miną spojrzała na starego.

— Dobrze zrobiłaś — powiedziała Anna Andriejewna nie patrząc na Mikołaja Siergieicza i mocno przyciskając do siebie Nelly — dobrze zrobiłaś: twój dziadek był zły i miał serce z kamienia...

— Hm — chrząknął Mikołaj Siergieicz.

— No i co dalej, co dalej? — niecierpliwie pytała Anna Andriejewna.

— Przestałam chodzić do dziadka i on przestał przychodzić — odpowiedziała Nelly.

— No więc jakeście zostały z mamusią? Biedne wy, biedne!

— Mamusi zrobiło się jeszcze gorzej i już rzadko wstawała z łóżka — ciągnęła dalej Nelly, a głos jej zadrżał i załamał się. — Pieniędzy już zupełnie nie było i zaczęłam chodzić z kapitanową. Kapitanowa chodziła po mieszkaniach, prosiła u dobrych ludzi na ulicach i z tego żyła. Mówiła mi, że nie jest żebraczką, że ma papiery, gdzie zapisany jest jej stan i zapisane też, że jest biedna. Pokazywała te papiery i za to dawano jej pieniądze. Mówiła mi też, że to nie wstyd prosić u ludzi. Chodziłam z nią, dostawałyśmy datki i z tego żyłyśmy. Mamusia dowiedziała się o tym, bo lokatorzy zaczęli jej wymawiać, że jest żebraczką, a Bubnowa sama przychodziła mówiąc, że lepiej by mama do niej mnie oddala, a nie na żebraninę. Dawniej też przychodziła do mamusi i przynosiła pieniądze, a kiedy mamusia nie chciała od niej brać, mówiła: "Dlaczegoś taka dumna", i przysyłała jedzenie. Kiedy to o mnie teraz powiedziała, mamusia rozpłakała się, przestraszyła, a Bubnowa zaczęła jej wymyślać, bo była pijana, że ja i tak jestem żebraczką i chodzę z kapitanową, i tego samego wieczora wypędziła kapitanową z domu. Kiedy mamusia dowiedziała się o tym wszystkim, zaczęła płakać, potem nagle wstała z łóżka, ubrała się, chwyciła mnie za rękę i poprowadziła z sobą. Iwan Aleksandrowicz zatrzymywał ją, ale go nie słuchała i wysztyśmy. Mamusia ledwie mogła chodzić i co chwila siadała na ulicy, a ja ją podtrzymywałam. Mamusia ciągle mówiła, że idzie do dziadka, a ja mam ją tam zaprowadzić; od dawna zapadła noc. Wtem weszłyśmy na dużą ulicę; tutaj przed jednym domem zatrzymywały się karety i wychodziło dużo ludzi, w oknach było jasno i słychać było muzykę. Mamusia zatrzymała się, chwyciła mnie i powiedziała mi wtedy: "Nelly, bądź biedna, bądź biedna całe swoje życie, ale nie chodź do nich, ktokolwiek by cię wołał, ktokolwiek by po ciebie przyszedł. I ty mogłabyś tam być, bogata i dobrze ubrana, ale ja tego nie chcę. Oni są źli i okrutni, a tobie przykazuję: zostań biedna, pracuj, proś o jałmużnę, a jeżeli ktoś przyjdzie po ciebie, powiedz: "Nie chcę iść do pana!..."" Mówiła mi to mamusia, kiedy była chora, i ja całe życie chcę jej być posłuszna — dodała Nelly drżąc ze wzruszenia, z rozpaloną twarzyczką — całe życie będę służyć i pracować, i do was przyszłam również służyć i pracować, a nie chcę być jak córka...

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Skrzywdzeni i poniżeni»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Skrzywdzeni i poniżeni» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Fiodor Dostojewski
Fjodor Dostojewski - Dostojewski - Die Dämonen
Fjodor Dostojewski
Fjodor M Dostojewski - Ein Werdender - Erster Band
Fjodor M Dostojewski
Fjodor M Dostojewski - Ein Werdender - Zweiter Band
Fjodor M Dostojewski
Fjodor M Dostojewski - Ein Werdender
Fjodor M Dostojewski
Fjodor M Dostojewski - Ein Werdender - Dritter Band
Fjodor M Dostojewski
Отзывы о книге «Skrzywdzeni i poniżeni»

Обсуждение, отзывы о книге «Skrzywdzeni i poniżeni» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x