Norman Davies - Boże Igrzysko. Tom II

Здесь есть возможность читать онлайн «Norman Davies - Boże Igrzysko. Tom II» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Kraków, Год выпуска: 1999, Издательство: Znak, Жанр: История, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Boże Igrzysko. Tom II: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Boże Igrzysko. Tom II»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Boże Igrzysko. Tom II — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Boże Igrzysko. Tom II», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Los miasta był już przypieczętowany. 23 września padł Czerniaków, 26 września — Mokotów, 30 września — Żoliborz. Odcięte i otoczone w niewielkiej enklawie śródmieścia oddziały AK zostały zmuszone do kapitulacji. Ich własne straty nie przekroczyły wprawdzie 20 000, ale zamordowano już około 225 000 ludności cywilnej. Kontynuowanie walki oznaczałoby „ostateczne rozwiązanie” — równie ostateczne jak to, które zdołano już przeprowadzić, unicestwiając warszawskie getto. 2 października 1944 generał Bór-Komorowski podpisał akt kapitulacji. Żołnierzom AK przyznano prawa kombatantów; przeszli w ręce Wehrmachtu jako jeńcy wojenni. Nastąpiła teraz ewakuacja całego miasta.

Około 550 000 osób wywieziono do obozu w Pruszkowie. Dalsze 150 000 wysłano na przymusowe roboty do Rzeszy. Zgodnie z rozkazem Hitlera, który kazał zetrzeć Warszawę z powierzchni ziemi, niemieckie jednostki specjalne rozpoczęły wysadzanie nielicznych ocalałych budynków. Gdy 17 stycznia 1945 roku oddziały Armii Czerwonej wreszcie wkroczyły między ruiny, w mieście, które jeszcze sześć lat wcześniej liczyło 1 289 000 mieszkańców, nie było żywego ducha; 93% budynków zostało doszczętnie zniszczonych. Tak totalnej zagładzie ledwie dorównują okropności Leningradu, Hiroszimy czy Drezna [417].

Roli rządu radzieckiego nie można dokładnie ustalić bez odwołania się do dokumentów, które nigdy nie zostały opublikowane. Powszechnie wierzono, że Stalin celowo wzywał Warszawę do powstania, w przekonaniu, że w ten sposób Niemcy zniszczą jego politycznych rywali w Polsce. Jest rzeczą pewną, że ZSRR przez co najmniej pełne pięć tygodni nie podjął żadnego wysiłku, aby wesprzeć powstanie; potem zaś były to tylko nieprzekonujące i niechętne próby. Churchill określał postępowanie Rosjan w tym czasie jako „dziwne i groźne”. 16 sierpnia 1944 ambasadorowi USA w Moskwie oświadczono, że rząd ZSRR nie życzy sobie, aby przypisywano mu jakikolwiek pośredni lub bezpośredni związek z wydarzeniami zachodzącymi w Warszawie. 22 sierpnia w liście skierowanym do Churchilla i Roosevelta Stalin odcinał się od przywódców powstania, nazywając ich „grupą kryminalistów”. Wszystko wskazywało na pełną wyrachowania zdradę.

Trzeba jednak rozważyć i inne czynniki. Fakt, że Rokossowski ostatecznie nie wystąpił przeciwko Warszawie, można częściowo wytłumaczyć rozpoczętym 12 sierpnia gwałtownym kontratakiem dwóch niemieckich dywizji pancernych, a także wojskowymi priorytetami ZSRR, wynikającymi z inwazji na Bałkanach, która rozpoczęła się w połowie miesiąca. Mylące audycje radia moskiewskiego, które najpierw nawoływały warszawiaków do powstania, a potem potępiały ich za to, że powstanie rozpoczęli, można z pewną dozą prawdopodobieństwa tłumaczyć zwłoką, jaka nastąpiła, zanim zrutynizowana machina propagandy przystosowała się do zachodzących zmian. Zmiana taktyki sowieckiej w drugim tygodniu września nie budzi większego zaufania. Po długotrwałym okresie bezkompromisowej nieustępliwości Stalin zezwolił samolotom aliantów na lądowanie za liniami radzieckimi w okolicach Warszawy tylko dlatego, że „trudno byłoby im tego zabronić”. Koordynacja działań wciąż sprawiała takie wrażenie, jakby starano się tylko o zachowywanie pozorów. Pomoc ze strony radzieckiej ograniczała się do minimum. Churchill był przekonany, że Rosjanie chcą całkowicie zniszczyć polskich przeciwników komunizmu, stwarzając jednocześnie wrażenie, że w gruncie rzeczy spieszą im z pomocą. Ten epizod dziejów z pewnością nie przysparza Stalinowi chwały. Z dmgiej strony jednak, nie było powodu oczekiwać, że w samym środku „wielkiej wojny ojczyźnianej” sowiecki dyktator zrobi przyjazny gest w kierunku narodu, którego członkowie byli z gruntu przeciwni wszystkiemu, co sam reprezentował.

Konflikt, jakiego zachodni obserwatorzy nigdy sami nie doświadczyli, wprawiał ich w bezradne osłupienie. Dla Brytyjczyków i Amerykanów narażenie na szwank sojuszu z ZSRR w imię interesów Polaków, w chwili gdy dopiero co ustanowiono front zachodni w Normandii, było rzeczą nie do pomyślenia. W 1944 roku nikt już nie chciał pamiętać o tym, że Związek Radziecki — nie mniej niż hitlerowski wróg — miał własny udział w rozpętaniu wojny. Jeszcze dziś opinia publiczna Zachodu ma trudności ze zrozumieniem paradoksu, polegającego na tym, że ratunek przed hitlerowskimi Niemcami dokonał się w znacznej mierze kosztem sowieckiego sprzymierzeńca, którego praktyki nie były wcale mniej odrażające od czynów wspólnego hitlerowskiego wroga. Przepaść niezrozumienia wciąż jeszcze dzieli Zachód od Polaków z Warszawy 1944 roku, którzy zetknęli się z tym paradoksem w sposób najbardziej bezpośredni. Churchill był świadom całego tragizmu sytuacji i jak mógł, starał się przekazać tę świadomość Rooseveltowi. W prywatnych listach do prezydenta USA regularnie umieszczał szczegółowe opisy walk toczących się w Warszawie; przy pewnej okazji cytował tekst apelu kobiet polskich do papieża:

Ojcze Święty, my, kobiety polskie, walczymy w Warszawie, kierowane przez nasz patriotyzm i przywiązanie do ziemi Ojców naszych. Brak nam żywności i środków opatrunkowych. Twierdzy naszej bronimy już przez trzy tygodnie. Warszawa jest w gruzach. Niemcy mordują rannych w szpitalach. Kobiety i dzieci pędzą przed czołgami. Nie są przesadą wiadomości, że na ulicach Warszawy walczą dzieci, niszcząc czołgi nieprzyjacielskie butelkami z benzyną. My, matki, patrzymy na naszych synów, którzy giną za wolność i za naszą ziemię. Nasi mężowie, synowie i bracia walcząc do dnia dzisiejszego nie mają praw i nie są uznani za kombatantów. Ojcze Święty, nikt nam nie pomaga. Armie rosyjskie już od trzech tygodni stoją u bram Warszawy, nie posuwając się z pomocą ani kroku. Z Anglii dopiero teraz otrzymujemy pomoc, jednak w znikomej ilości. Świat nie chce wiedzieć o naszej walce. Jedynie Bóg jest z nami. Ojcze Święty, Namiestniku naszego Pana i Władcy, jeśli nas usłyszysz, udziel błogosławieństwa Bożego kobietom polskim walczącym o Kościół i Wolność [418].

W odpowiedzi Roosevelt oświadczył jedynie: „wydaje mi się, że na razie w żaden sposób nie możemy im pomóc”. A jednak powstanie miało przed sobą jeszcze prawie miesiąc. Na początku października w Londynie odebrano jedną z ostatnich audycji nadanych z Warszawy:

Oto naga prawda. Potraktowano nas gorzej niż satelitów Hitlera, gorzej niż Włochy, Rumunię, Finlandię. Niechaj sprawiedliwy Bóg osądzi straszliwą krzywdę, jaką cierpi naród polski, i niechaj ześle zasłużoną karę na wszystkich, którzy ponoszą winę.

Twoi bohaterowie to żołnierze, których jedyną bronią przeciwko czołgom, samolotom i działom są pistolety i butelki z benzyną. Twoi bohaterowie to kobiety, które opatrywały rannych i przenosiły meldunki pod gradem kuł, które przygotowywały w zbombardowanych piwnicach zrujnowanych domów jedzenie dla dorosłych i dzieci i które niosły pociechę umierającym. Twoi bohaterowie to dzieci, które bawiły się spokojnie wśród dymiących ruin. To lud Warszawy.

Naród, który potrafił wykrzesać z siebie tak powszechne bohaterstwo, jest narodem nieśmiertelnym. Bo ci, którzy zginęli, już zwyciężyli, a ci, którzy żyją, będą walczyć i zwyciężać i znów dawać świadectwo, że Polska żyje, póki żyją Polacy [419].

Nieskłonny do przesadnych określeń Churchill ocenił te słowa jako „nie dające się wymazać z pamięci”.

Stłumienie powstania warszawskiego oznaczało kres dawnego porządku w Polsce. Przez pozostałe miesiące, aż do zakończenia wojny, polityczne zarządzenia władz sowieckich nie napotykały żadnego poważniejszego oporu. Rząd emigracyjny w Londynie utracił resztki wpływu na bieg wydarzeń. Skoordynowane działania przeciwko Niemcom pozostawiono wyłącznie w rękach Armii Czerwonej. W styczniu 1945 roku, czyli w tym samym miesiącu, w którym ZSRR jednostronnie dokonał magicznej przemiany PKWN w Rząd Tymczasowy Rzeczypospolitej Polskiej (RTRP), Armia Krajowa została formalnie rozwiązana.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Boże Igrzysko. Tom II»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Boże Igrzysko. Tom II» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Boże Igrzysko. Tom II»

Обсуждение, отзывы о книге «Boże Igrzysko. Tom II» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x