Norman Davies - Boże Igrzysko. Tom II

Здесь есть возможность читать онлайн «Norman Davies - Boże Igrzysko. Tom II» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Kraków, Год выпуска: 1999, Издательство: Znak, Жанр: История, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Boże Igrzysko. Tom II: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Boże Igrzysko. Tom II»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Boże Igrzysko. Tom II — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Boże Igrzysko. Tom II», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Co więcej, Wojsko Polskie zmusiło Niemców do zapłacenia wysokiej ceny. W ciągu czterech tygodni walk zadało Wehrmachtowi straty w wysokości ponad 50 000 poległych żołnierzy. Kiedy w drugiej połowie miesiąca sprawę zakończyło wkroczenie do Polski Armii Czerwonej jako sojusznika Niemiec, Wojsko Polskie nadal zaciekle toczyło nierówną walkę. W tej sytuacji jego dokonania można uznać za bardziej zaszczytne od czynów połączonych armii francuskiej i brytyjskiej, które swój chrzest bojowy miały przejść w maju 1940 roku.

Wszystkie popularne relacje z kampanii wrześniowej odmalowują obraz „dzielnych, lecz głupich” polskich ułanów, szarżujących konno przeciwko niemieckim czołgom. Przypadkiem jest w tym ziarno prawdy. W kilku punktach osamotnione szwadrony polskiej kawalerii rzeczywiście zostały zaskoczone przez czołgi i — mimo rozkazów, które nakazywały im coś wręcz przeciwnego — próbowały przedzierać się przez wrogie oddziały tradycyjnymi sposobami. Było to jedyne wyjście, jakie miała kawaleria — poza kapitulacją. Byłoby jednak czymś absurdalnym uważać takie pojedyncze przypadki za dowód szaleńczej odwagi czy też braku kompetencji w zakresie techniki wojennej w odniesieniu do całego Wojska Polskiego. Niemcy mieli się przekonać na własnej skórze podczas późniejszej kampanii w Rosji, że w warunkach frontu wschodniego jednostki kawalerii bynajmniej nie były anachronizmem. Konnica Armii Czerwonej przez cały czas wojny w sposób istotny wspierała oddziały pancerne i piechotę. Polacy byli rzeczywiście odważni, ale wcale niekoniecznie głupi. Nigdy nie sądzili, że kiedykolwiek przyjdzie im stawić samotnie czoło wrogowi, z którym teraz stanęli twarzą w twarz, opuszczeni przez własnych sprzymierzeńców. Jest rzeczą absolutnie naturalną, że w goryczy i upokorzeniu klęski sami rozpowszechniali legendę o wspaniałych gestach buntu i wyzwania, jakie towarzyszyły ich przegranej. Jest czymś równie naturalnym, że mieszkańcy Zachodu i Rosji, nie chcąc się pogodzić z niecną rolą, jaką rządy ich własnych krajów odegrały w 1939 roku, również miały ochotę w tę legendę uwierzyć [378].

Polacy ponieśli straty w wysokości 60 000 poległych i 140 000 rannych. Straty wśród ludności cywilnej były o wiele wyższe. Zachodni alianci, którzy 3 września wypowiedzieli wojnę Niemcom, nie oddali w obronie Polski ani jednego strzału.

Pod koniec miesiąca tymczasowy dowódca Brytyjskiej Misji Wojskowej w Warszawie, generał Adrian Carton de Wiart, przyjechał przez Rumunię do Londynu, gdzie został przyjęty na audiencji w Whitehall. Generał Ironside, szef głównego sztabu imperium brytyjskiego, zauważył: „Pańscy Polacy niezbyt się popisali, prawda?” Natomiast premier brytyjski, Neville Chamberlain, zapytał: „Proszę mi powiedzieć, panie generale, jaki skutek wywarły rozrzucane przez nas ulotki?” [379]

Fakt wkroczenia Armii Czerwonej do Polski w dniu 17 września nigdy nie doczekał się pełnego wyjaśnienia. Wywołał słynny komentarz Churchilla, że „Rosja jest zagadką owianą tajemnicą, ukrytą we wnętrzu enigmy”. Churchill oczywiście nie wiedział o tym, ale inwazję przewidywał tajny protokół z 23 sierpnia.

Mimo to moment został wybrany w sposób bardzo szczególny. Dowództwo niemieckie wezwało Stalina, aby się przyłączył do wspólnych działań natychmiast po podjęciu ataku, Stalin jednak odmówił. W myśl „zasady hieny”, z której nie bez powodu słynęła polityka radziecka, sensowniej byłoby odroczyć inwazję do czasu, gdy Wehrmacht zakończy czynną walkę. Ale Stalin nie wybrał i tego rozwiązania. Wydał swoim wojskom rozkaz wymarszu w momencie, gdy kampania była jeszcze w toku. Jak można przypuszczać, kierował się prognozą Niemców z 9 września, która przewidywała upadek Warszawy w ciągu najbliższego tygodnia, oraz komunikatem z 16 września, który informował, że Warszawa znajduje się już w rękach Niemców. Taki bieg wydarzeń może stanowić przekonywające wyjaśnienia przedziwnego uzasadnienia posunięć radzieckich, z jakim wystąpił Mołotow. Łatwo sobie wyobrazić upokorzenie radzieckich dowódców następnego dnia, kiedy się okazało, że komunikat był fałszywy i że narazili swoją ukochaną armię na zupełnie niepotrzebne straty. Nie po raz ostatni Stalin został ukarany za to, że uwierzył Niemcom na słowo. W rezultacie stworzył 993 radzieckich bohaterów, którzy przy innym biegu wydarzeń zachowaliby życie, aby móc kiedy indziej podjąć inną walkę.

Podział łupów ustalała umowa niemiecko-sowiecka, podpisana w dniu 28 września. Linię demarkacyjną wyznaczono na Bugu i Sanie, dokąd wycofały się oddziały Wehrmachtu. Ze względów praktycznych linię tę traktowano jako stałą granicę. Każdy z okupantów zabrał się do przeprowadzenia radykalnych reform politycznych w podległej sobie strefie okupacyjnej.

W Warszawie wybuch drugiej wojny światowej mało przypominał początek pierwszej. Niemcy roku 1939 nie mieli nic z roztropności swoich poprzedników z lat 1914—15, warszawiacy zaś zupełnie nie wykazywali dawnej gotowości do kolaboracji. Obrona miasta we wrześniu 1939 roku nadała ton mającym nadejść latom oporu. Porzuceni przez rząd i Prezydenta 5 września, a dzień później przez Wodza Naczelnego i część sztabu, obrońcy stolicy, dowodzeni przez bohaterskiego prezydenta miasta, Stefana Starzyńskiego (1893—1943), i początkowo przez gen. Waleriana Czumę (1890—1962), walczyli z przeważającymi siłami wroga pod ogniem nieustających nalotów. Włączeni po 8 września do Armii „Warszawa” pod dowództwem gen. Juliusza Rómmla, prowadzili nadal nierówną walkę. Akt kapitulacji z 27 września został narzucony przez niemieckiego generała Johannesa Blaskowitza okaleczonemu miastu, w którym liczba ofiar sięgała dziesiątków tysięcy i którego najstarsze zabytki — Zamek Królewski, katedra Św. Jana i Rynek Starego Miasta — zostały już obrócone w stertę gruzów. Natychmiastowa separacja ludności żydowskiej, podległej Judenratowi, od ludności aryjskiej, pozostającej pod zarządem Urzędu Miejskiego, od samego początku umożliwiła hitlerowskim okupantom udaremnienie wszelkich planów wzajemnej pomocy. Jednym z wcześniejszych przejawów stale narastającego terroru było rozstrzelanie grupy 106 zakładników w Wawrze 27 grudnia 1939 r. Getto, którego bramy ostatecznie zamknięto w listopadzie 1940 roku, stało się ośrodkiem kumulacji ludności żydowskiej z terenu całej Polski. Żydzi z getta, trzymani w ryzach przez swoją własną policję, nad którą sprawował kontrolę nieszczęsny Adam Czerniaków (1880—1942), przez dwa lata zmuszani byli do pracy na rzecz Wehrmachtu na warunkach więźniów obozu koncentracyjnego. Główne deportacje do Treblinki i Oświęcimia nastąpiły w lipcu 1942 roku i po powstaniu w getcie, w kwietniu 1943 roku. Od tego czasu getta używano jako głównego miejsca egzekucji wykonywanych przez gestapo. W roku 1943 masowe rozstrzeliwania były już na porządku dziennym wśród ogółu ludności. Inflacja przekraczająca 300% pozbawiała zarobki wszelkiej wartości, a racjonowanie i braki żywności sprawiały, że przeciętna dieta utrzymywała się na granicy minimum biologicznego. Najpowszechniejszą formą oporu był sabotaż gospodarczy, celowe zaniżanie produkcji oraz środki administracyjne — na przykład druk fałszywych kart zaopatrzeniowych wydawanych przez Urząd Miejski, a także pracowicie skonstruowany czarny rynek oraz — w coraz większym stopniu — opór zbrojny. 27 października 1943 roku gubernator Frank otwarcie oskarżył Warszawę o nieszczęścia dotykające jego Generalną Gubernię.

„Stan bezpieczeństwa, a zwłaszcza w Warszawie, jest powodem wielkiej troski”, oświadczył. „W Warszawie znajduje się centrala narodowego ruchu oporu, w innych okręgach utrzymują się tylko oddziały podrzędne” [380].

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Boże Igrzysko. Tom II»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Boże Igrzysko. Tom II» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Boże Igrzysko. Tom II»

Обсуждение, отзывы о книге «Boże Igrzysko. Tom II» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x