Norman Davies - Boże Igrzysko. Tom II

Здесь есть возможность читать онлайн «Norman Davies - Boże Igrzysko. Tom II» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Kraków, Год выпуска: 1999, Издательство: Znak, Жанр: История, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Boże Igrzysko. Tom II: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Boże Igrzysko. Tom II»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Boże Igrzysko. Tom II — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Boże Igrzysko. Tom II», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

W Warszawie szybko rozwijała się sytuacja polityczna grożąca nagłym wybuchem. Plotki głoszące, że car może użyć swoich polskich wojsk do stłumienia rewolucji we Francji i Belgii, wywołały powszechną konsternację. Niepokoje wśród korpusu kadetów osiągnęły punkt wrzenia. Do grupy konspiratorów Wysockiego dołączyli ludzie spoza szeregów wojska — między innymi Maurycy Mochnacki.

Przyspieszono plany zbrojnego wystąpienia. W październiku w zakładach Fraenkla wybuchł strajk robotników domagających się lepszych warunków pracy, co spowodowało, że atmosfera napięcia ogarnęła także ludność cywilną. W listopadzie policja rozpoczęła falę aresztowań prewencyjnych. 19 listopada w prasie ukazały się pierwsze wzmianki o powszechnej mobilizacji, zarówno w wojsku polskim, jak i w korpusie litewskim. Władze zdawały sobie sprawę, że bunt wisi w powietrzu, a konspiratorzy w każdej chwili spodziewali się aresztowania; w takiej sytuacji nie było wiadomo, która strona zdecyduje się uderzyć pierwsza.

Gwałt i zamieszanie wybuchły w nocy 29 listopada. Licząca dwadzieścia kilka osób grupa zamachowców pod dowództwem Ludwika Nabielaka miała zaatakować pałac belwederski i zabić lub schwytać wielkiego księcia Konstantego, podczas gdy oddział podchorążych pod komendą Wysockiego miał udać się do centrum miasta, rozbroić rosyjski garnizon i zdobyć Arsenał. Od samego początku wszystko szło nie tak, jak było zaplanowane. Pożar w starym browarze, który miał być sygnałem do rozpoczęcia skoordynowanej akcji, wybuchł o pół godziny za wcześnie — zanim spiskowcy zdążyli dotrzeć na wyznaczone pozycje. Płomienie zaalarmowały garnizon i wywabiły na ulice miasta oddziały żołnierzy i strażaków. W Belwederze zamachowcy wdarli się do pałacu, zasztyletowali jakiegoś człowieka w mundurze stojącego przed drzwiami apartamentów wielkiego księcia oraz zastrzelili drugiego, usiłującego umknąć tylnym wyjściem. Pierwszą ofiarą okazał się gubernator Warszawy, Lubowidzki; drugą, śmiertelną - rosyjski generał, Gendre. Gdy spiskowcy wybiegli na miasto z okrzykami: „Wielki książę nie żyje!”, Konstanty wyszedł z sypialni żony, gdzie się schronił, i spróbował z powrotem zorganizować swój personel. Tymczasem w mieście podchorążowie wycofali się z daremnej próby ataku na kwatery oddziałów kawalerii. Wkrótce przyłączył się do nich podniecony tłum. Generał Potocki, Polak i patriota, odmówił objęcia dowodzenia; gdy podjął działania pacyfikacyjne — został zastrzelony. Generała Trębickiego, własnego dowódcę spiskowców, spotkał ten sam los z podobnej przyczyny: przeklął swoich wychowanków, nazywając ich „głupimi mordercami”. Kolejny Polak, generał Nowicki, mylnie w ciemnościach wzięty za Rosjanina, generała Łowickiego, został zamordowany w swoim powozie. Do Arsenału wtargnął tłum. Wielki książę odmówił włączenia do walki swoich oddziałów. „Polacy zaczęli te zamieszki”, powiedział, „i Polacy muszą je zakończyć”. Oddział polskiej lekkiej kawalerii dotarł aż na plac Zamkowy, ale nie mając żadnych wyraźnych rozkazów, nie posuwał się dalej. Nim nadeszła pomoc, akcja utknęła na martwym punkcie. Powstańcy opanowali miasto, ale rosyjski garnizon nadal pozostawał nie tknięty. Książę Lubecki był jedynym człowiekiem, który zachował zimną krew. Zwoławszy Radę Administracyjną i porozumiawszy się z Czartoryskim, zgodził się objąć dowództwo akcji zmierzającej do zakończenia buntu i osiągnięcia jakiegoś kompromisu z carem. Owa „Noc listopadowa” była dramatem, o którym większość aktorów wolałaby zapomnieć [266] Potoczne wyobrażenia tego incydentu opierają się nie tyle na autentycznych wydarzeniach historycznych, ile na tekście wyidealizowanego dramatu Wyspiańskiego Noc listopadowa (1904). Patrz A. Śliwiński, Powstanie listopadowe, Kraków 1911. .

Z powodu nieudolności spiskowców, którzy wywołali powstanie, polityczne dowództwo szybko przeszło w ręce ludzi, którzy nigdy nie opowiadali się za zbrojnym powstaniem i którzy mieli szczery zamiar uniknąć konfrontacji z Rosją, jeśli tylko okazałoby się to możliwe. Dlatego też polityczne cele powstania zostały sformułowane dopiero po jego wybuchu i z początku były całkowicie ugodowe.

Rząd Tymczasowy, który pojawił się na arenie wydarzeń w dniu 3 grudnia 1830 r., nie był niczym innym, jak tylko skleconą od nowa Radą Administracyjną. Został utworzony z inicjatywy Lubeckiego, a jego zasadniczo konserwatywny skład maskowała obecność Juliana Niemcewicza i Joachima Lelewela, których dokooptowano razem z księciem Czartoryskim i generałem Józefem Chłopickim (1771—1854). W ciągu tygodnia rząd oficjalnie przekazał władzę w ręce Chłopickiego w przekonaniu, że osobista dyktatura okaże się skuteczniejszym środkiem do osiągnięcia jego celów. Na tym etapie wydarzeń za najważniejsze zadanie uważano osiągnięcie polubownego porozumienia z carem. Nie zrobiono nic w celu uniknięcia dalszych prowokacji. Wielkiemu księciu Konstantemu pozwolono spokojnie opuścić Warszawę wraz z jego oddziałami i z więźniami politycznymi. Chłopicki odmówił postawienia wojska na stopie wojennej. Jednocześnie zaś Lubecki żywił nadzieję, że rokowania z carem doprowadzą do osiągnięcia postępu w kwestiach konstytucyjnych, a także w kwestii planowanego przez niego nawiązania ściślejszych więzi między Polską i Litwą. Była to dziwna sytuacja. Lojalistyczni przywódcy buntowniczego powstania mieli nadzieję uzyskać ustępstwa natury konstytucyjnej od autokratycznego władcy w zamian za zakończenie powstania.

Car miał jednak w tej sprawie nieco inne pomysły. Nie miał najmniejszego zamiaru prowadzić rokowań z rebeliantami, bez względu na to, jak usilnie zapewnialiby go o swojej lojalności. Od samego początku był zdecydowany siłą zdławić opór Polaków. W pierwszym liście do Konstantego stwierdził, że „w tej walce jedna strona zginąć musi, Rosja lub Polska”. „Noc listopadowa” była atutem, który sam wpadł mu w ręce. Można mieć pewne wątpliwości co do tego, czy decyzję o obaleniu konstytucji Królestwa podjął, zanim jeszcze wybuchło powstanie. Ale teraz porzucił wszelkie wahania. Miał świetną okazję po temu, aby dać Polakom zdrową nauczkę, a jednocześnie zainstalować w Królestwie taki rząd, w jaki sam wierzył. Polscy negocjatorzy, którzy udali się do Petersburga, nie uzyskali audiencji. Gdy tylko bezpiecznie wycofano Konstantego z Warszawy, zaczęły się przygotowania do karnej kampanii. Dowództwo nad liczącym 120 000 żołnierzy wojskiem, które w ciągu stycznia zostało zgromadzone w okolicy Białegostoku, oddano w ręce feldmarszałka Dybicza. Kiedy pod koniec miesiąca nadeszła wiadomość, że polski sejm podjął uchwałę o formalnej detronizacji cara, Mikołaj mógł już wydać decyzję o natychmiastowej interwencji. 5 lutego 1831 roku Dybicz przekroczył granicę. W wyniku tego posunięcia lokalne powstanie przekształciło się w narodową wojnę.

W Warszawie umiarkowane posunięcia rządu stawały się stopniowo coraz bardziej radykalne, w miarę jak wszelkie próby osiągnięcia porozumienia kończyły się niepowodzeniem. Krok po kroku ostrożnych zastępowali „działacze”, działaczy — radykałowie, radykałów — desperaci, desperatów wreszcie — wojskowa klika. Na przestrzeni dziewięciu miesięcy istnienia rządu władza przeszła stopniowo od Chłopickiego i jego „białych” do liberałów, centrystów i przywódców sejmu; z rąk sejmu — do nie związanych na ogół z sejmem „czerwonych”; od „czerwonych” do warszawskiego tłumu i od tłumu wreszcie — w ręce generała Krukowieckiego. Był to proces polityczny klasycznie wręcz prosty, napędzany logiką konfliktu, w którym można było próbować wszelkich środków zaradczych, przy czym, ze względu na charakter przeciwnika, skuteczne nie mogły się okazać żadne. Pierwszy etap zakończył się pod koniec stycznia. Cierpliwe negocjacje nie przyniosły żadnego skutku. Zaniepokojony sejm powołał piętnastoosobową komisję dla nadzorowania decyzji generała Chłopickiego, a 18 stycznia ostatecznie zmusił go do ustąpienia. W tym momencie cierpliwość Polaków, mocno już nadwerężona bezkompromisowością cara, nagle się wyczerpała. Po zwołanym na 24 stycznia spotkaniu ku czci rosyjskich dekabrystów, straconych sześć lat wcześniej z rozkazu cara, rezerwa sejmu całkowicie się ulotniła. Następnego dnia uchwała sejmu oznajmiła, że tron polski jest pusty. Mikołaj został zdetronizowany. Teraz nie było już odwrotu. Nowa konstytucja głosiła, że rząd jest odpowiedzialny wobec niezawisłego sejmu. W oczekiwaniu na mianowanie nowej Rady Ministrów, urząd szefa rządu przywrócono Chłopickiemu. Po trzech tygodniach jako prezesa rządzącej rady wyłoniono Czartoryskiego. 18 lutego przejął on władzę z rąk Chłopickiego, rozpoczynając w ten sposób kolejny etap wydarzeń, mający trwać do maja. Tymczasem jednak Czartoryski musiał się zająć prowadzeniem wojny.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Boże Igrzysko. Tom II»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Boże Igrzysko. Tom II» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Boże Igrzysko. Tom II»

Обсуждение, отзывы о книге «Boże Igrzysko. Tom II» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x