Margit Sandemo - Złoty Ptak

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Złoty Ptak» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Złoty Ptak: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Złoty Ptak»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Helle była samotną dziewczyną. Nie miała rodziny ani przyjaciół, ale nie miała też wrogów, i dlatego kiedy próbowano ją zabić, nikt nie był w stanie odgadnąć motywów działania zbrodniarza. Nikt też nie przypuszczał – a już najmniej sama Helle – że ów nieudany zamach całkiem odmieni jej życie…

Złoty Ptak — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Złoty Ptak», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Aż nagle pewnego dnia pod koniec zimy nadeszła wiadomość, że wyznaczono termin rozprawy. Dziewczyna pożegnała się z życzliwą rodziną i wsiadła na prom. Po długiej i samotnej podróży znalazła się w Kopenhadze.

Czekał tam policjant Lund, który odprowadził również Helle do hotelu niedaleko sądu, gdzie zarezerwował dla niej pokój. Żegnając się, poradził, by dobrze wypoczęła przed jutrzejszym rankiem. Czasu na odpoczynek nie zostało jednak wiele, gdyż wkrótce zjawił się adwokat Marholm, by uzgodnić z Helle pewne szczegóły.

– Bernland ma adwokata – rzekł. – Ale wystąpił o to, by mógł się bronić sam. To zarozumialstwo i głupota z jego strony. Od początku sprawy zachowuje się zresztą bardzo arogancko.

Adwokat Marholm poprosił Helle o napisanie krótkiego streszczenia swej najwcześniejszej powieści pod tytułem „Zimowy poranek”, którą właśnie wydano w Szwecji i którą Bernland przechrzcił na „Kobietę 1908 roku”. Byłoby wspaniale, gdyby udało się napisać kilka słów o dwóch pozostałych utworach. Przydałoby się też kilka cytatów.

Helle obiecała, że zrobi, co będzie mogła.

– A czy są jakieś sygnały ze Szwecji? – spytała. – Czy Bernland nie został oskarżony o rozpowszechnianie nieprzyzwoitych treści?

Znowu poczuła ukłucie w sercu na myśl o tym, że jej powieść „Tęsknota” została uznana za utwór szerzący pornografię.

– Nie, do tej pory nie wpłynął taki wniosek, alarm podniosły jedynie ugrupowania chrześcijańskie. Na razie, do chwili zakończenia sprawy o plagiat, tamtą sprawę odłożono. Do Kopenhagi przybyli dziennikarze ze Szwecji i z dużym zainteresowaniem śledzą twój proces. Chciałabyś przeczytać wypowiedzi Bernlanda dla prasy?

Właściwie Helle nie miała najmniejszej ochoty, ale zanim zdążyła zaprotestować, adwokat wcisnął jej do ręki gazetę sprzed tygodnia.

Z rosnącym niesmakiem czytała fragmenty jednego z wywiadów Bo Bernlanda:

To po prostu śmieszne! Jakaś zupełnie nieznana dziewczyna, która jeszcze nie odrosła od ziemi, oskarża mnie, m n i e, o plagiat jej powieści! To taka zuchwałość, że nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. Wszyscy wiedzą, że jestem uznanym pisarzem, który nie musi się przejmować takimi oskarżeniami. Ale kim jest ta dziewczyna? Tylko pytam. A co robi policja? Siedzi z założonymi rękami, pozwalając, by szanowanego obywatela poniżano w jakiejś zupełnie niepotrzebnej sprawie sądowej!

Helle jęknęła, odkładając gazetę.

– Zapoznałem się dokładnie z wcześniejszą produkcją Bernlanda – rzekł adwokat Marholm. – Muszę przyznać, że to niewiele znaczące utwory. Jego dwie książki zostały co prawda wydane, ale przez jakieś nieznane wydawnictwo, natomiast wszystkie renomowane wydawnictwa odmówiły ich przyjęcia. Nie widzę żadnego podobieństwa między wcześniejszymi powieściami Bernlanda a twoją, poza wątpliwej jakości fragmentami, których nie ma w twoim rękopisie. Niestety, sprawa przed sądem odbędzie się trochę za szybko. Podjąłem bowiem pewne bardzo ważne badania, po których wiele sobie obiecuję, ale nie zostały one jeszcze ukończone. Zatrudniłem kilku ekspertów i jeżeli ich wnioski potwierdzą moje przypuszczenia, to przymkniemy Bernlanda. Ale nawet jeżeli się mylę, to i tak mamy w ręku kilka dobrych kart. Mimo braku brudnopisów i notatek oraz innych dowodów. Możesz ufnie iść na spotkanie nowego dnia!

Helle zadrżała ze strachu na myśl o rozprawie. Starała się jednak nie martwić na zapas.

Kiedy adwokat wyszedł, rozejrzała się po pokoju. Nigdy przedtem nie mieszkała w hotelu i wszystko wydawało się jej jak z bajki. Nie dostrzegała wytartych krawędzi sofy i odpryśniętej tu i ówdzie farby. Z przyjemnością zanurzyła się w łóżku na białym jak śnieg prześcieradle, niezłomnie przekonana o tym, że przez całą noc nie zmruży oka.

Ale zmęczona podróżą natychmiast zapadła w sen.

Następnego ranka zajęła się szczególnie starannie swoim wyglądem. Wybrała skromną sukienkę, którą dostała po córkach pastora, i rozpuściła kręcące się włosy, które luźno opadły na plecy. Nie była to może zbyt szczęśliwa decyzja, ponieważ Helle wyglądała jak szesnastolatka. Kto uwierzy, że napisała cztery długie, poważne powieści?

Punktualnie weszła na salę sądową. Denerwowała się tak bardzo, że nie była w stanie jasno myśleć ani rozumieć, co się wkoło mówi. Sala wypełniała się ludźmi, ale ponieważ Helle siedziała na samym przodzie obok swego adwokata, nie mogła w tłumie dojrzeć nikogo ze znajomych.

Dokładnie natomiast widziała człowieka, który teraz miał zeznawać jako świadek – Bo Bernlanda. Wiele czasu upłynęło od chwili, kiedy się spotkali po raz ostatni, i Helle poczuła głęboki niesmak. Jak mogła kiedykolwiek dać się zwieść jego imponującemu wyglądowi?

Przez dłuższą chwilę patrzył jej prosto w twarz, a jego fascynujące gadzie oczy wypełniała taka nienawiść i pogarda, że Helle zakręciło się w głowie.

Walka się zaczęła.

ROZDZIAŁ X

Helle nie pamiętała dokładnie całego przebiegu rozprawy. Nie potrafiła rozróżnić poszczególnych procedur, gdyż jej umysł wydawał się jakby sparaliżowany zmieszaniem, strachem i rozpaczą. Nigdy nie lubiła zwracać na siebie uwagi, a teraz wszystkie oczy na sali kierowały się na nią.

Nie potrafiłaby powtórzyć kolejnych wystąpień, pamiętała jednak, że Bo Bernland jako pierwszy zeznawał w charakterze świadka.

Adwokat Marholm zadał mu pytanie:

– Mamy w tej sprawie do czynienia z wyraźną rozbieżnością zeznań. Moja klientka utrzymuje, że napisała cztery powieści, którymi pan „się zajął” jako redaktor wydawnictwa. Chodzi tu przede wszystkim o utwór „Tęsknota”, który rozpoznała jako pańską „Elisabeth Engman”. Wrócimy do tego później. Następnie panna Strøm przekazała panu dwie swoje wcześniejsze powieści, do których nie przywiązywała większej wagi, lecz pan nalegał, by pozwoliła je panu przeczytać. Do dziś nie otrzymała ich z powrotem. Jeden z tych utworów nosił tytuł „Zimowy poranek”, a drugi „Ingemunde”. Ostatnio moja klientka ukończyła nową powieść, której nie nadała jeszcze tytułu i którą pozostawiła w mieszkaniu pańskiej ciotki, Belli. Nigdy potem nie ujrzała jednak tego rękopisu. Pan twierdzi, że w ostatnim roku napisał dwie książki, „Elisabeth Engman” i „Kobieta 1908 roku”, które wypożyczyliśmy od szwedzkiego wydawnictwa.

Bernlandowi nie udało się ukryć złości, która w tym momencie odmalowała się na jego twarzy.

– Helle Strøm rozpoznaje w tej ostatniej swój „Zimowy poranek” – mówił dalej adwokat Marholm – chociaż nazwiska, nazwy miejscowości i niektóre szczegóły zostały zmienione. Czy może pan powiedzieć, gdzie są wspomniane rękopisy?

Bo Bernland wyprostował się oburzony.

– Po pierwsze, uważam powyższe pytanie za skrajną insynuację. Po drugie, absolutnie wątpię w to, by ta „dama” mogła stworzyć coś więcej niż list. A po trzecie, nigdy nie postawiła nawet nogi w mieszkaniu mojej ciotki. Nie może też przedłożyć żadnego dowodu na to, że cokolwiek napisała! Owe cztery powieści istnieją chyba tylko w jej wyobraźni.

Ze źle skrywanym triumfem adwokat Marholm uniósł w górę rękopis otrzymany od Helle.

– A jednak moja klientka posiada oryginał „Tęsknoty”. Udało się go ocalić, gdyż pożyczyła go przyjacielowi. Oto dowód. Można sprawdzić, czyj to charakter pisma, a według ekspertów ta wersja powieści jest pod względem literackim znacznie lepsza od pańskiej „Elisabeth Engman”, chociaż treść jest miejscami identyczna. Z tą tylko różnicą, że pańska wersja zawiera elementy ordynarnej pornografii.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Złoty Ptak»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Złoty Ptak» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wiosenna Ofiara
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Złoty Ptak»

Обсуждение, отзывы о книге «Złoty Ptak» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x