Bianca Nias - Tajo@Bruns_LLC – Serce lwa

Здесь есть возможность читать онлайн «Bianca Nias - Tajo@Bruns_LLC – Serce lwa» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. ISBN: , Жанр: Фантастические любовные романы, Зарубежные любовные романы, foreign_sf, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tajo@Bruns_LLC – Serce lwa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tajo@Bruns_LLC – Serce lwa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Informatyk Marc Nowak został bezpośrednio porwany w tajemniczy i obcy świat zmiennokształtnych: jego nowy klient, Tajo Bruns, okazał się jako jednym z najpotężniejszych Lwów w stadzie, co się ustatkowało w lesie Reinharda. W momencie, gdy Tajo zniknął, Marc zaczął pomagać jego rodzinie, go odnależć i uwolnić z rąk wroga. Jednak zamachy na lwy nie dają im spokoju i juz niebawem spostrzegli, że stoją twarz w twarz z niebiezpieczeństwem, które mogą pokonać tylko razem. Tajo liczy teraz niestety tylko na pomoc zwykłego człowieka, który, dodatkowo, bardzo mu się podoba…

Tajo@Bruns_LLC – Serce lwa — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tajo@Bruns_LLC – Serce lwa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Przez ułamek sekundy miał obawy, że zostanie zmiażdżony przez tą ogromną rękę, w której jego własna praktycznie zniknęła, i zdziwił się raczej, że uściśnięcie ręki wypadło tak bezkonfliktowo. Jego zaskoczenie musiało odzwierciedlić się na jego twarzy, gdyż gość z lekko kpiącym uśmiechem podniósł brew i spojrzał na niego wyczekująco.

Jego szef Whiterspoon był tym, który sprowadził Marca na ziemię, zapoznając ich obu ze sobą.

– To jest Marc Nowack, nasz najlepszy analityk systemu. On przedstawi Panu teraz nasze produkty oraz naszą ofertę dla pańskiej firmy. Marc, to pan Tajo Bruns z „Bruns LLC” z Miami. Jest zarządcą jak i osobą odpowiedzialną za nową siedzibę firmy tutaj w Niemczech.

– Good morning, Mr. Bruns, nice to meet you (Dzień dobry, Mr Bruns, miło mi pana poznać.).

Marc przeszedł z uprzejmości na język swojego gościa, próbując jednocześnie odnaleźć swoją pewność siebie, którą utracił z powodu tego barczystego mężczyzny.

– Cieszę się również, że mogę Pana poznać, ale pozostańmy przy języku niemieckim – odparł ten zwięźle i dobitnie.

Marc uśmiechnął się. Zauważył, jak jego gość wydłużał trochę słowa, zacierając nieco przy tym „r”.

– W porządku, chętnie. Ale sugerując się akcentem nie pochodzi Pan z Ameryki, prawda?

– Nie, mam południowo-afrykańskie korzenie. – Tajo Bruns zmierzył Marca i zwrócił się do Whiterspoona: – Czy możemy zaczynać, mam mało czasu.

Whiterspoon rzucił Marcowi ponaglające spojrzenie i pospieszył się, aby kilkoma słowami przekazać mu prowadzenie rozmowy, by następnie sam mógł usiąść wygodnie i nie mieszać się w fachowe rozmowy.

Marcowi podobał się sposób, w jaki Tajo Bruns przedstawił swoją sprawę bez dużego szumu, rezygnując ze zwyczajnej pogawędki. Dlatego też zaczął bez ceregieli swoją prezentację, skracając ją nawet ekstra trochę tu i tam, przedstawiając jasno i z opanowaniem ofertę swojego pracodawcy: – Whiterspoon & Partner wyposażyłby nową centralę firmy „Bruns LLC” w konieczny sprzęt komputerowy, włącznie z własnym serwerem oraz przygotowałby i wgrał na miejscu oprogramowanie. Taka obsługa gwarantowałaby najwyższy stopień bezpieczeństwa, gdyż przy tym oprogramowaniu chodzi o unikat, który nie jest wysyłany przez nośniki danych, czy przez Internet, lecz bezpośrednio zapisywany na komputerze. Za cenę ryczałtową 2,5 miliona euro jego firma wypożyczyłaby go jako informatyka i opiekuna systemu do nieograniczonej dyspozycji i dopilnowałby, aby instalacja nie trwała dłużej niż 3 czy 4 tygodnie.

Tajo Bruns słuchał uważnie podczas prezentacji, nie spuszczając go przy tym ani na sekundę z oczu. Marc starał się skierować swoją uwagę na prezentację i utrzymać pewność w swoim głosie. Ulżyło mu, kiedy mu się to udało i na zewnątrz sprawiał profesjonalne i obiektywne wrażenie.

Pomimo tego, że siedział w fotelu klubowym, Południowoafrykańczyk wydawał się być prawie wzrostu Marca, który stał naprzeciw niego przy laptopie. Podczas gdy Whiterspoon oparł się swobodnie w fotelu, postawa Brunsa sprawiała wrażenie napiętej. Siedział wyprostowany jak świeca, jakby przyczajony na brzegu fotela. Rzeczywiście zerwał się z miejsca, po tym jak Marc skończył, podając mu i Whiterspoonowi rękę: – Dziękuję. Oferta ta odpowiada naszym oczekiwaniom. Przyjmujemy ją. Proszę wysłać umowę do naszego biura w Holzhausen. – Po czym opuścił salę konferencyjną.

***

Tajo odetchnął, gdy opuścił klimatyzowany budynek, a duszne powietrze objęło go jak ciepły koc. W tych pomieszczeniach, w których nie można było otworzyć żadnego okna, a zimne powietrze pochodziło z klimatyzacji, nie czuł się po prostu dobrze.

Rozwiązał krawat i rozpiął nieco koszulę. Okej, teraz poczuł się wyraźnie lepiej, nawet kiedy w swoim skrojonym na miarę garniturze czuł się nadal niesamowicie skrępowany i głupio. Zdjął marynarkę, rzucając ją na siedzenie pasażera czarnego Porsche Cayenne, które czekało na niego na miejscu parkingowym dla klientów firmy.

Tajo rzucił się na skórzane siedzenie i odpalił silnik. Cieszył się, że wziął samochód terenowy swojego brata Jona. Jego własne auto, Hummer, było po prostu za duże na niemieckie ulice i bardzo niepraktyczne, gdyż zajmowało prawie dwa miejsca parkingowe.

Wyjechał z miasta najkrótszą drogą i poczuł się wolny, gdy pozostawił za sobą aleję domów, widząc przed sobą heseński Bergland. Podczas dwugodzinnej jazdy w kierunku położonego na północ Reinhardswaldu, który wybrali na bazę jego firmy, miał wystarczająco czasu, aby jeszcze raz przeanalizować spotkanie.

Pracownik, który miał wykonać to zlecenie, od razu mu się spodobał. Jego baczne, żywe, brązowe oczy zdradzały niesamowicie wysoką inteligencję. Pomimo tego nie sprawiał wrażenia nieciekawego czy też znudzonego. Marc był młody, dynamiczny i nie tak łatwy do przestraszenia, stwierdził, uśmiechając się. – Ten chłopak miał nerwy ze stali, gdyż inaczej bym go bardziej zastraszył – pomyślał.

Dla Taja było to normalne, że ludzie w jego obecności zaczynali się jąkać, gubili wątek, przepraszali wielokrotnie i ze względu na jego obecność dosyć szybko trzęśli portkami. Nawet słabo rozwinięte zmysły „zwyczajnych ludzi” reagowały nieświadomie i instynktownie na niego. Już samo jego pojawienie się powodowało u nich zazwyczaj odruch ucieczki.

Był drapieżnikiem – w dosłownym znaczeniu tego słowa. On i jego rodzeństwo Jon i Keyla należeli do jednego stada lwów zmiennokształtnych, którego pochodzenie, dzisiaj nie było już zrozumiałe. Tajo był przekonany, że ich rasa rozwinęła się już wieki temu obok ludzkiej rasy i rozsiała po całym świecie. Dzięki ich dobremu kamuflażowi i zdolności dopasowania się mogli do dzisiaj niezauważeni żyć obok ludzi.

Dorastając w Południowej Afryce stał się tutejszym, gdy wrócił po ukończeniu studiów gospodarczych na Florydzie. Tamtejsza bliskość innego stada lwów nakłoniła go i dwójkę jego rodzeństwa do „wyprowadzki” do słabo zaludnionych przez zmiennokształtnych Niemiec.

Na zewnątrz ich firma „Bruns LLC” wyrobiła sobie już dobrą markę na światową skalę w branży bezpieczeństwa. Politycy wysokiej rangi oraz szefowie gospodarki zasięgali u nich rady co do systemów alarmowych w swoich prywatnych domach i firmach.

Na tej raczej nieoficjalnej płaszczyźnie pracowali dla innych zmiennokształtnych, jako prywatni detektywi, wykonując dla nich także tajne i po części niebezpieczne zlecenia. Przepisy, które ustanawiali ludzie, nie obowiązywały wśród zmiennokształtnych i tak działali podobni do jednostki specjalnej z wszelkimi jej swobodami. Byli wzywani, kiedy inni zmiennokształtni zaginęli, kiedy włamania, kradzieże czy też inne wykroczenia w ich kręgach były do wyjaśnienia, czy też kiedy zachowanie w tajemnicy ich gatunku było zagrożone, co postrzegano jako najgorsze wykroczenie. W takim wypadku mieli nawet prawo, aby zabić – nawet, jeśli korzystali z tego bardzo niechętnie i tylko w nagłych przypadkach.

Tajo wyłączył klimatyzację, otworzył okno i rozkoszował się podmuchem wiatru. Cieszył się na odosobnienie jego nowego domu, aby w końcu pozbyć się ciuchów.

Rozdział 2

W następny poniedziałek Marc udał się z trochę mieszanymi uczuciami na północ Hesji. Spotkanie z przedstawicielem firmy Bruns LLC było jednak bardzo dziwne. Pomimo tego był podekscytowany tym, że mógł podjąć się samodzielnie swojego do tej pory największego zlecenia. Przy tym projekcie mógł w końcu naprawdę pokazać, na co go stać. Umowy między obiema firmami zostały już tydzień temu w mgnieniu oka podpisane, jak i ostatnie szczegóły co do życzeń klientów bez problemu omówione.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tajo@Bruns_LLC – Serce lwa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tajo@Bruns_LLC – Serce lwa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Tajo@Bruns_LLC – Serce lwa»

Обсуждение, отзывы о книге «Tajo@Bruns_LLC – Serce lwa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x