• Пожаловаться

Graham Masterton: Czternaście Obliczy Strachu

Здесь есть возможность читать онлайн «Graham Masterton: Czternaście Obliczy Strachu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Ужасы и Мистика / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Graham Masterton Czternaście Obliczy Strachu

Czternaście Obliczy Strachu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czternaście Obliczy Strachu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kolejna, po "Dwóch tygodniach strachu", kolekcja błyskotliwych opowiadań angielskiego mistrza grozy. Tym razem czytelnik będzie miał sposobność odbyć podróż do czternastu różnych punktów ziemskiego globu… Na spowitych gęstą mgłą ulicach San Francisco odkryć sekret dziewczyny, która zrobi wszystko z miłości. Tajemnicę gorszą od największego koszmaru… Odbyć spacer po dużym londyńskim parku w czasie deszczu i poznać przerażającą prawdę o mężczyźnie, który ukrywa się pomiędzy drzewami… Odwiedzić Walię i stanąć twarzą w twarz z ludźmi, którzy poszukują śmierci…

Graham Masterton: другие книги автора


Кто написал Czternaście Obliczy Strachu? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Czternaście Obliczy Strachu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czternaście Obliczy Strachu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kieran wstał, podszedł do gabloty i zajrzał do środka. Zaglądał do niej prawie codziennie, ponieważ zawsze przychodził tu po lekcjach, kryjąc się przed Bensonem i tamtymi. Odrabiał tutaj lekcje, jadł jabłka i batony Driftera, a czasem nawet usypiał. Było to jedyne miejsce w szkole, gdzie czuł się pewnie i bezpiecznie.

W tylnej części gabloty stała oprawiona w dębowe ramki fotografa J.R.E. Ponsforda, kapitana szkolnej drużyny krykieta w latach 1931-36. W 1935 roku był najlepszym batsmanem wszystkich szkół prywatnych. Przystojny, uśmiechnięty chłopak o ciemnych, zaczesanych do tyłu włosach i wesołych oczach. Kieranowi spodobał się od pierwszego spojrzenia. Był uśmiechnięty. Nie nazywał Kierana "Babcią O Sullivan", jak robili to inni chłopcy. Nie kradł mu słodyczy, nie polewał atramentem jego zeszytów i nie rzucał jego ręcznika w błoto.

Z powodu Ponsforda Kieran nigdy nie płakał.

Popołudnie powoli przemijało. Kieran usiadł w rogu i wyjął wieczne pióro oraz blok listowy, kupiony przez matkę w domu towarowym. Pisał do niej prawie codziennie.

Droga Mamo, tęsknię do domu, chociaż jestem pewny, że się przyzwyczaję. Gram sporo w krykieta, a nauczyciel matematyki, pan Barnett, jest miły. Jedzenie nie jest dobre, dostaliśmy ostatnio żylastą mielonkę, ale mam masę słodyczy, więc się nie martw.

Najgorsza była samotność.

Spojrzał jeszcze raz na ozłoconą słońcem gablotę w pawilonie krykietowym, a potem swoim najstaranniejszym pismem uzupełnił:

Droga Mamo, mam przyjaciela z szóstej klasy, nazywa się Ponsford. Jest dla mnie bardzo miły i zabiera mnie na ćwiczenie krykietowe. Jest najlepszym batsmanem w szkole. Nigdy mi nie dokucza i nie pozwala na to, żeby inni mi dokuczali, nawet wtedy gdy wymyślają mi od Irlandczyków albo śmieją się, że mam sweter do krykieta zrobiony przez babcię.

Jest mi tu teraz dobrze, więc nie musisz się martwić. Ponsford ćwiczy ze mną co wieczór, i mam nadzieję, że dostanę się do drużyny krykietowej juniorów. Muszę teraz już iść, bo Ponsford zabiera mnie do miasta na podwieczorek.

Złożył list kilkakrotnie. Po napisaniu go poczuł się lepiej, bo wiedział, że jego matka także poczuje ulgę. Miał pewność, że Ponsford byłby właśnie taki: szlachetny, uprzejmy i opiekuńczy. Wyobraził sobie, jak obaj schodzą ze wzgórza, z rękami w kieszeniach, gawędząc o krykiecie i o tym, co zjedzą na podwieczorek. Był taki lokal, nazywany "Cafe Cafe", o którym opowiadały wszystkie Mikrusy. Ich rodzice, przyjeżdżający podczas weekendów, zabierali je tam na lunch, a czasem nawet pozwalali napić się piwa.

Położył się na podłodze i oparł głowę na zwiniętym blezerze. On rzucał piłkę, Ponsford bronił bramki. Słońce zachodziło nad dębami, popołudniowe powietrze roiło się od owadów.

"Dobrze, O'Sullivan, to była demolująca piłka!"

Zasnął. Jego zamknięte powieki drgały, kciuk posuwał się w stronę ust, ale nie ssał go. Przestał ssać kciuk, kiedy miał trzy lata.

Nagle się obudził. Pawilon krykietowy był pogrążony w mroku.

Wstał i zwracając przegub ręki w stronę okna, próbował zobaczyć, która godzina. Chryste! Za pięć dziesiąta! To znaczyło, że stracił kolację i trening krykieta, czas odrabiania lekcji i wszystko inne! W panice złapał swój blezer i pomknął wzdłuż galerii, a potem po schodach na dół. Próbował otworzyć frontowe drzwi do pawilonu, ale były zamknięte.

Szarpał i szarpał za klamkę, lecz drzwi nie ustępowały. Pobiegł do odległego końca pawilonu, gdzie zwykle podawano herbatę. Wszystkie okna były zamknięte na klucz, drzwi do kuchni także.

Spróbował otworzyć drzwi do damskiej toalety. Dzięki Bogu, były otwarte! Co więcej – okna również nie zamknięto. Stanął na muszli klozetowej, wsppiął się na parapet i otworzy je szeroko. Przez chwilę balansował niezdarnie, strącając piętą puszkę środka dezynfekcyjnego. Spadła z grzechotem i i pluskiem do muszli, podczas gdy on, wstrzymując oddech, nasłuchiwał, czy ktoś nie zareaguje. Było cicho, a za chwilę zegar nad budynkiem szkoły ociężale wybił dziesiątą.

O zegarze (jak brzmiała szkolna pieśń), który mierzysz każdy dzień

Pracowitości i beztroskiej zabawy!

Zeskoczył z okna na werandę, skręcając lekko nogę w kostce. Pobiegł przez boisko krykietowe w stronę ciemnego domu Mallarda o gotyckim kształcie.

Skrócił sobie drogę, biegnąc przez ogród dyrektora. Był ciemny, zarośnięty gęsto jaworami. Miał nadzieję, że przy odrobinie szczęścia nikt go nie zobaczy. Ale biegnąc koło szopy ogrodowej, wpadł pełnym rozpędem na grupę czterech czy pięciu chłopców kryjących się w cieniu. Ogniki papierosów świeciły w ciemności jak robaczki świętojańskie.

– Hej, kto to taki? – zaskowyczał jeden z potrąconych. Zabłysnął płomień zapalniczki. Kieran zobaczył Muggeridge'a i Parkera oraz – o Boże – także Bensona.

– Boże wszechmogący, O'Sullivan! Ty mały śmierdzący Irlandczyku! Przyprawiłeś mnie prawie o atak serca!

– Co ty tu robisz? Pierwszoklasiści powinni już grzecznie spać w swoich łóżeczkach.

– Właśnie, co tu robisz, ty mały kretynie? Szpiegujesz, co? Chcesz nas wydać Bonedome'owi? – Bonedome był dyrektorem ich domu. To pan Henderson mający kanciastą głowę z pięcioma długimi kosmykami włosów, skrupulatnie zaczesanymi na poprzek.

Benson przecisnął się do przodu i pchnął Kierana w pierś. Kieran potknął się o stary zardzewiały walec ogrodowy i przewróał na plecy, rozdzierając sobie spodnie. Próbował wstać, ale Benson pchnął go znowu. Tym razem upadł na ziemię między walcem a ścianą szopy, kalecząc sobie ucho na nie oheblowanych deskach.

– Jesteś małym, donosicielskim kretynem, O'Sullivan. Czym jesteś?

– Zostawcie mnie – zaprotestował Kieran. Był już bliski łez. Jeszcze raz próbował się podnieść, ale Benson natychmiast uderzył go w żebra.

– Jesteś małym, donosicielskim, irlandzkim kretynem, oto czym jesteś. Żresz kartofle, mieszkasz na bagnach i w każdym zdaniu powtarzasz Na Boga!" A twój mundur zrobiony jest na drutach przez twoją babkę.

Kieranowi udało się wstać.

– Zostaw mnie Benson – powiedział. – Nic ci nie zrobiłem.

– O tak, zrobiłeś – wysyczał Benson, chwytając Kierana za klapy blezera i zaciskając je tak, że go niemal dusił. – Oddychasz tym samym powietrzem, co ja, i żyjesz na tej samej planecie. Jesteś potworną, nędzną parodią człowieka, O'Sullivan, i cała twoja istota mnie obraża. Cała!

– Czy widziałeś torbę krykietową mieszkańca bagien? – wtrącił Muggeridge. – Sądzisz, że jest z prawdziwej skóry nosorożca, od Louisa Vuittona?

– Nie wydaje mi się – odparł Benson, zawzięcie targając włosy Kierana.

– Sądzisz, że płótno i skóra są od Slazengera?

– Wątpię – rzekł Benson. Twarz trzymał tak blisko twarzy Kierana, że tamten czuł w jego oddechu zapach dymu. – Wiem, dlaczego nie chcesz nam powiedzieć, skąd masz tę torbę, O'Sullivan. Wszyscy chcielibyśmy mieć taką samą!

Kieran teraz już płakał. Nie mógł nic na to poradzić. Rwało go w kostce, bolały go żebra, twarz krwawiła, a co było najbardziej upokarzające, spodnie miał rozdarte na siedzeniu, tak że widać było kalesony.

– No, O'Sullivan! Powiedz nam, skąd pochodzi twoja torba krykietowa, to pozwolimy ci odejść!

– Wiecie skąd – zachlipał.

– Przypomnij nam – kpił Benson, targając go za włosy jeszcze boleśniej. – Ma taką wyrafinowaną naszywkę, prawda?

– Niezwykle wyrafinowaną! – zaśmiał się Parker.

– To tylko plastikowa torba z Co-Op – wydusił z siebie Kieran.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czternaście Obliczy Strachu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czternaście Obliczy Strachu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Czternaście Obliczy Strachu»

Обсуждение, отзывы о книге «Czternaście Obliczy Strachu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.