Graham Masterton - Czternaście Obliczy Strachu

Здесь есть возможность читать онлайн «Graham Masterton - Czternaście Obliczy Strachu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Ужасы и Мистика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czternaście Obliczy Strachu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czternaście Obliczy Strachu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kolejna, po "Dwóch tygodniach strachu", kolekcja błyskotliwych opowiadań angielskiego mistrza grozy. Tym razem czytelnik będzie miał sposobność odbyć podróż do czternastu różnych punktów ziemskiego globu… Na spowitych gęstą mgłą ulicach San Francisco odkryć sekret dziewczyny, która zrobi wszystko z miłości. Tajemnicę gorszą od największego koszmaru… Odbyć spacer po dużym londyńskim parku w czasie deszczu i poznać przerażającą prawdę o mężczyźnie, który ukrywa się pomiędzy drzewami… Odwiedzić Walię i stanąć twarzą w twarz z ludźmi, którzy poszukują śmierci…

Czternaście Obliczy Strachu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czternaście Obliczy Strachu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zapukał do siatkowych drzwi. Musiał długo czekać, nim ktoś odpowiedział. Kudłaty brązowy pies siedział opodal i ciężko dysząc obserwował go. W końcu pojawił się Vernon i otworzył drzwi.

– Znowu pan – stwierdził podejrzliwie.

– Jest tu gdzieś Denise?

– Czego pan od niej chce?

– Prawdę mówiąc, chciałbym porozmawiać z panem.

– O czym?

– Chciałbym zadać panu parę pytań w związku z Andreą Lawrence. Słyszał pan o niej? Grała rolę Helen Day w serialu Serce Helen Day.

Nastała długa cisza. Jego oczy błyszczały za szybą. Potem klucz obrócił się w zamku.

– Niech pan wejdzie. Proszę pójść do biura. Za parę minut tam przyjdę.

Kobieta o zmęczonej twarzy wyjęła spinki z włosów i potrząsnęła głową, żeby się rozsypały. Resztki jej kolacji, stojące na stole, zwabiły dwie natrętne muchy. Sięgnęła po szklankę z whisky, wypiła łyk i zakaszlała.

Nie mogła uwierzyć, że w pokoju nie ma telewizora. Gdyby nie ta nocna burza, to pojechałaby dalej, do jakiegoś przyzwoitszego motelu. Ale połowa dróg była zalana, a poza tym bała się błyskawic.

Włączyła radio. Usłyszała zniekształcony dżez, muzykę taneczną, jakąś murzyńską pieśń pogrzebową. Potem dwa głosy, które wydawały się epizodem ze sztuki radiowej. Położyła się na łóżku, zamknęła oczy i słuchała. Gdyby tylko jej mąż mógł ją teraz widzieć.

"Znowu pan".

"Jest tu gdzieś Denise?"

"Czego pan od niej chce?"

"Prawdę mówiąc, chciałbym porozmawiać z panem".

Kobieta wypiła łyk whisky. Gdzieś blisko uderzył piorun. Deszcz zaczął padać mocniej.

"Wczoraj w nocy usłyszałem przez radio coś niezwykłego".

"Cóż to było takiego?"

"Usłyszałem… hej, co pan robi? Co, do diabła, ma pan zamiar zrobić? Idź precz… aach! Jezu Chryste! Aaaachhhhh! Jezu Chryste! Rozciąłeś mnie! O Jezu Chryste, rozprułeś mi brzuch!"

Stłumione uderzenia. Odgłos przewracanego krzesła. Ochrypły bełkot, niemożliwy do odczytania. Potem okropne sapanie:

"Pomóż mi, na Chrystusa Pomóż mi!"

"W czym ci pomóc? Pomóc ci, żeby mnie i Denise posadzili za morderstwo? Albo zabrali do domu wariatów?"

"Pomóż mi, Jezu, tak strasznie cierpię!"

"A Denise nie cierpiała, kiedy słuchała co tydzień o Helen Day i o tym, jak zdobywa mężczyzn jednym mrugnięciem oka, podczas gdy jedyny narzeczony Denise rzucił ją dla podobnej do Helen dziewczyny? Czy wyobrażasz sobie, jak ona cierpiała?"

"Pomóż mi, Vernon."

"W niczym ci nie pomogę. Jesteście wszyscy tacy sami. Zostawiacie Denise dla waszych kochanek…"

Rozległ się krzyk, jakby krzyk sowy rozdzieranej żywcem przez kojota. Potem nie było już nic prócz białego szumu, który trwał i trwał… Bez końca.

Kobieta spała. Biały szum trwał i trwał, jak podróż autobusem, w gęstej mgle, po nie kończącej się autostradzie. Parę minut po trzeciej nad ranem drzwi pokoju otwarły się cicho i jakiś cień wśliznął się do środka, ale kobieta tylko mruknęła i przewróciła się na drugi bok.

SKARABEUSZ Z JAJOUKI

Fez, Maroko

Poznałem Maroko dzięki nie żyjącemu już Brionowi Gysinowi, którego mistyczna powieść Proces jest niezwykłym przeglądem reakcji psychicznych i wierzeń mieszkańców północnego obrzeża Sahary. Rozmawialiśmy o tej sprawie w marcu 1970 roku, w pewnej restauracji w Covent Garden. Do tej pory przechowuję zapiski, które porobiłem wówczas na serwetkach stołowych.

Opowiadanie to dedykuję Brionowi – zdumiewającemu malarzowi i błyskotliwemu pisarzowi, jednemu z największych, choć niedocenionych talentów XX wieku.

"Maroko jest gościnne aż do przesady, ale stanowi kraj pełen tajemnic, a co więcej – kraj rozkoszujący się swoimi sekretami. Jajoukański skarabeusz jest jedną z jego największych tajemnic i trzeba by człowieka znacznie bogatszego ode mnie, żeby ją zbadać.

Fez jest świętym miastem islamu, położonym malowniczo w dolinie Sebu, otoczonym sadami owocowymi, plantacjami oliwek i gajami pomarańczowymi. Meczet Mulai Idris, wzniesiony ponad tysiąc lat temu przez założycieli Fezu, jest tak święty, że żadnemu chrześcijaninowi ani Żydowi nie wolno nawet zbliżyć się do niego. Karueen jest największym meczetem w Afryce: uczęszcza do niego regularnie ponaad tysiąc uczniów studiujących klasyczne prawo arabskie i teologię islamską.

Zwiedzanie Fezu przynosi niesamowite, niezapomniane przeżycia. A daleko od Fezu, wysoko w górach Rif można przeżyć coś szczególnie porywającego.

Dwadzieścia siedem lat później w foyer hotelu Splendid w Port-au-Prince podszedł do niego niski, czarny mężczyzna o ptasiej urodzie, w okularach mających złotą oprawę, ubrany w nieskazitelnie biały garnitur.

Mężczyzna zdjął kapelusz, odsłaniając łysą głowę, przypominającą wypolerowany orzech brazylijski. Jego przednie zęby były ze szczerego złota.

– Czy mam zaszczyt z doktorem Donnellym? – Jego akcent wskazywał raczej na pochodzenie algierskie lub marokańskie niż na haitańskie.

– Tak. Nazywam się Grant Donnelly.

– Od wielu lat pragnąłem pana poznać. Podziwiam pańskie osiągnięcia.

– To bardzo miło z pańskiej strony. A teraz, jeśli pan pozwoli…

Petra, żona Granta, czekała na niego przy oszklonych drzwiach, wiodących do ogrodu. Złapała jego wzrok i podniosła rękę.

Grant chciał odejść, ale mężczyzna dotknął jego rękawa.

– Doktorze, proszę… Zanim pan pójdzie. Przestudiowałem wszystkie pańskie prace naukowe i wszystkie pańskie książki. Są drobiazgowe i wszechstronne. Brakuje w nich jednak pewnego ważnego szczegółu.

– Rzeczywiście?

– Jak to się stało, że wielki ekspert napisał Owady Afryki Północnej bez wzmianki o jajoukańskim skarabeuszu? – Mężczyzna puścił rękaw marynarki Granta. Uśmiechał się bez przekonania. Słońce odbijało się w jego okularach, tak że chwilami wyglądał jak niewidomy. – Jestem bogatym człowiekiem, doktorze Donnelly. Oferuję dużą sumę pieniędzy za informację, dzięki której mógłbym znaleźć jajoukańskiego skarabeusza.

Grant ledwo dostrzegalnie pokręcił głową: Słowa mężczyzny przywiodły mu na myśl muzykę fletową, aromat kifu i jedwabiste szmery rozmów – to wszystko, co zapada na zawsze w serca ludzi, którzy kiedykolwiek podróżowali do granic Sahary.

– Zrobię z pana bogatego człowieka, doktorze Donneliy, jeśli wskaże mi pan miejsce, gdzie można znaleźć tego skarabeusza.

– Nie ma takiego chrząszcza – powiedział nieco niepewnie Grant.

Mężczyzna przechylił na bok głowę i spojrzał na niego z pogardliwą nieufnością.

– Nie ma takiego chrząszcza, doktorze Donnelly? Naprawdę?

– Niech pan mi uwierzy – upierał się Grant – to jest mit. To jest opowiadanie, wymyślone przez marokańskich bouhanis, żeby naciągać ludzi z Zachodu. Nie ma takiego chrząszcza. Jeśli ktokolwiek twierdzi inaczej, to znaczy, że chce z pana zakpić.

– Nie ma takiego chrząszcza, panie – zakończył temat

Hakim. – Opowiedziano panu same kłamstwa.

Grant wytrząsnął następnego papierosa Casa Spoft z pogniecionej, papierowej paczki.

– Hakim, rozmawiałem z profesorem Hemmerem z Instytutu Historii Naturalnej w Tangerze. On wie wszystko o tym skarabeuszu.

– Więc jemu też naopowiadano kłamstw.

Roanowa odbywała się na Starym Mieście, wczesnym latem 1967 roku, w kawiarni Fuentes na Socco – małym placyku, gęsto usianym kafejkami, straganami Hindusów i sklepami z biżuterią, oferującymi szwedzkim turystom szwajcarskie zegarki o podejrzanej proweniencji. Pili miętową herbatę i jedli pączki gęsto obsypane cukrem, a Hakim palił kif. Osobliwy, aromatyczny dym unosił się nad placykiem i niknął w bladofioletowym powietrzu. Wewnątrz jasno oświetlonej kawiarni starzy mężczyźni w pasiastych dżelabijach słuchali kairskiego radia na falach krótkich.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czternaście Obliczy Strachu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czternaście Obliczy Strachu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Graham Masterton
Graham Masterton - Mirror
Graham Masterton
Graham Masterton - The Devils of D-Day
Graham Masterton
Graham Masterton - Revenge of the Manitou
Graham Masterton
Graham Masterton - Das Atmen der Bestie
Graham Masterton
Graham Masterton - Ciemnia
Graham Masterton
Graham Masterton - Festiwal strachu
Graham Masterton
Graham Masterton - Brylant
Graham Masterton
Graham Masterton - Strach
Graham Masterton
Graham Masterton - Kły i pazury
Graham Masterton
Graham Masterton - Manitú
Graham Masterton
Graham Masterton - Dom szkieletów
Graham Masterton
Отзывы о книге «Czternaście Obliczy Strachu»

Обсуждение, отзывы о книге «Czternaście Obliczy Strachu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x