Przywołał na ekran taktyczny kursy ściganego i swój od chwili podjęcia pogoni. Około dziesięciu minut świetlnych temu ścigani wykonali lekki skręt i to właśnie musiał być moment rozdzielenia się obu jednostek. Manewr był niewielki i nie wzbudził podejrzeń, jako że boja już udawała liniowiec i mieli ją cały czas na ekranach, ale to właśnie wtedy liniowiec wyłączył napęd…
Kolejne polecenie podświetliło stożek przestrzeni rozciągający się na lewo od kursu Achmeda.
— Liniowiec musi być gdzieś w tym obszarze — oznajmił Jurgens. — Jeśli jego kapitan wykazał ostrożność, to mamy niewielką szansę go znaleźć. Im później rozpoczniemy poszukiwania, tym ta szansa będzie mniejsza. Ale wpierw musimy skończyć z Q-shipem, bo jeśli nam ucieknie, szkoda szukać liniowca: i tak wszyscy dowiedzą się o poczynaniach naszego Zespołu Wydzielonego, a przecież gonimy tego biednego pasażera tylko po to, by utrzymać to w tajemnicy.
— Zgadzam się — przytaknął powtórnie Aston.
— Myślę, że należy założyć, iż ten krążownik pomocniczy jest ciężko uszkodzony, więc żeby nie marnować czasu, proponuję zbliżyć się do niego jak najszybciej i wykończyć go z dział, a zaraz potem rozpocząć poszukiwania liniowca.
Aston przyglądał się dobre dziesięć sekund ekranowi taktycznemu, nim skinął głową.
— Sądzę, że to słuszna decyzja, towarzyszu komodorze — powiedział.
* * *
Ginger Lewis omal się nie załamała, gdy dotarła do niej lawina meldunków o uszkodzeniach, śmierci i zniszczeniach. Na wpół histeryczne głosy dochodzące z rufowej ładowni jednoznacznie świadczyły o tym, co się stało z większością oficerów. Spośród wszystkich oficerów maszynowych przeżył tylko porucznik Hansen mający wachtę w maszynowni numer jeden i dwóch chorążych — reszta była martwa lub ciężko ranna. A to oznaczało, iż ona stała się odpowiedzialna za funkcjonowanie kontroli uszkodzeń… Ginger przełknęła ślinę i wzięła się w garść.
— Dobra, ludzie — oznajmiła zszokowanym podkomendnym. — Bierzemy się do roboty. Wilson, idź do rufowych impellerów i ciągnij za sobą łącze: chcę znać straty i uszkodzenia. Durkey, kierujesz poszukiwaniem i ratowaniem ludzi. Połącz się z izbą chorych i spróbuj skoordynować ich ekipy medyczne. Prowadź je wokół zablokowanych przejść i informuj o usuwaniu przeszkód. Jeżeli szóstka została całkowicie zniszczona, zrekonfiguruj czwórkę, żebyśmy przestali mieć dziurę na rufie, bo w tej chwili nie zauważymy niczego, co do nas leci. Eisley, mam tu spadek ciśnienia w czwartym magazynie amunicyjnym. Sprawdź, czy trafienie wyrzutni numer szesnaście nie uszkodziło systemu ładowania czternastki. Jeśli tak…
I dalej sypała poleceniami, reagując instynktownie, tak jak przewidział Harold Tschu, proponując ją na to właśnie stanowisko. Kolejność i precyzja jej rozkazów napełniłyby dumą głównego mechanika — gdyby żył.
* * *
— Zbliża się, skipper! — rozległ się zaskoczony głos Jennifer Hughes. — Leci z maksymalnym przyspieszeniem prosto na nas!
Honor spojrzała na ekran taktyczny, blokując do reszty uczucia, które opadły ją po śmierci Tschu. Jennifer miała rację. Choć przeciwnik nie mógł wiedzieć, że właśnie unieszkodliwił najgroźniejsze uzbrojenie Wayfarera, najwyraźniej zdecydował, że jest on tak poważnie uszkodzony, że można go dobić. Tyle tylko, że sądząc ze sposobu, w jaki się za to zabrał, zamierzał wykończyć jej okręt z broni energetycznej!
Co było posunięciem, łagodnie mówiąc, bezsensownym. Najpierw ostrzeliwał Wayfarera przez czterdzieści minut, nie wywołując żadnej reakcji, choćby w postaci jednej rakiety. Musiał więc wiedzieć, że może bezkarnie lecieć za jego rufą i nadal powoli, ale bezustannie zmieniać go we wrak. Dlaczego więc nagle zmienił taktykę?
I nagle ją olśniło — ostatni rozpaczliwy manewr musiał odsłonić przed jego sensorami boję. Teraz wiedział, że Artemis jest gdzie indziej, i chciał jak najszybciej wykończyć Wayfarera, by móc zająć się szukaniem go. Tylko takie wyjaśnienie miało sens. A skoro tak, to miała jeszcze szansę!
— Doskonale — jej chłodny sopran przeleciał przez mostek na podobieństwo wiatru przeganiającego pierwsze objawy paniki. — Skoro tak mu się spieszy, proszę bardzo. To będzie bolało, ale on nie ma pojęcia, jaką artylerią pokładową dysponujemy. Wygląda na to, Jenny, że jednak będziemy mieli okazję wykorzystać plan ogniowy „Hawkwing”!
— Aye, aye, skipper — potwierdziła z mściwą radością Hughes, zapominając o strachu.
Dobrze wiedziała, że nie skończy się na bólu, jak to ujęła Honor — Wayfarer nie miał szans przetrwać wymiany salw burtowych z minimalnej odległości z takim przeciwnikiem jak krążownik liniowy klasy Sultan. Jednostki tej klasy miały po szesnaście dział na burcie — osiemnaście, jeśli doliczyć najbardziej skrajne pościgówki na dziobie i rufie oraz po dwadzieścia wyrzutni rakiet. Podczas gdy Wayfarer na silniejszej burcie miał dziewięć wyrzutni i osiem dział. Tyle że te działa to były grasery o mocy rezerwowanej zwykle jedynie dla superdreadnoughtów. A o tym nikt na pokładzie krążownika liniowego nie wiedział.
— Jeśli utrzymamy kurs, przeleci nam za rufą. — Honor mówiła tak do Cardonesa, jak i do O’Halleya i Hughes. — Rafe, sprzęgnij ster ze swoim stanowiskiem, chcę mieć gotowe sterowanie zapasowe, jeśli stracimy główne.
Utrzymamy kurs do ostatniego momentu, a kiedy już rozpocznie atak, zrobimy ostry zwrot na prawą burtę i równocześnie obrót, tak by nasza prawa burta celowała prosto w niego, gdy będzie przelatywał pod nami. A potem przelecimy mu za rufą i skopiemy mu tyłek. Jasne?
Cała trójka kiwnęła głowami.
— Jenny, dopilnuj komputerów — dodała cicho Honor. — Będziemy mieli tylko jedną szansę.
* * *
— Kontynuuje manewr — zameldowała Pacelot.
Holtz jedynie pokiwał głową. To potwierdzało wcześniejszą ocenę stanu przeciwnika — gdyby Q-ship miał z czego strzelać, zwróciłby się którąkolwiek burtą w stronę Achmeda, gdy ten się do niego zbliżył. Skoro tego nie zrobił, to jego kapitan mógł liczyć jedynie na to, że uda mu się dokończyć pętlę, dzięki czemu cały czas pozostanie zwrócony ekranem do Achmeda przelatującego poniżej. Było to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę różnice mas, ale nawet jeśli mu się uda, jedynie odwlecze koniec. Tego typu parodia walki kołowej mogła mieć tylko jedno zakończenie, gdyż między uczestnikami była zbyt duża dysproporcja mas, i prędzej czy później — a raczej prędzej — zwrotniejszy Achmed znajdzie się w dogodnej do strzału pozycji.
— Atakujemy zgodnie z planem, Helen — polecił Holtz.
Wreszcie będzie miał okazję pomścić Kerebina.
* * *
— Już prawie! — powiedziała uspokajająco Honor, obserwując zmniejszającą się błyskawicznie odległość wyświetlaną w rogu ekranu taktycznego.
Przez moment przyglądała się, jak krążownik liniowy zaczyna się obracać ku Wayfarerowi prawą burtą, po czym przeniosła wzrok na O’Halleya i Cardonesa. I wiedziała, że ostatni manewr w jej karierze będzie perfekcyjny… nawet jeśli nie pozostanie nikt, kto będzie o tym pamiętał.
Po żadnej ze stron.
— Dobrze… — mruknęła. — Trzymać… jeszcze… Teraz!
* * *
Achmed nadleciał dokładnie w chwili, w której sternik O’Halley wykonał rozkaz Honor.
Wayfarer szarpnął się, zupełnie jakby próbował sprzeciwić się manewrowi oznaczającemu zagładę, ale wykonał go, kładąc się w ciasny skręt i obracając prawą burtą do przeciwnika.
Читать дальше