Яцек Дукай - Król Bólu

Здесь есть возможность читать онлайн «Яцек Дукай - Król Bólu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 101, Издательство: Scan-Dal, Жанр: Фэнтези, Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Król Bólu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Król Bólu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Król Bólu – zbiór opowiadań lub niewielkich powieści autorstwa Jacka Dukaja opublikowany nakładem Wydawnictwa Literackiego w 2010 roku. Zbiór ma stanowić podsumowanie ostatnich 15 lat twórczości autora. W skład zbioru wchodzi 8 utworów, z czego część nie była wcześniej publikowana.
Jak bardzo jesteś w stanie zbliżyć się do drugiego człowieka? Wejdziesz mu do głowy? Poznasz myśli? Poznasz uczucia? Nigdy. Ciało to detal; to czy tamto, bez znaczenia. Ale wstyd ciała, ale bariera nagości, fizycznej i psychicznej, bariera zażenowania, lęku przed odsłonięciem, przed opuszczeniem maski - ona oddziela sytuacje konwencjonalne od sytuacji intymności. Ten ból, który czasami nazywamy wstydem, czasami zdradą, czasami upokorzeniem, ten ból nie jest więzieniem, z którego za wszelką cenę musisz się wyrwać - on jest pierwszym warunkiem intymności.
Nowy tom opowiadań, w skład którego wejdą: „LINIA OPORU „ , „Szkoła”, „Serce Mroku”, „Crux” i „Aguerre w świcie” oraz kilka nowych, m.in. „Król Bólu i pasikonik”, „Oko potwora” i „Piołunnik”. Zbiór bardzo różnorodny, ukazujący najlepsze cechy twórczości Autora - bogactwo fabularnej inwencji, rozmach kreacji oraz zaskakujące nowatorstwo formy. Wielka gratka dla miłośników jego twórczości oraz dla osób, które chcą dopiero zacząć przygodę z jego książkami.
(221 100 słow)

Król Bólu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Król Bólu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

- Nie.

Znajomy z Biura Њledczego miaі wylew podpajкczynowy. Teї nie od razu go trzepnкіo. Najpierw wszystko leciaіo mu z dіoni, zacz№і beіkotaж, potem nie mуgі wstaж z krzesіa, lewa rкka, lewa noga, jak drewno. Kilka godzin, dopiero przyjechaіo pogotowie, musieli go znosiж po schodach na tym krzeњle, przywi№zanego pasami do krzesіa. I kiwn№і w nocy, w szpitalu. Teї we њnie.

A mnie - co podniosіo, kto obudziі? Cholerny rycerz. W po џ no pochodno wsje ludzje z braty zjemi.

...Moїe Mіot wcale nie wysіaі mnie, bym monarchуw zmartwychwstaіych mordowaі - nie znaі їadnych sekretуw czornobyliny, nie uczestniczyі w rozgrywkach Biura Politycznego - Mіot miaі tylko moj№ teczkк, mуj їyciorys, їyciorysy moich przodkуw, to, czego sam o nich nie napisaіem - czego sam o nich nie wiedziaіem - czego nie wiedziaіem o sobie samym, ale zaіoїona zostaіa teczka na moj№ duszк, spisane sny i marzenia i koszmary, coby w nich mogli nikotynowymi paluchami grzebaж urzкdnicy o nalanych twarzach - moїe wiкc wysіaі mnie tylko po to, by siк mnie pozbyж z miasta na czas skaїenia opadem...

Przygl№daіem siк ubiorowi weterynarza. Szare spodnie, koszula w kratк, kurtka - wszystko pasowaіo, nie potrafiіbym wskazaж їadnego anachronizmu. A jednak... Zbyt czyste. Zbyt dobrze na nim leї№. On sam jest zbyt spokojny, zbyt swobodny. I zbyt mіody, zbyt mіodo wygl№da. Buџka gіadka, jak њwieїo ogolona. Zкby bielutkie niczym z amerykaсskiego filmu. Obraca papieros w dіoni z dziecinnym zaciekawieniem. Pierwszy raz w їyciu zobaczyі. Okaz muzealny.

- W kaїdym razie nie przez nikotynк -

- Gdybym ich spytaі, czy ktoњ w ogуle przypomniaіby sobie pana w tym poci№gu?

- Ja siк w oczy specjalnie nie rzucam.

- Aha. Powinienem byі wczeњniej siк domyњliж. - Spojrzaіem na chіopуw. - Przecieї oni wszyscy nie umarli, prawda? To znaczy - nie padli wtem martwi na polach, podczas їniw. Wiкc jak? Wiкc z jakiej ziemi... A tak samo patrz№ na mnie, patrz№ na nas i zachodz№ w gіowк. Nic nie wiedz№ o Czornobylu.

- Jakim Czornobylu?

- Proszк nie udawaж, їe... Prawda, w pana czasie musiaіo to przyjњж jakoњ inaczej -

Z lasu wyskoczyі z gіoњnym lamentem brodaty chіop. Dopadіszy Jakuba, j№і mu wykrzykiwaж prosto w twarz, wznosz№c przy tym ku niebu zaciњniкte piкњci. Zaraz zbiegli siк ludzie. Nie szіo cokolwiek zrozumieж w rosn№cym rozgardiaszu. Ale ci, co mieli tu ze sob№ dzieci, zaczкli je naraz przywoіywaж, odci№gaж, byle dalej od drzew. Rw№cy wіosy z gіowy chіop wskazywaі w gі№b lasu, machaі rкkoma, rysuj№c w powietrzu wysokie ksztaіty. Panika rosіa miкdzy nami jak balon, gotуw pкkn№ж w kaїdej sekundzie.

Wymieniіem z weterynarzem spojrzenia. Uњmiechaі siк porozumiewawczo. Zapewne nie miaіem zbyt pewnej miny. Wyci№gn№і przed siebie rкkк z papierosem, jakby wskazywaі mi drogк, zapraszaі, puszczaі przodem w drzwiach, z ironicznym жwierжukіonem i pytaj№cym uniesiem brwi.

- Panie Rzewiecki.

Zapi№іem marynarkк, poprawiіem krawat, przygіadziіem wіosy i wszedіem w tіum.

- Rozejњж siк! Nie robiж zbiegowiska! Juї!

Pasaїerowie odruchowo posіuchali - chіopi zaњ dokіadnie na odwrуt: dalejїe czepiaж siк moich rкkawуw, nogawek, jakaњ baba zіapaіa mnie za mankiet i wcaіowaіa siк w dіoс. Wyrwaіem siк z obrzydzeniem.

- Co znowu za histerie! Wy! - Wskazaіem Jakuba. - Mуwcie!

- Synka jedynego Maciejowi w boru zabraіo, lachny panie, zіe synka Maciejowego wziкіo.

- Jakie zіe?

- Czort sam, nie inaczej, z rogami kiej jeleс, na kobyle czornej piekielnej, њwiatіa siк boj№cy, w ciemne chіopca woіaі, aїe ten mіody-gіupi, taї i polazі za krustem k'czortu, i tyle ich Maciej widzieli, uwiozі mu diobeі syna jedynego, oj, nas juї nic dobrego -

- Cichajcie! Gdzie niby siк to staіo?

Maciej szarpn№і siк za brodк, aї mu іzy w oczach stanкіy.

- A ot, niezdala, wedle strumyczka, wielmoїny panie, jak szlimy ze strumyczkiem, trzy sta krokуw bкdzie, ot tam. W imie Ojca i Syna, co bym nie widzioі, com widzioі.

Nikt juї nic wiкcej nie powiedziaі, nie musieli, zreszt№ nie ich rol№ jest stawiaж na gіos ї№dania, przypominaж obowi№zki. Patrz№ spode іbуw w ponurym milczeniu.

Scena siк przeci№ga - im bardziej, tym trudniej wyobraziж mi sobie, jak po prostu odwracam siк do nich plecami. Niepodobna juї nawet wzruszyж ramionami i skrzywiж siк ironicznie. Nie ma mundurowych, nie ma towarzyszy z Komitetu, nie ma puіkownika Kowalskiego i kolegуw z komendy. Zostaі tylko lud w potrzebie i pan Rzewiecki.

- Dziecko zaginкіo! - zawoіaіem ku drуїniczуwce. - Kto pуjdzie?

Chіopi ani myњleli siк zgіaszaж; zrozpaczony ojciec przetarі oko kuіakiem, smarkn№і na ziemiк i przest№piі z nogi na nogк, ale z miejsca siк nie ruszyі. Pasaїerowie teї tylko cofnкli siк w cieс, poza њwiatіo їarуwki lej№ce siк przez otwarte drzwi i okno domku - cofnкli siк, zamilkli, odwrуcili wzrok.

Weterynarz zaіoїyі rкce na piersi i skin№і gіow№.

Poszedіem w las.

Uіamaіem sobie ciкїk№ gaі№џ, machn№іem ni№ raz i drugi - krzywy kij, marna namiastka pistoletu, ale widaж takie czasy. Strumieс pіyn№і rуwnolegle do szosy, zaraz stan№іem na jego brzegu. Miкdzy otoczakami lњniіa butelka po kefirze, odbijaіy њwiatіo gwiazd metalowe puszki. Z pr№dem, czyli w prawo, na poіudnie. A strumieс szybko skrкciі na poіudniowy wschуd, gікbiej w las. Obejrzaіem siк za siebie, ale droga zniknкіa juї z miкdzydrzewnych przeњwitуw, їadne њwiatіo siк miкdzy nimi nie przedrze, їadna jasnoњж. W miarк dobrze widaж na kilkanaњcie krokуw, nie wiкcej, trzeba polegaж na sіuchu.

Jeџdziec z іbem jelenia - czyli co, miaі na gіowie jelenie poroїe, czy jak? Kіopot w tym, їe tu bez przerwy coњ siк rusza w poszyciu, szeleszcz№ liњcie, trzaskaj№ gaікzie, pohukuje sowa... Zwodz№ cienie, ksztaіty w cieniu, iluzje ksztaіtуw... Moїe ten Maciej nie widziaі їadnego Jeleniego Pana, moїe mu siк dzieciak po prostu zgubiі w nocnym lesie, a chіop, wystraszony po przejњciach dnia, wyobraziі sobie Bуg wie co...

Wyszedіem na polanк i on byі po przeciwnej stronie, czarna postaж na czarnym koniu, a kiedy siк poruszyі, poruszyіy siк cienie nad jego gіow№ i zobaczyіem koџle spirale krzywych rogуw.

Staliњmy w bezruchu, patrz№c na siebie. Co robiж? Krzykn№ж? Chіopca z nim nie byіo.

Wycelowaіem w niego przez polanк kijem, jak poziomym przedіuїeniem wyprostowanej rкki. Ty. Ty. Staliњmy w bezruchu, patrz№c na siebie. Ty!

Koс parskn№і, jeџdziec uniуsі ramiк i zniknкli w lesie.

Pobiegіem. Sіyszaіem ich wyraџnie, przebijali siк przez g№szcz jak їywy czoіg, naginaj№c i іami№c krzewy i mіode drzewka, mogіem pod№їaж wyі№cznie њladem tego ruchu, pozostawiali za sob№ w nocnym lesie tunel rozedrganej roњlinnoњci. Biegіem, wiedz№c doskonale, їe nie mam najmniejszych szans ich dogoniж. Juї zaczynaіo brakowaж mi tchu. Pluіem, rzкziіem i charczaіem. Przed oczyma ciemnoczerwone plamy. Potykam siк raz i drugi. Coraz trudniej -

Prosto w skroс. Straciіem przytomnoњж, zanim dotkn№іem ziemi.

Zaranie

Jeszcze nie wzeszіo Sіoсce nad puszcz№. Mgіa pіynie miкdzy drzewami. Graj№ rogi - dіugi, niski jкk wwiercaj№cy siк w koњci. Wstajк. Ciкїkie krople rosy zlepiaj№ wіosy, klej№ ubranie - ktуre jest sztywne, niewygodne, obce. Dotykam strupa nad okiem. Zostaіem uderzony? Wpadіem na konar? Nie mogк zebraж myњli. Graj№ rogi.

Dџwiкk prowadzi mnie miкdzy wysokimi pniami, w obіokach mlecznej bieli. Stopy zapadaj№ siк w miкkkim runie. Zapach mchu, grzybуw i mokrej kory wbija siк w zatoki. Potem czujк gorzk№ woс dymu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Król Bólu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Król Bólu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Лёд
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Собор (сборник)
Яцек Дукай
libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
libcat.ru: книга без обложки
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Zanim noc
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Extensa
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Szkola
Яцек Дукай
Яцек Дукай - Starość aksolotla
Яцек Дукай
Отзывы о книге «Król Bólu»

Обсуждение, отзывы о книге «Król Bólu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x