Kirył Yeskov - Ostatni władca pierścienia

Здесь есть возможность читать онлайн «Kirył Yeskov - Ostatni władca pierścienia» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Olsztyn, Год выпуска: 2002, ISBN: 2002, Издательство: Solaris, Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ostatni władca pierścienia: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ostatni władca pierścienia»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nowe, odkrywcze spojrzenie na historię Śródziemia. Wojna o Pierścień wybucha z powodów ekonomicznych i ekologicznych. Mordor buduje cywilizację technologiczną, wynajduje proch, buduje huty i fabryki, ale ma kłopoty z żywnością, bo to kraina jałowa pod względem rolniczym. Elfy, ludzie z Gondoru zawiązują antymordorską koalicję, która ma na celu „Ostaeczne rozwiązanie kwestii mordorskiej”, zgodnie z planem Gandalfa. Koalicja obawia się wzrostu potęgi Mordoru dzięki zdobyczom techniki i wskutek kilku sprytnych prowokacji doprowadza do wojny. Rozpoczyna się krwawa rozgrywka tajnych służb elfów i Mordoru o pozyskanie potężnych sojuszników…

Ostatni władca pierścienia — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ostatni władca pierścienia», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Żarty się pana trzymają? Gdzie Orodruina, a gdzie Lorien?

— Na tym właśnie — rozłożył ręce Sharha-Rana — polega pańskie zadanie.

— Hm… — pokręcił głową Haladdin. — Takie buty… Znaczy tak: przedostać się do elfickiej stolicy to raz — zagiął palec.

— Wykiwać tamtejszą królową to dwa, buchnąć jej medalionik o wadze dziesięciu cetnarów to trzy. Dowlec go do Orodruiny to już cztery… No, na to, że trzeba go jeszcze wepchnąć do Orodruiny, nie będziemy ustalali oddzielnego punktu… A na to wszystko mam czasu… eee?

— Trzy miesiące — suchym tonem rzucił Nazgul. — Dokładniej mówiąc — sto dni. Jeśli nie wyrobi się pan do pierwszego sierpnia, można zwijać siły: nic już nikomu nie będzie potrzebne.

Dla spokoju sumienia przez dłuższą chwilę naprawdę rozkładał w głowie ten szalony pasjans. Ale nie, gdzie tam — po czym, z widoczną ulgą, powiedział:

— Dobrze, Sharha-Rana, poddaję się. Niech pan poda rozwiązanie.

— Nie znam go — spokojnie odpowiedział Nozgul. I zwróciwszy ku gwiazdom to, co kiedyś było jego obliczem, wymamrotał z dziwnym smutkiem: — Jak ten czas leci. Już niecała godzina…

— J-jak to, nie zna pan? — w końcu wykrztusił Haladdin.

— Przecież pan powiedział, że rozwiązanie istnieje!

— Prawda. Rozwiązanie rzeczywiście istnieje, ale ja osobiście go nie znam. A nawet gdybym znał, to nie miałbym prawa go podać, gdyż to pogrzebałoby od razu cały ten pomysł. Według reguł gry powinien pan przejść tę drogę samodzielnie. To nie znaczy, że musi pan iść samotnie — w tym już pana głowa. Może pan otrzymywać techniczną pomoc innych ludzi, ale wszystkie decyzje muszą być własne. Ja ze swej strony, gotów jestem przekazać dowolne informacje, które mogą się przydać w misji — ale żadnych konkretnych podpowiedzi. Proszę wyobrazić sobie, że to nie ja stoję przed panem, a jakaś tam Encyklopedia Ardy. Ale jedno trzeba mieć na uwadze: ma pan do dyspozycji niecałą godzinę.

— Dowolne informacje? — Ciekawość wzięła górę na wszelkimi innymi odczuciami.

— Dowolne, byle nie magiczne informacje — sprecyzował Nazgul. — Wszystko, co tylko dusza zapragnie: o technologii produkcji mithrilu, o elfickich dynastiach, o Pierścieniu Wszechwładzy, o zakonspirowanej mordorskiej agenturze w Minas Tirith czy Umbarze… Proszę pytać, Haladdinie.

— Proszę poczekać! Pan powiedział — „byle nie magiczną”, a sam wspomniał o Pierścieniu Władzy. Jakże to?

— Pamięta pan — nieco rozdrażnionym tonem odezwał się Sharha-Rana — że zostało — znowu podniósł głowę do góry — jakieś pięćdziesiąt minut? Daję panu słowo honoru, że ta głupia historia, a nie było w niej nawet śladu magii, nie ma żadnego związku z pańską misją!

— A takie stwierdzenie, nawiasem mówiąc, jest już bezpośrednią podpowiedzią!

— Trafiony! Dobrze, niech pan słucha, skoro nie żal panu czasu. Pan decyduje, co jest ważne, a co nie.

Haladdin sam już pożałował, że zadał pytanie, ponieważ zrozumiał — wspomnienia te nie są specjalnie przyjemnie dla Sharha-Rany. Ten jednakże, już zaczął opowieść, i Haladdinowi znowu wydało się, że w mroku pod kapturem błądzi bezcielesny, sarkastyczny uśmieszek.

— Była to jedna z wielu naszych prób skłócenia Zachodnich sojuszników, z której, niestety, nic nie wyszło. Wykonaliśmy wspaniały pierścień, nad którym ślęczeli nasi najlepsi metalurdzy, rozpuściliśmy wieści, o tym, że daje on jakoby władzę nad całym Sródziemiem, i przerzuciliśmy go przez Anduinę. Mieliśmy nadzieję, że Rohirrimowie i Gondorczycy wezmą się za gardła z jego powodu… Tak się stało, rzeczywiście połknęli przynętę razem z żyłką i spławikiem. Ale Gandalf…! Gandalfod razu wyczuł, skąd wiatr wieje. Chcąc więc uratować koalicję od rozpadu, owinął sobie wszystkich wokół palca: pierwszy dotarł do Pierścienia, przejął go, ale nie chciał przechowywać czy ukrywać — spowodował tylko, że zaginął.

Schował go uczciwie. Nasz wywiad dwa lata męczył się, żeby wymacać trop. Okazało się, że Pierścień jest w Shire — to taka dziura na skraju północnego zachodu: rzeźbione okładziny okien, malwy przed domami i świnia w kałuży na środku głównej ulicy… No to, co mieliśmy zrobić? Ani Gondorczycy, ani Rohirrimowie do tego Shire'u nie zaglądali nigdy w życiu. Gdybyśmy wykradli Pierścień i ponownie dokonali przerzutu przez Anduinę — nasze uszy sterczałyby z tej historii na dobry sążeń, wszyscy wiedzieliby, kto się wtrącił. Wtedy zrodził się pomysł. Będziemy udawać, że też polujemy na ten Pierścień i wystraszymy jego właściciela. I postanowiliśmy, jak ostatni głupcy, że my sami, Nazgule, to zrobimy. A co to za problem — jedna noga tu, druga tam… No i, po durnemu wzięliśmy się do dzieła, a to była, delikatnie mówiąc, nie nasza kompetencja. Dyletant zostanie dyletantem, choćby miał sześć rozumów. Para prawdziwych zwiadowców sto razy lepiej by się z tym uwinęła niż my, niż cała nasza Kapituła…

W sumie Nazgul może przybierać dowolną postać, ale wtedy wyglądaliśmy jak ja teraz. Pan, człowiek wykształcony, też zbladł onegdaj, a co mieli tamci powiedzieć? Przecież to buraki… Krótko mówiąc, ubraliśmy się możliwie przerażająco,przejechaliśmy się po tamtej okolicy w pełnym rynsztunku, niemal wrzeszcząc na każdym rogu: „A gdzie tu mieszka taki to a taki, władca Pierścienia Władzy?

Dawać go tu!” Dobrze, że oni tam nie mają nie tylko kontrwywiadu, ale i policji! Fachowcy od razu by skapowali: „Hej, nie tak, chłopcy, coś nie tak. Gdy ktoś naprawdę szuka człowieka, to nie tak to robi!” Ale te wiejskie gamonie — posiadacz Pierścienia i jego kolesie — nie mieli rzecz jasna wątpliwości w nasze intencje. Tak więc, goniliśmy ich spokojnie na Wschód, lekko strasząc, żeby nie przesiadywali w oberżach.

A tymczasem nasi ludzie naprowadzili na nich gondorskiego księcia Boromira. Bo to dla niego, prawdę mówiąc, cała ta zabawa była wszczęta: on za Pierścień Władzy był gotów z kości własnego ojca klajster ugotować. I gdy książę dołączył do drużyny — a już i inni się dołączyli — pomyśleliśmy sobie, że już jest cacy, że nie musimy za nimi się szwendać i denerwować biedaków. Myśleliśmy: — Teraz nasz pierścionek do Minas Tirith dotrze w całości i w znakomitej kompanii”. Przekazaliśmy popędzanie drużyny oddziałowi orokuenów i zapomnieliśmy o sprawie. I zapłaciliśmy za to straszną cenę. Wyszli nasi na brzeg Anduiny, patrzą — pogrzebowa łódź. Boromir. Cześć i czołem… Widać coś tam w drużynie nie tak poszło, i byli w niej chłopy mocniejsze niż on. No i, ślad po Pierścieniu zaginął. A tak szczerze mówiąc, to nikt go nie szukał. Inne sprawy zaprzątnęły nasze głowy.

W sumie wygłupiliśmy się tragicznie, nie ma co. Do dziś wstyd przypomnieć sobie… No to jak, doktorze, rozbawiła pana ta pouczająca nowelka? Ale widzę, że nie słuchał pan wcale…

— Proszę mi wybaczyć, Sharha-Rano! — Haladdin oderwał w końcu wzrok od przezroczystopomarańczowych węgli i nagle uśmiechnął się. — Ta opowieść natchnęła mnie w dziwny sposób pewnym pomysłem. I — tak mi się wydaje — znalazłem rozwiązanie naszej łamigłówki… W każdym razie, pewne podejście do rozwiązania. Czy według warunków tej gry mogę je przekazać panu? Czy to będzie uważane za podpowiedz?

18

— Nie — po chwili namysłu odpowiedział Sharha-Rana. — Mam na myśli, że nie będzie. Niech pan opowie, co wymyślił.

— Ale najpierw pan mi opowie o palantirach, dobrze?

— Ile tylko dusza zapragnie. To są również magiczne kryształy. Pana, z właściwym mu ograniczeniem magicznej dyspozycji, mogą zainteresować wyłącznie jako środki łączności. Wszystko, co otacza jeden kryształ, może zostać przekazane drugiemu — obrazy, dźwięki, zapachy. Podkreślam, że przekazywana jest nie informacja o tym otoczeniu, a ono samo. Wytłumaczenie tego, jak się to odbywa jest zadaniem dość trudnym, a panu ta wiedza na nic się nie przyda. Myśli i uczucia wcale nie są przekazywane, to wszystko bzdury i opowiastki. Palantir może odbierać informację i może ją nadawać. Może też pracować w trybie jednoczesnym. Teoretycznie możliwy jest równoczesny kontakt kilku kryształów, ale to jest bardzo skomplikowana sprawa.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ostatni władca pierścienia»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ostatni władca pierścienia» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Marina Diaczenko - Ostatni Don Kichot
Marina Diaczenko
Jerry Ahern - Ostatni Deszcz
Jerry Ahern
William Golding - Władca Much
William Golding
Bob Shaw - Ostatni lot
Bob Shaw
Gleb Anfiłow - Ostatni z Atlantydy
Gleb Anfiłow
Kirył Bułyczow - Żuraw w garści
Kirył Bułyczow
Kirył Bułyczow - Przełęcz. Osada
Kirył Bułyczow
Foraine Amukoyo Gift - Réparer Le Chemin Et L’Âme
Foraine Amukoyo Gift
Lange Antoni - Władca czasu
Lange Antoni
Gabriela Zapolska - Ostatni promień
Gabriela Zapolska
Отзывы о книге «Ostatni władca pierścienia»

Обсуждение, отзывы о книге «Ostatni władca pierścienia» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x