Margit Sandemo - Drżące Serce
Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Drżące Serce» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Drżące Serce
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Drżące Serce: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Drżące Serce»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Drżące Serce — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Drżące Serce», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Armas uczynił z mego życia baśń, a raczej coś o wiele, wiele więcej od tamtej okropnej bajki, w której musiałam żyć na ziemi. Nie sądziłam, że istnieją tak wspaniali ludzie jak on.
Armas przygarnął ją do siebie, a Kari wtuliła twarz w zagłębienie jego szyi.
– Ach, żywić takie uczucia do mężczyzny! Nigdy się nie spodziewałam, że tego doznam, że to przeżyję – szeptała dziewczyna.
– Wszystko wspaniale nam się ułoży w Królestwie Światła – obiecał Armas. – Prawda, Faronie?
Akurat w tej chwili potężny Obcy nie miał serca, by pozbawiać go złudzeń. Ta dwójka młodych ludzi musiała mieć możliwość okazania sobie najgłębszych uczuć, dla obojga wszak była to pierwsza miłość. I nikomu nie wolno mącić ich szczęścia czarnymi przewidywaniami.
Indrę tak wzruszyła ta scena, że musiała ukradkiem mocno uścisnąć Rama za rękę. Któż lepiej niż ona wiedział, co to znaczy mieć kogoś, kogo się kocha? W dodatku po tak długim okresie samotności, po tylu latach tęsknoty, jak w przypadku Kari.
– Jeśli powiecie coś jeszcze, zaraz się rozpłaczę – zagroziła Indra.
Kiedy wszyscy już podziękowali dumnemu jak paw Tsi-Tsundze, a Armas prędko zrelacjonował, co mu się właściwie przytrafiło, postanowiono, że oboje z Kari dołączą do grupy zmierzającej do domu. Mieli powędrować tą samą drogą, którą udała się grupa Kira, Strażnik opisał ją im dokładnie. Zrezygnować mieli tylko ze wspinaczki w skalnej rozpadlinie, gdyż to zbyt stromy teren dla J1. Chor będzie musiał w jakiś inny sposób przekroczyć granicę.
Nie mogli zabrać niewolników do Królestwa Światła, było ich zbyt wielu i wciąż nie mieli pewności, czy można im ufać. Heikemu, Joriemu i Yorimoto wyznaczono zadanie znalezienia dla nich bezpiecznego miejsca w Ciemności, jak najbliżej muru. Ich dalszym losem zajmą się później.
Dolg, który pełnił straż przy wyjściu z podziemnego korytarza, wezwał Farona. Usłyszał odgłos, świadczący o zbliżaniu się tunelem wielkiej hordy.
– Heike, Cieniu – nakazał Faron. – Pomóżcie mu przypilnować, żeby nikt się tamtędy nie wydostał.
Oba duchy natychmiast zniknęły.
– Transport musi wyruszać – oświadczył Faron. – Natychmiast.
Nastąpiły pospieszne pożegnania. Chcieli sobie powiedzieć o wiele więcej, niestety, nie było na to czasu. Chor zebrał swój oddział, najsłabszych zaczęto ładować do J1, wyciągnięto też mocujące Juggernauta w ziemi stalowe kolce, tak by pojazd mógł się swobodnie poruszać.
I właśnie wtedy nastąpiło coś nieoczekiwanego i tak strasznego, że wszyscy stracili rozum na krótki, lecz bardzo znaczący moment.
A przecież właściwie powinni to przewidzieć.
Większość z całej grupy przebywała na zewnątrz, w J2 zostali tylko Tsi i Siska, a w J1 Chor i kilku kompletnie wycieńczonych niewolników, gdy z ust Kari wydobył się krzyk drapieżnego ptaka.
Armas wpatrywał się w nią, kompletnie nie pojmując tego, co widzi.
Na oczach ich wszystkich Kari zaczęła się przeistaczać. Nie przybrała postaci jednego z budzących odrazę niewolników, lecz zmieniła się w granatowoczarną, przypominającą gada kobietę. Zgromadzonym przy pojazdach niewolnikom wydała rozkaz:
– Bierzcie ich, tunelem nadciągają posiłki! Wykorzystajcie więc teraz okazję, by zaatakować!
Zanim członkowie ekspedycji zdążyli się pozbierać, spostrzegli, że w gromadzie niewolników w wielu miejscach zapłonęły czerwone ślepia.
– Na Święte Słońce – szepnął Ram, odciągając Indrę w bezpieczne miejsce. – Pamiętajcie, że to kanibale!
O tym całkiem zapomnieli, teraz jednak powróciło wspomnienie z pierwszej wyprawy w Ciemność, tej, której celem było ocalenie jeleni olbrzymich. Wówczas to doświadczyli, że Hannagar, Elja i reszta tamtego oddziału zabili osadników i pożarli ich na surowo.
– Farangil! – zawołał Jori.
– Jest zamknięty, w dodatku raczej bezużyteczny – odparł Ram. – A poza tym Dolg jest przy tunelu.
Wśród niewolników zapanowała panika. Armas nie był w stanie ruszyć się z miejsca, tak strasznym szokiem było dla niego to, co się stało. Faron jednak nie stracił głowy. Wyjął po prostu swój pistolet i jednym strzałem powalił Kari.
Jego zachowanie zmusiło do działania i innych, zorientowali się, że czerwonych ślepi nie ma znów tak wiele, i z bronią gotową do strzału rzucili się w tłum niewolników. Faron wszak mówił im już wcześniej: „Strzelajcie tak, by zabić”.
Indra i Sassa miały jedynie pistolety obezwładniające, wilki tylko kły, lecz i one działały skutecznie. Yorimoto, samuraj, był, jak się okazało w doskonałej formie; używał na przemian to pistoletu, to miecza.
Faron wezwał Heikego:
– Potrzebna nam pomoc! Poproś Cienia, by pomógł Dolgowi w użyciu jednego ze starych galdrów jego ojca, a sam przybądź tutaj!
Dolg, Cień i Heike przy tunelu natychmiast zaczęli działać. Wyraźnie słyszeli już nadciągające posiłki. Cień zaczął rozglądać się dokoła, nie było już czasu na to, by powstrzymać hordę przy użyciu broni, a klapa nad wejściem nie była raczej wystarczającym zabezpieczeniem.
– Spójrz na tę kamienną płytę – powiedział Cień. – Przeniesiemy ją tutaj, a potem zaczniesz odmawiać zaklęcia z taką mocą, jak nigdy dotychczas, chłopcze.
Wciąż nazywał Dolga chłopcem.
Wspólnymi siłami zdołali przenieść kamienną płytę do zejścia i zaraz potem Heike ich opuścił. Cień i Dolg ułożyli kamień w odpowiednim miejscu tak, jak tylko się to dało. Straże bez trudu by go uniosły, lecz Dolg zaraz zaczął odmawiać galdry.
Nie pamiętał, czy to Móri nauczył go tego zaklęcia, czy też nie, w każdym razie popłynęło z jego ust tak, jakby stale go używał.
Gdy zobaczyli, że kamienna płyta zlewa się z krawędziami wyjścia, Cień spróbował ją podnieść, ale tkwiła, jakby stanowiła z nią jedną całość.
– Na pewno znajdą inne wyjście – stwierdził Cień cierpko. – Ale to trochę potrwa. Dobra robota, chłopcze! A teraz chodź, tam nas potrzebują!
Kiedy odchodzili, słyszeli jeszcze, jak rozwścieczeni niewolnicy na próżno walą w kamienną płytę od spodu.
Przy pojazdach trwała walka. Również Armas się ocknął, na przemian strzelał i płakał. Przybiegła też Siska z pistoletem. Gdy jednak dołączyło do nich troje, którzy pilnowali tunelu, los tej bitwy został już przesądzony.
Faron, chowając pistolet do kabury, powiedział:
– Możemy się cieszyć, że to się stało właśnie tu i teraz, bo przynajmniej mamy pewność, że reszcie niewolników, których Chor zabierze ze sobą, można ufać.
– To prawda – przyznał Ram. – Ci, którzy pozostali, zasługują na zaufanie. To ta nieszczęsna Kari spowodowała, że ujawniły się jednocześnie wszystkie złe siły. Ona wszak nie była wcale niewolnicą, tylko przywódczynią. A wszystko przez to, że wdychała trujące opary w tej siedzibie zła.
– Powinniśmy byli pamiętać, że ona nie miała siły i odporności Armasa. Biedna dziewczyna!
Armas, ogarnięty rozpaczą, siedział na krześle. Wytarł teraz nos i powiedział niewyraźnie:
– Musimy przekazać wiadomość Marcowi. On myśli, że jestem w pałacu. Jego grupa musi się dowiedzieć, że jesteśmy… jestem ocalony.
– Och, jak sobie z tym poradzimy? – zafrasował się Faron. – Rzeczywiście, bardzo ważne, żeby się tego dowiedzieli. No cóż, coś chyba wymyślimy. Armasie, wrócisz teraz do domu.
– Nie! – wykrzyknął chłopak poruszony. – Chcę tu zostać i się zemścić! Muszę mieć jakieś zajęcie.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Drżące Serce»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Drżące Serce» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Drżące Serce» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.