Margit Sandemo - Drżące Serce
Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Drżące Serce» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Drżące Serce
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Drżące Serce: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Drżące Serce»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Drżące Serce — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Drżące Serce», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– A Tsi? I Siska? Czy oni z nami nie wyruszą? – zdziwiła się Sassa.
– Jedyna możliwość, aby Tsi przeżył, to jasna woda – odrzekł Faron ze smutkiem. – Dlatego musi tu zostać. Wobec tego zostanie i Siska, inaczej się nie da.
Teraz zaprotestował Chor.
– Ale przecież ja nie zmieszczę blisko tysiąca ludzi w J1?
– Wiem o tym – odparł Faron. – Weźmiesz do środka wszystkich tych, którzy nie mają siły iść, plus tych, którzy się zmieszczą. I bardzo ważne, nikt poza tobą i naszymi ludźmi nie ma wstępu do wieżyczki kontrolnej. Reszta pójdzie za J1. Dopilnowanie ich będzie zadaniem Heikego. Wy inni będziecie czuwać na pokładzie. Na najmniejszy znak, że coś jest nie w porządku, podniesiecie alarm. To dotyczy również ciebie, Sasso.
Dziewczynka kiwnęła głową. Podczas tej strasznej ekspedycji bardzo dojrzała.
Faron ciągnął:
– Będziecie ich zmieniać. Tak, żeby ci idący piechotą mogli chociaż trochę odpocząć w J1, i odwrotnie. Wyruszacie natychmiast. Musimy założyć, że pościg za niewolnikami już się rozpoczął.
Dolg zadał pytanie:
– Co z Armasem i Kari?
Faron popatrzył na niego zasmucony.
– Zobaczymy, co da się zrobić. Akurat w tej chwili nie widzę żadnego wyjścia, może ktoś z was ma jakiś pomysł?
Wszyscy bardzo chcieli pomóc, ale co mogli zrobić? Najgorsza była myśl, jak zdołają zanieść Strażnikowi Góry wieść o śmierci jedynego syna.
Wreszcie Sassa odezwała się żałośnie:
– Czy Indra też nie wraca z nami do domu?
Faron uśmiechnął się lekko.
– Nam, którzy tu zostajemy, potrzebny będzie Ram, a wydaje mi się, że powinniście już się nauczyć, że tych dwojga nie można rozdzielać.
Te słowa przywołały uśmiech na twarze zebranych.
– Ktoś musi tu zostać, żeby zaczekać na grupę Marca – ciągnął Faron. – Będę to ja, Ram, Indra, Dolg i Cień, musimy mieć jednego ducha. Poza tym Tich, Siska, Tsi i Freki. Wydaje mi się, że to dość sprawiedliwy podział. Jakieś protesty?
Jeśli nawet komuś nie podobała się taka organizacja, i tak się z tym nie zdradził. Faron zdecydował, a jego należało słuchać.
A potem ze schronu przybiegła Siska.
– Tsi się obudził!
Popatrzyli na siebie. Być może nie wszyscy od razu zrozumieli, co to oznacza, lecz ci, do których to dotarło, rozjaśnili się niczym Święte Słońce nad Królestwem Światła.
22
Od bardzo dawna Tsi-Tsungga przy pasku nosił niedużą skórzaną sakiewkę. Był to dziękczynny podarek od jego przyjaciół elfów za uratowanie ich kiedyś, gdy były w potrzebie. W skórzanym woreczku znajdował się drobny proszek; jedno jego ziarenko położone na języku powodowało, że człowiek stawał się niewidzialny, trzy położone na sercu umożliwiały przywołanie do siebie wszystkiego wedle własnego życzenia. Podczas tej wyprawy proszek okazał się wielką pomocą.
– Prędko, Sisko – poprosił Faron. – Połóż trzy ziarenka na piersi Tsi, a wy, którzyście tam byli, Ram, Indra, Jori, Dolg i Cień, pójdziecie ze mną. Reszta ma czekać tutaj, wypatrujcie, czy wróg się nie zbliża!
Odezwał się Heike:
– A czy my, którzy wybieramy się w dalszą drogę, możemy zaczekać i zobaczyć, jaki będzie efekt?
– Dobrze, ale zaraz potem wyruszacie jak najprędzej!
Faron zabrał wszystkich tych, których wyznaczył, do schronu, gdzie leżał Tsi. Leśny elf nie spał, powitał ich uśmiechem i błyskiem zielonych oczu. Oddychał z trudem, lecz poza tym wydawał się w niezłej formie.
– Już mu wytłumaczyłam, o co chodzi – rzekła Siska z ożywieniem. – Potrzebny mu jest tylko dokładniejszy opis tego miejsca.
Ci, którzy byli w złej dolinie, starali się jak najdokładniej przekazać Tsi wszystkie szczegóły. Możliwie skrupulatnie opisali pałac, do którego niestety nie weszli, starali się nie zapomnieć o żadnym drobiazgu. Ram pamiętał także raport Armasa i on oczywiście był najcenniejszą wskazówką.
– Spróbuję – rzekł Tsi z wysiłkiem. – Czy księżniczka jest tutaj?
Od dawna już nikt nie myślał o Sisce jak o księżniczce, ale przecież nią była.
– Zawsze jestem przy tobie. Stoję tutaj, z tyłu.
Elf uspokojony pokiwał głową.
Potem usiłował się skupić.
– To nie będzie proste – oświadczył. – Nie mam wcale wyraźnego obrazu.
– Wiemy – odparł życzliwie Faron. – Zrób, co możesz, przyjacielu.
A Tsi, słysząc te słowa, rozpromienił się i wytężył do granic wszystkie siły.
Bezkształtna masa wykazywała wszelkie oznaki wzburzenia. Kozie oczy błyszczały jak latarenki, całe ciało podnosiło się i opadało w rytm oddechu, a gumowa rurka wysunęła się z ust Tego we Własnej Osobie.
– Dołóżcie im jeszcze, zadręczcie ją! – świszczała i piszczała góra galarety. – Muszą zapłacić za ucieczkę niewolników! Czy nasze oddziały szturmowe ich dopadły?
– Już niedługo, wasza dostojność – słodkim głosem przymilał się jeden z granatowozielonych mężczyzn, przyglądający się torturom Kari.
Armas, siłą przytrzymywany w pobliżu, krzyczał z rozpaczy.
– Przestań się drzeć! – warknął do niego mężczyzna. – Zamiast krzyczeć, podaj nam imiona i wszystkie inne informacje o tym, który posiada moc.
– My wszyscy mamy różne zdolności – powiedział udręczony Armas. – Jak inaczej, do diabła, zdołalibyśmy tu dotrzeć? Torturujcie mnie zamiast niej, ona nic złego nie zrobiła!
Dręczyciele Kari popatrzyli po sobie.
– On ma słuszność. Zdołał się tu dostać, a w dodatku życiodajne opary w tym pokoju wydają się nie mieć na niego żadnego wpływu.
– Torturujcie najpierw ją – wysyczało ze złością To we Własnej Osobie. – Dopiero potem, kiedy ona już będzie skończona, weźmiecie się za niego.
Mężczyźni odgięli ramiona Kari w tył i wykręcili tak, by wypadły ze stawów. Krzyk bólu dziewczyny aż poniósł się echem po pokoju. To we Własnej Osobie dyszało ciężko, jak gdyby osiągnęło szczyt rozkoszy.
– Rozbierzcie ją! – wy rzęziło.
– Nie! – zawołał Armas.
Połyskujący na niebiesko mężczyźni podnieśli ręce, by zerwać z Kari sukienkę, gdy nagle okazało się, że chwycili próżnię. Armas także zniknął. Bez śladu.
– Co? – stęknęło głośno To we Własnej Osobie. – Gdzie oni są? Co tu się stało?
Wszyscy zaczęli gorączkowo kręcić się po pokoju w poszukiwaniu zbiegów. Drzwi były zamknięte, tamtędy więc wyjść nie mogli.
– Oni muszę gdzieś tu być! – zawodziło To we Własnej Osobie. – Jeszcze się do mnie zbliżą! Łapać ich, łapać!
Ale nawet najdokładniejsze przeczesanie całego pomieszczenia nie ujawniło żadnych śladów Kari i Armasa.
Zanim nastąpił prawdziwy wybuch złości Tego we Własnej Osobie, wszyscy podwładni uciekli.
W schronie J2 w jednej chwili zrobiło się bardzo tłoczno. Wśród zebranych zjawił się Armas razem z Kari. Oboje zakrwawieni, posiniaczeni, lecz niewypowiedzianie szczęśliwi.
– Nie mogę w to uwierzyć – wyjąkał Armas. Śmiał się i płakał z ulgi i radości. – Nie mogę w to uwierzyć! Wprawdzie wiedziałem, że zrobicie wszystko, żeby nam pomóc, ale jednak nie widziałem absolutnie żadnego wyjścia! A teraz tu jesteśmy, czy to nie fantastyczne, Kari?
– Tak fantastyczne, że wprost trudno pojąć – odparła dziewczyna. – Ach, być wśród przyjaciół, razem z Armasem…!
Wypowiedziała jego imię z takim zachwytem i uniesieniem, że pozostali nie mogli powstrzymać się od śmiechu.
Oczy Kari jaśniały miłością. Musiała wytrzeć łzy.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Drżące Serce»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Drżące Serce» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Drżące Serce» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.