Margit Sandemo - Głód Życia

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Głód Życia» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Głód Życia: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Głód Życia»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Berengaria jest pełną radości dziewczyną o nienasyconym apetycie na wszystko, co życie może jej zaproponować. Ów głód życia zastąpił jednak ostatnio cichy smutek. Przyjaciele z jej kręgu znaleźli już swoje drugie połowy, ona natomiast czuła się samotna i opuszczona. Na szczęście wyznaczono ją do udziału w ostatniej ważnej wyprawie w Góry Czarne, mającej na celu rozprawieniem się z groźnymi ptaszyskami…

Głód Życia — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Głód Życia», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Cień pokłonił się przed Obcymi.

– Jesteśmy głęboko wzruszeni i zaszczyceni faktem, że zaproszono nas tutaj, Wielki Mistrzu. Ja osobiście mam nadzieję, że będę mógł znów spotkać mych krewniaków, jeśli to tylko oczywiście jest możliwe.

– O, tak, lecz dopiero w powrotnej drodze. Oni mieszkają na zewnątrz.

– Wielkie dzięki.

Dołączyło jeszcze dwóch Obcych.

– Faron, to Faron! – rozległy się uradowane głosy.

A Faron uśmiechnął się swoim surowym, sztywnym uśmiechem i dobrodusznie pozwolił, by obstąpili go dawni towarzysze podróży.

Marco czym prędzej przestrzegł go przed Gwiazdeczką. Dziewczynka potrafiła wymówić jego imię, lecz robiła to w bardzo nieodpowiedni sposób, przez co mogła wywrzeć bardzo złe wrażenie.

Faron podniósł głowę i z wesołym zainteresowaniem popatrzył na Gwiazdeczkę, siedzącą na rękach u swego ojca i wpatrującą się w niego rozpromienionymi oczkami.

– Jakże to maleństwo urosło! – rzekł zdumiony. -Ale też i w jej żyłach płynie krew elfów, to widać już na pierwszy rzut oka.

Wyciągnął ręce do dziewczynki, a Gwiazdeczka ufnie pozwoliła się podnieść.

– Ty jesteś Faja? – spytała swoim cienkim, jasnym głosikiem. – Nie, tak niedobrze, Fajon.

Faron wybuchnął śmiechem, którym zaraz zarazili się wszyscy, również jego szacowni pobratymcy.

– Prawie dobrze, Gwiazdeczko. Rzeczywiście jestem Faron. A gdzie dwójka pozostałych dzieci? Jak one się miewają?

Gondagil czym prędzej wysunął się przed innych z Haramem, do którego Faron powiedział kilka miłych słów, ale w odpowiedzi otrzymał jedynie bezzębny uśmiech. Potem zaś podeszła Misa z Katą, która znów dygnęła aż do podłogi i dopiero Dolg, który dyskretnie wyciągnął do niej rękę, pomógł jej się podnieść. Dziewuszka wpatrywała się w Farona szeroko otwartymi, pełnymi powagi oczyma.

– Kata też już umie mówić – oznajmiła Misa z dumą. – One obie bardzo się przyjaźnią.

Faron nie ryzykował, że ktoś jeszcze raz nazwie go nieodpowiednim słowem, kiwnął więc tylko głową Kacie i pochwalił jej śliczną, choć najzupełniej nie na miejscu łososioworóżową sukienkę.

Kata zaczęła skubać rąbek spódniczki i teraz wyglądała doprawdy czarująco w całej swej zażenowanej niezgrabności.

– Miła nać – powiedziała bez tchu.

– Co takiego? – Faron pytająco popatrzył na Misę.

Matka przetłumaczyła:

– Miło pana poznać. Mówi jeszcze trochę niewyraźnie.

Faron zwichrzył Kacie gęste kręcone włosy, wyglądało na to, że doskonale się przy tym bawi.

– I ciebie miło poznać, Kato!

Pozostali Obcy ze zdumieniem obserwowali, jak wielką popularnością cieszy się Faron.

– Zaczynamy rozumieć, że coś nam przeszło koło nosa – stwierdził jeden zamyślony. – Ale nam nie jest łatwo…

Wielu zastanawiało się, co właściwie zamierzał powiedzieć i dlaczego tak trudno im kontaktować się z ludźmi z Królestwa Światła. Od dawna wielką zagadką dręczącą wszystkich mieszkańców Królestwa Światła był dystans, jaki utrzymywali wobec nich Obcy, jak gdyby uważali, że stoją wysoko ponad wszystkimi innymi istotami zamieszkującymi wnętrze Ziemi. A przecież kontakty z Faronem przebiegały tak bezproblemowo.

– Może teraz zechcecie wejść razem z nami do naszego królestwa? – zaproponował jeden z Obcych.

– Czy już w nim nie jesteśmy? – wyrwało się Tsi-Tsundze.

– Jeszcze nie, to dopiero przedsionek. A przy okazji chciałem spytać… Czy te chmury mgły nie są dla was zanadto dokuczliwe?

– Oprócz zbędnych demonstracji ze strony najmniejszych, to powietrze w niczym nam nie przeszkadza – stwierdziła Siska. – To trochę takie wrażenie, jakbyśmy byli w olbrzymiej pralni.

– A więc doskonale, wchodzimy.

Berengaria znów poczuła się trochę zostawiona na boku, tak jak poprzednio, gdy był z nimi Faron. On jej nie znal. Nie pozwolono jej wziąć udziału w jego wielkiej wyprawie w Góry Czarne, nie zabrali wtedy także Jaskariego ani Eleny. Elena sama nie chciała jechać, lecz w duszach Jaskariego i Berengarii fakt, że ich odrzucono, pozostawił głębokie rany. Teraz znów je rozdrapano.

Wielkie drzwi prowadzące do wnętrza królestwa Obcych otworzyły się, a gdy weszli, zaraz zamknęły się za nimi.

Tutaj chmury były jeszcze gęściejsze, mlecznobiała mgła jakby skondensowana. Indra na wszelki wypadek mocno chwyciła Rama za połę płaszcza, żeby nie stracić z nim kontaktu.

Było tu wielu Obcych. Pomogli gościom naciągnąć na głowy coś w rodzaju obciskającego kaptura, wystawały spod niego jedynie uszy, oczy, nos i usta.

– Kondomy – szepnęła Indra do Rama. – Słyszałeś chyba o Indianinie, który spytał: „Tatusiu, dlaczego mamy tyle dziwnych imion w naszym plemieniu?” „Zaraz ci powiem, synku. Gdy Wędrujący Jeleń przyszedł na świat, w pobliżu wędrował jeleń, a gdy spłodzony został Ognisty Deszcz, trwała straszliwa burza. Czy chciałbyś wiedzieć coś więcej, Dziurawa Gumo? A ja w tej gumie nie czuję się całkiem bezpiecznie.

Ram uśmiechnął się.

– Ciesz się, że Oko Nocy cię teraz nie słyszał! Ale muszę przyznać, że i ja jestem zdziwiony. Co to wszystko może znaczyć?

Dostali fartuchy ochronne i dodatkowo jeszcze cienkie gumowe rękawiczki. Nie było to zbyt przyjemne, większość jednak jakoś się z tym pogodziła. Natomiast mały Haram głośno protestował w przeciwieństwie do obu dziewczynek, które skakały w koło, figlując w swoich nowych obcisłych kostiumach.

– Kto ty jesteś? – spytała Indra jakąś przypominającą kokon istotę.

– Jestem Oko Nocy i świetnie słyszałem, co przed chwilą mówiłaś, ale muszę ci powiedzieć, że się mylisz. Mniejszości i pierwotne ludy wcale nie są tak strasznie przewrażliwione i potrafią się śmiać same z siebie. Mnie też by ubawiła ta twoja historyjka, gdybym nie słyszał jej już wcześniej. Ale wszystko tutaj wydaje się takie tajemnicze. Dziwne, że usta zostawili nam swobodne.

– To prawda, niczego nie pojmuję. Jeśli oni chcą nas teraz poznać, to przecież nie będą mogli stwierdzić, kto jest kto, ani nie zobaczą, jak wyglądamy. Jakoś to wszystko poplątane!

– Rzeczywiście – z najbliższej mumii wydobył się głos Berengarii. – Chętnie przedstawiłabym się Faronowi, którego wszyscy z wyjątkiem mnie tak dobrze znają, ale skąd on będzie wiedział, jaka jest Berengaria, kiedy tak wyglądam?

– Och, tyle goryczy w twoich słowach? – zdumiała się Indra.

– Chyba nic w tym dziwnego. A tobie podobałoby się, gdyby zostawiono cię w domu, podczas gdy wszyscy inni wyruszyli razem z nim w Góry Czarne?

Indra zaniemówiła, ale Ram znalazł odpowiedź.

– Widać miał swoje powody.

Nie było to przemyślane stwierdzenie. Zobaczyli, jak oczy Berengarii wypełniają się łzami, i Ram czym prędzej poprosił o wybaczenie, nic złego przecież nie miał na myśli.

– Możesz tak sobie mówić – stwierdziła Berengaria, lecz teraz przynajmniej się uśmiechała.

Przyniosło im to wielką ulgę.

– I tak nic mądrego nie wymyślisz. No, ale muszę przyznać, że głupio się czuję w tym przebraniu, w tej skórze węgorza.

Jakiś Obcy usłyszał ich i wtrącił się:

– To tylko zabezpieczenie. Nie wiemy, jak długo musicie być w nie ubrani, właśnie o tym także chcemy się przekonać.

Podziękowali uprzejmie za wyjaśnienie i nawet nie protestowali, kiedy Obcy zaczęli wszystkich wciskać w kąt.

Nagle cały róg pokoju odgrodziła przezroczysta ściana, mniej więcej taka jak w kabinie prysznicowej, i doświadczyli czegoś, czego nie umieli zrozumieć. Jedynie Miranda przeżyła wcześniej coś podobnego. Zostali przeniesieni, nie ruszając się z miejsca. Ich ciała zostały rozszczepione na molekuły i połączone na powrót dopiero wtedy, gdy znaleźli się w jakiejś sali wysoko ponad halą wejściową. Nie było to nieprzyjemne uczucie, lecz, trzeba przyznać, bardzo dziwne.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Głód Życia»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Głód Życia» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Głód Życia»

Обсуждение, отзывы о книге «Głód Życia» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x