Margit Sandemo - Na Ratunek

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Na Ratunek» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Na Ratunek: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Na Ratunek»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Dobre istoty w Królestwie Światła stworzyły eliksir usuwający z ludzkich serc zło i wrogie myśli. By jednak uratować Ziemię, należy opryskać cudownym płynem wszystkich jej mieszkańców. Czasu zostało niewiele, sytuacja na świecie staje się coraz gorsza: pleni się korupcja, rządy przejęła mafia. Na szczęście wciąż jeszcze istnieje miłość…

Na Ratunek — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Na Ratunek», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Judy Loman zajmowała jedno z nielicznych miejsc leżących. Opiekowano się nią tak dobrze jak to było możliwe w tych skromnych warunkach. Mimo to ona domagała się nieustannej uwagi. Wszyscy mieli już dość tych jej przedstawień, jak to bardzo cierpi, Jaskari zastanawiał się poważnie, czy nie zrobić jej zastrzyku, po którym by spała przez pięć dni i pięć nocy, a on tymczasem mógłby spokojnie wykonywać wszystkie niezbędne zabiegi i mieć ją pod obserwacją. Później, kiedy będzie już dużo zdrowsza, niech się budzi.

Altea okropnie się wstydziła za swoją matkę.

– Nie, Judy, nie mam czasu – jęknął Jaskari po kolejnej serii skarg i narzekań. – Musimy teraz przedyskutować poważne sprawy, które wymagają zastanowienia, ale ty nie musisz w tym uczestniczyć. Powinniśmy wysłuchać raportów Nellie i Zinnabara, a ty leż i odpoczywaj.

Wściekła uniosła się na łokciu.

– Sugerujesz, że ta małpa z dżungli potrafi lepiej myśleć ode mnie?

– Tak – oznajmił Jori z powagą. – Jaskari, zaczynajmy!

Drugi Strażnik, Algol, nazwany tak na pamiątkę jednej z gwiazd, które to imię znaczy „demon”, uśmiechnął się i rzekł:

– Do mnie poprzez system komunikacyjny dotarły tylko fragmenty informacji, więc opowiadajcie wszystko od początku. Przeżyliście to i owo, prawda?

– Tak – potwierdził Jori. – Sassa i ja prosimy o wybaczenie, że zboczyliśmy z kursu i przerwaliśmy wykonywanie zadania.

– To było niezbędne. Chile dostanie zaległy prysznic jutro w nocy.

Judy wtrąciła ze złością:

– To wasza wina, że Jack i inni mężczyźni musieli chodzić w maskach!

– Porozmawiamy o tym później – przerwał jej Jaskari niecierpliwie. – Zinnabar, ty zaczynaj, to może Nellie tymczasem nabierze więcej odwagi, później przyjdzie kolej na nią. Proszę bardzo!

Wysoki Lemuryjczyk, do którego wszyscy żywili wielkie zaufanie, być może z wyjątkiem Judy, miał niewiele do opowiedzenia.

– Pokój komputerowy został całkowicie zrujnowany. Wszystko potrzaskane, rozbite w drobny mak. A wszelkie materiały, które mogłyby zawierać jakieś informacje, zostały zabrane.

– Mój kotek! Mój maleńki Nusse – krzyknęła Judy z posłania.

– Oni zabrali ze sobą twojego ulubieńca – powiedziała Altea. – Koszyk również. I nie przerywaj nieustannie!

– Nellie, teraz twoja kolej. Wspomniałaś, że słyszałaś rozmowę dwóch mężczyzn w kuchni – zachęcał ją Zinnabar.

Judy uniosła głowę. Z uwagą wpatrywała się w Nellie.

– Chwileczkę – rzekł Jaskari i wstał. – Judy, czas na kolejny uśmierzający zastrzyk.

– Och, tak – szepnęła w zachwycie, zapominając o swoim cierpieniu i nie zauważając, że wszyscy się jej przyglądają. – Moje delikatne ciało nie jest w stanie znosić tego bólu.

Jaskari napełnił strzykawkę i zrobił zastrzyk.

– Proszę bardzo! A teraz wyjdziemy trochę na zewnątrz i nie będziemy ci przeszkadzać, dopóki lekarstwo nie zacznie działać.

Wyprowadził wszystkich na dwór. Śnieżne chmury tymczasem się rozwiały.

– To niemal czysta narkoza – wyjaśnił. – Po tym będzie spała bardzo długo. Teraz możemy rozmawiać bez przeszkód. Wybacz mi, Alteo, ale nie ufam twojej matce.

– I nie powinieneś. Ona gotowa własną córkę sprzedać, byleby tylko osiągnąć, co chce.

– Zdaje się, że już to zrobiła – bąknął Jori, a inni kiwali głowami. – A przy okazji, ile ona ma lat?

– Niedługo skończy pięćdziesiąt. Ale nie mówcie jej tego, stara się utrzymać wszystkich w przekonaniu, że ma dwadzieścia dziewięć.

– Najdłuższy rok w życiu kobiety. Tak, tak, znamy to.

Znajdowali się na niewielkim zboczu, przed nimi leżało małe górskie jeziorko skąpane w blasku księżyca.

Sassa westchnęła zachwycona. Stała obok Nellie i Altei.

– Pokaż nam swoją gwiazdę, Algol – poprosiła.

Strażnik zbliżył się do dziewcząt, położył im ręce na ramionach.

– To będzie dosyć trudne – uśmiechnął się. – I to z kilku powodów. Algol, demon, znajduje się w gwiazdozbiorze Perseusza, a ten świeci na północnym niebie. Po drugie, stoimy w ciasnej dolinie, z której niewiele widać. A po trzecie, ostre światło księżyca pozwala ukazać się tylko najmocniej świecącym gwiazdom. No a w końcu zbliża się brzask i wszystko blednie, i gwiazdy, i księżyc.

– Czy ty jesteś demonem? – zapytała Sassa. Pochodziła przecież z Ludzi Lodu i znała mnóstwo opowieści o demonach.

– Nie – roześmiał się Algol.

– Ale czasami wyłazi z niego niezły diabełek uśmiechnął się Zinnabar. – Ja też bym bardzo chciał pokazywać gwiazdy trzem ślicznym panienkom.

– Świetnie, a co znaczy imię Zinnabar? – zapytała Altea.

– Och, niewiele, po prostu kolor. To jest to samo słowo co cynober.

Algol obiecał:

– Jeśli się kiedyś spotkamy na półkuli północnej, to chętnie wam pokażę moją gwiazdę. A teraz, Nellie, ty musisz nam opowiedzieć swoją historię.

O ile Judy domagała się nieustającej uwagi, to z Nellie było wprost przeciwnie. Bardzo ją krępowało, gdy oczy wszystkich kierowały się na nią. Sassa chciała dać jej nieco moralnego wsparcia, ale nieoczekiwanie Jori chwycił jej rękę tak mocno, jakby się bał, że Sassa mu zniknie, gdy tylko ją puści. Ona zaś nie chciała przerywać tej idylli, było to bardzo przyjemne doznanie. Poza tym nigdy nie wiadomo, jak długo potrwa.

Nellie wyglądała jednak tak żałośnie, taka wydawała się opuszczona, że Jaskari otoczył jej barki ramieniem.

– No to mów…

Dziewczyna nie przywykła do przemawiania na licznych zgromadzeniach, ale po długich zachętach, uradowana, że wszyscy posługują się jej językiem, nawet te dwa wielkie, potężne anioły, dowiedzieli się, co słyszała w piwnicy.

Krótko mówiąc: Cztery najznakomitsze osobistości świata, potężne, nieustraszone osoby, idealne wzory dla swoich współziomków, zwalczające wszelkie zło, mają zostać jak najszybciej zlikwidowane. Te świnie, mówili mężczyźni w piwnicy, znajdują się w Zurychu, w Szwajcarii, i nie wolno dopuścić, by powrócili do domów i znowu przemawiali do światowej opinii. Ale najgorszego ze wszystkich, mordercy mafiosów, Pedro de Castillo, z nimi, niestety nie ma. Szkoda, bo dobrze by było wydusić wszystkich za jednym zamachem.

Nazwiska Nellie wymawiała z wielkim trudem, ale chociaż mówiła bardzo niewyraźnie, jakoś zrozumieli, o kogo chodziło.

– Szwajcaria? Zurych? – powtarzał Algol w zamyśleniu. – Nellie, wydaje mi się, że uratowałaś życie czworgu najwartościowszym ludziom na świecie.

Spoglądali na niego z zaciekawieniem. Nellie nie mogła już chyba bardziej wytrzeszczyć oczu.

Algol wyjaśnił, o co chodzi:

– Właśnie dostałem wiadomość od jednego z moich kolegów, który czeka w górach Ahaggar w północnej Afryce, że Marco, Indra i Ram uczestniczą w jakimś bardzo ważnym spotkaniu w Szwajcarii. W Zurychu.

Zaległa absolutna cisza. Jakiś ptak przeleciał nad . ich głowami z szumem skrzydeł. Poza tym nic nie było słychać.

– Więc to tak – rzekł po chwili Zinnabar półgłosem.

– Tak – potwierdził drugi ze Strażników. – Słyszeliście przecież, że jedna gondola została jakoby zestrzelona. To chodziło o nich, ale ich nie zestrzelono, tylko zmuszono do lądowania. A Marco spełnił prośbę naszego przyjaciela, Oka Nocy, i wezwał czworo ludzi o czystych sercach, a poza tym najbardziej uczciwych, jakich jeszcze można spotkać. Podobno spotkanie było bardzo owocne, dyskutowali nad problemami gospodarczymi i ochrony zdrowia, o zagrażających światu niebezpieczeństwach i wszyscy byli zgodni co do tego, że największym nieszczęściem dla świata jest działalność gangów i wszelka zorganizowana przestępczość, która obejmuje cały glob.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Na Ratunek»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Na Ratunek» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Na Ratunek»

Обсуждение, отзывы о книге «Na Ratunek» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x