• Пожаловаться

Margit Sandemo: Ciemność

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo: Ciemność» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Margit Sandemo Ciemność

Ciemność: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ciemność»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Eliksir, który ma uratować świat, jest już gotowy. Gdy tylko napiją się go wszyscy ludzie i istoty zarówno z Królestwa Światła, jak i z Ciemności, zostanie zniesiony na powierzchnię Ziemi. Ale w Królestwie Ciemności, w gęstym lesie, nad jeziorem otoczonym białymi kwiatami, na wysłanników z Królestwa Światła, a zwłaszcza na Elenę, czeka już zła moc…

Margit Sandemo: другие книги автора


Кто написал Ciemność? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Ciemność — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ciemność», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– No właśnie. Ale Duch Ciemności nie był wcale brzydki, tylko naprawdę przystojny, na początku, chociaż trudno go nazwać Adonisem. Taki niezwykły, dziki, tajemniczy.

Indra podchwyciła wtrącone mimochodem przez Elenę słowa.

– Na początku? Czy się nie przesłyszałam? Elena szła wolno, ciągnąc nogę za nogą, teraz skuliła się w sobie.

– Czy muszę opowiedzieć ci wszystko?

– Tak chyba byłoby najlepiej – odparła Indra z powagą.

Elena westchnęła tak ciężko, jakby serce zaraz miało jej pęknąć.

– Byłam nad jeziorem. On wyszedł z lasu i przywabił mnie do siebie, tak jak wąż wabi ptaka. Objął mnie, a ja nigdy w życiu nie czułam takiego… takiego…

– Dobrze, mów dalej – prędko wtrąciła się Indra. – Rozumiem.

– Poszłam razem z nim, Indro. Nie stawiałam żadnego oporu. Wydaje mi się, że rzucił na mnie jakiś czar.

– Na pewno tak właśnie było – pocieszyła ją przyjaciółka.

– A w lesie… On chciał mnie uwieść, a ja na to pozwoliłam, sama tego chciałam!

– Sądzę, że przekleństwo Griseldy miało w tym swój udział.

– Och, dziękuję ci, że to mówisz, ja też tak sądzę. Nie mam takiego fioła na punkcie mężczyzn, jakiego przejawiałam ostatnio. To nie byłam ja.

– Wiem o tym. A potem przybyliśmy my i uratowaliśmy cię od „losu gorszego od śmierci”. Ale co w tym wszystkim było takie straszne? Na razie cała twoja opowieść brzmi bardzo romantycznie.

– Och, nie masz pojęcia, co było potem! – jęknęła Elena drżącym głosem. – On się zmienił.

Teraz ciarki przeszły Indrze po plecach.

– Jak to?

Elena przełknęła ślinę.

– Akurat wtedy, kiedy już miał „wziąć mnie w posiadanie”… Ach, Boże, co to za wyrażenie! Właśnie wtedy pokazał swe prawdziwe oblicze. Ja nic nie widziałam, bo w lesie było ciemno jak w grobie, ale poczułam. Jego twarz, ręce, cale ciało zmieniły się w coś potwornego, czułam, jak wyrastają mu kły, jak usta wykrzywiają się pod kościstymi policzkami, palce przemieniają w szpony niczym u drapieżnego ptaka, czułam każdą kostkę w jego ciele… To było straszne, nie potrafię tego opisać, nie mam siły.

– I wcale nie musisz. Tak, tak, Jaskari, idziemy! Przestań już marudzić.

Przyspieszyły nieco kroku, Indra nie wypuszczała ręki Eleny. To była dobra pociecha.

Nad straszliwie pięknym jeziorem zostali trzej reprezentanci białej magii. Las jakby chciał zawładnąć nimi czarodziejską mocą, czuli presję jakiejś siły, która chciała rzucić ich na kolana, a przynajmniej stąd odgonić. Ram pozostawał bierny, to nie była jego walka.

– Usiłuję znaleźć jakieś skuteczne zaklęcie – mruknął Móri.

– To będzie trudne – odparł jego syn. – Ciemność nie tak łatwo jest zwalczyć.

– To prawda – przyznał Marco zamyślony. – Nie mogę przestać myśleć o tych ludach, z których on uczynił swoich niewolników. Jak zdołał tego dokonać? Wątpię, by opuszczał to miejsce.

– Masz rację. W jaki sposób ulegli jego wpływowi?

– Jeśli o mnie chodzi, najbardziej interesują mnie te białe kwiaty – stwierdził Dolg.

– Wiesz już, czym one są? – spytał Marco.

– Mam swoje podejrzenia, ale nie chcę nic robić, dopóki zła moc nie zostanie unieszkodliwiona.

– Właściwie to niesłuszne określać Ciemność mianem złej – zaprotestował Móri. – Choć w istocie może być.

– Wydaje mi się, że tutaj przekroczyła swoje prawa – powiedział Marco. – Ciemność ma wiele twarzy, tym razem pokazała o jedną za dużo.

– Nie o jedną, o kilka – odparł Móri cierpko. – Elena była bliska szaleństwa ze strachu, podejrzewam, że miała okazję oglądać oblicze Ciemności od najgorszej strony.

– Podobnie jak te białe kwiaty – rzekł Dolg, najbardziej przejęty właśnie nimi. – One są przesycone tęsknotą, smutkiem i żalem.

Podszedł do jednego z kwiatów i lekko dotknął go ręką. Kwiat niczym w podzięce pochylił się w jego stronę, jakby z oddaniem i nadzieją.

– Uczynię, co w mojej mocy – szepnął. – Zaczekajcie jeszcze trochę.

Marco i Móri wciąż dyskutowali.

– Nie ma żadnego sensu pytać tych niewolników o radę – oświadczył Marco. – Im wszystkim, używając współczesnego określenia, wyprano mózgi. Pytaniem pozostaje jedno: w jaki sposób on do nich wszystkich dotarł?

Akurat w tej chwili wylądowała gondola, wysiedli z niej Goram, Lilja i Berengaria.

– Prędko wam poszło – zauważył Móri.

– Bo to był błyskawiczny wypad – wyjaśnił Goram. – Znaleźliśmy jeszcze trzy podobne osady, to wszystko.

– Dobrze, a gdzie tamci?

– Wysadziłem Elenę przy wejściu do Królestwa Światła. Za nic nie chciała puścić ręki Indry, Jaskari został z nimi jako lekarz, bo Elena nie mogła odzyskać równowagi. Posiłki są już w drodze. Rok wysłał niemal cały korpus Strażników.

– Ojoj! – zdumiał się Ram. – No cóż, może będą potrzebni, nie wiem. W każdym razie cieszę się, że Indra jest w bezpiecznym miejscu.

Goram uśmiechnął się lekko.

– Ona nie jest tym szczególnie zachwycona. Wolałaby być tutaj.

– O tym wiem – roześmiał się Ram z czułością. – Ale trudno przewidzieć, co się teraz zdarzy.

Goram, szlachetny i cnotliwy rycerz, spytał:

– A co poczniemy z Lilja i Berengarią? Ich nie zdołałem się pozbyć.

– Niech siedzą w gondoli, jakiekolwiek inne rozwiązanie jest nie do przyjęcia. No, są dodatkowe oddziały.

Rój gondoli wylądował na trawie wokół jeziorka i na drodze. Dolg bardzo pilnował, by nikt nie zbliżał się do kwiatów. Dziewczęta bezlitośnie wepchnięto z powrotem do pojazdu, chociaż bardzo się opierały.

Marco spytał Gorama:

– Zdążyłeś się przypatrzeć temu ciemnemu lasowi tutaj?

Odpowiedział mu jakiś inny Strażnik:

– Przelatywaliśmy nad nim. To nieopisana plątanina i gąszcz koron drzew, a pod nimi wydaje się panować kompletna ciemność. To straszne – dodał, wzdrygając się mocno.

– Czy to jest duży obszar?

– Duży. Mniej więcej pięćset arów.

– A więc to jest dopiero skraj?

– Oczywiście, ten teren rozciąga się aż do ciemnej doliny za pasmem gór.

Sięga do krainy gumowych stworów! Popatrzyli na siebie, nic nie mówiąc.

– To wyjaśnia, w jaki sposób on zdołał ich dopaść – powiedział Móri. – Tamte okolice są dostatecznie ciemne, by się poruszać niepostrzeżenie.

– Owszem – przyznał Marco. – Ale w jaki sposób zdobył kontrolę nad innymi? Goramie, jak daleko leżą te trzy inne osady, które widzieliście?

– Wcale nie tak daleko. Bardziej w stronę Gór Czarnych, choć one tu na południu tak daleko nie sięgają. Ale leżą mniej więcej na tej samej szerokości, jeśli rozumiesz, o czym mówię.

Marco kiwnął głową.

– Czy możemy założyć, że najpierw zdobył władzę nad tymi gumowymi stworami, a potem nakazał im zaatakować okoliczne osady i sprowadzić ich mężczyzn tutaj?

– Nie tylko mężczyzn – cicho powiedział Dolg.

– To bardzo prawdopodobna teoria – przyznał Móri. – No cóż, czy plan ataku jest już przygotowany? Macie ze sobą narzędzia, chłopcy?

Strażnicy byli gotowi. Wznosili już wysokie rusztowanie dla Świętego Słońca. Inni trzymali w rękach piły.

– Pięćset arów to dużo do ścięcia – zauważył Móri niepewnie.

– Oni tylko trochę przerzedzą ten las – wyjaśnił Ram.

– Ale w jaki sposób zdołają rozdzielić splątane korony drzew?

– I co się stanie, jeśli on zacznie się bronić? Wydaje mi się, że powinieneś działać bardzo ostrożnie, Ramie – przestrzegł go Marco.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ciemność»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ciemność» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Margit Sandemo: Strachy
Strachy
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Noc Świętojańska
Noc Świętojańska
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Na Ratunek
Na Ratunek
Margit Sandemo
Sandemo Margit: Sol Z Ludzi Lodu
Sol Z Ludzi Lodu
Sandemo Margit
Margit Sandemo: Chłopiec z Południa
Chłopiec z Południa
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Ciemność»

Обсуждение, отзывы о книге «Ciemność» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.