Margit Sandemo - Zaklęty las

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Zaklęty las» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zaklęty las: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zaklęty las»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tiril, Erling i Móri wyruszają w podróż, podczas której mają poznać szczegóły prawdziwego pochodzenia Tiril. Ślady prowadzą do Tiveden, głębokich leśnych ostępów ciągnących się między jeziorami Wener i Wetter. Towarzyszy im baronówna Catherine von Zuiden.
Niebezpieczna wyprawa… W mrocznych lasach pełnych drapieżników grasują niewidzialne istoty, a w dodatku zazdrosna Catherine z nienawiścią spogląda na Tiril…

Zaklęty las — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zaklęty las», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Pomyślałam sobie, że mógłbyś nauczyć mnie trochę magii – odparła zakłopotana, nie spodziewała się bowiem tak bezpośredniego pytania. Oczekiwała raczej serdecznego powitania i okrzyków radości.

Spotkało ją jednak co innego. A tak starannie się przyszykowała! Codziennie przygotowywała go na ten moment, ocierała się o niego, gdy tylko nadarzyła się okazja, posyłała obiecujące spojrzenia, schlebiała, rzucała wiele mówiące uwagi, wydawało jej się, że powoli doprowadza go do obłędu…

A on pyta: „Po co przyszłaś?”

Móri znów odwrócił się do okna. Catherine stanęła przy nim i delikatnie położyła mu dłoń na ramieniu.

– Nie przejmuj się Erlingiem – szepnęła. – On nic dla mnie nie znaczy.

– Erling? – powtórzył roztargniony. – Co takiego z Erlingiem?

Strącił jej dłoń.

– Co się stało? – spytała uśmiechając się zalotnie. – Oparzyłeś się?

– Nigdy nie lubiłem, by ludzie zanadto się do mnie zbliżali. Nie sprawia mi to przyjemności.

Catherine nie zdołała się powstrzymać od złośliwej uwagi:

– Wygląda jednak na to, że tobie i Tiril dobrze jest razem.

Natychmiast pożałowała swych słów, a jeszcze mniej spodobała jej się odpowiedź Móriego, zwłaszcza że w jego oczach pojawił się wyraz czułości.

– Owszem, z Tiril tak. Ale jesteśmy bardzo ze sobą związani, połączyły nas wspólne przeżycia.

– O ile dobrze zrozumiałam, wyjechałeś, porzucając ją na pastwę losu – rzekła ostro.

Twarz Móriego spochmurniała.

– To wyłącznie sprawa moja i Tiril. Czego chciałaś się dowiedzieć?

Catherine musiała improwizować. Chodziło wszak o to, by zachować pozory.

– Widzisz, czasami trudno mi wybrać odpowiednią kurację. Co twoim zdaniem jest najlepsze przeciwko koszmarom sennym? Zawiesić na szyi krzywą gałązkę świerku, brzozy albo sosny, czy też wbić nóż w okrycie od spodu? Ostrze powinno wystawać i kiedy zmora się pojawi, by się na człowieku położyć, nadzieje się na nóż. Wtedy następnego dnia człowiek, który wysłał zmorę, zostanie znaleziony martwy, z nożem w piersi.

Móri patrzył na nią bez słowa, mówiła więc dalej:

– A co byś polecił na wywołanie wiatru? Czy lepiej dmuchnąć w fujarkę i zaraz zdeptać ją nogami, czy też wbić miech w ziemię, ustawić na nim beczkę, nadmuchać go powietrzem i potem gwałtownie je wypuścić?

– Dlaczego mnie o to pytasz? Przecież sama znasz odpowiedzi.

– Pytałam o twoje zdanie, bo jestem pełna podziwu dla twych czarnoksięskich umiejętności.

Móri znów wyjrzał przez okno.

– To, o czym mówisz, to norweska magia. A poza tym ten pierwszy sposób, o którym wspomniałaś, jest dla koni, nie dla ludzi. Ja posługuję się islandzkimi czarami.

– Naucz mnie ich!

– Nie. Nauka i tak poszłaby w las.

Catherine nie śmiała pytać, dlaczego. Nie chciała znać odpowiedzi.

Sięgnęła po inny sposób. Z kącika oka wycisnęła kilka łez.

– Móri, ty jedyny mnie rozumiesz, tamci są na to zbyt prości. Jestem tak rozpaczliwie samotna. I wszystkie te nauki o czarnej magii sprawiają, że w nocy dręczą mnie koszmary. Czy nie mogę zostać u ciebie na noc? Boję się spać sama w pokoju, który mi przydzielono. Wydaje mi się, że jest nawiedzony.

– Potrafisz chyba oczyścić miejsce z upiorów? Poza tym moich zaklęć nie nazywam czarną magią.

Przez cały czas nie spuszczał oka z grających. Nagle twarz rozjaśniła mu się w uśmiechu.

– Przestań, Tiril, okropnie oszukujesz!

Catherine, słysząc dobiegający z zewnątrz śmiech, wpadła we wściekłość. Czy mam go dotknąć we wrażliwe miejsce? Zadawała sobie w duchu pytanie. Czy też może rozebrać się, żeby rozbudzić w nim żądze? Nie będzie mógł nad sobą zapanować, cóż za triumf!

Nie śmiała jednak ryzykować, że zostanie wyrzucona. Znów obudziła się jej nienawiść do Tiril i Catherine zaczęła snuć plan, jak pozbyć się dziewczyny raz na zawsze. Gdyby tylko nie towarzyszyła im w podróży, obaj mężczyźni należeliby wyłącznie do niej.

Znała wiele sposobów na unicestwienie wroga. Najpewniejsze były trujące rośliny. Które z nich miała wśród swoich zapasów?

Najgorsze jednak było, że bliskość Móriego już ją rozpaliła. Nie mogła zapanować nad drżeniem. Całą siłą woli powstrzymywała się, by się do niego nie przytulić, taki był przystojny, taki fascynujący. Kochać się z nim to jakby obcować z kimś, kto nie jest człowiekiem, lecz boską istotą, demonem czy innym stroniącym od światła stworzeniem. Tak bardzo go pragnęła…

A on widział tylko Tiril. Zabiję ją, postanowiła Catherine. Uczynię to na pewno, skończę z tą dziewczyną.

W tej samej chwili powietrze w pokoju pociemniało, spowił ich gęsty, szary mrok. Catherine zdrętwiała. Kątem oka coś dostrzegła, coś strasznego, ohydnego czołgało się po podłodze, ale nie pokazało się w całości. Coś innego czaiło się za jej plecami, coś olbrzymiego wznosiło się nad nią i chciało wyrządzić jej krzywdę. Zabrakło jej tchu.

– Musisz uważać na swoje myśli, Catherine – powiedział Móri, nie odwracając się. – Teraz najlepiej będzie, jak sobie pójdziesz. A jeśli kiedykolwiek tkniesz Tiril, czeka cię straszliwa, powolna śmierć.

Catherine zacisnęła powieki, żeby nie patrzeć na to, co ją otaczało, po omacku dotarła do drzwi, otworzyła je i zamknęła za sobą z głośnym trzaskiem.

– Dziękuję! – Móri odwrócił się w stronę pustego pokoju. – Dziękuję za pomoc!

– Z tą piękną modliszką sam byś sobie poradził – usłyszał głos swego nauczyciela: – Wiemy jednak, że twoim czułym punktem jest Tiril. Czuwamy więc nad nią. Dla ciebie.

– Jeszcze raz wam dziękuję. Nie zasłużyłem na jej wierność ani na waszą pomoc.

– To prawda, nie zasłużyłeś. A teraz żegnaj!

Znów został sam.

– Boże – szepnął. – Jak mogłem tak zagmatwać swoje życie?

Catherine, łkając z przerażenia i gniewu, pobiegła prosto do swego pokoju i z płaczem padła na łóżko.

Cóż za nieprawdopodobnie potężny czarnoksiężnik, myślała, czując, jak żal ściska jej serce. W jaki sposób zdołał wywołać tę ostatnią iluzję? W dodatku to nie pierwszy raz, poprzednio było tak samo, kiedy chciałam zaatakować to przeklęte zero.

Ale on jest taki wspaniały! Pragnę go dotykać, przycisnąć się do jego bioder, poczuć, że mnie pożąda, zerwać z niego pelerynę i zobaczyć go takim, jakim jest naprawdę!

Podniecenie ogarnęło ją, jeszcze zanim weszła do pokoju Móriego. Teraz nie mogła dłużej nad sobą zapanować, ściągnęła suknię i sama się zaspokoiła. Ciało miała tak rozpalone, że nastąpiło to prawie natychmiast.

Z jękiem opadła na poduszki.

– Ale ja go zdobędę! Będzie jadł mi z ręki, żebrał o moje względy, padnie mi do stóp i zapomni na zawsze o przeklętej Tiril, porzuci ją gdzieś po drodze i dalej pojedzie tylko ze mną.

Wybuchnęła histerycznym śmiechem.

Rozdział 8

Gospodyni prowadząca zajazd wiele wiedziała o Tiveden.

O zmierzchu zasiedli wraz z nią w ogrodowej altanie. Chętnie dzieliła się z gośćmi wiadomościami.

Catherine „wybaczyła” Móriemu jego wcześniejszy chłód, Tiril i Erling zakończyli grę w palanta, w przeciwieństwie do Nera, który z najlepszą w zajeździe szmacianą piłką w zębach zachęcał Erlinga do dalszej zabawy.

W końcu udało im się jakoś uspokoić rozdokazywanego psa i mogli skupić się na rozmowie.

– Tak, tak, Fagertärn! Położone jest stąd na południe, bliżej Wetter. Byłam tam kiedyś, leśna dróżka biegnie niemal tuż nad jeziorem. Ale jest prawie niewidoczna. W Tiveden łatwo zabłądzić.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zaklęty las»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zaklęty las» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Las Ma Wiele Oczu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Zaklęty las»

Обсуждение, отзывы о книге «Zaklęty las» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x