Margit Sandemo - Światła Elfów

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Światła Elfów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Światła Elfów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Światła Elfów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Walka przeciwko Zakonowi Świecącego Słońca okazała się brzemienna w skutki dla czarnoksiężnika Móriego i jego norweskiej małżonki Tiril. Oboje znaleźli się w śmiertelnym niebezpieczeństwie i ocalić ich może jedynie pierworodny syn, dwunastoletni Dolg. Chłopca, który wyrusz na ratunek rodzicom, wspiera potężny opiekun Cień, a drogę wskazują mu błędne ogniki, zwane też światełkami elfów…

Światła Elfów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Światła Elfów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kroki Dolga stały się powolniejsze. Wokół było bardzo ciemno. Noc wkroczyła w swoją najciemniejszą fazę, chmury pokryły niebo gęstą powłoką, a las liściasty jeszcze pogłębiał mrok. Nad horyzontem przewalił się grzmot.

– To burza?

– Tak. Idzie w naszą stronę.

Przenikliwe, żałosne jęki stały się teraz głośniejsze. Zdawało się, że pochodzą z głębi lasu. Dolg odwrócił się nieznacznie i spojrzał na północny kraniec bagien, który znajdował się na lewo od nich. Tam również dostrzegał błędne ogniki, chociaż znajdowały się bardzo daleko. Zdawało się, że burza pobudza je do życia, świeciły znacznie jaśniej i były bardziej niebieskie niż poprzednio. To właśnie wtedy Cień powiedział mu, że wzgórze, na którym się znajdują, jest ze wszystkich stron otoczone mokradłami. Dolg nie mógł tego widzieć, ale tam, gdzie las się kończy, zbocze znowu obniża się ku bagnom, tak samo jest po ich prawej stronie, od południa, gdzie bagna podchodzą do samego podnóża góry.

Niezależnie od tego, którędy pójdą, i tak droga do domu wiedzie przez bagna.

Droga do domu? Od czasu do czasu Dolg zastanawiał się, czy jeszcze kiedykolwiek odnajdzie tę drogę. Dom rodzinny zdawał się niewypowiedzianie daleko. W innym świecie.

– Tam właśnie zmierzamy – powiedział Cień krótko i szorstko.

Chłopiec przełknął ślinę.

Nie wiedział, jaki to instynkt nakłonił go, by się obejrzał, ale nagle doznał nieprzyjemnego uczucia, że ktoś wpatruje się w jego kark.

W tym samym momencie pierwsza błyskawica rozdarła niebo i na krótko oświetliła okolicę.

Dolg krzyknął, nie z powodu błyskawicy, lecz dlatego, że zobaczył, którędy podążają czterej śpiący wielcy mistrzowie.

Szli tuż za Cieniem i za nim. Tak blisko, że gdyby mieli płuca, to z pewnością czułby na karku ich oddechy.

Mignęły mu tylko ich długie do ziemi opończe i dwa lub trzy nakrycia głowy – czarne płaskie kapelusze o szerokich rondach, z całkiem innej epoki.

Wyglądali potwornie groźnie, kiedy tak posuwali się za nim. Jakby mieli zamiar wbić w jego szczupłe barki swoje wychudłe szponiaste palce.

Tak, nie ulegało wątpliwości, że ich obecność przeraża chłopca. Wkrótce jednak miał przeżyć kolejny szok. Znacznie gorszy od tamtego.

Znacznie, znacznie gorszy!

Wyglądało na to, że Cień również czerpie nowe siły z wyładowań atmosferycznych. Przede wszystkim stał się dużo wyraźniejszy, wyglądał prawie tak, jakby kontury należały do żywej osoby.

W zimnym świetle błyskawicy Dolg widział… Nie, nie twarz Cienia, na to oczy chłopca znajdowały się zbyt nisko, a poza tym błyskawice przelatywały zbyt szybko, ale zobaczył jakiś dziwny blask na piersi Cienia, jakby światło odbijało się w czymś połyskliwym, co było ukryte pod szeroką czarną opończą.

Znak promienistego Słońca.

Z gardła Dolga wyrwał się krzyk przerażenia i chłopiec rzucił się do ucieczki. Na oślep w czarny las.

Rozdział 7

Sen nie przychodził tej nocy do księżnej Theresy. Zresztą to zrozumiałe. Skąd miał się brać spokój niezbędny do tego, by zasnąć? Jej córka została uprowadzona przez strasznych wrogów, a zięć znajdował się w objęciach śmierci. Najstarszy wnuk wyruszył w drogę, by pomóc rodzicom, małe dwunastoletnie dziecko znajdowało się teraz całkiem samo na nieznanych drogach. Chłopiec miał do wypełnienia zadanie, którego istoty nikt nie znał, a które będzie od niego wymagać wiele sił i poświęcenia.

Dwoje młodszych wnucząt księżnej zniknęło z domu wczesnym rankiem. Prawdopodobnie malcy wyruszyli za starszym bratem, którego uwielbiali.

Nawet wierny pies Nero opuścił dom. Towarzyszył swemu małemu panu w śmiertelnej wędrówce. Tak, Theresa nazywała w myślach tę wyprawę śmiertelną wędrówką, bo tak bardzo się bała o los swego wnuka.

Wcale też nie poprawiało sprawy to, że po obiedzie spała kilka godzin, bo tak strasznie była zmęczona wydarzeniami, jakie miały miejsce nad ranem.

Teraz myśli kłębiły jej się w głowie.

Dolg, ukochany wnuk. Próbowała sobie wyobrazić jego twarzyczkę. Te czarne jak sadza włosy, opadające w lokach na czoło i na kołnierzyk koszuli. Tę bladą skórę i niewiarygodnie piękne rysy twarzy. Dolg wyglądał jak cudowna istota nie z tego świata.

Oczy… Które najpierw tak wszystkich przeraziły, gdy stwierdzili, że jednolicie czarna tęczówka pokrywa niemal całą gałkę, a wąskie smużki białka widoczne są jedynie na obrzeżach. Dokładnie tak samo jak u zwierząt. Taran w gniewie zwykła mówią że Dolg ma focze oczy, ale to nieprawda. Foki mają oczy lekko wyłupiaste, czego nie można powiedzieć o Dolgu. Oczy Dolga są głębokie, czarne i nieprzeniknione.

Chłopiec ma też długie czarne rzęsy. Jest bajecznie wprost urodziwy i… taki obcy. Ale to dobre dziecko. Spokojne, miłe i życzliwe ludziom.

Dlaczego właśnie on musi być poddany takiej okropnej próbie?

Nie, trudno, wszelkie usiłowania na nic. Theresa dzisiejszej nocy i tak nie zaśnie.

Cichuteńko wyślizgnęła się z łóżka, by nie budzić wiernej pokojówki śpiącej w pokoju obok. Włożyła elegancki szlafroczek, a na nogi ranne pantofle i bezszelestnie wymknęła się za drzwi.

Było lato, noc ciepła, ale księżna nie miała ochoty wychodzić do ogrodu. Na schodach werandy leżały te potworne kamienne tablice z inskrypcjami na temat śpiących wielkich mistrzów. Erling i ona zbudzili kilku z nich… nie, nie do życia, to złe określenie, ale w każdym razie do jakiejś egzystencji pod postacią cieni.

Theresa strasznie się bała, że te cienie teraz tropią jej małego wnuczka Dolga. I to z jej winy.

Ale skąd oni mieli wiedzieć, czym się to skończy? Duchy chciały przecież, by Erling przyniósł tablice do Theresenhof, gdzie będą bezpieczne.

Ech, to wszystko takie skomplikowane, takie trudne!

Zeszła na dół do kuchni. Panowało tu nadal przyjemne ciepło po dziennym gotowaniu, było przytulnie i spokojnie. W kuchniach na ogół nic nie straszy.

Theresa odczuwała zbyt wielki niepokój, by siedzieć. Stała po prostu przy oknie i wyglądała na dwór.

Noc była ciemna, księżyc już zaszedł, ale na wschodzie niebo rozdzierały raz po raz błyskawice.

To dobrze, że burza tak daleko, myślała Theresa. I dobrze, że nie na zachodzie, dokąd poszły dzieci.

Sądziła, naturalnie, że musiały pójść ku szwajcarskim górom, gdzie czekał śmiertelnie zraniony ojciec. Nie przyszłoby jej do głowy, że dzieci mogły udać się na wschód.

W drzwiach pojawił się Erling. Theresa instynktownie poprawiła szlafroczek pod szyją i otuliła się nim szczelniej.

– Słyszałem, że schodziłaś po schodach. A później zobaczyłem światło w kuchni – powiedział. – Nie przeszkadzam ci?

– Nie, nie! Przeciwnie!

– Ty też nie możesz spać?

– Nie, przewracałam się tylko z boku na bok. Usiądź przy stole, Erlingu. Dobrze jest mieć towarzystwo w takim niepokoju.

Erling zrobił, jak prosiła. Siedzieli każde po swojej stronie stołu ustawionego pośrodku kuchni, a wielkiego tak, że mogłoby przy nim zasiąść z pięćdziesiąt osób. To była bardzo ładna i przytulna kuchnia, z wypolerowanymi do połysku miedzianymi rondlami na ścianach i z warkoczami czosnku zwieszającymi się spod sufitu. Ogromny, pomalowany na biało piec chlebowy zajmował jedną całą ścianę i znaczną część pomieszczenia.

Theresa postawiła na stole świecę. To było dla niej zupełnie nie znane uczucie, siedzieć w środku nocy w kuchni, a na dodatek w towarzystwie mężczyzny!

Jakie to dziwne – rzekła filozoficznie nastrojona. – W strachu, niepokoju i napięciu człowiek na ogół nie płacze. Jakby wszystkie zmysły i uczucia zostały zablokowane. Chociaż moi bliscy rozpierzchli się gdzieś po świecie i grozi im wielkie niebezpieczeństwo, ja nie płaczę. Nie mogę, ale też i nie mam potrzeby.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Światła Elfów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Światła Elfów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Woda Zła
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wiatr Od Wschodu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Światła Elfów»

Обсуждение, отзывы о книге «Światła Elfów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x