Margit Sandemo - Ogród Śmierci

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Ogród Śmierci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ogród Śmierci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ogród Śmierci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Daniel Lind z Ludzi Lodu wyrusza samotnie w daleką podróż do kraju Nieńców nad brzegami Morza Karskiego. Tam spotyka Shirę, córkę Vendela, która należy do wybranych – to ona ma złamać przekleństwo ciążące nad rodem Ludzi Lodu. Najpierw jednak Shira musi przejść przez wiele nieludzkich prób, układających się w długą i przerażającą wędrówkę przez Ogród Śmierci…

Ogród Śmierci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ogród Śmierci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Walczyła przez pół dnia i przez całą noc – odparł Vassar cicho.

– Ale najgorsze jeszcze przed nią, powiedziały duchy!

– Niech bogowie będą dla niej łaskawi – szepnął Irovar

ROZDZIAŁ X

Głos polecił, by Shira odczekała trochę, zanim rozpocznie ostatnią walkę w grotach. Także ona musiała przyjąć do wiadomości, że jej serce już długo nie wytrzyma, jeżeli zaraz nie odpocznie. Z ulgą wykonała polecenie, bała się bowiem ostatniego wysiłku, a ten strach spotęgowany był lękiem o stan własnego organizmu.

Siedziała długo i przyglądała się nowej grocie, raz jeszcze doznając wrażenia, że znajduje się w otwartej pustej przestrzeni. Widziała niewiele, bo wszystko przesłaniał mokry, lepki śnieg. Padał w ciszy wielkimi, ciężkimi od wody płatami, kładł się białą powłoką na ziemi, nigdy jednak nie tworzył zasp. Czarne nagie drzewa rysowały się niewyraźnie w śnieżycy.

– Wiesz, kogo masz tu spotkać, prawda? – zapytał głos, gdy Shira odzyskała trochę energii i wstała.

Skinęła głową.

– Wszystkich, których nieświadomie zraniłam lub sprawiłam im ból. Nie mogę powiedzieć, że mnie to cieszy.

O, gdyby on wiedział, jak bardzo jej to nie cieszy! Jej kondycja fizyczna była tak marna, że trudno to sobie nawet wyobrazić. Nerwy miała tak zszarpane, że podskakiwała przy byle szeleście, nie wiedziała już, ile czasu minęło, odkąd spała po raz ostatni, nie miała odwagi prosić o jedzenie, straciła mnóstwo krwi, a cała skóra była jedną raną. Trzęsła się, miała mdłości i bolała ją głowa. A na dodatek tutaj jest tak zimno…

Uff!

– Poradziłaś sobie znakomicie, Shiro – rzekł głos z uznaniem. – A trzeba pamiętać, że on zrobił wiele, by dostać właśnie ciebie, i że oszukiwał paskudnie. Nie obawiaj się zatem ostatniego zadania!

Słowa zachęty specjalnie jej nie pocieszyły.

– To nie jest w porządku, żeby taką próbę jak ta zostawiać na sam koniec, kiedy wszystkie moje siły już się wyczerpały – żaliła się. – Już niczemu nie potrafię się przeciwstawić, niczemu oprzeć…

– O, Shiro, za bardzo narzekasz – rzekł głos z uśmiechem. – O to właśnie chodziło, miałaś być zmęczona. W przeciwnym razie byle kto mógłby stanąć twarzą w twarz ze swoimi dawnymi błędami.

– Czy można mówić o błędach, kiedy chodzi o nieświadome sprawianie przykrości?

– Czasami tak. Możemy to zresztą nazywać ukrytym egoizmem. Jesteś gotowa?

– Tak, teraz jestem gotowa. Wybacz mi, że narzekałam.

– Dobrze cię rozumiem. Jeszcze się zobaczymy!

Zobaczymy się? No tak, on ją widzi, choć ona słyszy jedynie głos… Ale może naprawdę chciałaby spotkać jego właściciela, może głos ma także ciało?

Ciekawość ożywiła ją, a ożywienie dodało odwagi. Nie wahając się dłużej, wkroczyła w śnieżycę.

Tam gdzie sypał śnieg, panowała niezwykła cisza. Płatki padały na jej włosy; wyciągała ręce i patrzyła, jak topnieją na skórze. Wilgotny chłód zaczął przenikać przez ubranie, strząsnęła z siebie lepką biel.

Ciszę przerwał jakiś dźwięk – stłumiony, niepocieszony płacz. Serce Shiry podeszło do gardła. Zaczęło się!

Miała wrażenie, że znalazła się w zimowym osiedlu w tajdze, gdzie Juraci mają stałe domostwa. Pod drzewem siedziała stara kobieta w prostym ubraniu. Shirę przeniknął dreszcz. Znała tę kobietę z dzieciństwa, to była ich sąsiadka, zmarła przed wieloma laty. Biedna i samotna mieszkała w swojej małej jurcie z daleka od ludzi. Zdumiona i pełna złych przeczuć Shira podeszła do staruszki. O ile mogła sobie przypomnieć, nigdy jej nic złego nie zrobiła.

Pozdrowiła starą i zapytała, dlaczego płacze. Tamta otarła łzy wierzchem dłoni i zapłakanymi oczyma wpatrywała się w Shirę.

– Twój dziadek powiedział, że przyjdziesz mnie odwiedzić. Przygotowywałam jedzenie i sprzątałam przez dwa dni. Cały dzień siedziałam na progu i czekałam na ciebie. Ale ty nie przyszłaś. Nikt do mnie nie przyszedł. Och, to długie czekanie, nadzieja… i rozczarowanie, jakie mnie ogarnęło, kiedy zrozumiałam, że ty nigdy nie przyjdziesz…! Dlaczego to zrobiłaś? Dlaczego zraniłaś mnie tak boleśnie?

Shira była wstrząśnięta. W jej oczach pojawiły się łzy.

– Ja o niczym nie wiedziałam! – zawołała. – Dziadek musiał zapomnieć i nic mi nie powiedział. Nie wiedziałam, och, gdyby mi tylko ktoś powiedział, natychmiast bym pobiegła, zapewniam cię! Jak mam ci wynagrodzić tę krzywdę? Czy możesz mi wybaczyć?

Broda staruszki drżała.

– Gdybym wiedziała o tym wtedy! Teraz jest za późno. Na nic się zdadzą wyjaśnienia, kiedy człowiek już nie żyje.

Shira patrzyła zrozpaczona na staruszkę, która powoli jakby się rozwiewała, a w końcu całkiem zniknęła jej z oczu. Nie miało sensu prosić kobietę o zrozumienie, bo ona była przecież jedynie wytworem wyobraźni. Zmarła staruszka nigdy się nie dowie, że Shira nie chciała jej zranić. Za późno, za późno!

Powoli wstała. Teraz rozumiała, jak okrutna jest ta próba!

I śmiertelnie się bała iść dalej.

Nie zrobiła wiele kroków, gdy na jej drodze pojawiła się młoda, piękna kobieta o rysach wykrzywionych bólem. Shira przypominała ją sobie jak przez mgłę, to było tak dawno temu…

– Dlaczego tak rozpaczasz, kobieto? – zapytała, choć najchętniej nie podejmowałaby tego tematu.

Kąciki ust tamtej opadły w dół jak do płaczu.

– Spotkałyśmy się kiedyś podczas zawodów w Nor. Byłaś bardzo młoda i nie rozumiałaś wiele. To ty powiedziałaś mi, że mój mąż poszedł do namiotu innej kobiety. Twoje słowa były dla mnie jak pchnięcie nożem, tamta kobieta bowiem od dawna zastawiała sieci na mojego męża…

Zdezorientowana Shira zmarszczyła brwi.

– Nie mogę sobie przypomnieć… To by był bardzo dziwny grzech, bo akurat ja jestem całkowicie obojętna na wszelkie miłosne intrygi. Musiałam absolutnie się nie domyślać, co robię, kiedy wymawiałam te fatalne słowa. Tak mi przykro!

Udręczona kobieta wzruszyła ramionami.

– Co to teraz pomoże? Moje małżeństwo się rozpadło. Gdybyś wtedy nic nie mówiła, pewnie nadal wierzyłabym w jego niewinność.

– Ale… – Shira zasłoniła dłonią usta, by stłumić jęk rozpaczy. – Co mam zrobić? Czy mogę cofnąć te słowa?

Z pełnym wyrzutu spojrzeniem kobieta zniknęła.

Nie, nie, myślała Shira, jakby chciała powstrzymać rozwój wypadków. Tak nie można!

Na jej spotkanie wyszło dwoje zmarzniętych dzieci w cienkich ubrankach. Stanęły przed Shirą i patrzyły na nią oskarżycielsko.

– Co… Co ja wam zrobiłam? – zapytała z drżeniem. Dzieci były małe i bezradne.

– Byłyśmy kiedyś na zawodach w Nor. Ty miałaś nam wszystko pokazać. Ale przyszły inne dzieci, które znałaś, i zapomniałaś o nas. Stałyśmy bardzo długo, trzymając się za ręce, i czekałyśmy na ciebie. Nie wiedziałyśmy, gdzie jesteśmy. W końcu usiadłyśmy gdzieś w kącie i posnęłyśmy. Ty nigdy do nas nie przyszłaś.

Shira padła przed nimi na kolana.

– Teraz was sobie przypominam – szlochała. – Ja sama byłam wtedy dzieckiem, ale znałam Nor, byłam pewna siebie, rzuciłam na wiatr obietnicę, że wam wszystko pokażę. Nie wiedziałam, że jesteście same i że potraktowałyście poważnie moje słowa. Och, gdybym mogła znowu ożywić tamtą chwilę! Wybaczcie mi! Wybaczcie mi oboje!

Wiedziała jednak, że to na nic. Zawód, jaki sprawiła, wrył się w pamięć tych dzieci. Teraz są już dorosłymi ludźmi, a ona nigdy ich nie odnajdzie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ogród Śmierci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ogród Śmierci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - W Mroku Nocy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Ogród Śmierci»

Обсуждение, отзывы о книге «Ogród Śmierci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x