Margit Sandemo - Zamek Duchów

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Zamek Duchów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zamek Duchów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zamek Duchów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Któregoś dnia, w trakcie leśnej wędrówki, młody Tancred Paladin spotkał niezwykle czymś przestraszoną, uroczą dziewczynę i zakochał się od pierwszego wejrzenia. Gdy potem próbował ją odszukać, dotarł do przedziwnego zamku. Okazało się jednak, że zamek ten nie istnieje, a jego tajemnicza gospodyni nie żyje od wielu lat. Czy to koszmar, czy chłopiec traci zmysły? A może znów dziedzictwo rodowe daje o sobie znać?

Zamek Duchów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zamek Duchów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Tancred wstrzymał konia.

– Stój, Jessiko. Jeżeli jest tak jak myślę, musimy pojechać inną drogą.

– Dlaczego?

– Wiesz chyba, jak zakończyła się sprawa przeciwko Dinie Vinshofvers, wniesiona przez Corfitza Ulfeldta? Ulfeldt został uniewinniony.

– Tak, słyszałam. Kto mógł uwierzyć w to, że zamierzał otruć Jego Wysokość?

– Ale Dinę skazano. Musi zapłacić życiem za oszczerstwa. Podejrzewam, że odbywa się to właśnie w tej chwili.

– Och, nie! – blednąc, szepnęła Jessica.

– Miano ją ściąć na placu Ratuszowym.

Jessica przypomniała sobie elegancką damę z szyderczym wyrazem twarzy, opuszczającą dom Ulfeldtów. Wyobraziła sobie, jak jej piękna głowa toczy się teraz po bruku, a ciało bezwładnie opada.

Odruchowo poszukała ręki Tancreda. Skierował konia tak blisko niej, że poczuła jego udo przy swoim, a jego silna dłoń zacisnęła się na jej palcach.

– Chodź – powiedział cicho i zawrócił. Jechała za nim porażona wizją egzekucji.

Ludzie, myślała. Czy rodzą się okrutni i potrafią to w sobie zwalczyć, czy też rodzą się dobrzy, z czasem nabywając podłych cech?

Znała jednego człowieka, który od urodzenia musiał być dobry i nigdy nie mógł się zmienić. Mattias Meiden, młody medyk o cudownym, życiodajnym spojrzeniu. Miała nadzieję, że Mattias spłodzi dużo dzieci. Czasami przyglądając się podejrzanym typom, wokół których kręciło się coraz liczniejsze stadko potomstwa, szybko wyrastającego na złodziei i łajdaków, myślała bezbożnie: Cóż za nieprawdopodobne marnotrawstwo boskiego cudu tworzenia! To nie wy powinniście decydować o kształcie świata!

A tacy jak Mattias być może nawet się nie ożenią!

Mimo że oddalili się nieco jedną z równoległych ulic, dobiegł do nich jednobrzmiący odgłos, jakby ponad domami przetoczyła się fala westchnień zebranego na rynku tłumu. Jessica zamknęła oczy i załkała.

Gdy od domu Ulfeldtów dzielił ich już tylko kwartał, Tancred zeskoczył z konia.

– Dalej nie mogę ci towarzyszyć.

Jessica wyciągnęła ku niemu ramiona, zsadził ją z konia i nie wypuszczając z objęć, powiedział:

– Uważaj na siebie! I, tak jak było umówione, spotkamy się za trzy dni w gospodzie przy moście.

Przytuliła się do piersi Tancreda, przyciskając twarz do jego ramienia. Stali tak milcząc, z żalem w sercach, że nie mogą zostać razem.

– Tu nie ma żadnych rozkwakanych kaczek – rzuciła Jessica wyraźne wyzwanie.

– Nie, i z pewnością tak jest przyjemniej – uśmiechnął się.

Czekała… ale kiedy nic więcej się nie wydarzyło, westchnęła, uwolniła się z jego uścisków i wskoczyła na konia.

Tancred dosiadł swego wierzchowca, pożegnał się z nią ceremonialnie, i tak się rozstali.

Dopiero trzy ulice dalej zrozumiał jej delikatną aluzję do kaczek.

Chciał zawrócić, ale Jessica była już u Ulfeldtów. Przeklinając siebie i swoją głupotę, ruszył w stronę smutnych koszar.

Jessica została serdecznie przyjęta przez bardzo poruszonych domowników. Jej mała podopieczna płakała z radości, a wiele osób z ulgą wzdychało: Nareszcie! Eleonora Sofia wszystkim dawała się we znaki.

Leonora Christina, ubrana w butelkowozieloną suknię z jedwabiu, zdobioną złotymi koronkami, była niezwykle wzburzona.

– Dostała to, na co zasłużyła – powtarzała, jakby utwierdzając się w tym przekonaniu. – Jej głowę nadziano na kij, który wbito w ziemię za miastem, a pod nim pogrzebano ciało. Słyszałam też, że Jorgena Waltera wypędzono z kraju. Jak śmieli wmawiać komuś,że mój drogi mąż miał coś wspólnego z tą tanią dziwką! Niech Bóg zmiłuje się nad jej duszą – dodała szybko. – Albo że my szykowaliśmy zamach stanu. To były trudne chwile, Jessiko i nie zdołałam zatroszczyć się o dzieci tak, jak bym tego chciała. Biedny Corfitz zajmował całą moją uwagę. Wspaniale, że będziesz mnie mogła odciążyć w opiece nad Eleonorą Sofią. Dziewczynka jest taka sensible.

Leonora Christina lubiła używać francuskich słówek. Wyraźne wpływy francuskie uwidaczniały się w całym jej domu. W tej dziedzinie również konkurowała z królową.

– Mojego drogiego męża bardzo irytuje teraz płacz dzieci. Żył przecież pod taką nieznośną presją.

Corfitz Ulfeldt zamknął się w swoim gabinecie i pozostawał tam jeszcze przez pierwsze dni pobytu Jessiki.

Był jeszcze ktoś, kto cieszył się z jej powrotu. Podkuchenna Ella odczuwała tak silne podniecenie, że z ogromnym trudem skrywała triumfujący uśmiech, który nieustannie cisnął się jej na usta.

Zaniechała swych trucicielskich zamiarów. Teraz snuła inne plany, których finał miał być jednakże taki sam: stanie przed Jessiką twarzą w twarz i wygarnie wszystko, co wypełnia jej duszę.

– Nemezis – szeptała sobie w duchu. – To będzie nemezis, Jessiko Cross.

Ale nadszedł 13 lipca. Ten dzień całkowicie odmienił życie wielu osobom z pałacu Ulfeldtów.

W absolutnej tajemnicy król Fryderyk III podpisał przedstawiony mu akt oskarżenia przeciwko Corfitzowi Ulfeldtowi, zawierający między innymi zarzut o samowolnym sprawowaniu urzędu i czerpaniu z niego osobistych korzyści. Ochmistrzowi królestwa nieobcy był też nepotyzm – obsadzanie krewniakami i poplecznikami ważnych stanowisk w dziedzinie handlu.

Po śmierci Christiana IV Corftz Ulfeldt był właściwie regentem Danii do czasu, gdy pojawił się na arenie jego szwagier. Po śmierci starego króla Ulfeldt zamknął się w jego gabinecie i przejrzał wszystkie papiery, dokument po dokumencie. Podejrzenia w stosunku do ochmistrza graniczyły z zarzutem zdrady stanu. Mówiono, że przepisał na siebie większość rzeczy posiadających wartość. Trudno powiedzieć, jakie w istocie miał plany, ale prawdą było, że jako jedyny z członków rady państwa nie złożył podpisu pod dokumentem, w którym ogłoszono Fryderyka III królem. Złe języki głosiły, że Leonora Christina już przymierzała koronę… Nie wiadomo, czy to prawda, z pewnością jednak takie pragnienia nie były jej obce. Obydwoje zawsze pociągała kariera i władza.

W murze, otaczającym tajemnicę o oskarżeniach wnoszonych przez króla przeciwko ochmistrzowi królestwa, powstał jednak wyłom. 14 lipca, w dniu, w którym Jessica miała spotkać Tancreda w gospodzie, cały dom Ulfeldtów stanął na głowie. W szalonym pędzie pakowano wszystko, co się dało. Leonora Christina krzycząc wydawała rozkazy służbie, starała się być jednocześnie wszędzie, sprawdzała, czy dzieci są odpowiednio ubrane, zapewniała męża, że potraktowano go niesprawiedliwie, i pilnowała wszystkiego. Z Corfitza Ulfeldta pożytek był niewielki; przerażony, łapał się tylko za głowę i jęczał.

Jessica była zrozpaczona. Nie mogła spotkać się z Tancredem a tak bardzo na to czekała. Miał stawić się w umówionym miejscu dopiero za kilka godzin, a cała rodzina wraz z częścią służby, w tym także Jessica, gotowa już była do ucieczki. Tylko szybki wyjazd mógł ocalić Ulfeldta przed utratą czci, jeżeli nie głowy.

Podejrzenia w stosunku do niego okazały się uzasadnione. Był jednak na tyle przewidujący, że umieścił dość pieniędzy, należących właściwie do państwa, w Niderlandach…

Jessica wiedziała o tym niewiele. Otrzymała tylko informację, że przenoszą się za granicę. Kiedy wreszcie mogła niezauważenie wymknąć się na moment, nabazgrała kilka słów na skrawku papieru i wybiegła na tylny dziedziniec. Obok wozu zaprzężonego w wołu stał tam handlarz drzewem.

Dziewczyna powiedziała jednym tchem:

– Idźcie za kilka godzin do gospody przy porcie, tej na rogu, w głębi zatoki, i oddajcie list najpiękniejszemu młodzieńcowi, jakiego tam zobaczycie. Zapytajcie, czy nazywa się Tancred Paladin. Tu macie talara za fatygę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zamek Duchów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zamek Duchów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Fatalny Dzień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Żelazna Dziewica
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Zamek Duchów»

Обсуждение, отзывы о книге «Zamek Duchów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x