Margit Sandemo - Miłość Lucyfera

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Miłość Lucyfera» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Miłość Lucyfera: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Miłość Lucyfera»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

O miłości, zdradzie i nienawiści. Fascynująca opowieść o potomkach Tangela Złego, który zawarł pakt z Diabłem. Zdobyła serca czytelników na całym świecie.
Saga Simon należała do wybranych w rodzinie Ludzi Lodu. Kiedy otrzymała wiadomość, że krewni w Norwegii potrzebują jej pomocy, niezwłocznie wyruszyła w pełna trudów i niezwykłych przygód podróż. Los chciał, że za współtowarzyszy miała dwóch fascynujących młodych mężczyzn. Jeden z nich od pierwszego wejrzenia zapłonął gwałtowną namiętnością do pięknej Sagi i było raczej wątpliwe, czy drugi jest wystarczająco silny by zapobiec katastrofie…

Miłość Lucyfera — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Miłość Lucyfera», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Oczywiście, i Saga, i Henning zgodzili się na ich wyjazd. Chłopiec nie mógł im towarzyszyć, bo ktoś musiał się zajmować zwierzętami. Oboje z Sagą dadzą sobie radę i będzie im razem dobrze, zapewniali. Viljar i Belinda liczyli, że wrócą w początkach lutego, a przecież Saga oczekiwała dziecka nie wcześniej niż w kwietniu. Mieli podróżować statkiem wzdłuż wybrzeża. Saga martwiła się co prawda, że o tej porze roku morska podróż może być niezbyt przyjemna, lecz uspokajali ją, że „Emma” jest solidnym statkiem i wiele razy pokonywała już tę trasę.

Najpierw jednak były święta.

Saga czuła się znakomicie. Cieszyła się bardzo na gwiazdkę spędzoną na wsi. Zaczynała też robić plany, jak urządzi sobie życie, gdy dziecko będzie już na świecie, gdzie zamieszka, bo przecież nie mogła na zawsze pozostać w Lipowej Alei, choć gospodarze serdecznie ją zapraszali.

I właśnie w same święta, podczas uroczystego obiadu, uświadomiła sobie coś, co powinna była wiedzieć od dawna.

Siedziała przy stole i przyglądała się Henningowi, rozmawiającemu z ojcem. Jaki ten chłopiec jest prostolinijny i naturalny, doprawdy wspaniałe dziecko. Wkrótce ona sama będzie mieć pewnie takiego samego malca. Zaczęła wspominać Malin, swoją serdeczną przyjaciółkę z pokolenia Henninga. Ona też jest niezwykle sympatyczną, zrównoważoną osobą.

I nagle doznała szoku.

Zawsze traktowała prawie równą jej wiekiem Malin jako osobę ze swojego pokolenia. Ale to przecież nieprawda! Malin należała do generacji Henninga! Dwoje udanych, normalnych młodych ludzi.

W takim razie urodzi się jeszcze tylko jedno dziecko w tym pokoleniu, jej dziecko! Sagi!

Głęboko wciągnęła powietrze. Dziecko poruszało się w niej, w ogóle trzeba powiedzieć, że była to bardzo ruchliwa istota. Ale Saga czuła się znakomicie, nic w ogóle jej nie dolegało i pewnie dlatego tyle czasu minęło, nim sobie uświadomiła, że jest brzemienna. I tak długo trwało, zanim…

Teraz wszystko wydawało się inne. Groźne, a przyszłość budziła trwogę.

– Co się stało, Sago? – zapytał Viljar. – Źle się czujesz?

– Nie, nic mi nie jest. Uświadomiłam sobie tylko bardzo naturalną sprawę. Chodzi o moje dziecko.

Zaległa cisza.

W końcu Viljar powiedział:

– Już się nawet zastanawialiśmy z Belindą, jak możesz być taka spokojna. Ale musisz pamiętać, że twoja matka, Anna Maria, była dokładnie w takiej samej sytuacji. Ona także wiedziała, że musi urodzić dziecko dotknięte, bo była w swoim pokoleniu ostatnia. Ale pragnęła dziecka, bardzo chciała je mieć.

– Och, ja także bardzo chcę! Tylko po prostu tak mi go strasznie żal. Że będzie skazane na taki los!

– Ale przecież ty byłaś dla swoich rodziców samą radością, czyż nie?

Bo ja należę do wybranych!

– Dlaczego nie miałoby tak samo być z twoim dzieckiem? Musisz jednak zrozumieć, że do rozwiązania powinnaś mieszkać u nas, a i potem pewnie jeszcze przez co najmniej kilka lat.

– Tak, rozumiem. I dziękuję wam! Teraz to ja potrzebuję waszej pomocy.

– Jeśli tylko możemy odpłacić ci się za wszystko, zrobimy to z największą radością. I zapewnimy ci najlepszą opiekę lekarską. Wiesz, ostatnio tak wiele się zmieniło w sposobach leczenia, cesarskie cięcia i inne możliwości.

Saga uśmiechnęła się.

– O swoje życie się nie lękam. Tylko tak strasznie bym chciała sama wychowywać moje dziecko. Patrzeć, jak rośnie.

– Nie ma powodu, żeby było inaczej.

Mimo to niepokój przyćmił jej radość. Marcel nie zasłużył sobie na to, by mu urodziła dziecko obciążone dziedzictwem. Wybrał nieodpowiednią kobietę.

Nie, tak nie wolno myśleć! Nikt nie umiałby kochać czarnego anioła tak gorąco jak ona.

Viljar i Belinda wyjechali i Saga została sama z Henningiem.

Bardzo się oboje ze sobą zaprzyjaźnili, myśleli o wielu sprawach podobnie, wciąż mieli sobie tyle do powiedzenia. Saga bardzo się przywiązała do synka Viljara i Belindy.

Już dawno napisała do Malin, córki Christera, i przekazała radosną nowinę, nie wspomniała jednak, kim naprawdę jest ojciec dziecka. Malin odpisała, serdecznie gratulowała Sadze i pytała, czy nie powinna przyjechać do Norwegii, żeby jej pomóc. Prawdopodobnie ona także myślała o ryzyku, że dziecko może być obciążone dziedzictwem.

Ale Saga nie uważała, że przyjazd Malin jest niezbędny. Mogła przecież liczyć na Belindę. Malin skończyła szkołę pielęgniarską w Ersta i nie wiedziała jeszcze, gdzie będzie mogła wykorzystać zdobytą wiedzę. Saga napisała, że z największą radością zobaczyłaby znowu kuzynkę i serdeczną przyjaciółkę, więc może jednak Malin niedługo odwiedzi Norwegię?

Oboje z Henningiem współdziałali ze sobą w największej zgodzie. On, prawie jak dorosły mężczyzna, ciężko pracował w stajni i w oborze, ona wzięła na siebie obowiązki domowe. Czuła się dobrze, była zdrowa i silna, doktor był z niej zadowolony.

Pewnego dnia jednak podczas badania doktor dziwnie się zamyślił. To, co na koniec powiedział, wprawiło Sagę w popłoch:

– Wydaje mi się, że to będą bliźnięta, Sago. Pewien, oczywiście, nie jestem, ale tak to wygląda.

Cóż, nawet jeśli początkowo był to dla niej szok, to z czasem pojawiła się też radość. Dwoje maleńkich dzieci, nieźle jak na Ludzi Lodu! Ród bardzo potrzebuje licznego potomstwa, jeśli nie ma wygasnąć.

Henning także uznał, że to wspaniała nowina, chociaż sprawiał wrażenie trochę tym wszystkim oszołomionego. Miał jedenaście lat i świat kobiet był dla niego czymś całkowicie nieznanym.

W końcu stycznia dostali list od Belindy. Chorowita małżonka Julina bardzo ostatnio zapadła na zdrowiu, ale jest nadzieja na poprawę. Czy mogliby zostać z nią jeszcze miesiąc?

Saga i Henning odpowiedzieli wielkodusznie, że, oczywiście, w domu wszystko w porządku, radzą sobie znakomicie, uprzędli nawet wełnę, a Henning naciął w lesie drzewa, rodzice nie muszą się o nic martwić.

Żadnemu z nich nie przyszło do głowy, Viljarowi i Belindzie także nie, że bliźnięta często rodzą się przed terminem.

Zima mijała bez problemów. Saga nigdy przedtem nie była taka radosna, tak pełna oczekiwań, a jej wspaniały humor udzielał się też Henningowi. Za dnia pracowali ciężko, a wieczorami siadywali zwykle nad jakąś grą albo po prostu rozmawiali. Saga przygotowywała się na przyjęcie dzieci, szyła, robiła na drutach, a Henning zrobił dziecinne łóżeczko, może trochę niezdarne, ale szerokie na wypadek, gdyby to naprawdę miały być dwojaczki.

Nadszedł marzec z ciepłymi wiatrami, które stopiły zimowe śniegi. Podwórze zostało czysto wysprzątane ze wszystkiego, o czym się zapomina jesienią, a co w wiosennym słońcu ukazuje się jak wyrzut sumienia.

– Jutro statek ma zawinąć do Horten – powiedziała któregoś ranka Saga.

– Moglibyśmy wyjechać im na spotkanie? – zapytał Henning.

Saga wahała się chwilę.

– Może nie warto…

– Oczywiście, że nie. Nie powinnaś się oddalać od domu w twoim stanie. Kiedy oni mogą być w domu?

– W… czwartek. Albo w piątek.

Z nową energią zabrali się do sprzątania i upiększania domu na powitanie rodziców.

Henning w każdej wolnej chwili tkwił przy oknie, zarówno we czwartek, jak i w piątek, ciągle biegał do bramy, żeby popatrzeć na drogę. Ale nikt nie nadjeżdżał. Stare, uschłe lipy w alei nie były w stanie ukryć faktu, że droga jest kompletnie pusta.

W niedzielę wieczorem Saga powiedziała z pozoru lekkim tonem, żeby rozproszyć przygnębienie:

– Jutro rano pojedziemy. Nie możemy się z nimi rozminąć po drodze, więc prędzej czy później się spotkamy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Miłość Lucyfera»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Miłość Lucyfera» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Miłość Lucyfera»

Обсуждение, отзывы о книге «Miłość Lucyfera» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x