• Пожаловаться

Ewa Białołęcka: Tkacz Iluzji

Здесь есть возможность читать онлайн «Ewa Białołęcka: Tkacz Iluzji» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Ewa Białołęcka Tkacz Iluzji

Tkacz Iluzji: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tkacz Iluzji»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest samotny, nie słyszy i nie mówi, ale jest za to obdarzony zdolnościami po stokroć potężniejszymi: potrafi tworzyć materialne iluzje. Siłą woli może wyczarować jabłko, ptaki, groźne potwory i… samego siebie. Jego jedyny przyjaciel to smok, razem zgłębiają tajemnice świata wykreowanego przez Pierwszą Damę polskiej fantastyki, Ewę Białołęcką. Za opowiadanie "Tkacz iluzji", na kanwie którego powstała niniejsza opowieść, autorka dostała prestiżową nagrodę im. Janusza A. Zajdla i przebojem wdarła się do polskiej literatury.

Ewa Białołęcka: другие книги автора


Кто написал Tkacz Iluzji? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Tkacz Iluzji — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tkacz Iluzji», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zabawa w chowanego przeniosła się w odleglejsze rejony i koło fontanny zostało tylko czterech chłopaków. Jeden z nich, rosły i barczysty, nosił koszulę w kolorze błękitu magów, z wyszytymi na ramionach ornamentami cechu snycerzy przeplatanymi znakiem „Oka”. Wydało mi się to bardzo aroganckie. Czyżby był aż tak pewien, że zda? Dwóch następnych nie wyróżniało się niczym szczególnym, ale było w nich coś wielkomiejskiego. Kim byli?

Mówcami? Przewodnikami Snów zaglądającymi w przyszłość? Może któryś z nich był Tkaczem Iluzji jak ja? A może tylko zwykłym Obserwatorem? Czwarty – panicz o długich lokach związanych błękitną (znowu!) taśmą – popisywał się swoimi umiejętnościami. Żonglował kilkoma kulkami. Podrzucane zręcznie, płonęły w powietrzu, a gasły, gdy miały wpaść do oczekującej dłoni. Nie było żadnych wątpliwości – młody Iskra i to bardzo utalentowany. Z talentem czy bez, Iskra miał niedobry charakter. Znudzony żonglerką, zaczął rzucać we mnie, przy aprobacie kolegów. Wyraźnie mnie prowokował. Do czego? Miałem wstać i dać mu w nos? Odsunąłem się.

„Masz się za coś lepszego? Jesteś Stworzycielem, wieśniaku?” – dotarł do mnie przekaz młodego Mówcy.

Następny pocisk płonął i przypalił mi spodnie. Zerwałem się i przeszedłem na drugą stronę fontanny. Iskra nie rezygnował. Uderzenie w ramię, a potem w głowę. Tego było za dużo! Iskra właśnie unosił rękę, szykując się do następnego rzutu. Jednak drwiący uśmiech znikł jak zdmuchnięty, gdy kulka buchnęła niespodzianie płomieniem, który objął całą jego dłoń. Próbował drugą ręką zdusić płomień, miotał się, przerażony. Trwało to tylko chwilę, potem cofnąłem iluzję. Iskra stał, rozczapierzając palce i trzymając się za przegub. Biały na twarzy jak wapno, patrzył na prawą dłoń, pokrywającą się paskudnie bąblami. Poczułem, że robi mi się to zimno, to znów gorąco. To było niemożliwe! Absolutnie niemożliwe! Miraże nie kaleczą!

Iskra zmiękł w kolanach, oczy uciekły mu w głąb czaszki i zemdlał. Mówca wraz z towarzyszem rzucili się go cucić. Masywny Obserwator w błękicie postąpił krok ku mnie, unosząc zaciśnięte pięści. Wtedy zrobiłem coś, czego będę się wstydził do końca życia. Zamiast próbować pomóc Iskrze lub podjąć walkę jak mężczyzna – stchórzyłem. Odwróciłem się na pięcie i uciekłem.

W pierwszej chwili nie w pełni zdałem sobie sprawę, co się stało. Iskra został poparzony ogniem, którego nie było. Nie mieściło się to w głowie. Czy mój talent krył w sobie pułapki? Jak to możliwe? Drugą myślą było: gdzie jest

Płowy? A natychmiast potem przyszło skojarzenie i aż zemdliło mnie z przerażenia. Kodeks Kręgu! Prawa, które Płowy wbijał mi do głowy, od kiedy nauczyłem się czytać. Od razu na pierwszej stronie, wielkimi literami widniało:

Nie użyjesz swego talentu na szkodę człowieka.

Nie odbierzesz życia ani nie zranisz nikogo.

Nie udzielisz pomocy mordercy ani temu,

co gwałt zadaje.

Inaczej talent będzie ci odjęty mocą praw Kręgu

Magów.

Dobrze też znałem historię pewnego Wędrowca, który złamał prawo. Biegły chirurg otworzył mu czaszkę i przeciął delikatne ścieżki rozumu. Pozostawiono biedaka przy życiu tylko po to, by sam je sobie odebrał.

I co ja, nieszczęsny, miałem robić? Przyczaiłem się w jakimś mrocznym kącie i trząsłem ze strachu. Groziło mi coś o wiele gorszego niż rozbicie nosa przez krewkiego Obserwatora. Dzisiaj wydaje mi się to dziecinne, aż wstyd. Powinienem był wtedy zaufać Płowemu. Powinienem jak najszybciej odszukać kogoś ze starszych i zdać się na jego rozsądek oraz łaskę. Czym właściwie różniło się zajście z Iskrą od zwykłej bójki dwóch smarkaczy? Tylko użytymi środkami.

Ale wtedy tak nie myślałem. Podsmażenie złośliwego paniczyka zdawało mi się zbrodnią, a przewidywana kara – torturami i śmiercią. Nie chodziło już o to, czy otrzymam certyfikat, w grę wchodził mój największy skarb – talent. Postanowiłem oddalić się z zamku jak najszybciej. Zanim któryś z Obserwatorów namierzy mój sposób myślenia obrazami i znakami i pośle za mną pogoń. Ruszyłem ku bramie drogą, którą niedawno przemierzyłem z Płowym. Szedłem szybko, ale nie biegłem, nie chcąc wydać się podejrzanym. Mijałem krzątającą się służbę. Spotkałem paru magów pogrążonych w rozmowie, a na jednego omal nie wpadłem, gdy wynurzył się, zaczytany w książce z bocznego korytarza. Spojrzał na mnie mało przytomnie, poświęcając tyle uwagi co domowemu psu. Odetchnąłem.

Strażnik Słów przy bramie nie robił mi żadnych trudności, choć zdziwił się, że już wychodzę. Pozdrowiłem go skinieniem głowy i krzywym uśmiechem – szczęki miałem tak zaciśnięte, że aż bolały. Przeszedłem parę kroków znajomym traktem pod murem Iskier, po czym puściłem się kłusem w stronę przystani, skąd właśnie odbijała długa barka.

W ten sposób Kamyk, syn Stokrotki z ojca Chmury, z domu Płowego, stał się Nikim Znikąd. Schowany między pakami na pokładzie, ruszyłem w nieznane, za cały majątek mając wełnianą bluzę i kilka drobiazgów w kieszeniach.

Na barce spędziłem szmat czasu, doprowadziwszy do perfekcji iluzję „niewidzialności”. Polega ona na nałożeniu na własną postać obrazu tła. Trzeba było tylko unikać rozdeptania przez załogę. Po dwóch dniach ćwiczeń byłem w tym tak dobry, że używałem „niewidzialności” nawet w ruchu, bezczelnie kradnąc jedzenie.

Podróż skończyła się w porcie niedaleko wybrzeża oceanu. Załoga barki przerzuciła kładki na brzeg. Na stały ląd zaczęto znosić ciężkie skrzynie, które liczył i opisywał urzędnik. Nie czekałem na koniec rozładunku. Wymknąłem się i ruszyłem w miasto. Widziałem już kiedyś stolicę i uznałem, że jest okropna. Brudna, zatłoczona i pstrokata. Tu było jeszcze gorzej. Port rzeczny jest miejscem szarym, ruchliwym i bardzo konkretnym. Tu się nie żyje dla idei, a po to, by pracować i ubijać interesy. Prym wiodą kupcy, rzemieślnicy, żebracy… i stada kotów, polujących na myszy w nadbrzeżnych składach. Nie spotyka się pachnących słonym wiatrem żeglarzy o muskularnych ramionach tatuowanych w smoki i symbole szczęścia ani długonogich dziewczyn obiecujących rozkosz za marne pieniądze. Nie znajdzie się kolorowych ptaków i mantikor w klatkach ani smukłych okrętów o czarnych burtach i purpurowych żaglach. Czyli nic takiego, co powinno znajdować się w porcie, według książek, które czytałem. Port w delcie śmierdzi rybą i rybakami (co jest niewielką różnicą). Składa się z dużej liczby krętych uliczek zapchanych sklepikami oferującymi głównie świeżą rybę (lub nieświeżą), rybę wędzoną, rybę suszoną, kiszoną i kto wie jeszcze jaką. Poza tym różne różności, od piwa liczonego na beczki do kocich skórek.

Krążyłem po tych zaułkach coraz bardziej rozdrażniony i zniesmaczony. Przypadkiem trafiłem na uliczkę opanowaną przez cech rzeźników i to mnie dobiło. Mięso, co dawało się wyczuć, też miało coś wspólnego z rybą. W dodatku wszyscy masarze patrzyli na mnie wrogo. Jeden pogroził mi toporkiem, drugi rzucił starym gnatem, a trzeci zakasał rękawy i ruszył z zamiarem wygarbowania mi skóry. Zniknąłem stamtąd czym prędzej, przestraszony, a przede wszystkim bezbrzeżnie zdumiony.

Opuściłem zapowietrzone miasteczko, nie pomyślawszy nawet o prowiancie. Nie przełknąłbym zresztą ani kęsa, zapach ryby odebrał mi apetyt. Wybrałem kierunek na chybił trafił, z grubsza na południe i w ten sposób trafiłem do miejsca, gdzie czekała mnie jedna z większych niespodzianek w życiu.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tkacz Iluzji»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tkacz Iluzji» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Olga Tokarczuk: E. E.
E. E.
Olga Tokarczuk
Janusz Zajdel: Limes Inferior
Limes Inferior
Janusz Zajdel
Marek Huberath: Gniazdo Światów
Gniazdo Światów
Marek Huberath
Poul Anderson: Stanie się czas
Stanie się czas
Poul Anderson
Neil Gaiman: M Jak Magia
M Jak Magia
Neil Gaiman
Отзывы о книге «Tkacz Iluzji»

Обсуждение, отзывы о книге «Tkacz Iluzji» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.