Andrzej Pilipiuk - 2586 kroków

Здесь есть возможность читать онлайн «Andrzej Pilipiuk - 2586 kroków» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

2586 kroków: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «2586 kroków»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Czternaście historii, z których wieje grozą i mrocznym nastrojem. Odliczmy więc 2586 kroków…
I krok: To jedna z najlepszych polskich antologii. Bardzo dobrze, lekko napisana, pełna świetnych pomysłów, ciekawa i świeża. Obowiązkowa rzecz na każdej półce. (Tomasz Kleta, "Avatarae")
II krok: 14 opowiadań zebranych w 1 książce to 13 różnych bohaterów, 14 niesamowitych historii, 14świetnych pomysłów i kilka godzin ciekawej lektury. (Piotr 'Szarik' Iwanicki, "Playback")
III krok: Najlepsze ze zbioru – tytułowe 2586 kroków i Wieczorne dzwony – to najdojrzalsze i najlepiej dopracowane opowiadania grozy, urzekające mrocznym nastrojem, bazującym na lęku przed chorobą, godne porównań do klimatów twórczości E. A. Poe. (Małgorzata Koczańska, Fahrenheit)
Dalej kroczcie sami. Opowiadanie po opowiadaniu. Może dojdziecie do Czerwonej gorączki?

2586 kroków — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «2586 kroków», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Szczur wydobył z kieszeni kurtki granat. Wyrwał zawleczkę i, zamachnąwszy się, rzucił go daleko w kierunku niewidocznych przeciwników. Stiepan spiął się, oczekując na wybuch, ale to, co nastąpiło, było straszniejsze niż mógł przewidzieć. Mimo że byli oddaleni od miejsca eksplozji i dodatkowo chronił ich załom muru, powietrze uderzyło jak młot. Huk przyszedł po chwili. Kanał zawibrował niczym wnętrze dzwonu. Kanalarz z bronią w ręce wyskoczył z wnęki i pobiegł do przodu. Po chwili zapalił latarkę.

– W porządku. Po nich.

Dołączył Stiepan. W tym miejscu z ich korytarzem łączył się drugi, murowany z cegieł. Leżały w nim zmasakrowane zwłoki czterech kafarów. Dwaj mieli na twarzach maski.

– Widać nie dla wszystkich wystarczyło. – Szczur ściągnął im z palców sygnety i zegarki z przegubów. Podwinął rękaw kurtki, a potem koszuli i dopiął zegarki do imponującej kolekcji zdobiącej jego ramię. Sygnety wrzucił do plecaka.

– To się przyda – powiedział.

– Nie zabierzesz ich głów?

– Zabierzemy, wracając. Oczywiście, jeśli jeszcze będą leżeli.

– Ktoś może trupy…?

– Lekarze.

– Jacy znowu lekarze? Mafijni?

– Coś takiego. Takie tam alkoholiki, wywaleni z normalnej służby zdrowia, którzy mieli dość umiejętności i odwagi, żeby tu wleźć. Wypruwają z dopiero co zabitych narządy i wysyłają na górę dla oczekujących na przeszczepy, a z tego mają trochę kasy. Nieszkodliwi.

– A z żywych nie zdarza się?

Szczur wzruszył ramionami.

– Tym zajmują się wampiry. Ale lekarze nie mają z tym nic wspólnego. Przynajmniej nie oficjalnie. Zejdziemy teraz niżej.

W bok odchodziła gwałtownie opadająca odnoga kanału.

– Może być gorąco. – Mężczyzna zatrzymał ręką agenta, który trochę się wysforował do przodu.

Kanał kończył się w potężnym zbiorniku. Stało w nim stare, cuchnące szambo. Ze środka basenu sterczały resztki przerdzewiałej, gigantycznej pompy.

– Jesteśmy poniżej poziomu rzeki – powiedział przewodnik. – Za Chruszczowa wybudowali sieć zagłębionych korytarzy na tym poziomie. Chodziło o to, żeby odsysać nieczystości z wyższych warstw.

– Co się potem z nimi działo?

– Do tego służyły te pompy. – Wskazał napis na ścianie. W zielonym świetle wnętrza noktowizora był czarny. Miał inną temperaturę niż mur pod nim.

– Sektor Alfa – odczytał szeptem Iwańczuk.

– Tak. Umieszczone promieniście wzdłuż Sadowego Kolca, ale trochę mniejsza średnica. Znaczy były w pierścieniu. Tu są jeszcze pomieszczenia…

Urwał niespodziewanie na dźwięk cichego stuknięcia. Poderwali broń do oczu. Gdzieś w trzewiach zniszczonej pompy zapłonęła zapałka.

– Nie strzelajcie, wujkowie. – Rozległ się głos jakiegoś dzieciaka. – Ja tu tylko po kable.

– Pokaż się – zażądał Szczur.

Na ramie stanął chłopiec. Miał może dziesięć lat.

– Dobra. W porządku. Rób swoje, ale uważaj.

Ruszyli dalej wąskim i niskim kanałem.

– Po co on tu przyszedł?

– Złodziejaszek. Wypruwa stare kable z tych pomp. To miedź, utrzymują się z tego. Mam nadzieję, że nie trafi w łapy wampirów ani mafii.

– Zabiliby go?

– W końcu na pewno tak.

– Skrajna patologia.

– Patologie to są na górze. Tu tylko spływają, jak ścieki… Zabijam ludzi i odcinam ich głowy. I po co ja je właściwie przynoszę tam, na Kremlowską? Płacą mi niby, ale i tak nic nie muszę kupować. Zresztą już z rok nie byłem na górze i nawet mnie nie ciągnie, a tu nie ma sklepów. Nic się nie da zrobić z taką forsą.

– Tam na powierzchni też niewiele da się kupić, a jednak ludzie je lubią.

– Aha. Powiedz no, co tu robią te ufoludki?

– Przekazują swoim jakieś dane, żeby im było łatwiej nas napaść. Zdaje się, kody genetyczne naszych.

– Choroba. To już aż tak poważnie?

– Tak. Drugie gniazdo było w Stanach, ale Amerykańcy wytłukli do nogi. Teraz na nas kolej.

– Kurde. A jak przylecą się zemścić?

– Nasi twierdzą, że przylecą tak czy siak.

– Jasna cholera. Wiesz, co myślę? Może nic nie robić. Przylecą, wezmą nas pod but, i raz-dwa wykończą. Nie będzie już mafii, prostytucji, narkotyków.

– No tak. Coś z racji w tym jest, ale wtedy będzie inna mafia. Małe, zielone ludziki, a ludzie pewnie im się przydadzą jako niewolnicy w kopalniach.

– Może tak, a może i nie. Ja tam bym nie narzekał, jakby mnie załatwili razem z całą ludzkością.

– A mnie byłoby, mimo wszystko, nieprzyjemnie.

– Ja już raz byłem zabity, przy okazji drugiej wojny secesyjnej na Powołżu. Kozacy mnie postrzelili. Kula wyszła plecami. Ale wylizałem się.

– To nie byłeś zabity.

– Ale myślałem, że jestem.

– Ja kiedyś dostałem odłamkiem w wojnie mafijnej o Uralwagonzawod.

– A wtedy, co zdobyli dwadzieścia czołgów T-98? Mała wojna. Trzy miesiące się kotłowało.

– Ale zajęli dwa miasta. Powiesili dwustu policjantów i w szturmie zginęło jeszcze coś ze dwa lub trzy tysiące komandosów. Dopiero napalm ich uspokoił. Albo wojna baszkirska, tam było naprawdę gorąco.

Szczur przyłożył palec do ust. Gdzieś daleko rozległa się seria z broni maszynowej. Zaraz potem zatrzymali się przed zawałem.

– Dziwne – powiedział przewodnik. – Jeszcze w zeszłym tygodniu tego tu nie było.

– Da się obejść?

– Tu wszystko da się obejść, ale może to oznaczać, że ktoś robi sobie blokhauz.

– Co?

– Odcina drogi wiodące do umocnienia. Zejdziemy poziom niżej i spróbujemy go ominąć.

– Jak daleko stąd do Kolcowej?

– Jakiś kilometr. Może bliżej.

– Zostało nam osiem godzin, żeby ich znaleźć. Trzeba liczyć jeszcze z godzinę, żeby wezwać specgrupę.

– Myślałem, że sam ich załatwisz, z moją, oczywiście, pomocą.

– Zobaczymy na miejscu. O ile, rzecz jasna, sprawa jest jeszcze aktualna.

– Co to znaczy?

– No cóż, mogli nadać sygnał i armia obcych jest już w drodze.

Kawałek przed zawałem znajdował się szyb inspekcyjny.

– Lepiej załóżmy maski, tam jest naprawdę brudno – powiedział Szczur. – I ślisko.

– Mam stalowe okucia na podeszwach.

– To nie ten rodzaj śliskości. No, schodzimy.

Szyb miał dziesięć metrów głębokości i kończył się w następnym kanale, nieco podobnym do tego, którym dotychczas wędrowali, ale miał znacznie większą średnicę. Po bokach biegły kładki, a środkiem płynęła rzeka fekaliów. Ruszyli szybkim marszem w zupełnych ciemnościach. Bateria w noktowizorze Stiepana zaczęła się wyczerpywać, wymienił ją na świeżą. Korytarz łagodnie zakręcił, spostrzegli ciało unoszące się na wodzie.

Nagle i niespodziewanie rząd zakurzonych żarówek pod sufitem zapłonął jasnym światłem. Oślepiło ich dokumentnie. Łowca złapał agenta i razem zeskoczyli ze ścieżki, pogrążając się po szyję w szambie. Wywołało to nielichy szok u nieobytego z tą substancją Stiepana. Zsunęli się w ostatniej chwili, bowiem na kładce pojawiło się około dwudziestu wyjących, nagich drabów, pomalowanych w czarne znaki i trzymających w dłoniach kije bejsbolowe. Przebiegli i zniknęli za załomem korytarza.

– Kto to?

– Sataniści. Myśleli, że uciekamy, i pognali w tamtą stronę. Z drugiego końca z pewnością zbliża się identyczna grupa.

W głębi tunelu ponownie rozległ się skowyt. A potem coś czknęło potężnie i rzeka gówna zaczęła się pomaleńku przemieszczać.

– Wiedzą już, że siedzimy w ścieku, i właśnie spuścili go trochę na niższy poziom. Dorwą nas, jak gówno opadnie, albo spłyniemy aż do kraty.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «2586 kroków»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «2586 kroków» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Andrzej Pilipiuk - Rzeźnik drzew
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Weźmisz czarną kurę
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Zagadka Kuby Rozpruwacza
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Dziedziczki
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Kuzynki
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Księżniczka
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Czarownik Iwanow
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Sowie Zwierciadło
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Triumf lisa Reinicke
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Zaginiona
Andrzej Pilipiuk
Отзывы о книге «2586 kroków»

Обсуждение, отзывы о книге «2586 kroków» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x