Kir Bułyczow - Rycerze na rozdrożach

Здесь есть возможность читать онлайн «Kir Bułyczow - Rycerze na rozdrożach» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Rycerze na rozdrożach: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Rycerze na rozdrożach»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rycerze na rozdrożach — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Rycerze na rozdrożach», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Człowiek niedoświadczony mógłby pomyśleć, że Waleria opętana magią telefonicznego rozkazu będzie rozpływać się w uprzejmości. Nic biedniejszego. Waleria udała, że jest pochłonięta studiowaniem faktur, na sekundę tylko oderwała od nich oczy, zakołysała koafiurą i powiedziała sucho:

— Kartkę!

Wanda uśmiechnęła się z zadowoleniem, gdyż słusznie przypuszczała, że bez liściku żadnych pantofli nie dostanie.

Bez słowa podała kartkę.

Waleria przeczytała ją, przez dłuższą chwilę demonstracyjnie badała podpis zwierzchniczki, potem w milczeniu przesunęła pudełko w kierunku Wandy, i opuściła wzrok.

— Dziękuję ci, Walerio — powiedziała Wanda cofając się ku drzwiom, i nie potrafiąc oprzeć się chęci zakpienia dodała: — Jak twój chłop? Kiedy wczoraj przyszedł do domu?

Waleria popatrzyła na nią zdumionymi, a nawet nieco przerażonymi oczyma.

Wanda pożałowała swego żartu, bo Waleria znów mogła sięgnąć po swój gwizdek. Dlatego dodała pośpiesznie:

— Ciocia prosiła, abym się dowiedziała.

— Spotkamy się z nią, to pogadamy — powiedziała Waleria i długo patrzyła na wychodzącą siostrzenicę. Kiedy jej kroki umilkły na schodach, starannie schowała kartkę od Wandy: przyda się.

Helena omal nie zepsuła Wandzie jej triumfu, gdy kategorycznie odmówiła przymierzenia pantofli.

Ałmaz powiedział:

— Daj spokój, zakładaj, przecież nie będą leżały w szafie. A pieniądze oddasz później.

Wanda lekceważąco machnęła ręką.

Kiedy Sawicz zobaczył, że obie jego ukochane chodzą w jednakowych pantoflach, uznał to za igraszkę losu, a o prawdziwej przyczynie nigdy się nie dowiedział.

30

— Heleno Siergiejewno — powiedział Standol od drzwi, przepuszczając przodem Milicę i Stiepanowa — proszę powiedzieć z łaski swojej, kto poza panią głosował w ubiegłym roku za udzieleniem kredytów na konserwację cerkwi św. Serafina?

— Stiepanow — odpowiedziała Helena Siergiejewna.

— Poznałem — powiedział Stiepanow. — Nawet bez tego bym poznał. Pani w ogóle mało się zmieniła. Dzień dobry, Heleno Siergiejewno. Gratuluję reinkarnacji.

— Stiepanie Stiepanowiczu, jakże się cieszę! — powiedziała Helena. — Przynajmniej jeden żywy człowiek. Bo znaleźliśmy się w jakiejś fałszywej sytuacji.

— Poza dobrem i złem — powiedział Ałmaz Bity z podłogi. Akurat razem z Wanią budował kolejkę linową z nici, pudełek po zapałkach i najrozmaitszych drobnych przedmiotów. Nogi Ałmaza opierały się o ścianę i w ogóle było mu niewygodnie, ale inaczej nie dałby sobie rady z budową.

Stiepanow wypełnił pokój swym ogromnym ciałem i położył album na stole.

— Proszę przyjąć moje najszczersze wyrazy współczucia — powiedział. — Dopiero co byłem świadkiem kolejnego niepowodzenia naszych młodych przyjaciół w redakcji. Co innego marzyć o kanarku na dachu leżąc na tapczanie, co innego zaś domyślić się, że to właśnie on sfrunął na parapet i wyciągnąć po niego rękę.

— Bity — powiedział Ałmaz podnosząc się z podłogi jak młody lew, wolno prostując potężne członki. — Jeden z winowajców tego zamieszania. Ale wcale nie żałuję.

— Pewnie, pewnie — zgodził się Stiepanow. — To bardzo szlachetne z pańskiej strony, że zgodził się pan podzielić z innymi takim interesującym sekretem.

— Z początku nie chciałem — powiedział Ałmaz. — Myślałem, że z tego mogą wyniknąć tylko kłopoty.

— A teraz? — zapytała Helena.

— Teraz za późno żałować. Ale kto mi odpowie, czy ludziom potrzebna jest nowa młodość? Do niej też trzeba się przyzwyczaić.

— A pan się przyzwyczaił?

— Nie od razu — odparł Ałmaz. — Prawdziwa młodość bywa tylko raz, dopóki się nie wie, co po niej nastąpi.

— Racja — zgodziła się Helena.

— Ale ty się nie martw — powiedział Ałmaz. — Zabiorę cię na Syberię, a tam znajdzie się odpowiednie zajęcie., Proszę mi powiedzieć — zwrócił się do Stiepanowa. — , Skoro pan już wie wszystko o naszych przygodach, czy zgodziłby się pan, jeśli zostałoby jeszcze nieco eliksiru, przyłączyć się do nas?

— Nie wiem — powiedział z namysłem Stiepanow. — Chyba jednak nie. Jestem zupełnie zadowolony z mojego wieku. Może tylko chciałbym nieco schudnąć. Nadmierna waga przeszkadza.

— To żaden kłopot — wtrącił Standal. — W Moskwie umieścimy pana w Instytucie Żywienia. Stanie się pan smukły jak Apollo. Będziemy mieli znakomite kontakty w świecie lekarskim. W ogóle wszystkie wielkie odkrycia z początku spotykały się z niedowierzaniem i oporami, wywoływały dyskusje, spory i tak dalej. Może, kiedy zjawimy się w Moskwie z receptą na wieczną młodość, z niepełną receptą, nie wszyscy nam uwierzą. A nawet ci, którzy uwierzą, uwierzą nie od razu.

— Ale ja przecież uwierzyłem! — wykrzyknął Stiepanow. — Co więcej, znając wasze przejściowe trudności finansowe, jestem gotów wam pomóc. Mam trochę oszczędności. Oddacie mi później, kiedy sytuacja się polepszy.

— To lubię — powiedział Ałmaz.

— Stiepan Stiepanycz jest puszkinistą — wyjaśnił Standal. — Uwierzył nam, kiedy obejrzał album.

— Tak, interesuję się twórczością Puszkina.

— Milica go znała — zauważył Ałmaz.

— Wie pan, że jakoś trudno mi było w to uwierzyć — wyznał Stiepanow. — Ale uwierzyłem.

— A ja jakoś się z nim nie zetknąłem — powiedział Ałmaz. — Chociaż byłem w owym czasie w Petersburgu i mógłbym uratować Puszkina.

— Cooo?! — Stiepanow opadł ciężko na krzesło, a Wania odskoczył do kąta, obawiając się, że krzesło natychmiast się rozpadnie i jego szczątki zbombardują obecnych.

— Zwariować można — powiedział Stiepanow. — Nigdy by mi coś takiego nie przyszło do głowy.

— Szkoda, że nie spotkaliśmy się wczoraj — odparł Ałmaz. — Byłem wtedy o wiele starszy.

— Ale proszę mi opowiedzieć o Puszkinie — błagał Stiepanow. — Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi! Pan wspomniał o możliwości jego uratowania, prawda? Czy to był żart?

— Nie, to nie był żart — odpowiedział Ałmaz. — Tylko teraz mamy zbyt mało czasu na tę długą historię.

— Proszę opowiedzieć — odezwała się Helena. — Dla Stiepana Stiepanowicza to jest bardzo ważne.

— Heleny usłucham — powiedział Ałmaz. — Helenie nie potrafię odmówić, bo ona pojedzie ze mną na Syberię.

— Proszę nie mówić głupstw przy dziecku — oburzyła się Helena.

— Pojedziesz — powiedział Ałmaz z przekonaniem. — W styczniu roku 1837 wracałem z Paryża do Rosji. Miałem w Sankt Petersburg u spotkać się z pewnym człowiekiem, przekazać mu listy i pieniądze. A człowieka tego poznałem na Placu Pałacowym w roku dwudziestym piątym…

— Ma pan na myśli powstanie dekabrystów? — zapytał Stiepanow.

— Naturalnie — powiedział Ałmaz.

— Zwariować można — powtórzył Stiepanow.

31

Nie każdemu jest dane dokonać odkrycia. Gdyby było inaczej, dawno już byśmy utonęli w morzu odkryć i wynalazków, nikt nie nadążyłby z ich realizacją i przy pogłębiającej się dewaluacji tych szlachetnych poczynań ludzkość mogłaby zabrnąć w ślepy zaułek: jeśli wszyscy będą dokonywać wynalazków, to kto będzie administrował, kto będzie realizował i kto wreszcie będzie przeszkadzał w realizowaniu?

Grubin czuł się odpowiedzialny wobec ludzkości. Zbudzone rankiem powołanie domagało się konkretnego działania, wobec czego Sasza rzucił się na robotę, jak głodny na kromkę chleba.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Rycerze na rozdrożach»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Rycerze na rozdrożach» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Kir Bułyczow - Pupilek
Kir Bułyczow
Kirył Bułyczow - Żuraw w garści
Kirył Bułyczow
Kirył Bułyczow - Przełęcz. Osada
Kirył Bułyczow
libcat.ru: книга без обложки
Kir Bułyczow
libcat.ru: книга без обложки
Kir Bułyczov
Martin Kirk - Hatha Yoga
Martin Kirk
Отзывы о книге «Rycerze na rozdrożach»

Обсуждение, отзывы о книге «Rycerze na rozdrożach» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x