• Пожаловаться

Arkadij Strugacki: Lot na Amaltee, Stazysci

Здесь есть возможность читать онлайн «Arkadij Strugacki: Lot na Amaltee, Stazysci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Arkadij Strugacki Lot na Amaltee, Stazysci

Lot na Amaltee, Stazysci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lot na Amaltee, Stazysci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Arkadij Strugacki: другие книги автора


Кто написал Lot na Amaltee, Stazysci? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Lot na Amaltee, Stazysci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lot na Amaltee, Stazysci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— To się tak łatwo mówi — złapać odłamek — powiedział Bykow. — Znam tę pracę. Pot się z ciebie leje i nigdy do końca nie wiesz, kto kogo złapał. W końcu się okazuje, że utrąciłeś awaryjną rakietą i paliwa do bazy ci nie starczy. Nie, dobrze robią, że zabraniają tej głupoty.

— Ale za to, chłopcy, jakie to pasjonujące! Jaka to żywa, delikatna praca! — rozmarzył się Michaił Antonowicz.

Planetolodzy popatrzyli na niego z pełnym szacunku zdumieniem. Jura nigdy by nie pomyślał, że gruby, poczciwy Michaił Antonowicz zajmował się kiedyś polowaniem na asteroidy. Bykow spojrzał chłodno na Michaiła Antonowicza i dźwięcznie odchrząknął. Michaił Antonowicz obejrzał się na niego przestraszony i pospiesznie oświadczył:

— Ale to oczywiście, bardzo niebezpieczne… Nieusprawiedliwione ryzyko. I w ogóle nie ma takiej potrzeby…

— Właśnie, a propos śladów — odezwał się w zadumie Żylin. — Jesteście tu daleko od źródeł informacji i pewnie nie wiecie… — Popatrzył na planetologów.

— O czym nie wiemy? — spytał Sadowski. Po wyrazie twarzy było widać, że czuje silny głód informacji.

— Na wyspie Honsiu — zaczął Żylin — niedaleko od Dano-ura, w wąwozie pomiędzy górami Siramine Titigatake, w nieprzebytym lesie archeolodzy odkryli system jaskiń. Znaleźli w nich mnóstwo pierwotnych narzędzi i sprzętów — i co najciekawsze — wiele skamieniałych śladów ludzi pierwotnych. Archeolodzy uważają, że w jaskiniach dwieście wieków temu żyli pierwotni Japończycy, których potomkami byli wycięci później w pień przez plemię Jamato prowadzonymi przez imperatora Dzimu-tenno, boskim wnukiem Ameterasu.

Bykow chrząknął i złapał się za podbródek.

— To znalezisko wstrząsnęło światem — mówił Żylin — pewnie o nim słyszeliście.

— Gdzie tam… — posmutniał Sadowski. — Żyjemy tu jak w głuszy…

— Sporo o tym pisano i mówiono. Najciekawsze znalezisko odkryto stosunkowo niedawno, gdy porządnie oczyszczono główną jaskinię. Wyobraźcie sobie: w skamieniałej glinie odnaleziono ponad dwadzieścia par śladów bosych stóp z daleko rozstawionymi wielkimi palcami, a wśród nich… — Żylin obrzucił słuchaczy znaczącym spojrzeniem. Jura już wiedział, ale tym nie mniej efektowna pauza również na nim wywarła wielkie wrażenie. — Ślad buta… — powiedział Żylin zwyczajnym głosem.

Bykow wstał i wyszedł z mesy.

— Aloszeńka — zawołał Michaił Antonowicz. — Dokąd idziesz?

— Znam tę historię — rzucił Bykow, nie odwracając się. — Czytałem. Zaraz wrócę.

— Buta? — spytał Sadowski. — Jakiego buta?

— Mniej więcej numer czterdziesty piąty — odparł Żylin. — Podeszwa żłobkowana, niski obcas, tępy kwadratowy nosek.

— Bzdura — powiedział zdecydowanie Ylczek. — Kaczka dziennikarska.

— A nie odbiła się tam przypadkiem nazwa producenta? — zaśmiał się Gorczakow.

— Nie. — Żylin pokręcił głową. — Żeby tam był jakiś napis! A to zwyczajny ślad buta… Lekko przykryty śladem bosej stopy — ktoś stanął na nim później.

— Kaczka! — zawołał Vlczek. — To oczywiste. Masowy wyłów rusałek na wyspie Mań, duch Bonapartego, zamieszkujący maszynę liczącą w Massachusetts.

— Plamy na Słońcu ułożone są w kształcie twierdzenia Pitagorasa! — wygłosił Sadowski. — Mieszkańcy Słońca szukają kontaktu z MZKK!

— Coś ty, Waniusza, troszeczkę, tego… — powiedział z niedowierzaniem Michaił Antonowicz.

Szemiakin milczał. Jura też.

— Czytałem przedruk z naukowego dodatku do „Asahisimbun” — ciągnął dalej Żylin. — Początkowo też myślałem, że to kaczka. W naszej prasie takiej informacji nie zamieszczono. Ale artykuł podpisany był przez profesora Usodzuki, a to wielki człowiek, słyszałem o nim od japońskich kolegów. W tym artykule między innymi pisze, że chce położyć kres potokowi dezinformacji, ale nie ma zamiaru dawać żadnych komentarzy. Zrozumiałem to tak, że oni sami nie wiedzą, jak to wyjaśnić.

— Dzielny Europejczyk w łapach rozjuszonych sinantropów! — wygłosił Sadowski. — Pozostał po nim jedynie ślad buta „Shoes Majestic”. Kupujcie wyroby „Shoes Majestic”, jeśli chcecie, by po was cokolwiek zostało.

— To nie były sinantropy — tłumaczył cierpliwie Żylin. — Wielki palec odróżnia się nawet na pierwszy rzut oka. Profesor Usodzuki nazywa ich nahonantropami.

Szemiakin w końcu nie wytrzymał.

— Dlaczego właściwie miałaby to być kaczka? — Spytał. — Dlaczego ze wszystkich hipotez wybieramy najbardziej prawdopodobną?

— Właśnie, dlaczego? — rzucił Sadowski. — Ślady zostawił zapewne kosmita. Oto jak tragicznie zakończył się pierwszy kontakt.

— A dlaczego nie? — spytał Szemiakin. — Kto inny mógł nosić buty dwieście stuleci temu?

— O rany — powiedział Sadowski. — To po prostu mógł być ślad jednego z archeologów.

Żylin pokręcił głową.

— Po pierwsze, glina była tam zupełnie skamieniała. Wiek śladu nie budził wątpliwości. Naprawdę myślicie, że profesor Usodzuki nie wziął pod uwagę takiej możliwości?

— W takim razie to kaczka — upierał się Sadowski.

— Powiedzcie, Iwan — odezwał się znów Szemiakin. — Nie było tam fotografii śladu?

— A jakże — powiedział Iwan. — I fotografia śladu, i fotografia jaskini, i fotografia Usodzuki… Nie zapominajcie, że Japończycy mają nieduże stopy, najwyżej czterdziesty trzeci numer.

— Więc tak — wtrącił się Gorczakow. — Naszym zadaniem jest stworzenie logicznie niesprzecznej hipotezy, objaśniającej japońskie znalezisko.

— Proszę bardzo — powiedział Szemiakin. — Proponuję kosmitę. Znajdźcie sprzeczność tej hipotezy.

— Znowu kosmita. — Sadowski machnął ręką. — Po prostu jakiś brontozaur.

— Najprościej zasugerować — powiedział Gorczakow — że to jednak ślad Europejczyka. Jakiegoś turysty.

— Tak, albo jakieś nieznane zwierzę, albo turysta — przyłączył się Vlczek. — Ślady zwierząt miewają zdumiewające kształty.

— Wiek, wiek — rzucił cichutko Żylin.

— Wobec tego nieznane zwierzę.

— Na przykład kaczka — dodał Sadowski. Wrócił Bykow, i zasiadłszy w fotelu spytał:

— No, i co tam u was?

— Towarzysze próbują jakoś wytłumaczyć japoński ślad — powiedział Żylin. — Zaproponowano: kosmitę, Europejczyka, nieznane zwierzę.

— I cóż? — spytał Bykow.

— Wszystkie te hipotezy — rzekł Żylin — nawet hipoteza o kosmicie zawierają jedną poważną sprzeczność.

— Jaką? — dociekał Szemiakin.

— Zapomniałem wam powiedzieć — rzekł Żylin. — Dno jaskini miało czterdzieści metrów kwadratowych. Ślad buta znajduje się pośrodku.

— I? — pytał Szemiakin.

— Jest tylko jeden — dodał Żylin. Zapadła cisza.

— Tak — odezwał się Sadowski. — Ballada o jednonogim kosmicie.

— Może inne ślady zostały starte? — zasugerował Vlczek. — Absolutnie wykluczone — odparł Żylin. — Dwadzieścia par

wyraźnych śladów bosych stóp i jeden wyraźny ślad buta pośrodku.

— Moja propozycja brzmi: kosmita był jednonogi — powiedział Bykow. — Przynieśli go do jaskini, postawili w pionie i po wyjaśnieniu stosunków, zjedli na miejscu.

— A co? — powiedział Michaił Antonowicz. — Według mnie, logicznie niesprzeczne. Co?

— Niedobrze, że jest jednonogi — zadumał się Szemiakin. — Trudno mi sobie wyobrazić jednonogą rozumną istotę.

— Może był inwalidą? — zaproponował Gorczakow.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lot na Amaltee, Stazysci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lot na Amaltee, Stazysci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Arkadij Strugacki: Fale tłumią wiatr
Fale tłumią wiatr
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki: Alfa Eridana
Alfa Eridana
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki: Biały stożek Ałaidu
Biały stożek Ałaidu
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki: Piknik pored puta
Piknik pored puta
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki: Przyjaciel z Piekła
Przyjaciel z Piekła
Arkadij Strugacki
Отзывы о книге «Lot na Amaltee, Stazysci»

Обсуждение, отзывы о книге «Lot na Amaltee, Stazysci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.