• Пожаловаться

Arkadij Strugacki: Lot na Amaltee, Stazysci

Здесь есть возможность читать онлайн «Arkadij Strugacki: Lot na Amaltee, Stazysci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Arkadij Strugacki Lot na Amaltee, Stazysci

Lot na Amaltee, Stazysci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lot na Amaltee, Stazysci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Arkadij Strugacki: другие книги автора


Кто написал Lot na Amaltee, Stazysci? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Lot na Amaltee, Stazysci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lot na Amaltee, Stazysci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Dlaczego? — spytał Bykow.

— Regulujemy klimatyzację — odpowiedział dyżurny i wyłączył się.

— Co to znaczy ciepło? — zdenerwował się Jurkowski. — Co mam założyć — flanelę? Albo, jak to się nazywało? Walonki? Pikowane kurtki? Waciaki?

— Weź sweter. Włóż ciepłe skarpety. Kurtkę futrzaną z elektrycznym ogrzewaniem — powiedział Bykow.

— Włożę pulower — stwierdził Michaił Antonowicz. — Mam bardzo ładny pulower. Z żaglem.

— A ja nie mam nic — westchnął ze smutkiem Jura. — Mogę tylko włożyć kilka podkoszulków.

Skandal — oburzył się Jurkowski. — Ja też nic nie mam.

— Weź swój szlafrok — poradził Bykow i udał się do swojej kajuty.

Do obserwatorium weszli wszyscy razem, ubrani różnie i ciepło. Bykow miał na sobie grenlandzką futrzaną kurtkę. Michaił Antonowicz włożył kurtkę i unty. Unty były pozbawione magnetycznych podków i Michaiła Antonowicza ciągnęli jak balon na uwięzi. Żylin włożył jeden sweter, a jeden dał Jurze. Prócz tego Jura miał na sobie futrzane spodnie Bykowa, które sięgały mu pod pachy. Futrzane spodnie Żylina oraz pulower Michaiła Antonowicza z żaglem i białą marynarkę miał na sobie Jurkowski.

W kesonie powitał ich dyżurny dyspozytor w podkoszulku i kąpielówkach. W kesonie panował potworny upał, jak w łaźni szwedzkiej.

— Dzień dobry — powitał ich dyspozytor. Spojrzawszy na gości spochmurniał. — Przecież powiedziałem, żeby ubrać się ciepło. Zamarzniecie w pantoflach.

— Wy co, młody człowieku, żarty sobie stroicie? — powiedział złowieszczo Jurkowski.

Dyspozytor spojrzał na niego zdumiony.

— Jakie żarty? W mesie jest minus piętnaście stopni. Bykow otarł pot z czoła i powiedział:

— Idziemy.

Z korytarza buchnął lodowaty chłód, wdarły się kłęby pary. Dyspozytor objął się rękami i krzyknął:

— Błagam, szybciej!

Obicie korytarza było miejscami rozebrane i żółta siatka termoelementów bezwstydnie błyszczała błękitnym światłem. Obok mesy wpadli na inżyniera kontrolera. Inżynier miał na sobie bardzo drugie futro, spod którego wystawał błękitny podkoszulek. Na głowie widniała czapka uszanka.

Jurkowski drgnął ze złości i otworzył drzwi do mesy.

W mesie przy stole siedziało pięciu przypiętych pasami ludzi, w futrach z podniesionymi kołnierzami. Byli podobni do posterunkowych z czasów Aleksieja Tiszajszego i ciągnęli gorącą kawę z przezroczystych termosów. Na widok Jurkowskiego jeden z nich odchylił kołnierz i wypuszczając obłoczek pary powiedział:

— Dzień dobry, Władimirze Siergiejewiczu. Chyba ubraliście się za lekko. Siadajcie. Kawy?

— Co się tu u was dzieje? — spytał Jurkowski.

— Regulujemy — odparł ktoś.

— A gdzie Markuszyn?

— Markuszyn czeka na was w kosmoskafie. Tam jest ciepło.

— Zaprowadźcie mnie.

Jeden z planetologów wstał i wypłynął z Jurkowskim na korytarz. Drugi, chudy rozczochrany chłopak, zwrócił się do nich:

— Powiedzcie, czy wśród was są jeszcze jacyś generalni inspektorzy?

— Nie — odrzekł Bykow.

— W takim razie powiem wprost — pieskie życie. Wczoraj w całym obserwatorium było plus trzydzieści, w mesie nawet trzydzieści trzy. Nocą temperatura nagle spadła. Odmroziłem sobie piętę. Przy takich skokach temperatury nikt nie ma specjalnej ochoty pracować, dlatego pracujemy po kolei w kosmoskafach. Tam jest atomowa klimatyzacja. U was się to nie zdarza?

— Zdarza — rzekł Bykow. — W czasie awarii.

— I to tak przez cały rok? — spytał z przerażeniem i współczuciem Michaił Antonowicz.

— Nie, skąd! Dopiero z miesięc. Wcześniej skoki temperatur nie były tak duże. Ale zorganizowaliśmy brygadę pomagającą inżynierom i… sami widzicie.

Jura starannie ssał gorącą kawę. Czuł, że zamarza.

— Brr — wzdrygnął się Żylin. — Nie ma tu jakiejś oazy? Planetolodzy spojrzeli na siebie.

— Chyba tylko w kesonie — odparł jeden.

— Albo pod prysznicem — rzekł drugi. — Ale tam jest wilgoć.

— Bardzo niewygodnie — poskarżył się Michaił Antonowicz.

— Wiecie co — zaproponował Bykow. — Chodźmy wszyscy do nas.

— Ech — rzekł chudy planetolog. — A potem znowu tu wracać?

— Chodźmy, chodźmy — ponaglił Michaił Antonowicz. — Tam sobie porozmawiamy.

— To wbrew zasadom gościnności — opierał się chudy Zapadła cisza.

— Ale zabawnie siedzimy — cztery na cztery — powiedział Jura. — Jak w turnieju szachowym.

Wszyscy spojrzeli na niego.

— Chodźmy do nas — zdecydował Bykow, wstając.

— Jakoś niezręcznie — odezwał się jeden z planetologów. — Posiedźmy jednak u nas. Może uda nam się pogadać.

— U nas jest ciepło — powiedział Żylin. — Malutki ruch regulatora i będzie jeszcze cieplej. Posiedzimy w lekkich ubraniach i nie będziemy pociągać nosami.

Do mesy wsunął się posępny człowiek w futrze na gołym ciele. Patrząc w sufit, powiedział nieuprzejmie:

— Bardzo was przepraszam, ale musicie się jednak rozejść do kajut. Za pięć minut nie będzie tu powietrza.

Człowiek skrył się. Bykow bez słowa podążył w stronę wyjścia. Wszyscy ruszyli za nim.

W triumfalnej ciszy przeszli przez korytarz, zachłysnęli się gorącym powietrzem w pustym kesonie i weszli na pokład „Tachmasiba”. Chudy planetolog szybko ściągnął z siebie futro i marynarkę i zaczął odplątywać szalik. Ciepłą odzież wcisnęli do ściennej szafy. Potem nastąpiła wzajemna prezentacja i uściski lodowatych rąk. Chudy przedstawił się jako Rafael Gorczakow. Pozostali nazywali się: Josef Vlczek, Jewgienij Sadowski i Paweł Szemiakin. Gdy już odtajali, okazali się wesołymi i rozmownymi chłopakami. Dużo o sobie opowiadali. Okazało się, że Gorczakow i Sadowski zajmują się badaniem turbulentnych ruchów w Pierścieniu, nie są żonaci, lubią Grina i Strogowa, wolą kino od teatru, a obecnie czytaj ą Próby Montaigne’a, neorealistycznego malarstwa nie rozumieją, ale nie wykluczają, że coś w nim jest. Josef Ylczek szuka w Pierścieniu rudy żelaza metodą neutronowych odbić za pomocą bomb wybuchowych, z zawodu jest skrzypkiem, był mistrzem Europy w biegu na czterysta metrów przez płotki, a do systemu Saturna trafił, mszcząc się na dziewczynie za jej chłód i obojętność. Paweł Szemiakin natomiast jest żonaty i ma dzieci, pracuje jako asystent w instytucie planetologii, wściekle broni hipotezy sztucznego pochodzenia Pierścienia i ma zamiar położyć głowę, ale przemienić hipotezę w teorię.

— Cała bieda w tym — mówił z zapałem — że nasze kosmoskafy jako badawcze pociski nie wytrzymują krytyki. Są ciche i nietrwałe. Gdy siedzę w kosmoskafie nad Pierścieniem, chce mi się płakać ze złości. To wszystko jest na wyciągnięcie ręki… A schodzenia w Pierścień absolutnie nam zabroniono. A jestem pewien, że pierwszy zwiad w Pierścieniu od razu przyniósłby coś interesującego. Przynajmniej jakiś punkt zaczepienia…

— Jaki na przykład? — spytał Bykow. — Nno, nie wiem…

— Ja wiem — oświadczył Grigorij. — On ma nadzieją, że znajdzie na jakimś odłamku ślad bosej stopy. Wiecie, jak on pracuje? Spuszcza się jak najbliżej Pierścienia i ogląda odłamki przez powiększający czterdziestokrotnie binoktar. I wtedy podchodzi z tyłu potężny asteroid i wali go w rufę. Pasza wpada na binoktar i w czasie gdy on się składa, drugi asteroid…

— Głupoty — przerwał gniewnie Szemiakin. — Gdyby udało się udowodnić, że Pierścień jest efektem rozpadu jakiegoś ciała, to już by było coś, a nam zabroniono się zajmować połowem odłamków.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lot na Amaltee, Stazysci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lot na Amaltee, Stazysci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Arkadij Strugacki: Fale tłumią wiatr
Fale tłumią wiatr
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki: Alfa Eridana
Alfa Eridana
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki: Biały stożek Ałaidu
Biały stożek Ałaidu
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki: Piknik pored puta
Piknik pored puta
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki: Przyjaciel z Piekła
Przyjaciel z Piekła
Arkadij Strugacki
Отзывы о книге «Lot na Amaltee, Stazysci»

Обсуждение, отзывы о книге «Lot na Amaltee, Stazysci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.