• Пожаловаться

Borys Strugacki: Bezsilni tego swiata

Здесь есть возможность читать онлайн «Borys Strugacki: Bezsilni tego swiata» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 2004, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Borys Strugacki Bezsilni tego swiata

Bezsilni tego swiata: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bezsilni tego swiata»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Zbliżają się wybory gubernatora Petersburga. Spiskowcy, stosując przemoc i tortury, chcą zapewnić wygraną swojemu kandydatowi. Na nic się to jednak nie zdaje, bo zwycięzca zostaje zabity strumieniem…

Borys Strugacki: другие книги автора


Кто написал Bezsilni tego swiata? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Bezsilni tego swiata — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bezsilni tego swiata», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Źle? — wskazał głową w stronę pokoju.

— Nie wiem — odparł Robert — nie widziałem jej. Myślę, że źle. Znowu kłamał, ale nie będzie przecież opowiadał o wykładzie, który sensei wygłaszał półtrupowi.

— Kurczę — skomentował zmartwiony Tengiz i obaj zamilkli na dłuższą chwilę.

W końcu Tengiz zapytał:

— I jak ci się podoba ta historia? Mam na myśli Inteligenta.

Robert wzruszył ramionami.

— Tak, moi państwo — powiedział Tengiz. — Zaiste, wszystko, co zostało rozpoczęte w sposób nienaturalny, w taki sam sposób zostanie zakończone.

Robert zaprotestował bez zapału.

— Co w tym nienaturalnego? Załatwili go jak zwykłego frajera.

Jeśli odrzuci się szczegóły. Szczegóły owszem. Tu można tylko rozłożyć ręce.

— Nie, kochany, nie masz racji. Nie jak zwykłego frajera, absolutnie nie jak zwykłego frajera. I nie chodzi tylko o szczegóły. Gdyby nienawistne spojrzenia mogły zabijać, ludzkość znacznie by się przerzedziła… Jadozub to umiał. Był Ołgoj-Chorchojem, tylko wy nie chcieliście w to wierzyć… A wiesz, kto ochraniał Inteligenta? En-pe-prez. Osobiście.

— A to kto? — zdumiał się Robert. — Kto to taki i czemu go nie znam?

— N.P.P. — Tengiz narysował w powietrzu trzy litery z kropkami. — Najlepszy Przyjaciel Prezydentów.

— Któryś z naszych? — domyślił się Robert.

— Jak najbardziej! I to nie byle kto, tylko Sierioga Wagel.

— Aa… ochroniarz idealny. Nie znałem go.

— Nic dziwnego, prawie się z nami nie kontaktuje. To znaczy rzadko.

— Trudno, żeby robił to rzadziej. Po prostu nigdy.

— To z tobą „nigdy”, a z nami, prostymi ludźmi, rzadko, ale jednak.

— To czemu go nie uratował, skoro jest idealny? A może specjalizuje się wyłącznie w prezydentach?

— Na tym właśnie, kurczę, polega problem. Widocznie na łom nic nie poradzisz.

— Nie ma lepszej rady niż w ogóle nie wychodzić z domu — powiedział Robert i znowu zamilkli.

Korytarzem przeszła (z prawej strony na lewą) jeszcze jedna mniszka, z grubym plikiem papierów pod pachą. Było cicho jak przed gabinetem jakiejś wysokiej ekscelencji, ale choć Robert wytężał słuch, nie słyszał, by z pokoju dobiegał jakiś dźwięk. Ciężko było sobie wyobrazić, co tam wyprawia ten dziwny inwalida w błękitnym szlafroku ze srebrzystymi smokami.

W pewnym momencie Robert ni z tego, ni z owego, (chociaż właściwie wiadomo dlaczego) przypomniał sobie dawną rozmowę, która odbyła się między sensei a człowiekiem, którego przysłał Ajatollah. Rozmawiali o Inteligencie, którego zgodnie nazywali „nasz Profesor”. „Jeśli chodzi o gospodarkę, to nasz Profesor ma raczej przekonania niż wiedzę” — powiedział wtedy człowiek Ajatollaha. Sensei uprzejmie zauważył, że brzmi to jak cytat. „Bo to jest cytat przyznał człowiek Ajatollaha (wymuskany mężczyzna o pociągłej twarzy i długich rękach — w ogóle był długi, nieprawdopodobnie uprzejmy i cały jak z igiełki, od lakierowanych butów do używania cytatów). — Ale przyzna pan, że bardzo a propos”. „Ach tak? I skądże ten cytat?” — „Proszę sobie wyobrazić, nie pamiętam. Mam dziwną pamięć: doskonale zapamiętuję teksty i absolutnie nie pamiętam odnośników”. W tym momencie sensei popatrzył na Roberta i Robert, jak zwykle, nie zawiódł. „Andre Gide. Lochy Watykanu. Cytat niedokładny”. „Dziękuję” — powiedział sensei i znowu wrócił do człowieka Ajatollaha i tematu rozmowy. „Ale przecież nasz profesor nie musi mieć wiedzy. Wystarczą mu przekonania. Jest politykiem, nie ekonomistą”. „Jesteśmy dokładnie tego samego zdania” zareagował natychmiast człowiek Ajatollaha i zaczęli mówić o szczegółach (teraz już wiadomo jakich: jakby tu najbardziej efektywnie wystawić biednego Resulting Force) — w każdym razie Robert został odesłany, by przygotował kawę po turecku…

— Mimo wszystko szkoda — powiedział nagle Tengiz.

— Pewnie, że szkoda — przyznał Robert. — Tyle się biedak namęczył i wszystko jak kotu pod ogon. Ale za to nauczył się przekręcać rurę!

— Jaką rurę?

— Rurę o wielkiej średnicy.

— Ależ ja nie o nim! — wykrzyknął Tengiz z irytacją. — Kurczę! Co do niego wszystko jest jasne. Ja mówię o tym nieszczęśniku Jadozubie. To prawda, że wiem o nim niejedno, więcej niż wy, niezły był z niego ananas… Wiesz, że kiedyś przy mnie wdał się w rozważania, dlaczego z przyjemnością patrzy na szczenięta i kocięta, a na widok dzieci go mdli? Dlaczego chorego psa szkoda mu do łez, a jakiegoś bezdomnego żuła ani trochę? Jedna starucha, mówi, wyprowadza na spacer swojego mopsa, starego jak sfinks egipski.

Mopsowi współczuję, a staruchę widziałbym w trumnie, i to też z obrzydzeniem… Powiedziałem mu wtedy: może po prostu bardzo lubisz zwierzęta, Ołgosza łamane przez Chorchosza? I wiesz, co mi powiedział? „Nie — mówi — po prostu bardzo nie lubię ludzi.

Po prostu nie lubię. Żadnych”. A przy tym patrzył na mnie jak na kupę świeżego gnoju. Wcale się nie krępując i w dodatku wyzywająco.

— Tak, nie ma co, to był przesympatyczny człowiek, pokój jego duszy. Ale dlaczego miałby zabić Inteligenta? Po co mu to było?

— Mnie się, kurczę, pytasz? I skąd ci przyszło do głowy, że on kogokolwiek kiedykolwiek

zabił? Może w taki skomplikowany sposób popełnił samobójstwo?

— A to możliwe? — zapytał Robert.

— A skąd my mamy wiedzieć, co jest, kurczę, możliwe, a co nie, gdy mowa o homo sapiens ? Pamiętać wszystko na świecie, jak ty pamiętasz, to jest na pewno niemożliwe. Albo sterować karaluchami, jak nasz Belzebul.

— Rozumiem.

— No?

— Już rozumiem. Zrozumiałem, co chcesz powiedzieć… Chwileczkę.

Robert wstał. Z lewej nadchodził potencjalny przeciwnik — szybkim krokiem, energicznie, a za jego plecami, niczym chorągiew, niczym płaszcz rycerski, wił się, trzepotał i powiewał srebrzysty szal, lekki, półprzeźroczysty, migoczący. Gruby rulon tego srebrzystego materiału niósł przed sobą, obejmując go obiema rękami, jak dziecko. Wyglądało to wszystko dość dziwnie, ale Robert nie zwracał teraz uwagi na szczegóły, nawet nietypowe, tylko podszedł do drzwi i zasłonił je własnym ciałem.

— Mam to tylko przekazać — powiedział wrogi ochroniarz z nieoczekiwanie proszącą intonacją. Robert przełomie zauważył, że facet w ogóle się nie zasapał, jakby wcale nie szedł dopiero co szybkim krokiem. I wyraz twarzy miał teraz prawie ludzki, wcale nie wilczy, jak jeszcze niedawno. I w ogóle…

Robert zacisnął wargi, odwrócił się i cichutko zastukał do drzwi. Drzwi otworzyły się błyskawicznie — jakby ktoś przy nich stał i niecierpliwie czekał na to pukanie — a za drzwiami nie wiadomo dlaczego panowały nieprzeniknione ciemności i pachniało suchym żarem, jak z sauny. Sensei już wyciągał przez próg chciwe ręce, niecierpliwie mówiąc: „Niechże pan to da… No! O co chodzi…?”

Robert stał jak słup. Obok niego zaszeleściła jedwabiście srebrzysta tkanina, musnęła mu twarz, aż zatrzeszczały ładunki statyczne, a on nie mógł oderwać wzroku od mrocznej wizji: w słabym świetle lampki, prosta niczym figura gotycka (gorgona, harpia, gargulec) na łóżku siedziała mumia — czarne ręce spoczywające na kołdrze, uchylone zapadnięte usta, zwichrzone niczym suche pakuły włosy — ciemnożółta i martwa… A okrągłe, nieruchome oczy płonęły czerwienią…

Drzwi zatrzasnęły się i Robert odetchnął głęboko, jakby dochodząc do siebie po utracie przytomności. Wrogi ochroniarz mamrotał coś, ale on nie słyszał i nie słuchał. Niech to diabli wezmą, pomyślał bezradnie i chaotycznie. Po jaką cholerę to wszystko, skoro zawsze kończy się w ten sam sposób? Nie chcę…! Czuł się tak, jakby zajrzał do piekła — zanurzył się w węglach, w siarkowym inferno i wynurzył, poparzony, cały zlany potem.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bezsilni tego swiata»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bezsilni tego swiata» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Bezsilni tego swiata»

Обсуждение, отзывы о книге «Bezsilni tego swiata» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.