Borys Strugacki - Bezsilni tego swiata

Здесь есть возможность читать онлайн «Borys Strugacki - Bezsilni tego swiata» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 2004, Издательство: Amber, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Bezsilni tego swiata: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bezsilni tego swiata»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Zbliżają się wybory gubernatora Petersburga. Spiskowcy, stosując przemoc i tortury, chcą zapewnić wygraną swojemu kandydatowi. Na nic się to jednak nie zdaje, bo zwycięzca zostaje zabity strumieniem…

Bezsilni tego swiata — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bezsilni tego swiata», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Siergiej Czepowski

Z boku, na marginesie staranna, solidna notatka: Wysłałem 16 lutego 1918 roku . Tak, ten to na pewno niczego nie zrozumiał. Zwolniony ze służby szeregowy. Najprawdopodobniej jakiś inwalida, a może w ogóle pozbawiony kończyn. W dodatku spanikowany, rozpaczliwie szuka jakiejkolwiek możliwości urządzenia sobie swojej żałosnej przyszłości i jeszcze nie rozumie, że nie ma żadnej przyszłości, nie ma i być nie może… „W środku wulkanu”.

15 maja starego stylu. Droga Niusiu! Napisz mi, bardzo proszę, czy cieszysz się dobrym zdrowiem i czy nie siedzisz z rozkazu bolszewików w lochach Smolnego? Znając ich manierę zaczynania od końca, czyli najpierw schwytać i wsadzić, a potem dopiero szukać powodów, niepokoimy się, czy nie zdarzyła ci się taka właśnie rzecz…

To na pewno jakaś gruba, tępa krowa. Mieszczanka. Idiotka. Żadnej własnej myśli w głowie. Jeśli przeżyła, to dwadzieścia lat później z tą samą pewnością kretynki powtarzała w ślad za gazetami, że „słusznie robią, że ich rozstrzeliwują… organy się nie mylą i nie ma dymu bez ognia…”

Żyje nam się kiepsko, ale jeszcze nie umarliśmy z głodu, choć był już taki moment, że myśleliśmy, że z nami koniec. Żyjemy właściwie jak studenci, za przypadkowe pieniądze. Rzeczy wyprzedajemy niemal za bezcen, bo skupujący wyczuli, jak kruki, naszą potrzebę a swój zysk i nie chcą dać znośnej ceny. Siodła jak na złość nikt nie chce kupić, a to główny atut w naszych rękach. Gdyby udało się je sprzedać, ojciec natychmiast ruszyłby do Moskwy wystarać się o emeryturę. Bo jeśli spuścić się na los, to można będzie czekać jeszcze i rok albo do śmierci głodowej…

Jakieś siodło… co tu ma do rzeczy siodło? Może byli właścicielami majątku i po poprzednim bogactwie zostało im tylko cenne siodło? Z czaprakiem. Patrz Trzej muszkieterowie. Zresztą, to raczej mało prawdopodobne. Skąd niby emerytura dla ziemianina? W 1918 roku! Ale z drugiej strony, skąd w mieszczańskiej czy nawet, dajmy na to, urzędniczej rodzinie siodło?

Dobrze byłoby wystarać się o emeryturę i jak najprędzej stąd wyjechać. Jedzenie jest bardzo drogie. Wkrótce nie będzie nas na nie stać. Chociaż sądząc po tym, co piszą w gazetach, po co się wybieramy, skoro tam wybuchła cholera? Ale to nas nie przeraża, bowiem na cholerę można umrzeć albo nie, a głód nie zmiłuje się na pewno…

Takich jak wy nie weźmie żaden głód. A już na pewno żadna cholera. Jesteście wieczni. Wieczni! Żeby was diabli wzięli z tymi waszymi emeryturami i artykułami!

…Co to będzie, Niusia, co z tego wyniknie, jeśli w tym roku znowu będzie nieurodzaj? Cala ludzka zwierzyna się podniesie i zacznie się nawzajem zagryzać. Ale wszystko jest wolą Boga…

O, to na pewno. Wszystko się zgadza: i o zwierzynie, i o woli Boga. Ile to już lat… Od ilu stuleci powtarzacie to samo: wola boska, wola boska? Gówno.

Chodzi o to, że gospodarz wszystkim i każdemu z osobna powtarza, że lokatorzy go męczą, że wystarczy, żeby posiedział jeden dzień i szył, a cała opłata za mieszk. mu się zwróci. Bo dla niego najważniejszy jest spokój. Ale oczywiście łże i to łże bezczelnie, bo takiego skąpca i spekulanta nie widziałam jak żyję. Dopiero co sprzedawał ziemniaki ciotce Katerinie za 45 rub. za miarkę, a sam płacił swoim krewnym 25. Tej ciotce Katerinie, po którą posłali o trzeciej w nocy, prosząc ją, żeby obmyła nieboszczkę żonę. A jak się go posłucha, to święty człowiek…

Stempel na liście: „Twer, 28.5.18”. Prawie sto lat minęło, a co się zmieniło? Ziemniaki staniały… A może nawet i to nie. Zależy, co znaczyła owa miarka… O, a teraz kartka pocztowa. Dziwne, cała zapstrzona przez muchy. Wieszali ją na ścianie, czy co?

Wasia, przywieź jedną lampę naftową, drugą zostaw sobie i Niuszy. Niusza prosi, żeby zostawić jej z rzeczami małą poduszkę. Bacził do Sar nie pojechał. I chyba w ogóle nie pojedzie…

Wysłano 2.11.18 z Moskwy do Piotrogrodu. I gdzie oni teraz są, ta Niusza i tajemniczy Bacził? Może tylko lampa naftowa przetrwała. Zresztą, też chyba nie. Kto by przechowywał

lampę naftową? Najwyżej jakiś kompletnie stuknięty kolekcjoner…

Kochana Lieto. Przesyłam pozdrowienia z minionym Dniem Anioła. Lieta, dziękuję za suchary, bardzo mi się przydają, ponieważ teraz dostaję mniejszą rację. Urlopów nam nie dają (takie świństwo), tak to bym przyjechała. Jeśli możesz, przyślij ziemniaki. Koniecznie ucałuj ode mnie Miksia i Wolika. Pozdrowienia dla Borysa Al.

Lela

Pocztówka wysłana do Piotrogrodu z Orła 26.7.19. Suchary, ziemniaki, racje… Czy oni w ogóle rozmawiali wtedy o czymś innym? A przecież trwała wojna! Generał Denikin, wypad Amontowa, Budionny tworzy Pierwszą Konną… A tak naprawdę wcale nie Budionny, tylko zupełnie kto inny, który potem został zlikwidowany, ale przecież nie w tym rzecz… Do licha z nimi wszystkimi! Dostali to, na co zasłużyli. Wszyscy. Wszyscy, co do jednego. A to co za hieroglify?

Estimata sinjoro! Mi traiegis Vian anonceton kaj kuragas skribi al Vi…

Wysłane z Irkucka do Cerveny Nostelec, Czechosłowacja, ale to już grudzień dwudziestego pierwszego, odkładamy na bok. Lingwista z nas kiepski, oj kiepski, niemiecki tylko ze słownikiem. Dziwne… Jakim cudem pocztówka, wysłana do Czechosłowacji, trafiła do tego wyłącznie rosyjskiego archiwum?

Wierunczik mój, stoimy w Armawirze. Dni są gorące, podobnie jak poprzednio, ale jest bardzo przyjemnie. Płyną lekkie chmurki, wieje lekki wiaterek. Byłem w mieście na targu i jestem bardzo rozczarowany cenami. Czereśnie 8-15 mil. za funt. Jaka różnica w porównaniu z Piotrogrodem! Maliny 15 mil. W Kryłowskim masło było niedrogie (2f 15 mil.), ale niestety nie miałem w co wziąć. W papierze by się rozpłynęło. Następnym razem trzeba by wybrać się w drogę zupełnie inaczej. Prowizji brać mało, za to wziąć naczynia na mleko, masło itd. Prowizja, którą wziąłem, zepsuła się niemal zupełnie. Kotlety wytrzymały dzień, pierożki dwa dni, kiełbasa zepsuła się ze szczętem. Szczególnie przykro wyrzucać to, co zostało przygotowane troskliwymi rączkami. Całuję mocno…

Wysłane z Armawiru do Piotrogrodu 22.6.23. Już są odkarmieni, już żrą kotlety, masło na funty, pierożki… Spłynęło po nich jak woda. Jakby nic nie było — ani wojny, ani głodu, ani katastrofy. Wszystko przeminęło! Tylko kotlety zostały, przyrządzone troskliwymi rączkami…

Usiadł przed komputerem, żeby wprowadzić wszystkie dane z kopert i pocztówek do bazy,

ale wtedy ze swojego legowiska objawił się Timofiej. Najpierw położył mu gorący pysk na biodrze, a potem, ponieważ pozostawiono go bez odpowiedzi, trącił nosem w łokieć, mocno i natarczywie. Jadozub popatrzył na niego z góry.

— Zsikałeś się, zwierzaku? — zapytał.

— Jeszcze nie, ale już niedługo — dał do zrozumienia Timofiej, jeszcze mocniej kręcąc ogryzkiem ogona, piszcząc i sapiąc. Potem uniósł w górę chudy tyłek, położył się na przednich łapach i tak potrząsnął łbem, aż jego czarne uszy zafurkotały jak chorągiewki na wietrze, a ślina poleciała na wszystkie strony. Najwyższa pora z nim wyjść. Człowiek mógł nie sikać od siódmej rano. Nie to, co inni, uprzywilejowani, co to chodzą lać po dwa razy na godzinę…

Poszedł do toalety. Timofiej oczywiście za nim, jak przywiązany. Stękając nad muszlą i wytężając się, by pokonać swoje patologiczne problemy, Jadozub słyszał, jak za drzwiami pazury niecierpliwie, nerwowo stukają o linoleum, słyszał udręczony pisk, rozpaczliwie wysoki, niemal ultradźwiękowy. Uśmiechnął się, wyobrażając sobie głupiego, kudłatego zwierzaka, umierającego teraz z rozpaczy i żalu, że nie może widzieć swojego boskiego pana, karmiciela i podpory swojego świata. Śmieszny pies, słowo daję. Psy to porządni ludzie. W odróżnieniu od ludzi. Psy to porządni ludzie, a ludzie to zazwyczaj parszywe psy…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bezsilni tego swiata»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bezsilni tego swiata» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Arkadij Strugacki - Piknik pored puta
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki - Biały stożek Ałaidu
Arkadij Strugacki
libcat.ru: книга без обложки
Arkadije Strugacki
Arkadije Strugacki - Tesko je biti Bog
Arkadije Strugacki
Arkadij Strugacki - Poludnie, XXII wiek
Arkadij Strugacki
libcat.ru: книга без обложки
Arkady Strugacki
libcat.ru: книга без обложки
Arkadij a Boris Strugačtí
Отзывы о книге «Bezsilni tego swiata»

Обсуждение, отзывы о книге «Bezsilni tego swiata» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x