Isaac Asimov - Równi Bogom
Здесь есть возможность читать онлайн «Isaac Asimov - Równi Bogom» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Równi Bogom
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Równi Bogom: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Równi Bogom»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Równi Bogom — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Równi Bogom», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
— Mógł przenieść się gdzieś w okolicę miasta albo naszych hełmów, tak?
— Nie, nie — zaprzeczył Denison niecierpliwie. — Przy użyciu naszej metody przeciek jest ściśle uzależniony od gęstości materii w Wszechświecie. Szansa, że miejsce przecieku przeniesie się tam, gdzie gęstość materii jest zbliżona do jednej setnej gęstości atmosfery, która znajduje się w mieście lub w naszych hełmach, praktycznie nie istnieje. Trudno byłoby oczekiwać prób spowodowania przecieku gdzie indziej niż w próżni, dlatego właśnie pracujemy na powierzchni.
— Czyli to nie jest coś w rodzaju Pompy?
— To zupełnie co innego — powiedział Denison. — W Pompie Elektronowej zachodzi dwustronna wymiana materii, tutaj mamy do czynienia z jednostronnym przeciekiem. Ponadto Wszechświaty, w których ten proces zachodzi, uczestniczą w nim w różnych stopniach.
— Zastanawiam się, czy znalazłby pan dziś wieczorem czas na wspólną kolację, doktorze Denison?
— Tylko ja? — Denison zawahał się.
Gottstein próbował się ukłonić w kierunku Selene, ale zdołał jedynie wykonać niezręczny gest z powodu skafandra kosmicznego. — Byłbym zaszczycony towarzystwem pani Lindstrom, ale tym razem muszę porozmawiać z panem na osobności.
— Nie zastanawiaj się — powiedziała Selene energicznie do ciągle wahającego się Denisona. — Jutro mam dużo zajęć, a ty będziesz jeszcze musiał przemyśleć sprawę niestabilności przecieków.
— Dobrze, wobec tego… Selene, dasz mi znać, kiedy będziesz miała następny wolny dzień?
— Zawsze to robię. Do tego czasu na pewno się i tak spotkamy… Idźcie już. Ja zajmę się sprzętem.
15
Barron Neville przestępował z nogi na nogę, zachowanie to dyktowała ograniczona przestrzeń i księżycowa grawitacja. W większym pokoju, przy większej grawitacji, chodziłby pośpiesznie tam i z powrotem. Tutaj przeginał się z boku na bok, zataczając głową kółka.
— Jesteś pewna, że działa? Naprawdę, Selene? Absolutnie pewna?
— Tak — potwierdziła Selene. — Mówiłam ci to już dokładnie pięć razy.
Neville zdawał się nie słuchać. Powiedział cicho i gorączkowo: — Nie ma więc znaczenia, że był tam Gottstein? Nie próbował zatrzymać eksperymentu?
— Nie, nie próbował.
— Nic nie wskazywało, że może zechce użyć swej władzy, żeby…
— Barron, jakiej władzy? Czy Ziemia przyśle tu siły policyjne? Poza tym… przecież wiedzą, że nie mogą nas powstrzymać.
Neville przestał się kiwać, stał bez ruchu przez chwilę. — Nie domyślili się, o co nam chodzi?
— Nie, nie domyślili się. Kiedy nadleciał Gottstein, Ben spoglądał na gwiazdy. Wtedy spróbowałam wywołać przeciek, otrzymałam go i wzbudziłam nawet następny. Instrumenty Bena…
— Nie mów, że to jego instrumenty, czyż nie był to twój pomysł?
Selene pokręciła głową przecząco.
— Podałam mu tylko luźne sugestie, które rozwinął bez mojego udziału.
— Ale zdołasz teraz zrekonstruować jego przyrząd? Na Księżycu, nie jesteśmy chyba zdani na łaskę Ziemiaka?
— Myślę, że jestem w stanie zrekonstruować go na tyle, aby po wprowadzeniu niezbędnych poprawek nasi specjaliści doprowadzili go do stanu używalności.
— W porządku. Zaczynamy.
— Jeszcze nie. Cholera, Barron jeszcze nie teraz.
— Dlaczego nie?
— Potrzebujemy także energii.
— Przecież ją mamy.
— Nie całkiem. Punkt przecieku jest jeszcze bardzo niestabilny.
— Ale to się da załatwić, sama mówiłaś.
— Powiedziałam, że myślę, iż to się da załatwić.
— To mi wystarcza.
— Mimo wszystko lepiej będzie, jeśli Ben dopracuje szczegóły i ustabilizuje przyrząd.
Przez chwilę oboje milczeli. Szczupłą twarz Neville’a wykrzywiła z trudem powstrzymywana wrogość. — Nie wierzysz, że jestem w stanie sam to zrobić? Tak?
— No to może wyjdziesz ze mną na powierzchnię, aby popracować nad urządzeniem?
Kolejna chwila ciszy. Neville stracił pewność siebie. — Nie podoba mi się twój sarkazm. Nie chcę zbyt długo czekać.
— Nie możesz rozkazywać prawom natury. Ale nie sądzę, by to mogło zająć dużo czasu… A teraz, jeśli nie masz nic przeciwko temu, chciałabym iść spać. Jutro czekają mnie turyści.
Neville odruchowo wykonał gest zapraszający ją do swojej sypialni. Zamarł jednak w pewnym momencie, widząc, że Selene wychodzi, nie dając po sobie nawet znać, że dostrzegła jego zamiar.
16
— Prawdę mówiąc, miałem nadzieję — powiedział Gottstein, uśmiechając się nad gęstą, kleistą masą, którą tu nazywano deserem — że będziemy się spotykać znacznie częściej.
— Pochlebia mi pan zainteresowaniem moją pracą — odparł Denison. — Jeżeli uda się opanować niestabilność przecieku, myślę, że moje dokonanie… i pani Lindstrom… okaże się znaczące.
— Mówi pan bardzo ostrożnie, jak przystało na naukowca… Nie obrażę pana, proponując lunarny ekwiwalent alkoholu, to jedyny element kuchni księżycowej, którego nie toleruję. Czy mógłby mi pan objaśnić w prostych słowach, co stanowi o wadze tego odkrycia?
— Spróbuję — powiedział Denison powściągliwie. — Zacznę może od paraświata. Występują tam silniejsze oddziaływania jądrowe niż u nas, dlatego w paraświecie stosunkowo małe masy protonów wchodzą w reakcję syntezy, umożliwiającą istnienie gwiazdy. Masy o wielkości naszych gwiazd eksplodowałyby tam, stąd zakłada się, że w paraświecie istnieje wiele więcej, ale za to mniejszych gwiazd niż w naszym.
Załóżmy teraz, że mamy do czynienia ze znacznie mniej intensywnym oddziaływaniem jądrowym niż to, które występuje w naszym Wszechświecie. W takim przypadku, ogromne masy protonów miałyby tak małą zdolność do wchodzenia w reakcję, że potrzebna byłaby niewyobrażalna masa wodoru, aby zaistnieć mogła gwiazda. Taki antyparaświat — innymi słowy, absolutna odwrotność paraświata — składałby się ze znacznie mniejszej liczby gwiazd, ale za to większych niż w naszym Wszechświecie. Co więcej, przy odpowiednio słabych oddziaływaniach jądrowych możliwe byłoby istnienie Wszechświata składającego się z jednej gwiazdy, zawierającej całą masę tego Wszechświata. Byłaby to gwiazda bardzo gęsta, ale stosunkowo nieaktywna, wydzielająca mniej światła niż nasze Słońce.
— Może się mylę, ale czyż nie taka była sytuacja w naszym Wszechświecie przed Wielkim Wybuchem, wtedy Wszechświat stanowił jedno ciało zawierające całą jego materię.
— Tak — przyznał Denison — właściwie antyparaświat, który przedstawiłem, niektórzy nazywają Zalążkiem Świata albo krócej protoświatem. Aby osiągnąć jednostronny przeciek konieczne jest znalezienie właśnie takiego protoświata. Paraświat, z którym utrzymujemy kontakt, to w gruncie rzeczy pusta przestrzeń sporadycznie upstrzona maleńkimi gwiazdami. Można go sondować i sondować, nie trafiając na nic.
— Jednak paraludzie nas dostrzegli.
— Prawdopodobnie dzięki naszemu polu magnetycznemu. Istnieją powody, by sądzić, że w paraświecie nie występują zauważalne pola magnetyczne, co stawia nas w mniej korzystnej sytuacji. Z drugiej strony, jeżeli będziemy sondować protoświat, nie możemy nie trafić. Protoświat jest po prostu jednym ciałem, gdziekolwiek go przebijemy, trafimy na materię.
— Ale jak należy sondować?
Denison zawahał się. — Trudno to wytłumaczyć… W oddziaływaniach jądrowych pośredniczą cząsteczki zwane pionami. Intensywność oddziaływań zależy od masy pionów. Masa ta może, w określonych warunkach fizycznych, być zmieniona. Lunami fizycy skonstruowali instrument nazwany pionizerem, który temu właśnie służy. Zmniejszenie lub zwiększenie masy pionów powoduje, że to urządzenie staje się elementem innego Wszechświata, punktem styczności między Wszechświatami. Przez odpowiednie obniżenie masy pionów może się stać częścią protoświata i dokładnie o to nam chodzi.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Równi Bogom»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Równi Bogom» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Równi Bogom» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.