Isaac Asimov - Równi Bogom

Здесь есть возможность читать онлайн «Isaac Asimov - Równi Bogom» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Równi Bogom: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Równi Bogom»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wiek XXI. Wykorzystanie niezwykłej technologii Obcych umożliwia transfer materii między Ziemią a światami równoległymi i zapewnia ludzkiej cywilizacji niewyczerpane zasoby energii. Wydaje się, że darmowa energia rozwiąże wszystkie problemy. I tylko kilku ludzi wie, że może oznaczać zagładę planety...

Równi Bogom — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Równi Bogom», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— O, dziękuję.

— To oni tak mówią. Posiadanie intuicji wzbudza zawiść i wrogość w innych. Nawet tak łagodny, przypominający świętego, intuicjonista Michael Faraday wzbudził nienawiść Humphry’ego Davy. Może wzbudzanie zawiści w innych jest jedną z takich cech. W twoim przypadku…

— Bez wątpienia wzbudziłam w tobie zawiść?

— Nie wydaje mi się. Ale co powiesz o Neville’u? Nie odezwała się ani słowem.

— Kiedy go poznałaś, byłaś już dobrze znaną intuicjonistką, tak?

— Niezbyt znaną, powiedziałabym. Niektórzy fizycy podejrzewali, kim jestem, tego jestem pewna. Jednak nie chcieli dzielić z nikim swoich zasług, tak samo jak ci z Ziemi, i wydaje mi się, że przekonywali się w duchu, iż cokolwiek im powiedziałam, było tylko zgadywaniem. Ale Barron wiedział, o co chodzi.

— Rozumiem.

Wargi Selene zadrżały. — Mam wrażenie, że chcesz powiedzieć: „To dlatego jest z tobą.”

— Ależ nie, oczywiście, że nie. Jesteś wystarczająco atrakcyjna, by cię chcieć dla ciebie samej.

— Też tak sądzę, nie ulega jednak wątpliwości, że zainteresował się moim intuicjonizmem. Dlaczegóż by nie? Tyle, że nalegał, abym nadal pracowała jako przewodniczka. Powiedział, że jestem bardzo ważnym bogactwem naturalnym Księżyca i nie chciał, żeby mnie zmonopolizowała Ziemia, tak jak zrobiła to z synchrotronem.

— Dziwaczne rozumowanie. Ale może chodziło o to, że im mniej ludzi wiedziało o twoim intuicjonizmie, tym mniej będzie podejrzewać twój wkład w badania, które prowadzi.

— Mówisz tak jak Barron!

— Naprawdę? I możliwe, że się na ciebie coraz bardziej złości, kiedy intuicjonizm się sprawdza szczególnie dobrze.

Wzruszyła ramionami. — Barron jest podejrzliwy. Wszyscy mamy jakieś wady.

— Czy to roztropne z twojej strony przebywać ze mną sam na sam?

Selene ostro odpowiedziała: — Nie odbieraj tego źle, że go bronię. Jest pewien, że między nami nie dojdzie do zbliżenia seksualnego. Jesteś z Ziemi. W rzeczywistości, muszę ci to zdradzić, nawet zachęca mnie do spotykania się z tobą. Myśli, że mogę się od ciebie wiele nauczyć.

— Nauczyłaś się czegoś?

— Tak… Jednak, mimo że dla niego to może być główny powód do zachęcania mnie, żebym spędzała z tobą więcej czasu, przyczyna jest inna.

— Jaka?

— Sam dobrze wiesz — powiedziała — ale chciałbyś to usłyszeć — lubię twoje towarzystwo. Inaczej mogłabym wyciągnąć z ciebie wszystko, co potrzebuję, w znacznie krótszym czasie.

— Dobra, Selene. Przyjaźń?

— Przyjaźń.

— Czego się ode mnie nauczyłaś? Mogę wiedzieć?

— Zajmie mi to trochę czasu. Wiesz, że nie możemy założyć Stacji Pomp gdziekolwiek, ponieważ nie potrafimy zlokalizować paraświata, mimo że oni potrafili nas znaleźć. Być może dlatego im się udało, bo są znacznie bardziej inteligentni lub bardziej zaawansowani technicznie niż my…

— Co niekoniecznie znaczy to samo — mruknął Denison.

— Wiem. Dlatego powiedziałam „lub”. Ale może problem nie wynika z naszej szczególnej głupoty czy zacofania.

Niewykluczone, że przyczyna tkwi w tym, iż oni są znacznie trudniejszym celem. Jeśli oddziaływania jądrowe w paraświecie są silniejsze, to gwiazdy są tam znacznie mniejsze niż u nas. Całkiem prawdopodobne, że również planety są mniejsze. Ich planetę jest po prostu trudniej zlokalizować niż naszą. Albo należy założyć — kontynuowała Selene — że opierają się na detekcji pola magnetycznego. Pole elektromagnetyczne planety jest znacznie większe niż sama planeta i łatwiej jest je umiejscowić. Co oznaczałoby, że chociaż potrafią zlokalizować Ziemię, nie mogą określić położenia Księżyca, który praktycznie nie ma pola magnetycznego. Prawdopodobnie dlatego nie udało się nam założyć Stacji Pomp tutaj. Co więcej, jeśli ich planety także mają bardzo małe pole magnetyczne, nie zdołamy ich odnaleźć.

— To brzmi bardzo optymistycznie.

— Dalej, weź pod uwagę, że międzyświatowa wymiana praw naturalnych, która osłabia oddziaływania silne w ich świecie i oziębia ich słońca, wzmacnia te oddziaływania u nas i doprowadzi do eksplozji naszych gwiazd. Co to może oznaczać? Przyjmijmy, że oni mogą magazynować energię bez naszej pomocy, ale tylko w bardzo mało wydajny sposób. W normalnych warunkach ten sposób byłby zupełnie niepraktyczny. Potrzebują nas, byśmy im pomogli skierować do nich skoncentrowaną energię, podstawiając nam wolfram 186 i przyjmując w zamian pluton 186. Ale załóżmy, że nasza gałąź Galaktyki imploduje, zamieniając się w kwazar. To spowodowałoby koncentrację energii w obszarze Układu Słonecznego znacznie większą niż obecna, która mogłaby się jeszcze utrzymać przez milion lat.

Po sformowaniu się kwazaru nawet szalenie mała wydajność akumulacji energii zaspokoiłaby ich potrzeby. Nie będzie dla nich więc miało znaczenia, czy zginęliśmy, czy nie. Prawdę powiedziawszy, niewykluczone, że dla nich byłoby bezpieczniej, gdybyśmy zginęli w eksplozji. Możemy zakończyć pompowanie z różnych powodów, a oni nie mogą zrobić nic, żeby temu zapobiec. Po eksplozji stają się absolutnie wolni, nikt im nie będzie przeszkadzał… Dlatego ludzie, którzy pytają: „Jeśli Pompa jest taka niebezpieczna, dlaczego ci bardzo mądrzy paraludzie jej nie zatrzymają?” po prostu nie wiedzą, o czym mówią.

— Czy Neville też tak mówił?

— Tak.

— Ale parasłońce nadal będzie się oziębiało?

— Jakie to ma znaczenie? — powiedziała niecierpliwie Selene. — Dzięki Pompie będą zupełnie niezależni od własnego Słońca.

Denison zrobił głęboki wdech. — Nie mogłaś o tym wiedzieć, ale chodzą słuchy na Ziemi, że Lamont otrzymał wiadomość od paraludzi, iż wiedzą, że Pompa jest niebezpieczna, ale nie mogą jej zatrzymać. Nikt tego nie potraktował poważnie, ale może to prawda. Przyjmijmy, że Lamont otrzymał taką wiadomość. Może niektórzy z paraludzi byli na tyle ludzcy, że nie chcieli dopuścić do zniszczenia świata inteligentnych istot współpracujących z nimi, ale zostali powstrzymani przez tak zwaną trzeźwo myślącą większość.

Selene przytaknęła. — Możliwe… Wszystko to wiedziałam, a raczej wyczuwałam, zanim się pojawiłeś na Księżycu. A potem powiedziałeś, że nic pomiędzy liczbą jeden a nieskończonością nie ma sensu. Pamiętasz?

— Oczywiście.

— Różnice pomiędzy naszym światem i paraświatem tkwią przede wszystkim w oddziaływaniach jądrowych i te, jak dotąd, były badane. Ale istnieją jeszcze inne oddziaływania, dokładnie cztery. Oprócz oddziaływań silnych występują także oddziaływania elektromagnetyczne, słabe oraz grawitacyjne, stosunki ich intensywności do siebie to odpowiednio 130:1:10–10:10-42. Ale jeżeli istnieją cztery, dlaczego nie mogłaby istnieć nieskończona liczba oddziaływań, z których cała reszta byłaby zbyt słaba, by ją wykryć albo w jakikolwiek sposób wpływać na nasz Wszechświat.

— Jeżeli oddziaływania są zbyt słabe, by je zauważyć, albo by wywierać jakikolwiek wpływ, w takim razie według każdej rozsądnej definicji po prostu nie istnieją.

— W tym Wszechświecie może nie, ale kto wie, co istnieje, a co nie w paraświatach? Przy niezliczonej liczbie możliwych oddziaływań, z których intensywność każdego może się różnicować w nieskończoność w porównaniu z jakimkolwiek innym przyjętym za standard, liczba Wszechświatów, jakie mogą istnieć, jest nieskończona.

— Prawdopodobnie jest to kontinuum, alef jeden raczej niż alef zero.

Selene skrzywiła się. — Co to znaczy?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Równi Bogom»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Równi Bogom» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Równi Bogom»

Обсуждение, отзывы о книге «Równi Bogom» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x