Connie Willis - Przewodnik stada

Здесь есть возможность читать онлайн «Connie Willis - Przewodnik stada» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1997, ISBN: 1997, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Przewodnik stada: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Przewodnik stada»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Autorka bezlitośnie wykpiwa skostniałe schematy myślenia i postępowania, obowiązujące w światku uczonych, szukając jednocześnie odpowiedzi na pytanie: czy przypadek, który zdaje się rządzić naszym życiem, naprawdę jest tylko przypadkiem? W wyjaśnieniu tej zagadki niezwykle pomocna okazuje się teoria chaosu oraz... kierdel owiec.
Powieść nominowana do premii Nebula w 1997.

Przewodnik stada — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Przewodnik stada», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Czas na deser — oznajmił Billy Ray, spoglądając na mnie spod ronda swego kapelusza.

Gestem przywołał kelnerkę, a ta trajkotała, wymieniając nazwy żelaznych pozycji w menu: creme brulee, tiramisu, pud-ding chlebowy.

— Nie ma sernika po wiedeńsku? — zapytałam. Wywróciła oczyma.

— Co weźmiesz? — spytał Billy Ray.

— Zastanowię się chwilkę — odparłam, dysząc ciężko. — Zamów pierwszy.

Billy Ray uśmiechnął się do kelnerki.

— Proszę pudding chlebowy.

— Pudding chlebowy?

Kelnerka życzliwie podpowiedziała:

— To nasz najpopularniejszy deser.

— Myślałam, że nie lubisz puddingu chlebowego — zauważyłam.

Spojrzał, nie rozumiejąc, o co mi chodzi.

— Kiedy to mówiłem?

— W tamtej restauracji z kuchnią prerii, w „Róży Kansas”, wybrałeś tiramisu.

— Nikt już nie jada tiramisu. Uwielbiam pudding chlebowy.

Zwierzaki wirtualne(jesień 1994 – wiosna 1996)

Gra komputerowa japońskiego pomysłu, w której głównym bohaterem jest zaprogramowany zwierzak. Szczeniak, kocię lub kurczak rośnie, gdy się je karmi i zabawia, uczy się sztuczek (dotyczy to raczej psów niż kotów czy kurczaków), lecz zaniedbywane ginie. Mania wywołana miłością do zwierząt, których posiadanie w przeludnionej Japonii jest niepraktyczne.

Z Benem zobaczyłam się na parkingu następnego ranka.

— Gdzie jest perednica? — zapytał.

— Nie ma jej razem z owcami? — Wyszłam z samochodu. Wiedziałam, że nie mogę ufać Flip. — Billy Ray mówił, że wsadził przewodnika do zagrody.

— Jeśli tam jest, wygląda jak wszystkie inne owce. Miał rację. Nie dała się odróżnić. Szybko przeliczyliśmy stado — jedna więcej niż przedtem, lecz która z nich była perednica, pozostawało zagadką.

— Jak wyglądała, gdy twój przyjaciel wprowadzał ją do zagrody?

— Nie byłam przy tym. — Patrzyłam na owce, próbując wykryć, która wygląda odmiennie. — Powinnam była zejść i sprawdzić, ale wybieraliśmy się na kolację i…

— No tak — przerwał mi. — Lepiej poszukajmy Shirl.

Shirl nigdzie nie było. Zajrzałam do kopiami i do Zaopatrzenia, gdzie Desiderata oglądała swe rozdwajające się na końcach włosy, ułożone przed nią na biurku.

— Co ci się stało, Desiderato? — Patrzyłam na odcięte fragmenty fryzury.

— Nie mogłam zdjąć taśmy — powiedziała z rozpaczą, podnosząc owinięte pasmo włosów. — To gorsze od tego poprzedniego kleju cementowego.

Żachnęłam się.

— Widziałaś Shirl?

— Prawdopodobnie wyszła gdzieś popalić — powiedziała z dezaprobatą. — Czy wie pani, jak szkodliwy jest wtórny dym?

— Prawie tak szkodliwy jak taśma samoprzylepna — odparłam i zeszłam do laboratorium Alicji, sprawdzić, czy Shirl nie wprowadza tam danych statystycznych.

Nie wprowadzała, lecz wklepywała je Alicja, ubrana w postmodernistycznie różową bluzkę i luźne, wiązane pałacowe spodnie. Zapytałam ją, czy widziała Shirl.

— Absolutnie żaden ze zdobywców Grantu Niebnitza nie był palaczem — oznajmiła.

Już miałam jej wyjaśnić, że jeśli wziąć pod uwagę procent niepalących w całej populacji i malutką liczbę beneficjentów Grantu Niebnitza, ocena tego, że wśród nich znajdą się niepalący (czy choćby osoba z jakiejkolwiek wybranej grupy) jest statystycznie nieistotna. Zaniechałam jednak tego wykładu, gdyż moim zadaniem była identyfikacja perednicy.

— Nie orientujesz się, gdzie może być Shirl?

— Wysłałam ją do Dyrekcji ze sprawozdaniem — odparła. Tam jej nie zastałam. Wróciłam do laboratorium. Bennett też jej nie znalazł.

— Jesteśmy zdani na siebie — oznajmił.

— W porządku — powiedziałam. — To perednica, lider. Włóżmy trochę siana i zobaczmy, co się stanie. Tak uczyniliśmy.

Nic się nie stało. Owce w pobliżu Bena rozproszyły się, gdy wrzucał widłami siano, po czym pasły się dalej. Jedna z nich powędrowała do koryta z wodą, utknęła łbem między korytem a ścianą i stała tam becząc.

— Może przywiózł nie tę owcę — wysunął przypuszczenie Ben.

— Czy masz taśmy wideo z zeszłego popołudnia? — spytałam. Rozpromienił się.

— Mam, będzie na niej moment, gdy twój przyjaciel przynosi przewodnika.

Billy Ray opuścił tył ciężarówki, a perednica pobiegła truchtem po rampie w sam środek stada. Prześledzenie jej ruchów ujęcie po ujęciu, aż do chwili obecnej, było sprawą prostą.

Byłoby proste, gdyby podczas wyładunku nie napatoczyła się Flip. Całkowicie zasłoniła widok na dziesięć minut, a kiedy w końcu odeszła na bok, konfiguracja stada zupełnie się zmieniła.

— Chciała wiedzieć, co Billy Ray sądzi o jej poczuciu humoru.

— Jest znakomite — rzekł Ben. — 1 co teraz?

— Cofnij to — poleciłam. — 1 zatrzymaj obraz tuż przed tym, Mm perednica wychodzi z ciężarówki. Może zauważymy u niej jakieś cechy charakterystyczne.

Przewinął i uważnie obserwował obraz. Perednica wyglądała dokładnie tak samo jak pozostałe zwierzęta. Jeśli nawet miała jakieś cechy charakterystyczne, były dostrzegalne wyłącznie dla owiec.

— Jest jakby trochę zezowata — stwierdził w końcu Ben, zapatrzony w ekran. — Widzisz?

Następne pół godziny przedzieraliśmy się przez stado, braliśmy owce za brody i wpatrywaliśmy się im w oczy. Wszystkie miały lekkiego zeza i tak pozbawione wyrazu pyski, że na swych pociągłych, brudnobiałych czołach powinny mieć wstem-plowane „n” jak „nieprzenikniony”.

— Musi być na to jakiś lepszy sposób — powiedziałam, kie-

dy zwodniczo chuda owca wtarła mnie w płot i omal nie złamała mi obu nóg. — Jeszcze raz przejrzyjmy taśmy.

— Z ostatniej nocy?

— Nie, z tego ranka. I niech taśma się kręci. Zaraz wracam.

Pobiegłam na górę do laboratorium statystyki, rozglądając się po drodze za Shirl, lecz nie było jej ani śladu. Złapałam dyskietkę ze swymi programami wektorowymi i zaczęłam ryć pod stosami wycinków prasowych.

Po drodze na górę przyszło mi na myśl, że jeśli zidentyfikujemy przewodnika, musimy jakoś go zaznaczyć. Wyciągnęłam postmodernistycznie różową wstążkę, którą kupiłam w Bo-ulder, i wróciłam biegiem na Biologię.

Owce zebrały się wokół siana, żując monotonnie swymi wielkimi, kwadratowymi zębami.

— Czy zauważyłeś, kto je doprowadził? Ben pokręcił głową.

— Wszystkie naraz skierowały się ku sianu. Popatrz.

Włączył taśmę.

Rzeczywiście. Na ekranie owce wędrowały bez celu po wybiegu, co parę kroków zatrzymywały się i skubały trawę, nie zwracając uwagi ani na siebie nawzajem, ani na siano, aż, najwyraźniej przypadkowo, wszystkie stały przednimi nogami w sianie i brały je niedbale do pysków.

— W porządku. — Siadłam przy komputerze. — Dołącz taśmę. Zobaczę, czy uda mi się wyodrębnić perednicę. Nadal nagrywasz? Skinął głową.

— Bez przerwy. Robię dwie kopie.

— Dobrze.

Doszłam do ujęcia, gdy wyrzucał widłami siano, i przewinęłam taśmę dziesięć klatek do tyłu. Zamroziłam obraz i wykonałam jego diagram, przyporządkowując każdej owcy kropkę o innym kolorze. To samo zrobiłam dla następnych dwudziestu ujęć, by ustalić ogólny kierunek trajektorii. Potem próbowałam, ile ujęć mogę przepuścić, nie myląc ze sobą owiec.

Czterdzieści. Pasły się przez ponad dwie minuty, potem przechodziły średnio trzy kroki, przystawały i znowu się pasły. Zaczęłam od czterdziestu, podczas dwóch prób straciłam ślad trzech owiec, zmniejszyłam liczbę do trzydziestu i posuwałam się naprzód.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Przewodnik stada»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Przewodnik stada» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Connie Willis - Zwarte winter
Connie Willis
Connie Willis - Black-out
Connie Willis
Connie Willis - Passage
Connie Willis
Connie Willis - Rumore
Connie Willis
Connie Willis - All Clear
Connie Willis
Connie Willis - Fire Watch
Connie Willis
Connie Willis - Remake
Connie Willis
Connie Willis - Doomsday Book
Connie Willis
Connie Willis - L'anno del contagio
Connie Willis
Отзывы о книге «Przewodnik stada»

Обсуждение, отзывы о книге «Przewodnik stada» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x