Connie Willis - Przewodnik stada

Здесь есть возможность читать онлайн «Connie Willis - Przewodnik stada» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1997, ISBN: 1997, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Przewodnik stada: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Przewodnik stada»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Autorka bezlitośnie wykpiwa skostniałe schematy myślenia i postępowania, obowiązujące w światku uczonych, szukając jednocześnie odpowiedzi na pytanie: czy przypadek, który zdaje się rządzić naszym życiem, naprawdę jest tylko przypadkiem? W wyjaśnieniu tej zagadki niezwykle pomocna okazuje się teoria chaosu oraz... kierdel owiec.
Powieść nominowana do premii Nebula w 1997.

Przewodnik stada — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Przewodnik stada», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

pelusza na ziemię i deptanie go nie przyniesie żadnych efektów, jedynie zniszczenie kapelusza”.

— „Owce najbardziej boją się zostać złapane” — przeczytałam Benowi.

— Teraz mi to mówisz.

Kilka rad wydawało się mniej godnych zaufania.

„Siedź spokojnie — doradzało Kierowanie owcami — a zaciekawią się i przyjdą zobaczyć, co robisz”.

Nie przyszły, lecz pasterz australijski miał metodę praktyczną, by zmusić owce do pójścia tam, gdzie chciał.

— „Uklęknij przy owcy” — czytałam z książki. Ben zastosował się do polecenia.

— „Umieść jedną dłoń na zadzie — ciągnęłam. — To okolice ogona”.

— Na ogonie?

— Nie, nieco z tyłu bioder.

Shirl wyszła z laboratorium na ganek, zapaliła papierosa, a potem zbliżyła się do ogrodzenia i obserwowała nasze wysiłki.

— „Umieść drugą dłoń pod brodą — przeczytałam. — Owca trzymana w ten sposób nie zdoła ani ci się wyrwać, ani iść w przód, ani się cofnąć”.

— Jak dotąd działa — potwierdził Ben.

— Teraz „trzymaj ją mocno za brodę i delikatnie ściśnij, by zmusić owcę do pójścia naprzód”. — Opuściłam książkę. — Gdy chcesz ją zatrzymać, pchasz ręką umieszczoną pod brodą.

— Rozumiem. — Ben wstał z kolan. — Zaczynam.

Lekko ścisnął wełniany tył owcy. Owca nie ruszyła się z miejsca.

Shirl głęboko zaciągnęła się papierosem, zakasłała i potrząsnęła głową.

— Źle coś robimy? — spytał Ben.

— To zależy, co państwo chcą zrobić — odparła.

— Mamy zamiar nauczyć owce naciskania guzika, gdy chcą dostać jedzenie — wyjaśnił. — Chwilowo zadowolę się zgromadzeniem owiec po tej samej stronie zagrody co koryto.

Ściskał owcę przez cały czas, ale zwierzęciem kierował widocznie jakiś mechanizm z opóźnieniem. Postąpiło łagodnie dwa kroki naprzód i zaczęło stawiać opór.

— Trzymaj brodę! — ostrzegłam.

Łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Obydwoje schwyciliśmy zwierzę za szyję. Upuściłam książkę, w dłoni została mi garść wełny. Ben dostał kopniaka w rękę. Owca pognała w stado.

— Zawsze tak robią, kiedy oddziela się je od grupy — powiedziała Shirl, wydmuchując dym. — Nurkują z powrotem do środka. Tak działa instynkt grupowy. Samodzielne myślenie zbyt je przeraża.

Podeszliśmy do płotu.

— Zna pani owce? — zdziwił się Ben. Potaknęła.

— Wiem, że to najbardziej złośliwe, uparte i głupie stworzenia na ziemi.

— Do tego już doszliśmy — przyznał Ben.

— Skąd zna pani owce? — zapytałam.

— Wychowałam się na owczej farmie w Montanie. Ben westchnął z ulgą.

— Czy mogłaby nam pani coś poradzić? Nie potrafimy ich do niczego zmusić.

Zaciągnęła się papierosem.

— Potrzebna jest perednica — powiedziała.

— Perednica? Co to takiego? Specjalny typ uździenicy? — zgadywał Ben.

Potrząsnęła głową.

— Przewodnik.

— Na przykład pies pasterski? — zapytałam.

— Nie. Pies może poganiać, prowadzić i utrzymywać owce razem, ale nie będą go naśladować. Perednica to owca.

— Specjalna rasa?

— Nie. Ta sama rasa. Identyczna owca. Tylko ma w sobie coś takiego, że reszta stada za nią idzie. Na ogół to stara samica. Niektórzy ludzie uważają, że ma to związek z hormonami, inni, że z wyglądem. Mój nauczyciel mawiał, że one się rodzą ze szczególnymi zdolnościami przywódczymi.

— Z charyzmą. Dominujące samce małp mają coś takiego.

— A co pani o tym myśli? — spytałam.

— Ja? — Trzymała pionowo papierosa, obserwując dym. — Myślę, że perednica to taka sama owca jak wszystkie, tylko trochę głodniejsza, trochę szybsza, trochę bardziej chciwa. Zawsze chce pierwsza dostać jedzenie, pierwsza się schronić, pierwsza dotrzeć do tryka, dlatego zawsze jest w przodzie. Niewiele w przodzie. Jeśli za bardzo się wysunie, owce będą musiały wychodzić poza stado, by iść za nią, a to oznaczałoby samodzielne myślenie. Wysuwa się tylko troszeczkę i pozostałe nawet nie wiedzą, że są prowadzone. A perednica nie wie, że prowadzi.

Rzuciła papieros na trawę i zadeptała go.

— Jeśli nauczycie perednicę naciskać guzik, reszta stada też będzie to robić.

— Gdzie można dostać perednicę? — zapalił się Ben.

— Skąd wzięli państwo owce? W stadzie prawdopodobnie był przewodnik, ale po prostu nie włączono go do tej partii. To nie jest całe stado, prawda?

— Nie — odparłam. — Billy Ray ma dwieście sztuk. Kiwnęła głową.

— W tak wielkim stadzie prawie zawsze jest perednica. Spojrzałam na Bena.

— Zadzwonię do Billy’ego Raya — powiedziałam.

— Świetnie — odparł, lecz jakoś bez entuzjazmu.

— O co chodzi? — spytałam. — Nie sądzisz, że sprowadzenie przewodnika to dobry pomysł? Obawiasz się, że zakłóci to twój eksperyment?

— Jaki eksperyment? Nie, nie, pomysł jest dobry. Struktura podległości i jej wpływ na szybkość uczenia jest jednym z czynników, które chciałbym badać. Zadzwoń do niego.

Weszłam do laboratorium. W drugim końcu pokoju z hu-kiem zatrzasnęły się drzwi do holu. Przeszłam przez pomieszczenie i popatrzyłam na korytarz.

Flip w kombinezonie i dwubarwnych półbutach — białych z błękitem Czerenkowa — znikała właśnie na klatce schodowej. Musiała przynieść nam pocztę. Zdziwiłam się, że nie zajrzała na wybieg, by spytać, czy według nas jest szałowa.

Wróciłam do laboratorium. Na biurku Bena leżała poczta. Dwa pakiety dla doktora Ravenwooda z Działu Fizyki i list Giny do Laboratoriów Bella.

Śluby dzieci-kwiatów(1968 – 75)

Mania buntownicza, spopularyzowana przez ludzi, którzy nie chcieli buntować się totalnie i zupełnie zrezygnować z zawierania małżeństw. Odbywały się na polanie lub na szczycie góry. Ceremonii towarzyszył utwór Uczucia, grany na sitarze. Przyrzeczenia układali sami zainteresowani, czerpiąc z poezji Khalila Gibrana. Zwykle panna młoda występowała boso, z kwiatami we włosach, pan młody miał wisior z symbolem pokoju i baczki. Mania wyparta w latach siedemdziesiątych przez modę na życie na kocią łapę i brak zaangażowania uczuciowego.

Billy Ray osobiście przywiózł perednicę.

— Wyładowałem ją na wybiegu — oznajmił, wchodząc do laboratorium statystyki. — Dziewczyna na dole powiedziała, bym po prostu dołączył owcę do reszty stada.

Zapewne spotkał Alicję. Całe popołudnie przytulona do Bena, dyskutowała z nim o profilach zdobywców Grantu Nie-bnitza. Dlatego poszłam na górę do laboratoriów Statystyki i wklepywałam do komputera dane z lat dwudziestych. Tylko dlaczego Bena nie było na dole?

— Ładna? — spytałam. — Typ menadżera? Cała na różowo?

— Perednica?

— Nie, osoba, z którą rozmawiałeś. Czarne włosy? Z notatnikiem?

— Nie, tatuaż na czole.

— Piętno — poprawiłam automatycznie. — Może lepiej zejdźmy i sprawdźmy, co z tą perednicą.

— Nic jej nie będzie. Sam ją przywiozłem, bo chciałbym zabrać cię na kolację, która nas ominęła w zeszłym tygodniu.

— Och, dobrze — odpowiedziałam. Może przy okazji dowiem się czegoś na temat umiejętności łatwo przyswajalnych, których moglibyśmy nauczyć owce. — Wezmę płaszcz.

— Wspaniale. — Uśmiechnął się promiennie. — Chciałbym cię zabrać w nowe miejsce.

— Preria? — spytałam.

— Nie, restauracja syberyjska. Kuchnia syberyjska idzie teraz jak gorące bułeczki.

Miałam nadzieję, że „gorące” oznaczało „o wysokiej temperaturze”. Na parkingu mroziło, wiał przenikliwy wiatr. Całe szczęście, że Shirl nie musi tu stać, by zapalić papierosa.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Przewodnik stada»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Przewodnik stada» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Connie Willis - Zwarte winter
Connie Willis
Connie Willis - Black-out
Connie Willis
Connie Willis - Passage
Connie Willis
Connie Willis - Rumore
Connie Willis
Connie Willis - All Clear
Connie Willis
Connie Willis - Fire Watch
Connie Willis
Connie Willis - Remake
Connie Willis
Connie Willis - Doomsday Book
Connie Willis
Connie Willis - L'anno del contagio
Connie Willis
Отзывы о книге «Przewodnik stada»

Обсуждение, отзывы о книге «Przewodnik stada» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x